Zamknij

TO MNIE WKURZA NA URSYNOWIE! "Rodzice winni tragicznej sytuacji w szkołach"

12:24, 14.10.2015 Redakcja haloursynow.pl Aktualizacja: 12:29, 14.10.2015
Skomentuj

"To mnie wkurza na Ursynowie!" - to nieregularny cykl felietonów autorstwa jednego z naszych czytelników. Maciej Maćkowski bezlitośnie i bezkompromisowo komentuje ursynowską rzeczywistość. Zapraszamy do czytania i do komentowania!

Szkoły problem niewesoły

Początek nowego roku szkolnego za nami, a wraz z nim powrót starych problemów. Ursynów od bardzo wielu lat boryka się z problemem przepełnionych szkół i niestety wciąż nie widać nawet cienia szans na poprawę sytuacji. W wielu placówkach wciąż obowiązuje system zmianowy, a dzieci są zmuszone spędzać cały poranek w świetlicy, aby potem kończyć lekcje po 17. Co gorsza, sytuacja nie ulegnie poprawie, bo poza niewątpliwą nieudolnością kolejnych władz dzielnicy, dużą część winy za tę sytuację ponoszą… sami rodzice, choć oczywiście nie wszyscy.

Historia co roku się powtarza: w ursynowskich szkołach brakuje miejsca, dyrektorzy w panice poszukują miejsc na nowe sale lekcyjne, dzieci tłoczą się w klasach i na stołówkach, a godziny lekcyjne mieszczą się w szerokim zakresie od 8 do 18, każdego dnia inaczej. Tak wygląda edukacyjny krajobraz dzielnicy już od wielu lat. W wielu młodych dzielnicach, takich jak Białołęka czy Wilanów, często podaje się Ursynów za antyprzykład planowania przestrzennego i ostrzega się przed „powtarzaniem ursynowskich błędów.” Niestety w ubiegłych dekadach i okresie, gdy Ursynów był jednym, wielkim polem budowy, ówcześni rządzący zezwalali na całkowitą „wolną amerykankę” deweloperów i spółdzielni. Efektem tego był drastyczny wzrost liczby mieszkańców, za którym nie nadążał rozwój usług publicznych. Do dziś ponosimy konsekwencje tych decyzji.

Budowa szkoły to nie jest tania inwestycja i wymaga strategicznego planowania, a przede wszystkim patrzenia w perspektywie dłuższej niż 4 lata. Co to oznacza? Ano tyle, że to „przyszła władza” będzie przecinała wstęgę i zbierała pochwały za nowopowstałą szkołę. Być może właśnie dlatego kolejni rządzący niechętnie podejmowali takie decyzje. Przykrym przykładem jest poprzednia kadencja, podczas której nie rozpoczęto ani jednej nowej inwestycji edukacyjnej. A nawet gdy spróbowano, jak miało to miejsce w przypadku przedszkola przy ul. Tanecznej, to niekompetencja radnych i zarządu była tak wielka, że podjęli w tym samym czasie… dwie wzajemnie sprzeczne decyzje. Równie niewiele zrobiono w sprawie kompleksu oświatowego przy ul. Zaruby, który jest absolutnie niezbędny do skutecznego rozwiązania problemów oświatowych Ursynowa.

Po roku prac nowego Zarządu także widać kilka grzeszków, choć akurat ze względu na złożoność inwestycji oświatowych ciężko tu jeszcze o jednoznaczną ocenę. Ja osobiście w pełni popieram decyzje o „wygaszaniu” (choć burmistrz ostro temu zaprzeczał) takich szkół, jak liceum CIX czy też gimnazjum przy ul. Wokalnej. To pierwsze jest po prostu szkołą kiepską, źle uczącą młodzież, a w czasach niżu demograficznego w liceach utrzymywanie takiej placówki mija się z celem. To drugie natomiast, ze względu na swój terapeutyczny charakter, gromadziło uczniów z całej Warszawy, co jest wręcz skandaliczne. Obecnie mamy wiele „starszych” dzielnic, takich jak Mokotów czy Śródmieście, gdzie szkoły świecą pustkami – dlaczego więc to Ursynów, ze swoją dramatyczną sytuacją oświatową ma jeszcze ponosić ciężar utrzymywania takiej placówki?

Trzeba jeszcze powiedzieć otwarcie, kto by najwięcej stracił na likwidacji tych placówek. Nie dzieci, bo przecież oddziały CIX-a miały zostać przeniesione do LO im. Kossutha. Również nie nauczyciele, bo przecież większa liczba dzieci to także potrzeba większej liczby nauczycieli. Problem leży w dyrekcji: w końcu likwidacja szkoły to także likwidacja ciepłych etatów dyrektorskich i administracyjnych, za całkiem przyzwoite pieniądze. Konia z rzędem temu, kto udowodni, że dyrekcje obydwu szkół nie maczały palców w inspirowaniu „protestów”.

Na koniec ostatni winny: rodzice. Oczywiście nie wszyscy, bo jak to zwykle w życiu bywa, ci uczciwi i niewinni tracą najwięcej. Niestety wiele osób, mimo przeprowadzki do Piaseczna, Konstancina albo gdziekolwiek indziej, wozi swoje dzieci do szkół na Ursynowie. Nie byłoby to nawet aż takim problemem, a wręcz mogłoby nas wszystkich cieszyć, że mamy tak dobre szkoły, gdyby nie pewien szczegół. Co roku, przed rozpoczęciem rekrutacji do szkół i przedszkoli, w naszej dzielnicy niespodziewanie melduje się kilkaset dzieci. Są to zarówno osoby, które tu mieszkają ale nie dopełniły formalności, jak też osoby spoza Ursynowa meldujące dzieci u dziadków, wujków, a nawet u znajomych. Ciężko oczekiwać, żeby władze dzielnicy, operujące na istniejącej liczbie zameldowanych dzieci (i otrzymujące środki na tej podstawie) były w stanie nagle stworzyć dodatkowe kilkaset miejsc w szkołach.

Dlatego apeluję do wszystkich takich rodziców: nawet jeśli mieszkacie poza Warszawą i naciągacie nas, ursynowskich podatników, na płacenie za szkoły dla Waszych dzieci. Nawet jeśli pracujecie od lat w Warszawie, korzystacie z autobusów, dróg i chodników, ale z jakiegoś powodu postanowiliście płacić podatki w swoim rodzinnym mieście, to gorąco proszę: zameldujcie teraz swoje dzieci na Ursynowie. Nie róbcie tego pod koniec roku szkolnego, bo w ten sposób szkodzicie wszystkim – w tym także swoim dzieciom.

Maciej Maćkowski

Absolwent WGSR UW, z zawodu marketingowiec (a czasem i marketer). Ursynowianin od urodzenia, od niedawna baczny obserwator lokalnej polityki. Bewzględny krytyk wszystkiego, co na bezwzględną krytykę zasługuje.

*Powyższy tekst jest prywatną opinią autora i nie musi odzwierciedlać stanowiska redakcji. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za powyższe stwierdzenia.

[ZT]5532[/ZT]

[ZT]6212[/ZT]

[ZT]3880[/ZT]

(Redakcja haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(12)

Wujek Jurek Wujek Jurek

11 7

Zamiast szkoły się postawi Ursynowskie Centrum Hałtury żeby żeby się żyło lepiej. A dzieciak niech do Piaseczna jeżdżą. Zresztą trzeba być jakimś niedojda żeby na prywatną szkołę dla dziecka nie zarobić każdy kochający rodzic to wie i trzeba swoje pociechy z dala od tej biednej tłuszczy z publicznych szkół. 12:46, 14.10.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

DanutaDanuta

11 15

"Poprzednia władza taka nieudolna, a obecna taka super, tylko ma parę grzeszków na sumieniu". Co za stek bzdur. Dawno nie czytałam bardziej odrealnionego tekstu. Typowa propaganda PO. Szkoda tylko, że autor - autorytet w dziedzinie oświaty, z wykształcenia geograf, z zawodu marketingowiec nie wytłumaczył jak "wygaszanie" szkół (lewacka nowomowa) ma rozwiązać problem przepełnionych placówek???! 13:22, 14.10.2015

Odpowiedzi:6
Odpowiedz

Krzysztof TopolskiKrzysztof Topolski

7 10

Wygaszenie CIX (najsłabszego liceum w Warszawie), czy wyprowadzenie G96 np na Mokotów zwalnia budynek dla przepełnionej szkoły podstawowej.
I ma autor sporo racji. Ile dzieci z przepełnionej szkoły na Koncertowej naprawde mieszka w obwodzie???
17:38, 14.10.2015


abcabc

9 1

Panie Krzysztofie Topolski, proszę się przyjrzeć gimnazjom, ponieważ teraz rozwiązuje się problem przepełnionych podstawówek, który istnieje od lat i był do przewidzenia, gdyby ktoś obserwował parę - paręnaście lat temu przedszkola. W tym roku już gimnazja zaczynają mieć problem - w tych "lepszych" problem już się zaczyna, np na Szolcu jest zmianowość i lekcje kończą się o 18, na Lokajskiego klas pierwszych jest chyba 11. Ale ten problem nasze władze zauważą dopiero za kilka lat, jak rodzice zaczną "krzyczeć". Nie likwidujmy więc gimnazjów i liceów tylko je naprawiajmy, bo młodzież z Ursynowa powinna mieć szansę uczyć się na Ursynowie !!!! 18:34, 14.10.2015


DanutaDanuta

6 10

Krzysztof Topolski = Maciej Maćkowski ?? Może i zwalnia budynek, ale jaką mamy mieć gwarancję że zwalnia go dla dzieciaków? Widząc co się dzieje w dzielnicy to pewnie szkołę zburzą a Lidla tam postawią. I niech mnie pan nie pyta ile mieszka w obwodzie, bo mogę zapytać ile nie mieszka. To jest Wasz platformerski sposób na rodzenie sobie z problemami - zamknąć, wygasić, sprywatyzować. 21:17, 14.10.2015


Do DanutaDo Danuta

13 4

Danuta wszystko wskazuje na to, że 25.10 naród da wam szanse - tobie i partii za którą obstajesz.....pożyjemy zobaczymy co zrobicie. Wszyscy nieudolni ale wy cuda zdziałacie.......i wyczarujecie pieniądze lub je dodrukujecie i rozdacie. To jest was sposób na rządzenie...... 07:46, 15.10.2015


MaciejMMaciejM

5 1

Nie znam Pana Topolskiego. Problem przepełnionych placówek dotyczy dziś podstawówek, podczas gdy takie licea jak CIX świecą pustkami. Co do gimnazjum (nr 96) to proszę uważniej przeczytać tekst, dowie się Pani że dzieci z Ursynowa jest tam bardzo niewiele. Absolutnie nie popieram likwidacji innych gimnazjów na Ursynowie, bo jak napisał ~abc problem podstawówek będzie zaraz problemem gimnazjów. Tu potrzeba długofalowego spojrzenia, a niestety rządzący zwykle patrzą tylko w perspektywie najbliższych 4 lat
10:53, 15.10.2015


Krzysztof TopolskiKrzysztof Topolski

1 0

Wygaszanie szkół (gimnazjów, liceów) ma sens tylko wtedy, gdy w ich pomieszczeniach znajdą się klasy szkół podstawowych. Kto dziś pamięta CXII LO im. Niemcewicza na Mandarynki ?? W jego salach uczą się wszystkie klasy SP 330. Gdy klas w podstawówkach będzie mniej (za parę lat), sale mogą zająć klasy gimnazjalne - tu dzielnica po prostu musi być elastyczna. Mój ból głowy jako mieszkańca i rodzica, ale ... nie ja decyduję.
Obecnie w podstawówkach, o czym nikt nie mówi, jest w sześciu klasach siedem rocznikow dzieci - bo rząd kilka lat temu chciał uratować nauczycieli przed bezrobociem. W 2016 roku pójdzie do szkół mniej dzieci niż w 2015 - bo tylko jeden rocznik, nie półtora.
To problemu nie rozwiąże, ale też nie powiększy.
15:03, 15.10.2015


ArystotelefsArystotelefs

8 0

Każdy ma prawo komentować, więc niech sobie MM komentuje, ale tak samo każdy może skomentować ten komentarz, komentarzem, że nie ma co tu komentować 13:49, 14.10.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

TomTom

10 16

Pan Maciej chyba chcial uniknac slowa tabu, a trzeba otwarcie powiedziec o kogo chodzi: o SLOKI!!! To wlasnie sloiki sie nie melduja i to przez nich sa potem problemy. To cos jak problem uchodzcow, tylko na skale mikro. 14:32, 14.10.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MaciejMMaciejM

3 3

Szanowni Państwo, zapraszam do polemiki w komentarzach, chętnie na nią odpowiem. Przepraszam przy okazji wszystkich za długi czas przerwy między felietonami, teraz na pewno (o ile redakcja zechce) będą się one pojawiały częściej :) 10:48, 15.10.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

nick2nick2

13 3

Jestem słoikiem, bo nie jestem zameldowany w Warszawie. Podatki odprowadzam jednak w Warszawie, bo zgłosiłem moje miejsce zamieszkania (nie zameldowania) w Urzędzie Skarbowym. Samochód też mam zarejestrowany w Warszawie. 1% podatku przekazuje na szkołę, do ktorej chodzi koje dziecko. W zamian moje dziecko "dostaje" kserówki zamiast ćwiczeń w szkole (brak kolorów, w zadaniach, w których jest: "niebieska linia..."), problemy z dostępem do wolnych sal (np. w weekend) na zajęcia dodatkowe, etc.
Uważam, że właściwym kryterium jest przyzwoitość/cwaniacto i nie zależy to od tego czy ktoś jest z Berlina, czy z Warszawy 11:21, 15.10.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%