Zamknij

UWAGA! Na Ursynowie znikają rowery!

10:15, 30.03.2014 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 13:37, 01.04.2014
Skomentuj Stojaki na rowery przed jednym ze sklepów na Ursynowie Stojaki na rowery przed jednym ze sklepów na Ursynowie

Wraz z wiosną i piękną pogodą - idealną na jazdę na rowerze - zaczął się... sezon rowerowych kradzieży! Pod jednym z marketów na Ursynowie przykrość utraty jednośladu spotkała naszego czytelnika... Oto historia, która nam opowiedział!

Pan Adam (prawdziwe imię oraz nazwisko do wiadomości redakcji) uwielbia jazdę na rowerze a właściwie uwielbiał, bo w sobotę rower ktoś mu ukradł. Wiosenna aura spowodowała, że tego dnia przed południem Pan Adam wybrał się na rowerową wycieczkę. - Po wykręceniu kilku kilometrów po Ursynowie, postanowiłem pojechać na zakupy do marketu - opowiada. Jego nazwę pomijamy, bo i tak nie odpowiada on za to co się stało.

Pan Adam miał przy ramie roweru standardowe zapięcie - średniej grubości linkę z szyfrowanym zamkiem.

- Ponieważ przy stojaku przeznaczonym dla rowerów nie było już miejsc, przypiąłem swojego jednoślada do ramy na wózki w innym miejscu. Upewniwszy się, że rower jest zabezpieczony, wszedłem do marketu.

Po ok. pół godziny Pan Adam wraca szczęśliwy z zakupami. Zmierza w kierunku zaparkowanego roweru i ze zdumieniem stwierdza, że... jednoślada nie ma! - Rozglądałem się jeszcze, myśląc, że może pomyliłem miejsce... Niestety. Rower zapadł się pod ziemię! A z zakupami trzeba było wrócić na piechotę... 

Zniknął kikuletni rower dobrej marki o wartości ok. 1.200 złotych. Na nieszczęście Pana Adama kamery monitoringu nie wychwyciły momentu kradzieży, bo nie mogły tego zrobić. Nie są skierowane na miejsce, które wybrał właściciel roweru. - Zresztą nawet gdyby były, to ochrona i tak nie zwróciłaby pewnie na ten moment uwagi, w przypadku gdy złodziej spokojnie odpiąłby rower od stojaka lub dyskretnie przeciął linkę. Ot - właściciel zabiera swój rower i nie ma powodu do alarmu - przypuszcza nasz czytelnik. Sklep oczywiście nie odpowiada za rzeczy pozostawione przed nim, więc pretensji do firmy mieć nie można...

W jaki sposób zniknął rower Pana Adama?

Możliwości są w zasadzie dwie. Podczas przypinania roweru, złodziej obserwował Pana Adama i moment, w którym zapinał zamek na szyfr. Potem wystarczyła znajomość szyfru by "na luzaka" ukraść pojazd. Druga opcja to dyskretne przecięcie linki zabezpieczającej. Ale tu pojawia się watpliwość. - Czy jest to czynność na tyle łatwa i krótkotrwała, że nikt tego nie zauważył? A może po prostu nikt nie chciał tego widzieć??? - pyta rozgoryczony ursynowianin.

Jak zabezpieczyć swój rower przed złodziejem?

Sposobu na 100% bezpieczeństwa nie ma i chyba nigdy nie będzie. Niektórzy rowerzyści polecają stosowanie dwóch grubszych linek. Inni mówią, że rower należy zapinać wyłącznie na tzw. U-locki - czyli sztywne zapięcia z metalu. Niestety w wielu miejscach na Ursynowie roweru na U-locka po prostu nie da się zapiąć!

Właściciele zamków szyfrowych muszą zachowywać szczególną ostrożność przy zamykaniu i otwieraniu zamka. Trzeba to robić dyskretnie, tak aby nikt nie podejrzał naszego kodu. No i oczywiście nie ustawiać go na fabryczne ustawienia typu "0000" czy "1111"!

Na pewno warto swój rower oznakować. Ursynowska policja właśnie rozpoczęła tegoroczną akcję znakowania jednośladów. Wystarczy zgłosić się na komisariat przy ul. Janowskiego, by w każdym momencie nanieść oznaczenia. W razie kradzieży po zgłoszeniu na policję, można mieć cień szansy na jego odnalezienie. 

Pan Adam nie zgłosił sprawy na policję. Nie wierzy, że ta kiedykolwiek znajdzie rower. Pluje sobie w brodę, że wybrał takie a nie inne miejsce zapięcia i nie zachował ostrożności przy zamykaniu szyfru...

Podaje nam jednak opis roweru: marka Author, kolor ciemnoniebieski, rower trekkingowy, rama 20", niestety żadnych cech szczególnych. Zapięcie na szyfr w kolorze czerwonej linki. Jeśli ktoś widział podobny rower i podejrzewa, że mógł on być skradziony - prosimy o kontakt z redakcją Haloursynow.pl: [email protected] - my przekażemy informację właścicielowi skradzionego roweru.

- Następny rower, bo rower muszę mieć - będzie już lepiej zabezpieczony - przyrzeka sobie nasz czytelnik, który nie za bardzo już wierzy w odzyskanie swojej własności.

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

PomianowskiPomianowski

0 0

To niestety plaga. Od kiedy mi ukradli rower nowego po prostu nigdy nie zostawiam bez opieki. Na szczęście na zakupy można pojechać Veturilo 12:08, 30.03.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

LotharLothar

0 0

Ja osobiscie do tej pory korzystalem zawsze z dwoch linek na kluczyk ale niestety byly one standardowe (cienkie) teraz zakupilem szyfrowany porzadny lancuch gdzie bez porzadnego sprzetu nie ma opcji na przeciecie. Jedyny fake to wlasnie do mnie dotarlo ze moga podpatrzec szyfra. Ale to z tym bedzie sobie latwiej poradzic mysle. 22:43, 30.03.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

okularokular

0 0

może zabezpieczenie nie było zbyt dobre... trzeba było pójść do sklepu rowerowego albo media expert i wybrać coś powyżej 20zł. bo te tańsze raczej lipne są 12:02, 02.04.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

b0bb0b

1 0

Pan Adam nie zglaszajac kradziezy na policji, potwierdza zanizone statystyki, ze rowerow nie kradna i upewnia policje, ze problem nie istnieje. Gdyby ludzie zglaszali kradzieze i wywierali wieksza presje na policje, to byc moze nasze rowery byly by bezpieczniejsze. Obawiam sie jednak, ze Pan adam ze swoim podejsciem do sprawy nie bedzie madrzejszy po szkodzie.

A szyfru do linki sie nie podglada tylko linke sie przecina nozycami w dwie sekundy. Po co marnowac czas na uzywanie szyfru...

15:41, 03.04.2014

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

~Kris~Kris

0 0

A zgłaszałeś kiedyś Policji kradzież roweru?
Mój rower skradziono wprost przed kamerą monitoringu dużego biurowca. Wezwałem policję. Funkcjonariusz obejrzał nagranie i powiedział: niestety: nie znam tego pana. Jeśli ma Pan ochotę, proszę przyjechać na komendę i zgłosić kradzież. Jeśli kiedyś znajdziemy ten rower, będzie Pan musiał wytoczyć złodziejowi proces cywilny. Złodziej przedstawi świadków, że jeździł nim od dziecka, a Pan zapłaci koszty procesu. Zapraszamy...

19:48, 05.04.2014


ObiObi

0 0

Jak masz dowód zakupu plus kartę gwarancyjną z numerem ramy , to on morze sobie przestawiać świadków do bólu .
I nie żadną sprawę cywilną , tylko normalny proces karny.
Nie wiem co to był za funkcjonariusz, bo przy takim dowodzie jakim jest nagranie z monitoringu to każdy sąd skazuje bez problemu , a panu patałachowi - znaczy policjantowi chyba się niechciało pracować - w takim przypadku było napisać skargę o nie wykonywanie czynności służbowych . 21:01, 05.04.2014


b0bb0b

0 0

@Kris

Czyli jak policjant opowie taką bzdurę to przepraszasz, że przeszkadzałeś i wracasz do domu zbierać na nowy rower? Nie wiem jak Ty ale ja staram się dopiąć swego, nawet jeśli nie ma współpracy ze strony urzędnika czy funkcjonariusza. Tym bardziej, że wcale tak nie jest jak powiedział ten "policjant". Wiem, bo pomagałem przy zgłaszaniu takiej kradzieży. 13:34, 07.04.2014


GośćGość

0 0

Ja w ubiegłym roku cieszyłam się rowerem przez 2 tygodnie,pojechałam do Leclerc i to była moja ostatnia wycieczka. Rower kosztował ponad 2 tysiące.Policja umorzyła śledztwo bo zodziej się nie zgłosił. 15:28, 16.04.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

pajakpajak

0 0

Zamek na szyfr? Ja swój otwierałem nie patrząc na niego.. bo było szybciej. 12:15, 28.05.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%