Zamknij

W WOŚP nie chodzi o to, żeby się ścigać, ale liczy się każdy grosz. WYWIAD

08:44, 10.01.2015 Alicja Kowalska Aktualizacja: 10:06, 10.01.2015
Skomentuj AKO AKO

Już jutro Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Po raz 23. na ulice Warszawy wyruszą wolontariusze, aby zbierać pieniądze na rzecz chorych i potrzebujących. Do akcji włączyło się również kilka ursynowskich szkół. Jak wygląda zbiórka pieniędzy i jak ochotnicy szykują się do tego ważnego dnia? O tym rozmawiamy z Małgorzatą Dybus ze sztabu WOŚP w Szkole Podstawowej nr 16 na Kabatach.

Orkiestra zagra po raz 23. Który to dla Was finał?

Współpracujemy z fundacją czwarty rok z rzędu. U nas Orkiestra zaczyna się trochę wcześniej niż w dniu finału, bo tradycją jest, że kilka dni przed nim organizujemy Koncert Noworoczny, podczas którego dzieci prezentują swoje talenty – śpiewają, tańczą, grają na instrumentach. Po występach odbywa się licytacja gadżetów przekazanych nam przez fundację Jurka Owsiaka. W tym roku tylko z licytacji zebraliśmy 3.500 zł. Pieniądze trafiają oczywiście do puszek naszych wolontariuszy. A w dniu finału, tak jak w innych sztabów wychodzą ochotnicy, aby zbierać datki do puszek.

Jak Pani wspomina zeszłoroczny WOŚP?

Zaczynaliśmy pracę o 7:00 i mimo że pogoda była koszmarna, właśnie od tej 7 rano ruszyli pierwsi społecznicy. Z naszego sztabu wyszło 80 zarejestrowanych wolontariuszy, takich, którzy posiadali identyfikatory i którzy mieli prawo zbierać pieniądze do puszek. Ale w sumie nasz sztab wspierało ponad 300 osób!

Jak to?

Wolontariuszom z identyfikatorami pomagali koledzy i koleżanki, którzy rozdawali serduszka. A nie można też zapomnieć, że niepełnoletnim wolontariuszom towarzyszyli przecież dorośli.

Pogoda była fatalna. Jak poradzili sobie wolontariusze w tych trudnych warunkach?

Byli przemoczeni, zmarznięci, ale absolutnie nie zniechęceni. Do samego końca zbierali pieniądze i walczyli o każdy grosz.

Jak będzie w tym roku?

Będzie nas więcej, bo mamy aż 90 wolontariuszy - nie tylko z Ursynowa, ale z całej Warszawy. Energii nam nie brakuje, ludzie zarażają się nawzajem chęcią do działania! W zeszłym roku mimo złej pogody do samej 20:00 dzieci zbierały pieniądze, w tym roku będziemy działać z jeszcze większą werwą!

O godzinie 20:00 w niedzielę kończy się zbiórka pieniedzy, ale dla Was to nie koniec pracy...

Tak, trzeba przeliczyć pieniądze z puszek. Fajne jest to, że każdy wolontariusz, który oddaje puszkę zawsze uczestniczy w takim liczeniu. Dla dzieci to niezwykły moment i podniosła chwila. Robią wtedy wielkie oczy, że aż tyle udało im się zebrać. To dla nich niesamowicie radosny moment.

A ile w zeszłym roku łącznie pieniędzy przekazaliście na WOŚP?

Zebraliśmy ponad 70.000 złotych!

Super!

Też byliśmy mile zaskoczeni i była to dla nas wielka niespodzianka, ale to zasługa naszych dzieci i ich determinacji.

W tym roku przebijecie tę sumę?

Nie liczymy na rekord, bo w tej zbiórce nie chodzi o to, żeby się ścigać. Na pewno dzieci są uparte, chętnie podchodzą i nie wstydzą się. Mam oczywiście nadzieję, że kwota będzie wysoka, ale nie chciałabym podejmować się bicia jakichś rekordów. Cieszę się, że nasze dzieci biorą udział w Orkiestrze z dużym zaangażowaniem i ochotą.

W tym roku finał WOŚP jest dla was szczególny. Dlaczego?

Od kilku lat współpracujemy z fundacją WOŚP pod kątem programu "Ratujemy i Uczymy Ratować". Fundacja wyposażyła szkoły w całej Polsce, w tym naszą, w książeczki, fantomy i materiały potrzebne do nauki. Nasi uczniowie podczas tegorocznego finału poza tym, że będą zbierać pieniądze, będą w telewizji na Woronicza propagować tak potrzebną umiejętność, jaką jest ratowanie życia.

Dziękuję za rozmowę.

(Alicja Kowalska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%