Zamknij

"GW": Braniccy chcą odzyskać część Ursynowa

11:05, 06.10.2017 Redakcja haloursynow.pl Aktualizacja: 11:18, 10.10.2017
Skomentuj CEN CEN

Spadkobiercy Branickich starają się o zwrot części Ursynowa. W grę wchodzi odzyskanie Pałacu w Natolinie i parku wokół niego oraz terenów wokół Wyścigów. Sprawy utknęły w sądzie i na etapie sprawdzania statusu działek przez miasto. O roszczeniach pisze dziś "Gazeta Wyborcza".

Dobra Branickich przed wojną zajmowały ponad 6,6 tys. hektarów i były większe niż ówczesna Warszawa. Na terenie dzisiejszego Ursynowa znajdowały się folwarki Moczydło, Wolica oraz częściowo Służewiec i Powsin. Jeszcze przed wojną zadłużona rodzina Branickich rozparcelowała część działek i zaczęła je sprzedawać, by łatać dziury w kasie.

Plan z 1934 r. przewidywał, że parcelacja obejmie tereny: Kabat, Anina, Służewa, Folwarku Służewiec, Palucha, Zastowa. Jak wylicza doktor Kłusek, do kwietnia 1939 r. sprzedano 1,8 tys. ha działek. Dług wynosił wtedy 13 mln zł. W lipcu skarb państwa zaczął zajmować te nieruchomości Branickich, które były zabezpieczeniem spłaty należności skarbowych

- informuje "Gazeta Wyborcza" w artykule o roszczeniach Branickich.

Rodzina ubiega się m.in. o zwrot pałacu natolińskiego oraz parku, który znajduje się w granicach administracyjnych Ursynowa i Wilanowa. Dziś działa tam Kolegium Europejskie, które kształci urzędników europejskich. Fundacja od wielu lat jest krytykowana za zamknięcie całego kompleksu, który od początku lat 90. ub. wieku z sukcesem odrestaurowywała.

O liczący ok. 120 ha park z pałacem w Natolinie spadkobiercy Branickich upomnieli się w 2000 r. - pisze dziś "Wyborcza". 

Pierwsze kroki skierowali do wojewody. Chcieli, by uznał, że zespół pałacowy nie kwalifikował się do nacjonalizacji w ramach reformy rolnej. Początkowo nic nie wskórali, bo wojewoda uznał, że dekret nie został złamany: Natolin był częścią dużego majątku Branickich pod nazwą Dobra Ziemskie „Wilanów”. Spadkobiercy odwołali się do ministra rolnictwa. Nie przekonali go do swoich argumentów. – Przed wojną była tam letnia rezydencja i cudowny park. Coś á la Arkadia. Mieszkała w niej Helena Potocka, której pałac wypożyczył jeszcze mój dziad – tak opowiadała „Wyborczej” Anna Branicka-Wolska w 2004 r.

Arystokraci próbowali przekonać sąd administracyjny, że pałac nie miał nic wspólnego z produkcją rolną, bo już przed wojną został odłączony od Dóbr Wilanowskich. Sąd uchylił odmowne decyzje i nakazał jeszcze raz sprawdzić jakie funkcje przed wojną pełnił Natolin. 

Jak informuje "Gazeta Wyborcza", finału sprawy nie ma do dziś. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała dziennikarzy, że postępowania znów toczy się w sądzie administracyjnym. Na początku czerwca minister rolnictwa i rozwoju wsi wydał kolejną decyzję. Utrzymał tę wojewody ze stycznia 2014 r., a z niej wynika, że nieruchomość Natolin podlegała pod dekret o reformie rolnej. A więc zwrot nie przysługuje.

Spadkobiercy Branickich zaskarżyli tę decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. - Do dziś nie wpłynęła korespondencja zawierająca skargę lub zawiadomienie o terminie rozprawy – pisze do „Wyborczej” Centrum Informacyjne Rządu.

Braniccy żadają też zwrotu działek należących do SGGW - w rejonie rezerwatu Natolin. Sprawa jest w pierwszej instancji. Uczelnia jest spokojna o własność, bo doszło do nieodwracalnego przeniesienia własności. Roszczenia można kierować do skarbu państwa. 

Spadkobiercy starają się także o dawny folwark Służewiec, obok Wyścigów, znajdujący się jeszcze na Ursynowie. Miasto sprawdza czy działki nie zostały sprzedane już w czasie wojny i zaraz po niej. Jeśli tak - zwrot się nie należy, bo dekret Bieruta, który daje prawo do roszczeń, w takim przypadku nie obowiązywał.

Więcej w artykule "Gazety Wyborczej"

(Redakcja haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(6)

albinosalbinos

11 0

Czy chcą odzyskać także to, co sprzedali, by spłacać długi? A może chcieliby odtworzyć folwarki, tam sporo potencjalnej siły roboczej teraz zamieszkuje w domach, domkach i apartamentowcach... ;) Zawsze mieli tupet. 11:55, 06.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

terykteryk

15 1

A o pańszczyźnianych się nie upominają? Własność to własność, a kmioty rozlazły się po świecie, a niektóre to nawet szkoły pokończyły. 12:00, 06.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

UrsynowianinUrsynowianin

4 0

Niewiele rodzin odegrało w naszej historii taką rolę jak Braniccy :(
17:32, 08.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ewaewa

7 0

A kto zapłaci spadkobiercom chłopów pańszczyźnianych za lata tyrania na pańskim ? 21:06, 08.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

karolkarol

9 0

Może niech spadkobiercy na początek spłacą długi jakie ciążyły na tych dobrach przed wojną. Gdyby nie wojna to komornik puścił by ich w skarpetach. 22:17, 08.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

janekjanek

0 0

Ja sie na pańszczyznianego zgłaszam. Niech mi żryć dadzą, chałupę, a im za to pokopie kartofli przez 10 dni w roku. 18:00, 12.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%