Zamknij

Darmowy kurs samoobrony dla pań! "Brakuje tylko sali" WYWIAD

09:00, 21.07.2017 Kuba Turowicz Aktualizacja: 15:44, 25.07.2017
Skomentuj AG AG

Panie z Ursynowa mają okazję wziąć udział w bezpłatnym kursie samoobrony. Arkadiusz Grzyb, instruktor sztuk walki z dzielnicy, chce pokazać kobietom, jak zachować się w przypadku zagrożenia. Są chęci, umiejętności i plan - brakuje tylko miejsca na treningi.

Rozmawiamy z inicjatorem akcji - Arkadiuszem Grzybem. Kim pan jest, dlaczego chce pan bezpłatnie dzielić się swoją wiedzą?

Jestem instruktorem karate, będę też uczyć aikido. Jestem emerytowanym funkcjonariuszem służby więziennej, pracowałem 11 lat. Wcześniej przez 6 lat służyłem w wojsku. Teraz robię to, co lubię najbardziej. Uczę.

Kiedy zaczął pan interesować się sztukami walki?

To było w późniejszym dzieciństwie. Miałem 13 lat i zapisałem się do sekcji kick-boxingu. Później kolega zaprosił mnie na trening kung-fu. Spodobało mi się i spędziłem tam rok. Byłem jednak bardzo młody, musiałem jeździć na Pragę i rodzice postawili mi ultimatum. Albo znajdę miejsce do treningów bliżej domu albo to koniec mojej przygody sportowej. Ostatecznie trafiłem do sekcji karate - dobrnąłem prawie do czarnego pasa. Później upomniało się o mnie wojsko a ja bardzo chciałem iść. Tam moje umiejętności sie przydały. Pomagałem szkolić żołnierzy z samoobrony i technik interwencyjnych. Oczywiście pod okiem instruktorów, którzy mieli oficjalny papier. Ja wtedy jeszcze go nie miałem. Uprawnienia zrobiłem w 2007 roku. 

Co to były za uprawnienia?

To był kurs instruktora samoobrony a ta jest bardzo szerokim pojęciem. To nie tylko techniki interwencyjne, ale też prawo i psychologia.

Czyli na kursie można nauczyć się nie tylko łamania ręki przeciwnikowi?

Jasne, tego też można się nauczyć. Ważniejsze jest jednak to, żeby pamiętać o konsekwencjach takiego zachowania. Obywatel ma jak policjant - jest od początku na straconej pozycji, bo jego ogranicza prawo. Bandyta nie będzie się zastanawiać, jaka będzie kara, kiedy rozbije nam głowę. Słyszymy o tym w mediach bez przerwy. 

Co więc robić w przypadku zagrożenia?

Gdy się da, trzeba uciekać. Czasem jednak się nie da. Należy pamiętać, że według kodeksu karnego prawo nie może uginać się pod bezprawiem. Napastnik musi liczyć się z oporem w postaci naszej obrony - to nam gwarantują przepisy. Lepiej uciec niż zrobić krzywdę komuś lub sobie. Pamiętajmy też, że zawsze trzeba spodziewać się najgorszego. Np. że jest więcej niż jeden napastnik. Ucieczka to najlepszy sposób samoobrony.

Możemy dostać w twarz, ale najważniejsze jest to, żeby działać szybko. To gwarantuje odpowiednie nastawienie psychiczne i świadomość. Po to są zajęcia z samoobrony - mają zainscenizować dokładne sytuacje z ulicy. 

Jeżeli atakujący posiada np. nóż to nasze szanse automatycznie spadają?

Niekoniecznie. To zależy od tego, co przeciwnik chce zrobić. Jest mała szansa, że nas ugodzi. Zazwyczaj nie chce nam zrobić krzywdy, znacznie częściej chodzi o tzw. "dziesionę", czyli napad rabunkowy. Napastnik może być bardziej zestresowany od nas - chce szybko okraść i się ulotnić. Pamietajmy jednak, że zawsze może nas zranić. To nie wygląda jak na filmach - machanie nożami na pokaz. Dobry nożownik ujawni, że ma nóż dopiero, gdy kogoś zrani.

Każdy może się tego nauczyć?

Tak, ale ludzie są różni. Jedni dostają impuls i działają, inni zastygają w bezruchu. Zajęcia z samoobrony dają wiedzę, która pozwoli świadomie działać w przypadku zagrożenia. Część rzeczy wejdzie w tzw. pamięć mięśniową i będzie działać na zasadzie odruchu. Nie zrobimy Rambo z każdego, to żmudne ćwiczenia, które wymagają powtarzania.

Jak będą wyglądać zajęcia dla pań na Ursynowie?

Inspiracją był dla mnie pomysł mojego sensei od aikido. On robi to tak, że są zajęcia z psychologiem, które uczą tego, jak działa mechanizm stresu. Chcę też, żeby pojawił się prawnik. Znam osobę z policji, która również się w to zaangażuje. To nie mają być suche pogadanki a rozmowa o problemach i doświadczeniach ludzi. Chcę, żeby to były konsultacje. Oczywiście będą też techniki samoobrony.

Podzieliłbym kurs na dwa etapy. Pierwsza, czyli kontakt z przeciwnikiem nieuzbrojonym. To ta "łatwiejsza" część. Osiem spotkań raz w tygodniu na dwie godziny. Później agresorzy uzbrojeni, którzy wydłużają dystans i zwiększają zagrożenie.

Jakiej sali potrzebuje pan do zorganizowania zajęć?

Potrzebna jest zwykła sala gimnastyczna. Nie ma żadnych innych wymogów. Chodzi o kawałek powierzchni z dachem. Zajęcia nie mogą odbywać się w plenerze ze względu na pogodę. Nie potrzebuję żadnych urządzeń i wyposażenia. 

Kto będzie mógł przyjść na taki kurs?

Absolutnie wszyscy, tu nie ma żadnych granic, bo niebezpieczeństwo dotyczy każdego w takim samym stopniu. Nie będzie tam żadnych elementów czysto fizycznych, gibkościowych, itp. Będziemy uczyć prostych rzeczy, które mają być zastosowane w konkretnych sytuacjach. Obezwładnić przeciwnika lub uciekać - tyle. Jeżeli możemy uniknąć konfrontacji, robimy to.

Czy panowie też mogliby przyjść na zajęcia?

Pewnie! Zawsze żartuję, że worki treningowe są potrzebne. Faceci sprawdzają się w ćwiczeniach dla pań dużo lepiej. Są więksi, silniejsi - dużo wiarygodniej oddają sytuację zagrożenia niż inna kobieta.

Kiedy zajęcia mogłyby ruszyć?

Już za kilka dni. Wszystko jest gotowe.

Brakuje tylko miejsca?

Dokładnie tak. Jeśli znajdzie się sala i osoby na zajęcia - możemy zaczynać.

A więc szukamy sali na Ursynowie! Dziękuję za rozmowę.

Osoby i instytucje, które mogłyby bezpłatnie udostępnić halę na takie zajęcia prosimy o kontakt z naszą redakcją: [email protected]

(Kuba Turowicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(6)

MatkaMatka

2 2

Brawo Arek, mało kto w dzisiejszych czasach robi coś komuś za fri!!! 09:16, 21.07.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

NiktNikt

0 2

Gdzie i kiedy można się zapisać?
18:17, 21.07.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AbwAbw

2 3

Arek,porozmawiaj z dyrektorem Domu Sztuki,teraz jest przestój w zajęciach,bo wakacje.Pan Bukowiecki to ugodowy staruszek,może się zgodzi w tak szczytnym celu dac salę:) 19:51, 21.07.2017

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

MarlenaMarlena

0 3

Co za obrzydliwe podszywanie się pod pana Arka, wstydźcie się trolle Naszego/Otwartego Ursynowa!!!! 11:20, 22.07.2017


hambugzhambugz

1 1

Marlena, puknij się w czoło. Pomianowski z orłem się hejtują na wzajem, a ty tego nie ogarniasz dziecinko. Lokalni społeczni się nie bawią w takie idiotyzmy jak jakieś hejty w sieci. To zaczęło się razem z tymi przyjezdnymi Antosiukami i resztą. 13:37, 22.07.2017


Marzena Marzena

0 0

Jeśli nadal aktualne
Sali gimnastycznej nie posiadam. Ale taką dla 8-10 osób to tak.
09:04, 24.07.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%