Są bohaterowie, są superbohaterowie no i są... maratończycy! Czterej Polacy, pasjonaci biegania, postanowili pokonać swoje słabości i wystartować w 4Deserts. Andrzej Gondek, Daniel Lewczuk, Marek Wikiera oraz Marcin Żuk wybiegali swoje marzenia. Trzech z nich to mieszkańcy Ursynowa. Pierwszy etap za nimi, Sahara pokonana!
4Deserts to cykl najtrudniejszych biegów świata. Uczestnicy podczas maratonu muszą przebiec 1000 kilometrów w ekstremalnych, pustynnych warunkach. Jest to ogromny wysiłek dla organizmu, tym bardziej, że uczestnicy biegną z całym ekwipunkiem na plecach.
Jaka musi być osoba, która decyduje się na udział w najtrudniejszym maratonie świata?
- Bieg ukończyły 172 osoby - 155 mężczyzn i 27 kobiet. To profesjonaliści, amatorzy jak my, biegły również modelki - mówi Marcin Żuk. Pamiętam niewidomego uczestnika, który dzięki swojej determinacji ukończył bieg. Jeżeli ktoś decyduje się na udział w takim wydarzeniu, musi się przygotować psychicznie.
-Oczywiście ważne jest przygotowanie fizyczne. Biegniemy w ciężkich warunkach, z ekwipunkiem na plecach, gdzie oprócz sprzętu musimy mieć jedzenie na tydzień - dodaje Daniel Lewczuk. Znam uczestnika, który w swoim plecaku oprócz jedzenia znalazł miejsce na... książkę. Był to nasz kolega Marcin.
-To prawda, zabrałem książkę. Była to historia maratończyka, kogoś takiego jak my - osoby, która pokonała swoje słabości. Powieść czytałem kolegom wieczorem w namiocie. Niestety po pewnym czasie musiałem ją zostawić.
Jak przygotować się do tak ciężkiego biegu w polskich warunkach?
- Biegałem z plecakiem po Lesie Kabackim, biegaliśmy po bieżni w wyższej temperaturze. Ważne było nastawienie, przygotowanie psychiczne, postawiliśmy sobie cel, pojechaliśmy tam i zdobyliśmy pustynię - mówi Andrzej Gądek.
Bieg ukończyliście wszyscy. Czy planujecie "wybiegać" swoje marzenia, czy kryje się za tym jakieś inny cel?
- Wraz z Andrzejem tworzymy projekt "Wybiegaj marzenia"- mówi Marek Wikiera.. Celem projektu jest połączenie dwóch pasji - zamiłowania do sportu oraz niesienia pomocy fundacjom pożytku publicznego, czy osobom prywatnym. Zdecydowaliśmy się wspomóc fundację Jaśka Meli.
Maratończycy wrócili do domów. Teraz czas na odpoczynek i regenerację. Ale niedługo znów zobaczymy ich na ursynowskich ulicach podczas treningów. Kolejny wyścig z cyklu 4Deserts już w czerwcu. Maratończycy będą musieli się zmierzyć z pustynią Gobi w Chinach.
- Zachęcam wszystkich do biegania. Biegajcie wspólnie z rodziną, przyjaciółmi, biegajcie z nami! Na pewno przygotujemy jakąś akcję, wspólny trening, obiecujemy biec powoli, trzeba wreszcie wstać z kanapy! - zachęca Marcin Żuk.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz