Zamknij

Bezdomna przepędzona ze stacji paliw. Co dalej z panią Stefanią?

10:47, 21.03.2017 Kuba Turowicz Aktualizacja: 10:52, 21.03.2017
Skomentuj KT KT

Pani Stefania, którą w grudniu wyrzucono ze stacji Orlen przy Surowieckiego, nadal jest bez stałego dachu nad głową. Bezdomna kobieta, mimo ofert pomocy, każdą z nich odrzuca. Czy to bezdomność z wyboru?

Panią Stefanię, bohaterkę przykrej historii ze stacji Orlen, spotkaliśmy dwa miesiące temu. Po skardze jednego z klientów, pracownicy stacji musieli wyprosić spokojną kobietę. Natychmiast na pomoc ruszyło jej wielu mieszkańców dzielnicy. Trwały zbiórki odzieży, ktoś regularnie przynosił jedzenie, rozmawiał.

Pod koniec stycznia, gdy udało nam się dotrzeć do 75-latki miała kiepski apetyt, poobijaną twarz i wyglądała na przemęczoną. Nic dziwnego - sypiała na dworcach i przed sklepami. Jej trudna sytuacja wiąże się z konfliktami rodzinnymi - tak przynajmniej twierdziła.

- Miałam mieszkanie na Wiolinowej i przepisałam na syna. Wtedy myślałam, że on będzie mi wdzięczny i zadba o mnie na starość. A on mnie wymeldował, sprowadził swoją konkubinę, kolegów, a dla mnie miejsca już nie było. Nie chcę mieć z nim nic wspólnego, wyzywał mnie, a ja mu dałam dwupokojowe mieszkanie - mówiła nam pani Stefania. 

W czerwcu 2015 roku pracownicy socjalni ursynowskiego OPS powiadomili rodzinę - syna i córkę 75-latki - o tym, że należy zająć się matką. Mimo deklaracji o pomocy, kobieta wciąż jest na ulicy.

Bezkuteczne próby pomocy

Kobieta stanowczo odmawia pobytu w placówce dla bezdomnych. Początkowo była też sceptyczna wobec pomocy Ośrodka Pomocy Społecznej. Dała się jednak przekonać i wyraziła zgodę na regularne spotkania - do tych dochodzi zazwyczaj raz w tygodniu w ursynowskim OPS.

W październiku 2016 roku urzędnicy złożyli do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa - chodziło o bezczynność rodziny. Śledczy odmówili jednak wszczęcia dochodzenia. OPS włączył się wtedy w poszukiwanie lokum dla pani Stefanii, ta jednak twardo utrzymywała, że nie zamieszka z nikim obcym. 

75-latka dwukrotnie występowała do dzielnicy z wnioskiem o mieszkanie komunalne. Ratusz ma jednak związane ręce. - Ze względu na przekroczenie kryterium dochodowego, urząd nie mógł jej przydzielić lokum - mówi jakub Fiałek z urzędu dzielnicy. Pani Stefania ma emeryturę. 

Zdaniem urzędu jedna z niewielu form pomocy to skierowanie do placówki dla bezdomnych. Kobieta nie chce się jednak na to zgodzić.

- Pani Stefania nie wyraża również zgody na umieszczenie w domu pomocy społecznej. Pracownik socjalny motywuje więc ją do wynajęcia pokoju lub mieszkania, oferując pomoc w tym zakresie. Na to również nie wyraża zgody - informuje Jakub Fiałek z urzędu dzielnicy.

Wydaje się więc, że największą przysługę wyświadczy pani Stefanii ktoś, kto zdoła ją przekonać do zmiany decyzji w kwestii wynajmu pokoju lub mieszkania. Pracownikom socjalnym z OPS pomagają w tym mieszkańcy Ursynowa, którym leży na sercu los bezdomnej kobiety. Czy te starania powiodą się? A może uszanować wybór bezdomnej i pozwolić jej żyć, tak jak chce?

[ZT]7167[/ZT]

[ZT]7160[/ZT]

(Kuba Turowicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

WarszawiakWarszawiak

1 8

Ten klijen co zlozyl skarge jak sie ten czlowiek z tym czuje dzis chyba ze to jeden z tych przylepianych warszawiakow ale mimo wszystko drogi klijencie ktory zlozyles skarge pies cie drapal i pamietaj dobro powraca i tak samo jest w druga strone zadufany w sobie snobie 13:13, 21.03.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

granatgranat

7 1

Jak tak lubisz bezdomnych to wpusc ich do siebie. 12:53, 22.03.2017


reo

ObserwatorObserwator

1 5

Trudno powiedzieć jak postąpić żeby było lepiej, najgorsze w całym temacie jest to ,że kobietą zajmują się obcy ludzie, zastanawiam się jak czuje się z tym rodzina? 17:00, 21.03.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%