Zamknij

Asia z Krainy Czarów, czyli prawdziwa bajka na Ursynowie

15:50, 29.12.2018 Marta Siesicka-Osiak Aktualizacja: 15:55, 29.12.2018
Skomentuj Shana Banana Art Shana Banana Art

Lata na miotle, wciela się w bajkowe postaci. Stylizuje fryzury, sama szyje baśniowe stroje, a w wolnym czasie śpiewa. Poznajcie Asię Cielecką, której doba - wbrew pozorom - też ma tylko 24 godziny. Bardzo ciekawe 24 godziny!

Wiele rzeczy w jej życiu wydarzyło się dzięki zbiegom okoliczności i spotkaniu właściwych ludzi. Najpierw za sprawą znajomego trafiła do pierwszej w Polsce drużyny quidditcha – sportu wzorowanego na dyscyplinie uprawianej przez książkowego bohatera Harrego Pottera. Tam poznała ludzi, dla których nie ma rzeczy niemożliwych.

Chcę błyszczeć!

Razem ze swoją drużyną „Warsaw Mermaids”, której kapitanem była przez 2 lata, trafiła na Pyrkon – festiwal fantastyki. W czasie promowania nowej dyscypliny sportu, odkryła inny świat i zapragnęła stać się jego częścią. Wśród tłumów przebranych młodych ludzi, zobaczyła m.in. drużynę Czarodziejki z Księżyca i zapragnęła do niej dołączyć. Okazało się, że mają wolne miejsce.

Mimo że nigdy nie miała do czynienia z maszyną do szycia, postanowiła, że sama uszyje strój. Udało się, pierwszy raz wcieliła się postać z bajki, w Czarodziejkę z Saturna.

- Sama praca nad strojem, odwzorowanie postaci, to już jest super – opowiada.

Pierwszy konwent (zjazd fanów fantastyki), pierwszy błysk fleszy, zachwyt nad strojem i… wpadła po uszy. Teraz raz na miesiąc, dwa, bierze udział w podobnych wydarzeniach w całej Polsce. Poznań, Lublin, Opole, Wrocław, Konin – wszędzie tam można spotkać Asię i jej baśniowych przyjaciół.

Wszystkie księżniczki Disneya

Od dziecka miała słabość do księżniczek Disneya. Kiedy szykowała się do pierwszego samodzielnego występu na konwencie, decyzja padła na Bellę. Wtedy przypadkiem trafiła do „Pracowni Fryzur” na Ursynowie. Asia zachwycona atmosferą miejsca i pracą właścicielki zakładu, zapytała czy może nauczyć się od niej zawodu.

- Zawsze marzyłam, żeby nauczyć się strzyc i czesać, ale nie było okazji. Tu poczułam, że do idealne miejsce dla mnie – mówi.

Okazało się, że jej mentorka – Joanna Plasota, jest nie tylko mistrzynią nożyczek, ale też świetnie szyje. Suknia Belli powstała na zapleczu salonu fryzjerskiego. Oczarowała wszystkich. Później poszło już z górki, kolejne suknie księżniczek pojawiały się w garderobie Asi.

- Mam osobną szafę na sukienki i peruki – śmieje się Asia. – Wygląda trochę jak ta z filmu „27 sukienek”.

Przegląd szafy

Asia ma na swoim koncie przebrania Belli, Kopciuszka, Elzy, Alicji w Krainie Czarów, a także wielu innych bajkowych postaci. Spektakularnej metamorfozy dokonała wcielając się w postać Gnijącej Panny Młodej. Nie udałoby się bez Gosi Nawój, wizażystki z ArtEr EGO, którą także poznała przypadkiem, w salonie fryzjerskim. 

W ciągu ostatnich czterech lat Asia wcieliła się w większość swoich ulubionych bohaterów baśniowych. Teraz zaczyna stawiać sobie poprzeczkę coraz wyżej. W najbliższej przyszłości chce przygotować strój Hadesa z „Herkulesa” w wersji żeńskiej! Pracuje też nad strojem mamy Jetson, marzy o Triss z „Wiedźmina”.

Szklana kula

Pytana o plany, śmieje się. Na razie przerwała studia na SGGW, bo jej życie wypełnione jest tyloma projektami, że „gastronomia i hotelarstwo” przestały być jej do czegokolwiek potrzebne. Ma w planach powrót na uczelnię, ale w bliżej nieokreślonej przyszłości i tylko na kierunek, który będzie ją naprawdę interesował. Na razie wystarcza jej pasja.

- Mam to szczęście, że mogę w życiu zarabiać, na tym co kocham robić – mówi. – Jak się chce na wszystko można znaleźć czas. Ja po prostu nie potrafię siedzieć bezczynnie czy gapić się w telewizor. Po prostu muszę ciągle coś robić.

Rezolutną dwudziestopięciolatkę można na co dzień spotkać w pracowni fryzur przy ul. Surowieckiego 12b. Służy nie tylko radą dotyczącą włosów, pomoże też przy tworzeniu baśniowych stylizacji. Chętnie dzieli się tym, co sama już zrobiła, odwiedza przedszkola, a jej koleżanki „z branży” szpitale.

- Cieszę się, kiedy mogę sprawić komuś frajdę moim strojem. To daje ogromną satysfakcję – mówi Asia.

Jeśli chcecie zobaczyć więcej stylizacji, odwiedźcie jej profil na Facebooku: Shana Banana Art, który obfituje w relacje z licznych metamorfoz.

*Artykuł był pierwotnie opublikowany na Haloursynow.pl w listopadze 2017 roku

(Marta Siesicka-Osiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

wiechu xdwiechu xd

3 1

potwierdzam, peruk ma tyle, że jest w stanie obdzielić nimi wszystkich ludzi na imprezie XD 15:48, 09.11.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

sandlotsandlot

6 2

Uwielbiam takie postacie! Asiu, powodzenia we wszystkim co robisz!!!!!! 15:49, 09.11.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EulaliaEulalia

4 2

Fajna osoba :) i bardzo fajne zdjęcia! 15:44, 10.11.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Unicorn Unicorn

3 3

Super 17:05, 29.12.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%