Człowiek, który uniknął służby wojskowej, założył zespół muzyczny legendę, uczył się gry na mandolinie a po młodzieńczych, nocnych wojażach, wracał do domu polewaczkami - oto Andrzej Krzywy. Ursynoteka gościła lidera grupy De Mono, który napisał książkę o muzyce, zabawie i miłości.
"Na Krzywy ryj" to książka Andrzeja Krzywego, którego zapewne wszyscy znają z kultowego już zespołu De Mono. Sam autor stwierdził, że od dawna mówiono mu, że powinien zająć się napisaniem książki - przecież przeżył tyle przezabawnych, ale nie tylko, historii.
- Nie jestem zwolennikiem pisania biografii, gdy się ma 30 lat, więc zwlekałem z tym. Samo pisanie zajęło jakieś pół roku, ale zapewniam, czyta się szybciej - śmieje się Andrzej Krzywy.
Muzyk opowiedział czytelnikom o czasach, kiedy zaczynała się jego sceniczna kariera. Wspomniał o kilku historiach, które znajdziemy w jego książce, m. in. o swojej dziecięcej karierze w orkiestrze. Nam natomiast zdradził, jak kojarzy mu się Ursynów.
- Nigdy nie zapomnę koncertu na początku lat 90, to był Koński Jar i zaprosiłem wtedy swoją mamę. Przyszła i silnie to przeżywała, bo była szczęśliwa, a jednocześnie przejęta tym, że mi się udało. Wielki kontrast w tym obrazie był - szalejący, bawiący się tłum i moja kochana, płacząca mama - opowiada Andrzej Krzywy.
cezar II11:38, 21.01.2017
0 0
wszystko o DE MONO mozna przeczytac tu : www.demono.com.pl 11:38, 21.01.2017
tez maciek11:24, 02.02.2017
0 0
Stary juz i zmeczony zyciem jest ten Andrzej Kikut Krzywy 11:24, 02.02.2017