Na Ursynowie kradną koła z samochodów. W ciągu ostatnich trzech miesięcy policja przyjęła aż pięć takich zgłoszeń. Funkcjonariusze i mieszkańcy apelują o ostrożność.
O jednym z przypadków kradzież poinformowała nas nasza czytelniczka. - Padłam ofiara kradzieży kół w samochodzie – pisze Marzena. - Złodzieje przywłaszczyli koła z nowych samochodów – rocznik 2014 i 2015 zaparkowanych w garażach wielostanowiskowych przy ul. Surowieckiego.
Kilka tygodni wcześniej w tym samym miejscu koła stracił sąsiad poszkodowanej, ale to nie jedyne takie przypadki na Ursynowie. W ciągu trzech miesięcy na terenie dzielnicy koła kradziono wielokrotnie. Do przestępstw tego typu dochodziło w garażach wielopoziomowych, wielostanowiskowych lub miejscach postojowych naziemnych.
- Koła skradziono na ulicach al. KEN, Puszczyka, Hirszfelda, Stryjeńskich i Surowieckiego – mówi Agnieszka Hamelusz z mokotowskiej policji. - Do tej pory żadna osoba podejrzewana o te czyny nie została zatrzymana. Policjanci ustalają, analizują zabezpieczone monitoringi i prowadzą szereg innych czynności, by ustalić sprawców tych kradzieży.
A mieszkańcy obawiają się kolejnych. - W dwupoziomowym zamkniętym garażu na Dembowskiego złodzieje urządzili sobie akcje ściągania kół już w lipcu – mówi Ewelina. - Szkoda, że policja wtedy nie zainterweniowała, może takich przypadków nie byłoby tak wiele.
Za bezpieczeństwo na parkingach odpowiedzialny jest ich właściciel, czyli w tym przypadku spółdzielnia. Miejsca, w których dochodziło do kradzieży, strzeżone są w dwojaki sposób – przez pracowników ochrony lub zabezpieczenia mechaniczne typu szlabany i piloty do obsługi oraz systemu monitoringu – które często zawodzą.
- Monitoring, którego kamery są skierowane tylko na wyjazdy/wyjazdy z parkingów, nie obejmują swoim zasięgiem miejsc postojowych – dodaje kom. Agnieszka Hamelusz. - Również z naszej wiedzy wynika, że np. szlabany czasami zawodzą, w związku z czym dostęp na parking jest ułatwiony.
Policja prosi mieszkańców, aby na bieżąco informowali administratora o przypadkach, kiedy szlaban jest zepsuty, lub kiedy zauważą coś niepokojącego. - Warto również zastanowić się nad ewentualną zmianą ochrony — w przypadku kiedy ten czynnik zawodzi i dochodzi na terenie parkingów, za które przecież płacą, do kradzieży - dodaje komisarz Hamelusz.
[ZT]4406[/ZT]
misiu13:38, 14.09.2015
4 2
gdzieś muszą sprzedawać te koła, trzeba by poobserwować różne portale ogłoszeniowe, a policja? kto by tam na nich polegał, trzeba samemu załatwić tych pajaców. 13:38, 14.09.2015
jacek0015:35, 14.09.2015
4 0
Wcale bym się nie zdziwił gdyby za kradzieże odpowiadał ktoś kto ma tam miejsce parkingowe. Przecież aby ukraść te koła to należy tam wjechać jakimś pojazdem, a następnie spędzić trochę czasu aby podnieść auto, wszystkie koła wykręcić itp. Więc do tego ktoś potrzebuje także pilota.
Na drugim parkingu przy Herbsta, gdzie sam parkuję auto jakoś nie słyszałem o podobnych incydentach. Dziwne prawda? 15:35, 14.09.2015
Czerwony_Chemik08:59, 15.09.2015
3 2
A wydawało się, że plaga wykręcania kół minęła już bezpowrotnie 10+ lat temu. Nawet rozważałem usunięcie śrub antykradzieżowych ale jeszcze je zostawię:) Jak widać w perspektywie długofalowej okazały się trafioną inwestycją:) Swoją drogą monitoring nawet ten skierowany na wjazd/wyjazd nie wychwycił kogoś wynoszącego koła? Nie poupychał ich przecież po kieszeniach. Rzeczywiście mógł być to ktoś kto tam parkuje i/lub wjechał samochodem. 08:59, 15.09.2015
fuks15:45, 28.01.2016
1 0
Nazjeżdżało się mnóstwo słojów, kręcą się jakieś podejrzane typki, brak kamer monitoringu, a wystarczyłoby ich ze 2 w rejonie Puszczyka/Surowieckiego, którymś z wysokich budynków. 15:45, 28.01.2016