Zamknij

Mieszkańcy Meander wystraszeni piątkowym anonimem

09:06, 23.07.2014 Agnieszka Pająk-Czech
Skomentuj Apacz Apacz

Mieszkańcy ulicy Meander są w szoku. Anonim, który znalazła za szybą samochodu jedna z mieszkanek, wywołał wśród sąsiadów wielką dyskusję i strach. Nie mogą uwierzyć, że takie rzeczy dzieją się na ich osiedlu...

Do tej pory przy Meander panował względny spokój. Sąsiedzi jak to zwykle bywa, raz lepsi, raz gorsi, ale zawsze można było się dogadać. Teraz sytuacja się zmieniła...

- Takiej historii jak ta z ubiegłego tygodnia to ja dawno nie słyszałem. W życiu bym nie przypuszczał, że ktoś mógłby wpaść na pomysł pisania anonimów. Sam trzymam tu samochód, ale nigdy nic takiego mnie nie spotkało. Teraz w każdej chwili człowiek może się spodziewać, że mu spuszczą powietrze z kół, bo zaparkował nie w tym miejscu co powinien - mówi pan Mariusz, który mieszka w bloku obok.

Przypomnijmy: w ostatni piątek, jedna z mieszkanek ulicy Meander 21 znalazła za szybą samochodu brata anonim od „życzliwych mieszkańców”. W liściku (przesłanym do naszej redakcji) ktoś każe jej usunąć samochód, bo jest on zarejestrowany w Białymstoku, a na osiedlowym parkingu "nie ma miejsca dla przyjezdnych". 

- Sprawa anonimu została zgłoszona na policję. Oprócz tego, tak jak mówiłam wcześniej rozwiesiłam list do „życzliwych sąsiadów” przy klatkach schodowych. Chciałam w ten sposób pokazać, że się nie boję. Swoją drogą zastanawia mnie skąd w ludziach bierze się taki brak tolerancji wobec przyjezdnych – mówi pani Elżbieta, która otrzymała anonim.

List od pani Elżbiety zdążyli przeczytać tylko nieliczni mieszkańcy. Dlaczego? 

- Widziałem ten list. Pojawił się on późnym wieczorem. Następnego dnia już go nie było. Ktoś pozrywał informację. Zdążyłem tylko wyczytać, że portal Haloursynow.pl został powiadomiony o anonimie, a pani nie da się zastraszyć  - mówi pan Mariusz.

Inni mieszkańcy listu nie widzieli, ale słyszeli o całej sytuacji.

- Słyszałam o tym anonimie od sąsiadki. Niedługo strach będzie iść chodnikiem. Może się okazać, że przypadkowo człowiek wkroczy na czyjeś terytorium i za karę dostanie doniczką po głowie - komentuje mieszkanka osiedla.

Obecnie nawet rdzenny warszawiak może mieć samochód zarejestrowany w innym mieście. Wystarczy, że pojazd jest w leasingu. Literki w numerach rejestracyjnych samochodu, jeszcze o niczym nie świadczą.

[ZT]2203[/ZT]

(Agnieszka Pająk-Czech)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

yes2mikeyes2mike

2 8

Nie tylko w leasingu. Ludzie często rejestrują tam, gdzie OC/AC jest dużo tańsze. 12:24, 23.07.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

STARYSTARY

3 0

To właściciel auta ma dowolność w wyborze miejsca rejestracji swojego samochodu? To jakaś nowość!!!
Gdzieś dzwonią, tylko nie wiesz gdzie.
OK' podpowiem: 73 ust. 1 PoRD 22:57, 25.07.2014


reo

kamakama

10 5

Pani Elżbieto super ,że zajeła się Pani sprawą i jej nie zbagatelizowała ... Trzeba tępić takie prostackie zachowania... Niektórzy mieszkańcy "Warszawiacy"uważają,że są pępkiem świata bo są u "siebie"ale parking nigdy nie był i nie będzie w ich własności... 12:39, 23.07.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EdkaEdka

6 0

służbowe auta też mogą mieć 'obca' rejestrację.. 14:20, 23.07.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%