Zamknij

"Jajeczna" interwencja policji na bazarku FOTO

15:22, 10.12.2016 Redakcja haloursynow.pl Aktualizacja: 10:29, 14.12.2016
Skomentuj AR AR

Interwencją policji i... surową jajecznicą na placu zakończyła się sprzeczka na bazarku "Na dołku". Sprzedawczynię odwiedził jej były pracownik, który tak zdenerował się rozmową, że zniszczył setkę dorodnych jaj.

Atmosfera na ursynowskim bazarku przy Braci Wagów jest niepowtarzalna - gwar w handlowe dni, przechwalanie się sprzedawców swoim towarem, rozmowy o życiu... To tworzy klimat tego miejsca. Zdarzają się też incydenty - takie jak w sobotnie deszczowe popołudnie. 

Około godz. 14:00 klienci bazarku ze zdumieniem obserwowali sprzeczkę jednej ze sprzedawczyń jaj z mężczyzną, który przyszedł odwiedzić jej stoisko. Bynajmniej nie był to amator towaru, którym handlowała kobieta. Po krótkiej wymianie zdań jegomość kopnął w stolik. Setki jaj wypadły na plac, rozlewając się - jak to surowa jajecznica.

Na miejsce wezwano policję. Aż dwa radiowozy przyjechały ustalać z jakiego powodu mężczyzna postanowił zamienić dorodne jaja w jajeczną zupę. Okazało się, że to były pracownik straganiarki, który rzekomo za swoją pracę miał nie dostać wynagrodzenia. Przyszedł się rozliczyć, a że kobieta twierdziła stanowczo, że nic mu się nie należy... postanowił zemścić się na jajach.

- Mógł przynajmniej je zabrać - miałby wypłatę w naturze - komentowali świadkowie zdarzenia. A tak... setka jaj zmarnowała się legnąc na asfalcie. Przez kilkadziesiąt minut nad połową bazarku unosił się zapach białka i żółtka. Takie to jaja na bazarku!

(Redakcja haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

HahahaHahaha

3 4

Facet z jajami, że tak zrobił i odebrał wypłatę. 11:41, 11.12.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

........

1 0

Tu każdy go zna... ćpun, pijak i nic dobrego... trafił na biedną dziewczynę, więc znalazł okazję do zaczepki, próbując wyciągnąć pieniądze... dziewczyna chciała go pogonić, to chciał się wyżyć... u mnie na stoisku też był.. 07:03, 17.12.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mlkmlk

1 0

Zartobliwy ton tekstu zwlaszcza ostatniego zdania nie pasuje do sytuacji. Sprawa nie byla przyjemna dla nikogo; czlowiek jest poszkodowany (albo handlarka, albo pracownik, albo oboje). Nie ma w tym nic smiesznego. 20:40, 20.12.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%