Plac zabaw z dinozaurami na Olkówku zaczyna się sypać. Drewniane elementy są zużyte a tartanowe podłoże przypomina raczej wyboistą skocznię dla wyczynowych rowerzystów. Popularne miejsce zabaw stało się - zdaniem rodziców - niebezpieczne dla dzieci.
Zjeżdżalnie w kształcie tyranozaura i wielkie triceratopsy, na które można się wspinać. Oryginalny plac zabaw przy Puszczyka cieszy się dużą popularnością wśród mam i maluchów. Dinozaury gwarantują nie lada rozrywkę - dzieciaki chętnie tam wracają. Wysoka frekwencja ma jednak swoją cenę - dinozaury się sypią, nawierzchnia tartanowa jest pełna dziur i pęknięć, które utrudniają maluchom bezpieczną zabawę.
- Drewniane elementy są połamane, dzieci mogą wbić sobie drzazgi, brakuje impregnatu i zabezpieczenia materiału. Najgorzej jednak jest z nawierzchnią. Wszędzie pęknięcia, górki i wgłębienia - małe dziecko się przewróci - mówi Hanna, babcia, która odwiedza "dinozaury" z wnukiem.
Część placu z największymi gadami właśnie została zamknieta. Robotnicy kładą nową warstwę miękkiego tartanu w miejscach, gdzie ubytki są największe.
- Mamy załatać najgorsze dziury. Co będzie dalej, nie wiemy - komentują robotnicy, którzy kładą nowy tartan.
A remont bardzo by się przydał. Szczególnie niebezpieczne są drewniane stopnie, których ubytki są tak duże, że trudno o stabilne kroki.
- Małe dziecko straci równowagę i może uderzyć głową w coś twardego. Wiadomo, że rzeczy się psują i starzeją, ale tutaj nie można czekać z renowacją, bo chodzi o bezpieczeństwo i zdrowie dzieci - komentuje Iza, mama.
Mamy i babcie mają nadzieję, że wymiana tartanowej nawierzchni to początek kompleksowego remontu jurajskiego parku. Zapytaliśmy dzielnicę, czy planowany jest remont generalny. Na razie ursynowski urząd jeszcze tego nie wie.
Matka10:39, 26.04.2017
Na remont parku można by trochę uszczknąć fundusz z tego pomnika za milion złotych, w końcu szczęśliwe dzieciństwo jest niezbędne do dalszego prawidłowego rozwoju,a to jest bezcenne. 10:39, 26.04.2017
b0b12:07, 26.04.2017
Na remont to jest czas po sezonie, no chyba że to takie dalekie plany. Ten plac sypie się od dawna, a doraźne remonty polegały na tym, że jak coś się psuło to było usuwane... Po jednej z karuzel przez długi czas tkwił w podłożu 30cm metalowy pręt. Dla bezpieczeństwa, żeby nikt się na niego nie nadział owinięto go biało czerwoną taśmą... a na gumowych zjeżdżalniach nie daje się zjechać. Inna sprawa, że nigdy nie działały jak należy. Potencjał placu niesamowity ale zmarnowany jak zwykle przez nieudolne zarządzanie. 12:07, 26.04.2017
Janusz12:08, 26.04.2017
Dzielnica nie ma gospodarza, więc nic dziwnego, że wszystko się sypie. Kempa Stanisławem Aniołem naszych czasów. 12:08, 26.04.2017
Kronik15:48, 26.04.2017
Problemem jest również fakt, że plac po zmroku staje się miejscem spotkań "dzieci" 16-18 letnich, które radośnie i głośno demolują plac - na przykład niszcząc ustawicznie wyciągi, które nie są przeznaczone dla właściwie już dorosłych.
Plac nie jest naprawiany tak często jak być powinien - inna sprawa, że w weekendy przyjeżdża tam naprawdę bardzo dużo ludzi spoza Ursynowa i nic dziwnego, że urządzenia się niszczą tak szybko. 15:48, 26.04.2017
mariusz19:49, 26.04.2017
nikt tego nie pilnuje mieszkam obok i to co dzieje sie wieczorami to jest masakra na tych linach jezdzi po 3 osoby 19:49, 26.04.2017
lala22:31, 28.04.2017
Kiedyś dzieci bawiły się na trzepakach i były bardziej samodzielne i wysportowane niż dzisiaj. 22:31, 28.04.2017
Ewa Cygańska21:41, 27.04.2017
0 1
Ludzie co wy mówicie za pomnik nie ma rachunku na kwote 1 mln zł jest tylko szacowany koszt jako plan do budżetu. Wiadomo że koszt będzie znaczni niższy ale to można ocenić po projekcie który zostanie przyjęty. Ale nie zostanie przyjęty żaden bo sprawa jest polityczna i nie do zaakceptowania. Na remont można również przeznaczyć środki które dzielnica wydaje na kubeczki 40lecie etc, a także informatory kulturalne i inne bibuły 21:41, 27.04.2017