Zamknij

Al. KEN: czy będą dodatkowe punkty pomiaru prędkości?

12:38, 22.07.2014 Agnieszka Pająk-Czech Aktualizacja: 08:29, 23.07.2014
Skomentuj

Codziennie straż miejska kontroluje prędkość aut przy al. KEN. Są już pierwsze wnioski: pomiary wykazują, że kierowcy notorycznie łamią tu przepisy. Jednak wielu mieszkańców uważa, że punktów kontrolnych powinno być więcej.

Odkąd przy al. KEN na wysokości Wasilkowskiego stanął znak D-51, który informuje o pomiarach prędkości samochodów, straż miejska zanotowała prawie 200 wykroczeń. Na odcinku, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50km/h, kierowcy rozwijają prędkości nawet do 110 kilometrów! Jednak zdaniem mieszkańców, kontroli powinno być więcej.

- Zastanawiam się dlaczego straż miejska nie kontroluje pojazdów przy al. KEN między stacjami metra Stokłosy i Ursynów. To przecież tutaj doszło do wielu wypadków śmiertelnych. Moim zdaniem patrole powinny być tam, gdzie nie ma sygnalizacji świetlnej – mówi pan Andrzej Latoszek, mieszkaniec osiedla Stokłosy.

Mieszkańcy Kabat także domagają się kontroli radarowych.

- Wzdłuż al. KEN, na odcinku od ulicy Przy Bażantarni do Wąwozowej, kierowcy jeżdżą z ogromną prędkością. Przy przejściach dla pieszych nie ma sygnalizacji świetlnej. Codziennie przez al. KEN przechodzi mnóstwo matek z małymi dziećmi. Tu naprawdę jest niebezpiecznie i uważam, że kontrole powinny tu zostać wprowadzone jak najszybciej – opowiada pani Iwona Krysik, mieszkanka Kabat.

Czy wzdłuż al. KEN pojawią się kolejne punkty, gdzie straż miejska będzie sprawdzać prędkość pojazdów?

- Na razie prowadzimy analizy. Mamy wstępne przemyślenia, ale nie wszystko zależy od nas. Należy pamiętać, że strefy kontroli prędkości wyznaczane są w porozumieniu z policją i Zarządem Dróg Miejskich. Procedury nie trwają kilku minut – mówi Monika Niżniak, rzecznik prasowy straży miejskiej.

Z informacji jakie udało się nam uzyskać wynika, że straż miejska będzie wnioskowała o wyznaczenie kolejnych stref kontroli prędkości wzdłuż al. KEN. Gdzie konkretnie będą się one znajdowały tego rzecznik straży miejskiej jeszcze nie chce zdradzić.

(Agnieszka Pająk-Czech)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

mieszkaniec Ursynowamieszkaniec Ursynowa

3 0

doszło do wypadków miedzy metrem Stokłosy a metrem Ursynów na al.KEN a straż miejska stoi na innych odcinkach al.KEN, niech zrobią kontrolę na tym niebezpiecznym odcinku, bo tutaj są 3 niebezpieczne przejścia i niech przemyślą obszar w okolicy przejścia do kościoła,gdzie ostatnio doszlo do tego śmiertelnego wypadku.............. 20:02, 22.07.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

tomektomek

1 0

niestety jak widać wypadki są dla nich tylko kolejnym usprawiedliwieniem do łupienia kierowców... :( 22:26, 22.07.2014


reo

xyzxyz

0 0

Nie wiem po co stoją pod Ratuszem (żeby Guzioł widział?!) albo pod Leclercem, gdzie nie ma żadnych niebezpieczeństw.

Powinni stać tam gdzie są potrącenia czyli Artystów, Uczonych, Stokłosy. 00:54, 23.07.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

krzychukrzychu

0 0

Popieram Pania Iwone. To cos sie dzieje na docinku KEN od "Przy Bazantarni" do "Wawozowej" to jeden wielki wyscig! Niebezpiecznie jest na przejsciu na wysokosci Jezewskigo oraz Pala Telekiego. Prosze o radar na tym odcinku! 07:48, 24.07.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

xyzxyz

0 0

A najlepiej drona z fotoradarem. 15:50, 25.07.2014


tmptmp

0 0

Też popieram prośbę o radary. Prawda jest taka, że każdy postrzega swoją okolicę jako niebezpieczną, bo na nią szczególnie zwraca uwagę. Proponuję spojrzeć szerzej - potrzebne są radary na wszystkich dużych ulicach przelotowych, bo postawienie na jednej natychmiast przekieruje ruch na pozostałe, zwiększając na nich niebezpieczeństwo i to znacząco. 10:11, 24.07.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

tmptmp

0 0

uzupełnienie - powszechnie spotykana jazda znacznie ponad ograniczenia powoduje jeszcze typowy problem bezpiecznego włączania się do ruchu - wyjeżdżający z małych uliczek nie mogą się włączyć, bo fala aut pędzi 30-50 km/h ponad limit, także przy już czerwonym świetle. Co bardziej wrażliwi kierowcy dają się "wytrąbić" tym niecierpliwym z kolejki czekającej na wjazd, często powodując wypadki. Przykłady z KEN, Rosoła i Stryjeńskich zna policja i miejscowi mieszkańcy. Fotoradar w takich miejscach zwróci się choćby poprzez brak interwencji policji w wypadkach. 11:52, 25.07.2014


gonzalezgonzalez

0 0

Fotoradary nie są żadnym rozwiązaniem. Ostatnie spektakularne wypadki na KENie nie są spowodowane nadmierną prędkością. Przy Artystów idiota wyprzedził samochód na pasach i wjechał w dzieciaka. Za wyprzedzanie na pasach powinno się z automatu zabierać prawo jazdy. Naćpanego idioty celebryty, który potrącił kobietę na czerwonym świetle nie skomentuję. Żadnemu z tych wypadków nie zapobiegłby fotoradar. Wasze prośby o fotoradary mnie śmieszą. Dają jedynie złudne poczucie bezpieczeństwa. 00:47, 26.07.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

xyzxyz

0 0

Oczywiście, że żaden fotoradar nie zapobiegnie takim wypadkom. Tyle, że wadza przecież nie przebuduje wadliwie wybudowanego KENu. Zamiast tego, żeby zadowolić mieszkańców wyśle straż miejską z fotoradarem. I już mieszkaniec się cieszy, że jest bezpieczniej. A jest bezpieczniej?! Przecież dalej można zabić człowieka na pasach nie strzeżonych światłami. Fotoradar nic tu nie zmienił. 21:51, 26.07.2014


0%