W Arenie Ursynów rozpoczął się Wheelchair Rugby Metro Cup 2017. Drużyny z Polski, Danii, Szwecji, Francji i Niemiec twardo walczą o futbolówkę na wózkach. Finał międzynarodowego turnieju już dziś - między 15:40 a 17:20. Kibice, którzy chcą wspierać reprezentacje w boju, są mile widziani.
Turniej rugby na wózkach organizuje Stowarzyszenie Sportu Osób Niepełnosprawnych. Pierwsze mecze rozegrano w piątek, jednak największe emocje będą towarzyszyć sobotnim spotkaniom.
Sami zawodnicy przyznają, że gra dla reprezentacji jest jednym z najważniejszych doświadczeń życia. Na parkiecie panują twarde warunki - mecze są siłowe, walka toczy się o każdy centymetr boiska. Wciąż słychać huk i zgrzyt zderzających się wózków a drużyny - co najciekawsze - są damsko-męskie.
- Tak, gra się bez taryfy ulgowej, jest pot, czasem krew i łzy. Ta dyscyplina polega na bezpośrednim kontakcie i dużym wysiłku fizycznym - opowiada Henrik, reprezentant Szwecji.
Rugby na wózkach to dyscyplina wyjątkowa i eklektyczna. Łączy w sobie elementy futbolu amerykańskiego, koszykówki i hokeja na lodzie. Na parkiet wyjeżdża 4 zawodników, którzy siłą i sprytem muszą przekroczyć linię bramkową, jednocześnie dbając o to, żeby przeciwnicy mieli z tym jak największy kłopot. Klasyczne reguły sportów zespołowych - zdobywaj punkty i uniemożliwiaj to rywalowi.
Mecz składa się z 4 części, które trwają po 8 minut. Gracze są nieustępliwi, jednak nerwy muszą trzymać na wodzy, bo o faul jest łatwo. Kopanie, uderzanie i przytrzymywanie są niedopuszczalne a konsekwencje zachowań nieczystych są bolesne - gracz opuszcza parkiet na minutę.
Sobotnie spotkania zaczynają się już o godz. 09:00.
Matka10:15, 03.06.2017
0 0
Ciekawy sport, warto kibicować. 10:15, 03.06.2017