Zamknij

Walczy o jawność w spółdzielni! "Dostałem ostrzeżenia, grożono mi policją" WYWIAD

12:01, 05.01.2015 Redakcja haloursynow.pl Aktualizacja: 18:19, 07.01.2015
Skomentuj Sławek Kińczyk Sławek Kińczyk

„Spółdzielnie mieszkaniowe to nie relikt poprzedniej epoki! Spółdzielnie potrzebują dobrego zarządzania i kontroli!” Te mocne słowa przewodzą jednemu z profili na portalu społecznościowym poświęconemu działalności ursynowskiej spółdzielni SMB Imielin. Po co powstał ten profil? O tym rozmawiamy z jego założycielem Dariuszem Mrozikiem.

Jest Pan założycielem profilu SMB Imielin, o którym mówi Pan, że poświęcony jest kontroli działań władz ursynowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej SMB Imielin. Wierzy Pan, że za pomocą internetu można coś zdziałać?

Wierzę, bo dzięki podobnemu profilowi udało się mi i ludziom, z którymi współdziałałem odnieść olbrzymi sukces – udało nam się powstrzymać likwidację jednego z otwockich szpitali dla dzieci. W sierpniu 2014 roku trafiliśmy z synem do szpitala w Otwocku na oddział dziecięcy. Podczas długiego, bo ponad 3-miesięcznego leczenia spotkaliśmy tam fantastycznych lekarzy, którzy leczą z pasją. Ludzie to dla nich żywe istoty, a nie słupki i procedury! Aż tu nagle spada na nas wiadomość - szpital ma być zamknięty z końcem roku. Oficjalny powód właściwie nie wiadomo jaki, ale bocznymi kanałami dowiedziałem się, że chcą zamknąć szpital, bo komuś spodobała się działka, na której stoi...

Od tego się zaczęło?

Bez większej wiary założyliśmy profil na portalu społecznościowym opisujący sytuację szpital i mimo że były tam tylko podstawowe informacje - zaczęli się interesować ludzie, oraz lokalne media. Później poszło już lawinowo, zaczęto zbierać podpisy – początkowo anonimowo, bo ludzie się bali, później już jawnie.

Jaki był efekt?

Po 4 miesiącach tej walki, po kilku pismach od lekarzy i autorytetów władza się wycofała z pomysłu zamknięcia szpitala na czas nieokreślony. Dzięki Facebookowi i dzięki zaangażowaniu mediów lokalnych okazało się, że się da. Dlatego uruchomiłem SMB Imielin.

Dlaczego akurat spółdzielnia imielińska? Czy coś tam jest nie w porządku?

Jestem ekonomistą z wykształcenia, mieszkam od zawsze na Imielinie, tak samo, jak moi rodzice i problemy spółdzielni zawsze były mi bliskie. Ale zaczęły pojawiać się głosy od ludzi. O problemach z uregulowaniem własności gruntów, z naliczaniem kosztów. Chciałbym zaznaczyć, że ja uruchomiłem tę stronę nie żeby burzyć stary system, tylko żeby go poprawić.

Jakie Pana zdaniem są największe problemy spółdzielni Imielin?

Spółdzielnię toczą tak naprawdę trzy podstawowe choroby. Brak dostępu do informacji. Mimo że jedna ustawa nakazuje spółdzielniom jawność informacji, zarząd zasłaniając się inną ustawą, utajnia je. Drugi problem to taki, że spółdzielnie za mało robią w kwestii uregulowania praw gruntów, czyli to wszystko, co wyszło niesławnym orzeczeniem Sądu Najwyższego.

W jakim stopniu problem ten dotyczy Imielina?

W przypadku Imielina to połowa gruntów. Efekt jest taki, że mimo że jest się właścicielem mieszkania, nie można sprzedać go na kredyt, tylko za gotówkę. A to duży problem, bo takie mieszkania są o 40 procent tańsze. Zresztą, nie tylko o to chodzi. Zaczynają się jakieś inwestycje, mieszkańcy idą do spółdzielni, pytają, dlaczego ktoś niszczy teren koło ich domu. Spółdzielnia tłumaczy się zgodnie z prawdą, że to nie oni, to prywatny inwestor i ma do tego pełne prawo, bo to jego teren. Mój profil ma przybliżyć ten temat.

A trzeci problem?

Niestety skład rady nadzorczej, która całkowicie złożona jest z osób, które sprzyjają zarządowi - ich rodzin i przyjaciół, krewnych i znajomych. Ale żeby można było coś zmienić, na walne zgromadzenia musieliby przychodzić zainteresowani zmianami mieszkańcy. A tu ciągle przychodzą ci sami i wciąż przychodzi ich mało, bo tylko 300 osób z 6000! Żeby przeforsować jakąś zmianę, potrzeba 50% głosów. A spośród tych 300 osób, które przychodzą na walne 150 z nich ciągle głosuje tak samo.

A ci nowi, którzy przyszliby na walne, co Pana zdaniem powinni zrobić?

Po pierwsze doprowadzić do zmiany rady nadzorczej, bo jej zadaniem powinna być kontrola zarządu, patrzenie mu na ręce. Teraz tak się nie dzieje, bo jak mówiłem rada w sprzyja zarządowi.

Dzięki profilowi, który Pan założył można dowiedzieć się wiele ciekawych rzeczy, takich, które do tej pory były tajemnicą. Czy dzięki temu mieszkańcy Imielina zaczęli interesować się sprawami spółdzielni?

Dużo ludzi obserwuje profil i czyta o sprawach spółdzielni, ale nie widzę dużego odzewu nowych osób, które chciałyby coś zrobić. 

Czy pisząc o sprawach spółdzielni odniósł już Pan jakiś sukces?

Nie, spółdzielnia nie chce współpracować, nabrała wody w usta i czeka. Ignorują mnie, jakbym w ogóle nie istniał. Choć na początku dostałem nawet kilka ostrzegawczych maili, że jak nie zamknę strony, to pójdą na policję.

Co miałoby być oficjalnym powodem?

Że ujawniam informacje tajne, dostępne tylko dla zalogowanych członków spółdzielni.

A ujawnia je Pan?

Owszem, publikuję na stronie informacje dostępne dla zalogowanych użytkowników, ale te dane z łatwością można pozyskać, wpisując frazy w każdej wyszukiwarce.

Spółdzielnia nie dba o zabezpieczenie swoich danych?

Nie - i to w sumie kolejny problem. Zapytałem spółdzielnię, jak dba o ich zabezpieczenie, ale znowu nie uzyskałem odpowiedzi. Ja akurat chcę dobrze, ale mogą pojawić się osoby, które te dane wykorzystają przeciwko spółdzielni i jej mieszkańcom.

Na profilu SMB Imielin porusza Pan również temat, który w każdej spółdzielni wywołuje emocje, czyli rozbieżności w płatnościach w różnych budynkach tej samej spółdzielni za tę samą usługę...

Tak, wziąłem wyrywkowo kilka budynków ze starych zasobów i jeden z nowych i porównałem cenę metra sześciennego podgrzewanej wody dostarczanego przez Dalkię i okazało się, że są olbrzymie różnice w cenie. Raz było to ponad 16 zł raz 13 a w nowym budynku tylko ponad 7 zł. Różnice wynikają zapewne z mojej niewiedzy, ale jest to zastanawiające.

Próbował Pan wyjaśnić, skąd ta różnica?

Wrzuciłem pytanie otwarte na profilu, ale nie otrzymałem oczywiście odpowiedzi. 

A Pana zdaniem z czego ona wynika?

Ogromnym problemem jest to, że ludzie, z moich szacunków to ponad 20%, nie płacą i różnica ta wynika właśnie z zadłużenia członków. Gdyby wszyscy płacili terminowo, rachunki za media mogłyby spaść, ale tak się nie dzieje. Nie płacą oczywiście nie ze swojej winy, bo ich po prostu nie stać. To jest taka spirala: coraz więcej mieszkańców nie płaci, więc Spółdzielnia podnosi opłaty, kolejni przestają płacić... i tak dalej. Gdzie jest granica? Nie wiem.

Myśli Pan, ze spółdzielnie mają przyszłość? Czy nie lepiej pozamieniać je we wspólnoty?

Raczej nie. Tu dochodzi sprawa podziału gruntów. Nagle może się okazać, że grunty spółdzielni przejdą do miasta, pojawią się spadkobiercy i roszczenia. Okaże się, że ci, którzy tu mieszkają od dawna, będą musieli za własne pieniądze te grunty wykupić, zaczną się przepychanki z miastem. To bardzo zawiły temat. 

Jak Pan widzi przyszłość swojego profilu? Jakie zmiany chciałby Pan za jego pomocą wymusić na spółdzielni i do czego przekonać mieszkańców?

Chciałbym przekonać mieszkańców, żeby chodzili na walne z powodów, o których mówiłem wcześniej i żeby przeczytali nawet we fragmentach statut Imielina, bo przecież wiedza leży w ich interesie. Chciałbym też, żeby spółdzielnia w jakikolwiek sposób odnosiła się do moich wpisów. Ale na to nie mam dużych nadziei.

Dziękuję za rozmowę.

Profil SMB Imielin na Facebooku: KLIKNIJ

(Redakcja haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

M62 - lokalne ST44M62 - lokalne ST44

15 1

No i słusznie. Niech wiedzą, iż nadal mamy energię i potrafimy nieźle przymazutować jeśli tylko trzeba ! 14:01, 05.01.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

NaskrajnikNaskrajnik

7 0

W spoldzielni "Na skraju" tez niezle cuda zarzad wyczynia. I oczywiscie dziady sa nie do ruszenia. Moze dozyje rozliczenia tych ......, choc malo to prawdopodobne. 20:54, 05.01.2015

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MokaMoka

2 0

To prawda. Przeprowadziłam się tutaj półtora roku temu z Mokotowa i zakochałam się z miejsca w Ursynowie. Jest tylko jedna rzecz gorsza - spółdzielnia. Teraz właśnie "Na skraju". Nie żeby ta poprzednia była jakaś nowoczesna, ale tutaj to jest cofnięcie się w czasie do lat 70. Albo i jeszcze dalej, bo w kontaktach ze spółdzielnią czuję się nie jak jej członek, tylko jak chłop, któremu wielki pan łaskawie wydzierżawił ziemię. ;)
P.S. Ostatnia podwyżka czynszu najwyższa na raz w ciągu ostatnich 15 lat (odkąd sama płacę czynsze), a zapowiadają następną, bo okazuje się, że na gazie gotują metry mojego mieszkania, nie mieszkańcy... 13:05, 06.01.2015


lollol

7 0

lud głupi wszytko kupi! 20:53, 07.01.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SMB Imielin na fbSMB Imielin na fb

0 2

@Moka: proszę pamiętać, że zgodnie z prawem można zaskarżyć podwyżkę czynszu do sądu i do momentu udowodnienia przez Spółdzielnię konieczności takiej podwyżki płaci Pani tyle, ile wcześniej. Udowodnienie należy do Spółdzielni. Mylę się? 00:38, 09.01.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ArtArt

0 0

Do :Moka"
to dziwne z tym gazem, bu nie i u kolegi jest opłata od osoby naliczana przez Spółdzielnię.

Mnie jednak dziwi coś innego, dlaczego nieczłonowie spółdzielni mają wyższe stawki opłat za eksploatację? 16:09, 09.01.2015

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

jacek00jacek00

0 0

Poczytaj Ustawę o Spółdzielniach. Członkowie mogą mieć niższe opłaty. 16:25, 09.01.2015


SMB Imielin na fb SMB Imielin na fb

1 0

@ Art: tak, jak napisał poniżej Jacek00: nie-członkowie mogą mieć wyższe stawki. I zwykle w "starych" zasobach tak jest. Nie tylko na Imielinie, nie tylko na Ursynowie. 21:15, 11.01.2015


miśmiś

2 0

Baju, baju, chłop śliwki rwie a ich dwie. 18:02, 13.01.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%