Loteria paragonowa to nowa akcja edukacyjna polskiego fiskusa. Bierze w niej udział coraz więcej Polaków, bo nagrody są bardzo atrakcyjne. Co miesiąc można wygrać samochód a częściej - sprzęt elektroniczny. W najbliższy wtorek w ursynowskim urzędzie skarbowym będzie można poznać zasady loterii i przekonać się dlaczego warto żądać od sprzedawców paragonów.
Narodowa Loteria Paragonowa to kolejna akcja edukacyjna Ministerstwa Finansów.
- Chcemy dzięki niej uświadomić Polakom, jak dużą rolę pełnią w uczciwym obrocie gospodarczym. I pokazać, że branie paragonu to wspieranie uczciwych przedsiębiorców i uczciwej konkurencji między nimi. A w efekcie – że to właśnie pamiętanie o paragonie na zakupach, w restauracji, u fryzjera czy mechanika przynosi korzyści nie tylko konsumentom, ale poprawia funkcjonowanie kraju - mówi Zofia Grabska z Urzędu Skarbowego Warszawa-Ursynów.
Większość przedsiębiorców, którzy sprzedają towary i świadczą usługi, ma obowiązek stosowania kas fiskalnych. Część z nich uchyla się od tego obowiązku. Są również i tacy, którzy mimo tego, że posiadają kasę fiskalną, nie rejestrują obrotów za każdym razem. W ten sposób ukrywają swoje obroty, a co za tym idzie konsument nie otrzymuje paragonu. Przez to są zaniżane wpływy do budżetu państwa z tytułu podatku od towarów i usług (VAT). A podatek VAT stanowi prawie połowę wszystkich dochodów budżetu państwa - czytamy na stronie internetowej Narodowej Loterii Paragonowej.
W najbliższy wtorek 20 października o godz. 14:00 w Urzędzie Skarbowym Warszawa-Ursynów przy ul. Wynalazek 3 odbędzie się spotkanie informacyjno-edukacyjne na temat loterii i obowiązku wydawania paragonów przez przedsiębiorców.
- Zapraszamy wszystkich zainteresowanych. Spotkanie odbędzie się przy stanowisku recepcyjnym w sali obsługi podatnika - zachęca Zofia Grabska z ursynowskiej skarbówki.
ZOBACZ FILMIK O NARODOWEJ LOTERII PARAGONOWEJ
0
0
0
0
0
0
Jaro11:24, 15.10.2015
Nie żadna akcja edukacyjna, tylko propagandowa. Najwyraźniej bandytom spadają dochody, więc odurniają miejscowy ludek nęcąc go błyskotkami, nota bene nabytymi za zrabowane mu wcześniej pieniądze lub wręcz skonfiskowanymi w ramach bandyckiego prawa. Osobiście nie biorę paragonu, kiedy tylko jest to możliwe, po to właśnie, by tzw. państwo miało jak najmniejszy dochód, a tym samym żeby więcej pieniędzy pozostało w kieszeniach prywatnych. A zanim ktoś zacznie bredzić coś o "nieuczciwości", powiem, że próba ukrycia choćby części swoich ciężko zarobionych pieniędzy przed pasożytniczym i złodziejskim państwem jest właśnie jak najbardziej zdrowa i normalna i powinna być wręcz moralnym obowiązkiem myślącego człowieka. Zatem nie idźcie na lep prymitywnej propagandy swoich ciemiężców. 11:24, 15.10.2015
befsztyk15:59, 15.10.2015
bravo Jaro, ująłeś to wspaniale, nic dodać nic ująć. Ja też nigdy nie wołam o paragon 15:59, 15.10.2015
1 0
Nie tylko nie trzeba wołać o paragon, ale w zaufanych miejscach można też odpowiednio dogadywać się ze sprzedawcami: oni nie zarejestrują sprzedaży, a my utargujemy np. kilkunastuprocentową zniżkę. W efekcie obie strony są zadowolone, a bandyckie państwo obchodzi się smakiem. A ci, co nam dają łapy w dół, to pewnie jego pracownicy :) Albo doszczętnie ogłupieni medialną propagandą biedacy. 20:28, 15.10.2015