Policja złapała sprawcę dwóch wtorkowych napaści na kobiety - przy Służby Polsce i Hawajskiej. To 31-letni Sebastian S., który ledwo co zakończył odsiadkę za napad ze skutkiem śmiertelnym. Odpowiada on także za dwa napady w maju w rejonie ul. Dereniowej.
We wtorek po północy przy skrzyżowaniu Służby Polsce i Ciszewskiego doszło do napadu na studentkę, która kilka dni wcześniej przyjechała do Warszawy.
- Złapał ją za twarz od tyłu, próbował wywrócić, szarpał za ubrania, groził, usiłując wciągnąć ją w ciemny zaułek i zmusić do określonego zachowania - mówi asp. sztab. Robert Koniuszy, oficer prasowy mokotowskiej komendy policji.
Dzięki czujności sąsiadów skończyło się tylko na przewróceniu kobiety. - Usłyszałam przeraźliwy krzyk i wołanie o pomoc - opowiada pani Katarzyna, która rzuciła się w pościg za napastnikiem uciekającym w kierunku al. KEN. Sprawca uciekł, ale odważna sąsiadka dokładnie mu się przyjrzała.
Niespełna 15 minut później bandzior zaatakował znowu. Po drugiej stronie Ciszewskiego, przy bloku przy ul. Hawajskiej obserwował kobietę wracającą do domu. Gdy weszła do klatki schodowej, szarpał ją i siłą próbował wciągnąć do windy.
- Na krzyk kobiety wołającej o pomoc zareagowali dwaj mężczyźni, którzy ruszyli z pomocą. Przez jakiś czas gonili napastnika, który zdołał dobiec do samochodu i odjechać w nieznanym kierunku - mówi rzecznik mokotowskiej policji.
Sprawą zajęli się ursynowscy kryminalni. W rozmowach z pokrzywdzonymi kobietami ustalili rysopis mężczyzny. Chwilę po zdarzeniu rozpoczęły się poszukiwania. Przeszukiwano skwery, parki, okoliczne ulice. Sprawdzano także zapisy z kamer monitoringu, które mogły zarejestrować przestępcę. Po kilku godzinach policja wiedziała jakim samochodem poruszła się napastnik i kto jest jego właścicielem.
- Dalsze czynności doprowadziły do zatrzymania 31-latka na jednej z ulic Ursynowa. Od samego początku nie przyznawał się do przestępstw popełnionych na kobietach - mówi Robert Koniuszy.
Ale policjanci mieli coraz więcej poszlak wskazujących na to, że to właśnie on atakuje kobiety na Ursynowie. W maju w rejonie ul. Dereniowej, zaledwie 350 metrów od miejsc wtorkowych napadów, również dochodziło do zaczepiania młodych kobiet. Jednej z nich napastnik złamał palec prawej dłoni. Rysopis podawany przez kobiety w maju odpowiadał wizerunkowi zatrzymanego mężczyzny.
Decydujące dla sprawy było rozpoznanie mężczyzny na komisariacie policji.
- Podczas okazania zarówno pokrzywdzone jak i świadkowie niemal bez zastanowienia wskazali 31-latka - mówi asp. sztab. Robert Koniuszy.
Sebastian S. usłyszał zarzuty uszkodzenia ciała i zmuszania do określonego zachowania przy użyciu siły i gróźb w warunkach recydywy oraz naruszenia nietykalności cielesnej. W sierpniu 2016 roku opuścił on więzienne mury gdzie odbywał wyrok za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym.
Na wniosek policjantów i prokuratora mokotowski sąd zastosował wobec niego 2 miesięczny areszt. Za cztery przestępstwa grozi mu do 8 lat więzienia.
[ZT]7864[/ZT]
omax08:24, 24.06.2017
Jakim cudem koleś, który napadł wcześniej na kogoś ze skutkiem śmiertelnym czyli morderca znów był na wolności ? Odsiedział parę lat i go wypuszczono ? Niezła kpina ! 08:24, 24.06.2017
brus0008:46, 24.06.2017
Dlaczego nie ma K.S. przecież dostanie 4 lata wyjdzie po 2 za dobre sprawowanie i znowu to zrobi. Mam nadzieję przynajmniej że trafi pod dobrą celę gdzie mu z d... zrobią jesień średniowiecza. 08:46, 24.06.2017
Pitbull08:50, 24.06.2017
Może zrobić mu badania i zamknąć w ośrodku w Gostyninie. Skoro ciagle jest niebezpieczny należy go odizolować od społeczenstwa 08:50, 24.06.2017
rob11:34, 24.06.2017
" W sierpniu 2016 roku opuścił on więzienne mury gdzie odbywał wyrok za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym."
gostek ma 31 lat, to ile on siedział? Kpina w biały dzień 11:34, 24.06.2017
bob11:38, 24.06.2017
mało że kogoś wcześniej zabił, oj przepraszam, pobił a tamta osoba wzięła i umarła. to teraz za poczwórną recydywę grozi mu max 8 lat.
Jak znamy sądy dostanie 3, na szczęście zawiasów nie może.
te osiem latek to powinien dostać za każdą kobietę z osobna, wyszłoby mu troszkę więcej. Co ciekawe w polsce można łączyć wyroki, tyle że sądy tego nie robią. 11:38, 24.06.2017
ursynowianin13:03, 24.06.2017
On nikogo nie pobił tylko dźgnął nożem w serce i tamten mężczyzna zmarł później na oczach swojego dziecka bo poszedł do niego z awanturą o coś. Poszukajcie sobie o tym. Na Hawajskiej miało to miejsce. Pisali nawet w fakcie. 13:03, 24.06.2017
Hotdog14:36, 24.06.2017
Niestety nie zakwalifikowali tego jako zabójstwo. Zabił u siebie pod klatką na Hawajskiej 6. 14:36, 24.06.2017
Maciek10:03, 28.06.2017
Mógłbyś podesłać jakiś link o sprawie tego zabójstwa, szukałem i nic nie udało mi się znaleźć 10:03, 28.06.2017
Maria15:01, 24.06.2017
Odsiedzi parę latek i znowu zrobi to. Skoro to jest recydywa, to powinien na logikę dostać więcej i zostać przebadany przez psychiatrów, a jeśli ma chorobę psychiczną, to jako niebezpieczny dla otoczenia, powinien zostać zamknięty w psychiatryku. Na wolności będzie stanowił dalej zagrożenie i może kogoś w końcu zabić. 15:01, 24.06.2017
jhhgj21:58, 25.05.2018
On już wyszedł z braku dowodów 21:58, 25.05.2018
MAciek10:04, 28.06.2017
0 0
Mógłbyś podesłać jakiś link o tej sprawie? Szukałem i nie udało mi się nic znaleźć 10:04, 28.06.2017