Codzienna podróż komunikacją miejską może zamienić się w prawdziwy koszmar! Zwłaszcza, gdy na autobus trzeba oczekiwać na takim przystanku. Wiata przy stacji metra Natolin w każdej chwili może runąć na głowy mieszkańców. Konstrukcję dosłownie zżera rdza, a przystanek po prostu się rozpada. Ludzie boją się z niego korzystać, zwłaszcza przy porywistym wietrze.
- To niedopuszczalne, żeby takie rzeczy stały na ulicy. Z tego przystanku korzysta naprawdę dużo osób. Czy ZTM poniesie odpowiedzialność, jeżeli coś się komuś stanie? Przecież wiata ledwo stoi. Trzyma się „na słowo honoru” - opowiada pani Krystyna, mieszkanka ulicy Meander.
- Po przeciwnej stronie ulicy, stoi ładna nowa wiata. Wymieniono ją pod koniec ubiegłego roku. Zadziwiające, że nikt nie zauważył tej tutaj. Przecież jest ona w o wiele gorszym stanie od tej, która została wymieniona. Nie rozumiem polityki prowadzonej przez ZTM. Wymieniać należy te najbardziej zniszczone oraz stwarzające zagrożenie dla ludzi – dodaje pani Krystyna.
Nie sposób nie zgodzić się z naszą rozmówczynią. Wiaty na ursynowskich przystankach od lat proszą się o wymianę. ZTM zapowiedział, że w tym roku wiaty będą wymieniane. W miejscach, gdzie do tej pory ich nie było, zostaną dostawione. Jednak na razie nic konkretnego w tej sprawie się nie dzieje. Nie ma jeszcze ustalonych terminów, ani harmonogramu prac. Mieszkańcom pozostaje tylko czekać i liczyć na to, że do czasu wymiany, nikomu nic się nie stanie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz