"Dając, dostajemy dwa razy więcej!". Ursynowski Festiwal Wolontariatu VIDEO

Pracują po cichu i bez rozgłosu, pomagają potrzebującym, organizują czas, poświęcają się dla idei. Tak na co dzień wygląda działalność ursynowskich organizacji pozarządowych. W sobotę w ratuszu zaprezentowały się na I Ursynowskim Festiwalu Wolontariatu.

W naszej dzielnicy jest ich kilkadziesiąt. Zajmują się wszystkimi sferami życia społecznego - pomocą w codziennym życiu, wyciąganiem z wykluczenia i uzależnienia. Aktywizują, edukują, rozbudzają pasje. Takie są stowarzyszenia i fundacje działające na terenie Ursynowa. Większość z nich skupiona jest w Dzielnicowej Komisji Dialogu Społecznego. Z inicjatywy właśnie tego grona narodził się pomysł zorganizowania festiwalu wolontariatu.

- Chcielibyśmy, aby był taki dzień, w którym organizacje mogą pokazać co robią i zachęcać ludzi do pracy na rzecz innych. Zjawiło się dużo ludzi, stowarzyszenia zaprezentowały się fantastycznie! - mówi Roma Łojewska z DKDS, na co dzień szefowa Stowarzyszenia Ariadna, wspierającego materialnie najuboższych mieszkańców naszej dzielnicy.

Podczas sobotniej imprezy w ratuszu premierę miała, wydana przez urząd dzielnicy, pierwsza edycja przewodnika po ursynowskich organizacjach pozarządowych "Aktywny Ursynów". Można w nim znaleźć opisy i prezentacje oraz kontakty. Były prezentacje, występy artystyczne, wspólne rozmowy. Stowarzyszenia i fundacje zachęcały też ursynowian do włączania się w prace NGO-sów.

- Wśród naszych klubowiczów jest mnóstwo wolontariuszy. Naszym hasłem jest "Dawać siebie innym". Wszyscy uczestnicy zajęć w Klubotece Dorosłego Człowieka dają coś innym - chwali się Irena Karpowicz, szefowa klubu dla seniorów.

VIDEO: Relacja z Ursynowskiego Festiwalu Wolontariatu

Dlaczego warto zostać wolontariuszem i pracować społecznie? - Głęboko wierzymy, że dając, dostajemy dwa razy więcej. To potrzeba nie tylko naszego serca, ale "nasz biznes", pomaganie innym "zwraca się" w dwójnasób - przekonuje Paweł Martyniuk ze stowarzyszenia "Przebudzenie", zajmującego się wszelkiego rodzaju uzależnieniami.

- Możesz robić, to co ci się podoba, możesz pomagać, mieszkać w innym kraju, robić coś dobrego. To ważne - mówi Weronika z Białorusi, która dzięki Fundacji RA i DO pracowała jako wolontariuszka na Ursynowie. Dziś towarzyszyli jej przyjaciele ze Słowacji i Hiszpanii, którzy również pracowali społecznie.

Dzielnica: Będzie więcej pieniędzy na NGO-sy

Ursynowskie organizacje pozarządowe są w dość dobrej kondycji. Dzięki hojności dzielnicy i miasta oraz szeregu grantów dla NGO-sów pieniądze nie są ich największą bolączką. 

- Nie ma zbyt wielu wolontariuszy, pod tym względem jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia - w szkołach i na uczelniach. Liczymy szczególnie na młodzież od gimnazjum wzwyż, ale też na osoby starsze. Pracy w organizacjach jest dużo - mówi Ewa Wiśniewska z DKDS, szefowa stowarzyszenia "Maja".

Kolejnym problemem jest brak zaplecza lokalowego. Dzielnica nie ma własnych zasobów komunalnych, więc organizacje wynajmują lokale na rynku. - Są to głównie lokale spółdzielcze, bardzo drogie w utrzymaniu - dodaje Roma Łojewska ze stowarzyszenia Ariadna.

Na osłodę dzielnica zapowiada, że będzie więcej programów dotacyjnych dla ursynowskich NGO-sów.

- Mamy konkursy dotacyjne z zakresu kultury, sportu i spraw społecznych. Organizacje przygotowują projekty, na które dostają dofinansowanie. W przyszłym roku będzie na to jeszcze więcej pieniędzy. Uważamy to za słuszne, bo możemy dzięki temu zaangażować więcej osób do pracy na rzecz innych - mówi wiceburmistrz Łukasz Ciołko.

Czy trudno w dzisiejszych czasach prowadzić organizację non-profit? - Trzeba bardzo dużo zapału, chęci i serca. Umiejetności zjednywania ludzi, zachęcania ich do tego, by chcieli wspólnie coś robić. Ja z przyjemnością odnajduję się w tej działalności - przekonuje Halina Kosicka z Forum Aktywności Społecznej, które obchodzi w tym roku 15-lecie istnienia, a na co dzień organizuje zajęcia dla ursynowskich seniorów.