Zamknij

Meander. Centrum patologii na Ursynowie?

10:27, 21.10.2016 Artur Łokietek Aktualizacja: 14:56, 21.10.2016
Skomentuj SK SK

Mieszkańcy boją się wychodzić po zmroku, choć wielu uważa też, że w dzień nie jest wcale lepiej. Okolice ul. Meander uchodzą za czarny punkt na mapie bezpieczeństwa Ursynowa. Czy faktycznie jest tam aż tak niebezpiecznie?

Ulica Meander znajdująca się nieopodal metra Natolin przypomina każde inne ursynowskie osiedle. Ot, zwykłe blokowisko, tyle tylko, że z nie po kolei ułożonymi numerami bloków. Jednak wielu mieszkańców nie czuje się tam bezpiecznie. Bójki, stacjonowanie meneli, rysowanie aut, imprezy alkoholowe - to wszystko dzieje się w tym rejonie. Zwłaszcza w okolicy pasażu handlowego.

- Byłam świadkiem paru bójek. Wielokrotnie mijałam pijanych jegomości, którzy nie omieszkali rzucać w moją stronę wulgarnych uwag - twierdzi Malina, jedna z mieszkanek. Dodaje, że takie sytuacje nie występują na całym blokowisku, lecz głównie w jego południowej części.

Problem z brakiem bezpieczeństwa na tej ulicy nie jest świeżą sprawą. W zeszłym roku doszło tam do bardzo poważnego pobicia. Za część problemów mieszkańcy obwiniają pobliski sklep monopolowy.

- Wyjdę, nawet w dzień, na balkon i aż uszy więdną. Tylu przekleństw nie słyszy się normalnie na co dzień. Pewnie, że ci pijacy muszą skądś brać alkohol. Gdyby zabrać koncesję może byłoby troszkę lepiej - uważa Józek.

Ze statystyk Straży Miejskiej wynika, że od początku tego roku wpłynęły 172 zgłoszenia dotyczące tylko tej ulicy. Rzecz jasna dotyczyły nie tylko zakłócania porządku publicznego i ciszy nocnej czy spożywania alkoholu w miejscach niedozwolonych, ale też złego parkowania czy zaśmiecania. Mniej więcej co drugi dzień dzieje się tam coś niedobrego.

- Kiedyś mój sąsiad dostał od jakichś pijaczków "centralnie" pod blokiem. No i jak coś się dzieje to dzwonię na policję czy straż miejską, ale... co to daje? Raz kogoś zgarną, ale zaraz przyjdą koledzy tamtego i znów się zacznie, od nowa - mówi inny mieszkaniec blokowiska.

Rok temu na spotkaniu ze służbami mundurowymi mieszkańcy skarżyli się na dwójkę bezdomnych koczujących przy bloku przy Belgradzkiej 46. Niszczyli auta, zaczepiali przechodniów. Policja obiecała zająć się sprawą. O sprawie przycichło. 

W rozmowach z policjantami i strażnikami o bezpieczeństwie w dzielnicy, temat rejonu ulicy Meander przewija się najczęściej. Te okolice uznawane są przez służby za "czarny punkt" na mapie Ursynowa. - Jest tu najwięcej zgłoszeń. To miejsce upodobali sobie pijaczkowie, pijąca młodzież, bardzo często interwencje są w środku dnia, prawie co godzinę - mówią funkcjonariusze.

Mieszkańcy osiedla powoli przyzwyczajają się do tego, że ich okolice słyną z drobnej przestępczości. Patrzą tylko, aby samemu bezpiecznie wyjść lub wrócić do domu. - Od tylu lat zgłaszamy te patologię, ale nic się nie zmienia - kwituje pani Joanna.

(Artur Łokietek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(14)

SasiadSasiad

10 2

Co wy gadacie. Mieszkam od 19 lat w pobliżu, codziennie przechodzę przez pasaż i przez te osiedle i jeszcze ani razu nic mi się nie przydarzyło ani nic nie słyszałem. Szczególnie w godzinach wieczornych gdy na ulicy nie ma żywej duszy. Artykuł wyssany z palca. 11:53, 21.10.2016

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

muchitomuchito

5 2

dokładnie mam takie same odczucia
13:59, 21.10.2016


reo

muchitomuchito

10 2

Sam mieszkam na Meander (w części południowej) i aż tak tego nie widzę...choć rzeczywiście pod sklepem monopolowym, koło warzywniaka, na ławeczce zbiera się towarzystwo, ale raczej taka żulernia, niż jakieś poważne zagrożenie.
12:51, 21.10.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

na Meander od 19 latna Meander od 19 lat

5 3

Mieszkam na Meander (w części południowej) od dziecka. Nigdy nie spotkałem się z bójkami i przestępczością. Tak jak w pozostałych komentarzach zgadzam się, że pod monopolowym i w przejściu obok zbierają się panowie, ale nie są ani agresywni ani niebezpieczni. Sklep nie jest czynny całą dobę, więc o późniejszych godzinach jest tam cicho i spokojnie.
Nie wiem z kim rozmawiał autor tekstu, ale jeżeli trafił na "wścibskie sąsiadki", które dzwonią na policję, bo ktoś mocniej trzaśnie drzwiami po 22, to nie dziwne, że artykuł jest taki stronniczy i robi złą renomę tej ulicy. 13:29, 21.10.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

sufit sufit

9 3

Codziennie pije tam piwko i codziennie z kolegami tam się luzujemy i nikt nie zwraca nam uwagi ani nic z tych rzeczy. Tylko policja nam przeszkadza bo straszą gołębie. 14:32, 21.10.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Mieszkaniec Mieszkaniec

7 3

Mieszkam w bloku Meander 2a, czyli drugiej ścianie pasażu i jakoś nie widzę i nie słyszę tego co w artykule. Owszem po likwidacji komisariatu sytuacja się pogorszyła i meneliki w przejściu mojego bloku, letnią porą, to norma, ale nie słyszałem aby kogoś zaczepiali i wszczynali burdy. Jedyne co to zaświniają teren. 14:37, 21.10.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RalfRalf

11 4

Mieszkam od 1983r. na Meander, codziennie bywam na tzw. Pasażu - autora i Panią Malinę poniosła ułańska fantazja :) Z taką fantazją proponuję autorowi angaż w Gazecie Wyborczej ! 14:56, 21.10.2016

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

RybRyb

7 4

Dokładnie. Wcale nie odczuwam tam patologii. Z takim wypaczaniem rzeczywistości i kłamstwem p.Redaktor mogłaby śmiało zostać gwiazdą niezależnej.pl lub TV Republika. 10:53, 22.10.2016


muchito(L)muchito(L)

6 4

do Ryb
chyba Twojej ulubionej gazetki Michnika, Lisa lub jedynej obiektywnej do bólu stacji tefałen 24 - same kłamstwa całą dobę 15:27, 22.10.2016


DobrodziejDobrodziej

2 2

elektryka prąd nie tyka, zostań pijakiem!!!
15:03, 21.10.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

grażynagrażyna

10 5

Z palca wyssane. Mieszkam od 1986 r przy Meander 9, wieczorami spaceruję z psem, nic takiego się nie dzieje. Ktoś niezłą bajkę wymyślił. 16:33, 21.10.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ArturnieićdrogosławkArturnieićdrogosławk

6 3

Szukanie taniej sensacji w oderwaniu rzeczywistości. 18:29, 21.10.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

lalalala

2 4

Dobry artykuł dla komentujących ze patologia to na Ursynowie tylko na Pileckiego w komunalnych ale jaki widac wszedzie w moze tak byc. 19:55, 21.10.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mieszkanka Natolina mieszkanka Natolina

6 3

Mieszkam na Meander od 83 roku. Nie mam pojęcia kim jest pani Malwina i autor niniejszego tekstu, ale mam wrażenie, że żyjemy w jakichś innych światach. Nigdy nie spotkałam tu jakiejś patologii. Owszem czterech emerytów faktycznie siedzi notorycznie naprzeciw monopolowego i popija, kilkoro młodzieńców w bramie przejściowej pod 2a, ale nie spotkałam się nigdy z zaczepkami z ich strony. Rzadkością są jakieś awantury domowe. A jedyną jaką pamiętam, to lecące meble z balkonu 6, gdzie człowiek z komisariatu umiejscowionego naprzeciw tego domu bał się wyjść i zainterweniować :) 09:25, 22.10.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%