Zamknij

Sąsiedzkie awantury o głośny remont. Kto ma rację?

14:54, 05.08.2023 [email protected] Aktualizacja: 21:02, 06.08.2023
Skomentuj pixabay pixabay

Ryk wiertarki o godz. 7 rano albo młotu pneumatycznego późnym wieczorem? Sezon remontowy w pełni, a uciążliwe prace budowlane mogą być przyczyną awantur sąsiedzkich. Nie brakuje ich na Ursynowie.

Przepraszamy za hałas. W naszym mieszkaniu w godzinach od 9 do 14, od poniedziałku do piątku, odbywać się będą prace remontowe. Prosimy o wyrozumiałość

Takie ogłoszenie pojawiło się na jednej z klatek bloku niedaleko metra Stokłosy. Ale robotnicy nie trzymają się ustalonych godzin. Wiercą, stukają i pukają już od bladego świtu, budząc sąsiadów.

- W tym miesiącu mam nocne zmiany i hałas z rana jest dla mnie problematyczny, ale niedługo wyjeżdżam na urlop - mówi Anna mieszkająca piętro niżej, pod remontowanym mieszkaniem. Najbardziej denerwuje, gdy wiertarka uprzedza budzik.

Ekipa budowlana ma swoje wytłumaczenie. - Naszym zadaniem jest wyremontować to całe mieszkanie w okresie półtora miesiąca. Kartki z godzinami zostały wywieszone przez właścicieli, a my staramy się tego przedziału trzymać. Oczywiście zdarzają się sytuacje wyjątkowe i gdy prace miałyby się przedłużyć, musimy zacząć któregoś dnia wcześniej.

Co robić, gdy sąsiad za głośno remontuje?

Lokatorzy dość często skarżą się spółdzielniom na uciążliwe remonty. Trzeba pamiętać, że sąsiedzi nie są bezbronni. - Jeżeli hałas ciągnie się godzinami i daje się we znaki, spółdzielnia stara się interweniować i przypominać robotnikom o regulaminie, którego muszą się trzymać - słyszymy od administratora w SMB "Jary".

Zazwyczaj w regulaminach wpisane są godziny, w których mogą odbywać się głośne prace remontowe. Na przykład na "Jarach" można to robić od 8 do 18. W innych - nawet do 19 czy 20

- Kartka na klatce schodowej jest miłą wolą właścicieli, ale gdy pokazuje ona ścisły przedział czasowy, to musimy pouczyć robotników, jeżeli samowolnie przeciągają remont - doradza administrator spółdzielni. W ostateczności można wzywać straż miejską lub policję, ale to w przypadku, gdy prace prowadzone są w czasie ciszy nocnej (po godz. 22) albo gdy są wyjątkowo dokuczliwe i głośne.

Na zbyt głośne hałasy są jednak paragrafy. Zgodnie z art. 51 kodeksu wykroczeń: "Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny". Mandat do 500 złotych, a w przypadku odmowy grzywna wyznaczana przez sąd do 5 tys.

Paragrafem w sąsiada...

Inną opcją jest powołanie się na art. 222 par. 2 kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim, właściciel mieszkania narażonego na nieustanny hałas i wibracje może domagać się na drodze sądowej zaniechania naruszeń wraz z przywróceniem stanu zgodnego z prawem. Mieszkańcy mają również prawo domagać się od kłopotliwego sąsiada naprawienia szkód, jakie wyrządziła nam jego działalność.

W stosunku do sąsiadów, u których remont trwa wiele miesięcy i jego końca nie widać, można rozważyć zastosowanie przepisów kodeksu cywilnego. Chodzi o art. 144 , który wskazuje, że: "właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych".

Powyższe to raczej "opcje atomowe". Wiadomo - z sąsiadami lepiej żyć w zgodzie. Jest więc inny sposób na przetrwanie głośnych prac u sąsiadów - odpuścić i przetrwać. Każdy ma prawo od czasu do czasu pohałasować. A nawet najgłośniejszy remont kiedyś się kończy...

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

OloOlo

13 2

Wolę remont za ścianą niż dziamiącego non stop maltańczyka 06:57, 07.08.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

HmmmHmmm

11 2

Wolę remont za ścianą niż biegające non stop nad głową bombelki. To samo tyczy się rodziców chodzących jak słonie. 08:24, 07.08.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ElizaEliza

9 0

U mnie kombo:
- remont mieszkania sąsiadów trwał prawie rok (30 metrów kwadratowych), bez komentarza
- dziamdziający wielki pies na balkonie, bo pewnie w mieszkaniu za mało miejsca,
- imprezy całonocne praktycznie co weekend, a czasami i w środku tygodnia, oczywiście na balkonie, bo pewnie w środku za mało miejsca.
Powyższe dotyczy tego samego mieszkania, czekam z utęsknieniem na zimę, może przynajmniej skończy się darcie japy prosto w moje okna. Tłumaczenie, że sami nie mieszkają w bloku nie pomaga i co z takimi ******* zrobić? 20:15, 07.08.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%