Zamknij

Biblioteczki plenerowe. Zniszczone i puste. Czy to był dobry pomysł?

09:16, 14.09.2017 Kuba Turowicz Aktualizacja: 11:44, 15.09.2017
Skomentuj KT KT

Na Ursynowie możemy korzystać z trzech punktów tzw. wolnej wymiany książek. Przynosimy przeczytane lektury i odbieramy pozycje, które dostarczyli inni. Czy pierwotne założenie pokrywa się z rzeczywistością? Chyba nie, bo dzielnicowe biblioteki plenerowe świecą pustkami - jedna jest już zdewastowana.

Dwa punkty wolnej wymiany książek na Ursynowie są efektem realizacji projektów z Budżetu Partycypacyjnego - ten w przejściu podziemnym pod ul. Jastrzębowskiego i drugi - tuż przy siłowni plenerowej przy ul. Kulczyńskiego.

- To jest fatalne miejsce na taki projekt. Ciemno, nieprzyjemnie, brudno, często stoją tu grupki małolatów z piwami, nie dziwię się, że nic z tego nie wyszło - tak punkt pod Jastrzębowskiego ocenia Przemek.

Plenerowa biblioteczka w podziemiu jest zdewastowana i pusta. Na półkach nie ma żadnych książek, nie brakuje za to szpetnych wrzut i tagów. - Kiedyś zostawiłam kilka książek, ale znajomi powiedzieli mi, że to marny trud, bo wandale zniszczą wszystko, co się pojawi. Już nie korzystam - mówi Martyna.

Obok Multikina jest odrobinę lepiej, bo choć nie było aktów wandalizmu, to zainteresowanie książkami jest mizerne. Wszystkie półki puste a mieszkańcy omijają punkt, nie zwracając na niego uwagi. - Mieszkam obok a do niedawna jeszcze nie wiedziałem, że to tu jest. Nie używam, jeśli potrzebuję konkretnej ksiązki, to ją sobie kupuję - stwierdza Krzysztof. 

Jedyną biblioteczką, która cieszy się jakimkolwiek zainteresowaniem, jest ta w Parku Przy Bażantarni. Powstała jako pierwsza - jeszcze w 2014 roku. 

- Z początkiem roku szkolnego syna robimy porządki w książkach, też moich i męża. Przeczytane i już nam niepotrzebne przynoszę tutaj. Zdarza się, że coś wezmę - jakąś biografię albo kryminał - mówi Ada, która regularnie korzysta z punktu w Parku Przy Bażantarni.

Na półkach jednak pusto, nie widać też wielu mieszkańców zainteresowanych inicjatywą. Idea punktów wolnej wymiany książek cieszyła się dużym poparciem mieszkańców - wygrane projekty BP. W praktyce jednak nie jest już tak różowo.

(Kuba Turowicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(19)

analitykanalityk

6 1

Budżet partycypacyjny w pełnej krasie. 10:30, 14.09.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

RabinRabin

2 5

nie chodzi o to, że to głupie pomysły (bo są głupie to wiadomo) chodzi o to, ze budżet obywatelski to farsa obliczona na wybory... w 2014 roku :D teraz to nie ma prawa działać poprawnie, bo od początku było nierealne. teraz zwyczajnie widać to czego goje w euforii nie zauważyły. 11:13, 14.09.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

xx

6 0

to było do przewidzenia... 12:00, 14.09.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EloElo

3 2

Wielka szkoda. 13:33, 14.09.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ObserwatorObserwator

4 5

A kiedy realizacja pasów rowerowych na Stryjenskich? To tez chyba mieszkańcy głosowali w BP. 19:35, 14.09.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

AZXAZX

2 0

Oby nigdy! 09:21, 16.09.2017


tosiektosiek

4 3

Pomysł wspaniały. Realizacja fantastyczna. No, ale brak przestrzeni i ławeczek, leżaczków, zacisznych zadrzewionych zakątków w pobliżu. To potrzebne do czytania. Inaczej to jest tylko składzik , w atrakcyjnej formie.
Widać , że ekipa ursynowskich ratuszowych zarządców, w temacie kultury wypoczynku, preferuje inny styl. Byle gdzie , byle jak, byle co. Subtelności nie znajdują zrozumienia. 20:14, 14.09.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

DziadekDziadek

4 0

To pokazuje jakim jesteśmy społeczeństwem , smutne . 09:25, 15.09.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

bbbbbbbb

3 0

Książki z drzewa przy Bażantarni można potem znaleźć na bazarku po 5- 10 zł. Sam kiedyś po porządkach w piwnicy zaniosłem tam około 20 szt. Głównie branżowe z zakresu geologii, hydrogeologii i geofizyki. Zniknęły po kilku dniach a potem znalazłem je właśnie na bazarku (wiem że moje bo były podpisane na ostatniej stronie). Nie wiem kto by miał to od nich kupić ale..... może. :))) 15:08, 15.09.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MonikaMonika

3 2

To właśnie dowód na to, ze ludzie do takich bibliotek pozbywają się makulatury. 15:38, 17.09.2017


MonikaMonika

6 4

Ursynowskie biblioteki publiczne są świetnie zaopatrzone, więc po co jakieś dziwactwa, gdzie ludzie przynoszą ewentualnie samą makulaturę? 15:49, 15.09.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

UrsynowianinUrsynowianin

0 0

Wykształciuchy nawet po studiach nie minęła im alergia na drukowane... 19:04, 15.09.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kokkok

2 0

oczywiście, że dobry pomysł. Zawsze trzeba próbować. 22:28, 16.09.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

b0bb0b

1 0

Szkoda zachodu, to się nie sprawdza, bo zaraz ukradną książki, żeby sprzedać na bazarze za 2zł. To już lepiej zorganizować taką biblioteczkę w jakiejś kawiarni - będzie szansa, że nie ukradną tak szybko. 10:42, 19.09.2017

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

KronikKronik

0 0

Świetny pomysł! 15:01, 19.09.2017


NIE dla bazaruNIE dla bazaru

0 0

kolejny argument za likwidacją bazaru 23:34, 23.09.2017


adalbertadalbert

1 0

Mi osobiście bardzo podoba się możliwość takiej wymiany książek - niosę, kiedy chcę, szukam czegoś, kiedy jestem w pobliżu, a zanosiłem tytuły, które kupiłem na przestrzeni ostaniego roku, przeczytałem i nie miałem potrzeby dłuższego "kiszenia" tej książki u siebie na półce. Niestety, bardzo boli fakt o którym piszecie - że te książki lądują później na bazarku. To dużo pokazuje o społeczeństwie - nie dorośliśmy (nie wszyscy naturalnie) do takich rzeczy. Tak jak do innych ciekawych akcji typu "wyprzedaż garażowa". Pieniądz, pieniądz, pieniądz! Smutne. 18:15, 20.09.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

moim zdaniemmoim zdaniem

1 0

Pomysł świetny. Prawda, że nie wszyscy dorośli do takiej formy kulturalnego współżycia grup społecznych, ale to nie powód, żeby z tego znakomitego pomysłu rezygnować.
Tak jak np .: zdarza się, że ludzie przechodzą na czerwonym świetle, ale nie rezygnujemy z sygnalizacji świetlnej, tylko edukujemy tych niedouczonych., albo spotyka ich kara. 23:37, 26.09.2017


zosikzosik

0 0

Wykładam książki do biblioteki plenerowej na skwerze przy ul. Puławskiej. Mam nadzieję, że chociaż część z nich trafi do czytelników, a nie handlarzy. Cóż nie unikniemy takich przypadków. Samą idę uważam za słuszną, tym bardziej, że nie mam już miejsca na trzymanie coraz większej ilości książek w domu. Pozostaje jeszcze oddawanie do bibliotek publicznych. 14:41, 23.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%