Wielokrotnie przez nas opisywana, słynna już w całej Polsce, stołówka w szkole podstawowej nr 340 przy Lokajskiego nominowana do Absurdu Roku Gazety Stołecznej! Burmistrz Robert Kempa odebrał "certyfikat" nominowania. Kiedy wreszcie dzieci przestaną jeść obiady na czas?
Redakcja Gazety Wyborczej ogłosiła plebiscyt na Absurd Roku MIŚ 2014. Redakcja wytypowała 10 największych jej zdaniem absurdalnych wydarzeń i sytuacji jakie miały miejsce w ubiegłym roku. Wśród nich - jako jedyna nominacja z Ursynowa - jest stołówka z podstawówki na Lokajskiego.
O nieszczęsnej stołówce pisaliśmy wielokrotnie. Rodzice dzieci i dyrekcja przez długi czas walczyli o jej rozbudowę. Szkoła przy Lokajskiego, mimo że wybudowana niedawno, od początku miała źle zaprojektowaną jadalnię. W placówce uczy się ponad tysiąc dzieci a w stołówce zmieści się na raz ok. 100 osób. Efekt? Pierwsze obiady wydawane są od godziny 11:00. Stołówka pracuje nawet do 16:00. Dzieci mają zaledwie kilkanaście minut na zjedzenie posiłku a opiekunowie muszą dbać, aby wymiana odbywała się sprawnie i każdy dostał obiad. Co oczywiste, nie są to warunki sprzyjające zdrowiu dzieci, o które przecież szkoła także musi zadbać.
- To nie do przyjęcia, aby dzieci musiały kilka godzin czekać na ciepły posiłek. Niektóre są już bardzo głodne o godzinie 12:00–13:00. Tymczasem obiad mogą zjeść dopiero około 15:00. W tym czasie dziecko jest głodne, nie potrafi skupić się na zajęciach – mówił nam w październiku przewodniczący Rady Rodziców SP 340, Robert Wojciechowski.
Problem rodzice zauważyli w 2013 roku. Od razu zaczęli przekonywać dzielnicę do rozbudowy stołówki i przy okazji - szatni. - Spotykaliśmy się z odmową. Decyzję tłumaczono brakiem pieniędzy w dzielnicowej kasie – mówi Wojciechowski.
Rozbudowa stołówki technicznie jest możliwa i prosta. Wystarczy zlikwidować okna jadalni, a pomieszczenie powiększyć. Na inwestycję potrzeba ok. 500 tysięcy złotych. - Rozbudowa nie powinna zająć więcej niż 2-3 miesiące. Dzięki niej stołówka zyska 120 – 150 dodatkowych miejsc. Ponadto w ramach rozbudowy szkoły powiększyć można jedną z szatni. Przewidujemy bowiem, że niedługo pojawią się także problemy z miejscami na szafki dla dzieci – wyjaśnia Wojciechowski. Rodzice proponowali, aby postawić lekką aluminiową, przeszkloną konstrukcję, która w dodatku doświetli pomieszczenie.
Ostatecznie dzielnica dostrzegła problem i jeszcze w ubiegłym roku postanowiono wpisać do tegorocznego budżetu 500.000 złotych na rozbudowę stołówki. Budżet miasta a co za tym idzie i dzielnicy ma zostać uchwalony już w czwartek. Prace remontowe mogłyby ruszyć latem - w czasie wakacji.
Problemów ze stołówką by nie było, gdyby dzielnica już na etapie projektowania szkoły pomyślała o większej jadalni. Przypomnijmy, że trakcie budowy wprowadzano zmiany do projektu szkoły na Lokajskiego – nadbudowano piętro, dzięki czemu szkoła ma więcej sal lekcyjnych. Niestety nikt nie pomyślał o sprawie oczywistej, że więcej dzieci w szkole to więcej wydawanych obiadów na stołówce.
Pani Pankracy11:55, 14.01.2015
A może dopiszmy do absurdów w tej szkole: kompletny paraliż dojazdowy do parkingu, stawianie na większości miejsc parkingowych samochodów mieszkańców, chodnik do szkoły, gdzie ledwo mieści się wózek dziecięcy, brak ścieżki rowerowej, kompletny brak informacji na www szkoły (jakby nic tam się nie działo, nie było ogłoszeń o konkursach, sukcesów uczniów, a jednym tematem jest przywiązywanie psów do parkanu), brak zainteresowania dyrekcji tymi problemami, brak aktywności dyrekcji aby rozwijać szkołę, rozwiązywać aktywnie problemy tej społeczności, niechęć tej dyrekcji do rodziców, brak dostępu do boisk i sali gimnastycznej na wf?
11:55, 14.01.2015
Wawapixel :)12:07, 14.01.2015
A burmistrz Guział i niedoszły burmistrz Skubiszewski, mieli usta pełne frazesów jak to wspaniale jest w oświacie na Ursynowie. Ciekawe czy Skubiszewski będzie miał odwagę skomentować tę informację, czy wystarczy mu odwagi? 12:07, 14.01.2015
Elżbieta12:20, 14.01.2015
A Twoja Phezyzendt co na to? 12:20, 14.01.2015
monia12:21, 14.01.2015
Pani Pankracy, cała prawda, burdel na parkingu, w połowie zajęty przez mieszkancow, chodnik przy Biedronce masakra, a strona internetowa szkoły totalne dno, zadnych informacji, zreszta apgrejdowanych z opoznieniem, ale najwazniejsze to wlasnie zeby po dzieci nie stac na srodku korytarza i nie przywiazywac psow (sama zreszta zostalam pouczona przez Pania Dyr, jak stalam na terenie szkoly z labradorem na smyczy) .....zreszta wiele osob slyszalo, ze Pani Dyrektor nie jest chetna do zadnej wspolpracy z rodzicami, nie wiem jakim cudem ona jest tak dlugo tam Dyrektorem 12:21, 14.01.2015
ma14:02, 14.01.2015
a co na to mówi stołówka ze szkoły 323 (ok. 800 uczniów)? Milczy, bo jej nie ma.
To dopiero absurd. Ale może kiedyś uda się nie korzystać z wielkiej uprzejmości liceum po sąsiedzku. 14:02, 14.01.2015
czytelnik19:33, 14.01.2015
No przecież korzystają z tej stołówki! 19:33, 14.01.2015
zuza19:45, 14.01.2015
Korzystają też z wilkiej uprzejmości ucsir przez który przechodzą na stołówkę do LO. 19:45, 14.01.2015
ZENIT23:19, 14.01.2015
Wydaje mi się, iż popularność obiadów na stołówkach szkolnych wynika bezpośrednio z doświadczeń rodziców. Modne stały się obecnie korporacyjne przerwy obiadowe (lunche), co przełożyło się na identyczne oczekiwania rodziców wobec placówek szkolnych. Ja śmigałem do szkoły z kanapkami :D 23:19, 14.01.2015
moni09:23, 15.01.2015
moj syn bierze kanapki do szkoly, oprocz tego jada obiady, ja tez smigalam z kanapkami do szkoly w PRLu, tylko, ze chodzilam na 8 rano i nie mialam potrzeby zjadania obiadów, a moje dziecko smiga na 11.45, widzisz roznice???? 09:23, 15.01.2015
ZENIT11:34, 15.01.2015
@Moni. Zgoda. Każdy dzieciak powinien mieć możliwość zaspokajania swoich potrzeb żywieniowych bez żadnych ograniczeń (zgodnie z zaleceniami dietetyka oczywiście). A jaką przestrzeń w tym budynku zajmuje kuchnia ? Może rozwiązaniem byłoby wyprowadzenie kuchni na zewnątrz i zajęcie zwolnionych w ten sposób pomieszczeń ..? 11:34, 15.01.2015
moni11:27, 16.01.2015
władza obiecała, że stołówka zostanie rozbudowana, zobaczymy czy teraz po wyborach nowa władza z tego się wywiąże. 11:27, 16.01.2015
artkry7923:49, 14.01.2015
W SP nr 319 przy ul. ZWM (Ursynów Północny) jest niestety podobnie - zarówno jeśli chodzi o stołówkę (przepełnienie; obiady jedzone już w trakcie lekcji, w pośpiechu lub wcale; kolejki do stołówki jak za PRL do mięsnego, ciągnące się wokół forum szkoły, również 6 latków w I klasach, etc. - naprawdę smutny widok), jak i szatnie (kilkadziesiąt szafek już ustawiono wewnątrz szkoły, przy forum, a więc poza pomieszczeniem szatni, a będzie jeszcze gorzej od września - więcej uczniów przyjdzie do szkoły niż z niej odejdzie. Trzy klasy mają w-f w tym samym czasie na niewielkiej sali gimnastycznej, świetlica - masakra (mało miejsca), etc. Szkole przydałoby się tak naprawdę jeszcze z 10 sal lekcyjnych, nie mówiąc już o większej stołówce, szatni czy świetlicy. Oby coś się ruszyło w kwestii rozbudowy, bo inaczej przykro patrzeć w jakich warunkach nasze dzieci zaczynają "przygodę" z polską szkołą, edukacją - skoro nawet obiadu na spokojnie nie mogą zjeść i są głodne oraz zestresowane całą sytuacją. 23:49, 14.01.2015
Radko12:44, 15.01.2015
Haloursynów powinno się przyjrzeć sprawie bardzo dobrej dyrektorki szkoły na Uboczu, która ma być jedną z pierwszych ofiar działań pani Jurczyńskiej, która w ubiegłych latach robiła wszystko, łącznie z blokowaniem budowy boiska na Uboczu, żeby tylko wywalić z roboty panią dyrektor. 12:44, 15.01.2015
yes2mike22:11, 17.01.2015
Kiedyś było identycznie i nikt nie podnosił rabanu. A teraz ? Dzieci bawią się telefonami, tabletami, konsolami itp., zamiast JEŚĆ.
Drzwi za wąskie, chodnik źle, boisko za daleko, stołówka za mała... Chyba wół zapomniał, jak cielęciem był. 22:11, 17.01.2015
ojciec znof Pio 09:13, 18.01.2015
Szkoła jest złem i obowiązek szkolnictwa powinno się zlikwidować, matoł zawsze będzie matołem nawet wykształconym a człek roztropny i bystry będzie człekiem bystrym i roztropnym z dyplomem czy bez. Samokształcenie nigdy nie było tak dostępne jak teraz w erze postfiguratywnej. 09:13, 18.01.2015
aldona00:54, 15.01.2015
10 2
Parkingi zajęte przez mieszkańców wstrętne mieszkańcy, że parkują, powinni się wyprowadzić bo Pani dziecko do szkoły chodzi prawda? Parkingi koło kościoła i wyżej koło parku są wolne ale po co ? Lepiej pod drzwi szkoły podjechać. Najpierw byli mieszkańcy, potem szkoła. Psów się do szkół ani na ich teren nie wprowadza. Są to zwierzęta i trzeba mieć do nich ograniczone zaufanie jeśli są w kontakcie z dziećmi szczególnie. Chodniki to chyba nie Dyrektorka budowała. Moje dzieci tam chodziły i wf miały zawsze. Dyrektorka z Rodzicami współpracowała świetnie tylko z rozsądnym Rodzicami, którym zależało na współpracy, a nie na dyktować swoich warunków. Uważam , że jest wspaniałym człowiekiem, który lubi dzieci i bardzo o nie dba! Poza tym jak zapisywała Pani dziecko do szkoły, to nie widziała Pani jak jest usytuowana? Można było zapisać dziecko gdzie indziej znając umiejętności kombinowania rodziców. A może Pani dziecko jest spoza rejonu i Pani dobrze zakombinowała a teraz ...anonimowo... 00:54, 15.01.2015
Koziorożec09:16, 15.01.2015
8 0
Pani Pankracy na pewno: "kompletny paraliż dojazdowy do parkingu, stawianie na większości miejsc parkingowych samochodów mieszkańców, chodnik do szkoły, gdzie ledwo mieści się wózek dziecięcy, brak ścieżki rowerowej" czy to jest to wina dyrekcji???? Czy dyrektor szkoły jest odpowiedzialny za infrastrukturę w dzielnicy, wydaje pozwolenia na budowę, nakazuje zajmować miejsca parkingowe..... Ludzie nie piszcie takich bzdur.... a jeżeli ta szkoła jest taka zła to przecież tyle szkół jest w pobliżu....po co się tak męczyć????? 09:16, 15.01.2015
Pani Pankracy14:51, 15.01.2015
0 6
Nie obarczam winą za taką infrastrukturę (droga itp) Dyrekcji, rzeczywiście to szersza kwestia. Raczej poprzednich władz, które tak gospodarowały przestrzenią Ursynowa. Co do parkingu się nie zgadzam, bo parking został zbudowany dla rodziców dzieci, chodzących do tej szkoły. Jestem zameldowana od wielu lat na Kabatach, nie muszę nic kombinować, to mój rejon. Z utęsknieniem czekam na szkołę np. na ul. Zaruby. Chcę aby dzieci z okolicy po prostu miały przyzwoite warunki co do dotarcia do szkoły i pobytu tam. Za bardzo wyboru nie mam co do wyboru szkoły, są problemy z przyjęciem dzieci spoza rejonu, wiadomo, że są one przepełnione i to rozumiem. Natomiast mam porównanie z współpracą z dyrekcją w innych szkołach. Większość rodziców z którymi rozmawiam, nie jest zadowolena ze współpracy ze szkołą. Niestety. 14:51, 15.01.2015
PJanowski17:44, 15.01.2015
1 0
Pani Pankracy, ten problem można rozwiązać przez zamknięcie parkingu dla mieszkańcow i rozpisanie godzin w których rodzice mają przywozić dzieciaki do szkoły - 2 minuty dla rodzica i wyjazd ?! Nagroda im. Barei w przyszłorocznym konkursie murowana !!!
17:44, 15.01.2015