Od 1 stycznia nie będzie można kupować biletów u kierowców autobusów i motorniczych tramwajów. Zarząd Transportu Miejskiego twierdzi, że sprzedaż rozprasza prowadzących pojazdy.
Jak informuje metrowarszawa.pl, zmiany nastąpią od nowego roku. Powód? Kierowcy mają się skupić na bezpiecznym i punktualnym przewiezieniu pasażerów, a nie na wydawaniu reszty.
- Nasza sieć sprzedaży jest bardzo rozbudowana - mówi redakcji metrowarszawa.pl Łukasz Majchrzyk z ZTM. - Obejmuje Punkty Obsługi Pasażerów, kioski i saloniki prasowe, biletomaty stacjonarne oraz mobilne, możliwość kupowania biletów przez internet czy coraz popularniejsze specjalne aplikacje na smartfony - zaznacza.
Do tej pory bilety dostępne u kierowców i motorniczych stanowiły jedynie uzupełniającą formę sprzedaży. Zarząd Transportu Miejskiego przekonuje, że w ostatnich latach wprowadzono tyle nowych form sprzedaży biletów, że można już sobie pozwolić na to, by nie handlowali nimi kierowcy.
W niemal każdym autobusie znajduje się biletomat, coraz więcej jest też biletomatów stacjonarnych (na Ursynowie, w rejonie przystanków naziemnych - na razie tylko dziesięć). Bogata jest też lista punktów sprzedaży - Punktów Obsługi Pasażera oraz kiosków i sklepów. Za podróż można zapłacić też w aplikacjach na smartfony.
Jak przypomina "Gazeta Stołeczna", sprzedaż biletów przez prowadzących pojazdy wprowadzono w lipcu 1999 r. Protestowały wówczas związki zawodowe - wożący pieniądze pracownicy byli narażeni na napady i kradzieże. Teraz kierowcy nie będą już musieli mieć przy sobie pieniędzy. Zdaniem ZTM, to "wpłynie korzystnie również na ich osobiste bezpieczeństwo".
hbk14:59, 11.12.2017
Czy ktoś mógłby podać mrożące krew w żyłach dane o napadach rabunkowych na kierowców i motorniczych?
I ile skradziono: równowartość 5 czy 10 biletów? 14:59, 11.12.2017
Mańka16:42, 11.12.2017
Nareszcie, bardzo dobrze!!!!! Zadaniem kierowców jest bezpieczne i punktualne przewiezienie pasażerów. Sprzedaż biletów rozprasza uwagę kierowcy i wydłuża
czas jazdy. 16:42, 11.12.2017
Jfk17:46, 11.12.2017
W takim np. Dublinie bilety jednorazowe kupisz TYLKO u kierowcy. Ciekawe, że tamci kierowcy się nie rozpraszają. A na dodatek prowadzą piętrowe autobusy. 17:46, 11.12.2017
z normalnego kraju23:09, 11.12.2017
Taaa, a półtora wieku temu przed każdym brytyjskim omnibusem zaiwaniał per pedes jeden spocony z czerwoną szmatą :))
U nas na taki debilizm nikt jakoś nie wpadł. 23:09, 11.12.2017
targowianin08:03, 12.12.2017
Tia, tylko tam inna kultura. Tam to szybko podchodzi pasażer, mówi poproszę jednorazowy, szybko płaci i odchodzi. Tutaj pasażer u nas nawet potrafi się opierać o automat biletowy, ale skądże, nie kupi tylko idzie zawracać głowę kierowcy. I idzie "dawaj jednorazowy", a jako pieniądze rzuca np. 20 złotych. A kierowca cholera wie skąd ma to wydawać, potem jest awantura i opóźnienie...
08:03, 12.12.2017
Spaślaczek22:03, 11.12.2017
Brak kas fiskalnych to też jedna z przyczyn wycofania tej sprzedaży, przepisy były bardzo długo naginane, całymi latami. 22:03, 11.12.2017
Mańka16:48, 11.12.2017
6 0
Po co ta ironia? Pasażerów łobuzów nie brakuje. Pozdrowienia dla hbk 16:48, 11.12.2017
fan17:04, 11.12.2017
2 1
To Pan jezdzi panie prezesie autobusem w ogóle? 17:04, 11.12.2017