Zamknij

10 mitów o warszawskim smogu - wg naukowców i władz miasta

10:37, 25.02.2018 Redakcja Haloursynow.pl Aktualizacja: 16:43, 03.03.2018
Skomentuj SK SK

- W Warszawie smog nie jest tak powszechnym i groźnym zjawiskiem jak się wydaje - przekonuje miasto z pomocą ekspertów z Politechniki Warszawskiej. W marcu zorganizowane zostaną otwarte spotkania z naukowcami zajmującymi się problematyką zanieczyszczeń powietrza.

Znawcy problematyki jakości powietrza zmierzyli się z dziesięcioma najbardziej utrwalonymi mitami dotyczącymi smogu. Zdaniem ekspertów, stołeczne powietrze jest coraz lepsze, choć osiągnięcie norm wciąż wymaga pracy.

- Nie koloryzujemy. Nie chcemy mówić, że zanieczyszczeń w powietrzu w Warszawie nie ma. Tak nie jest. Chcemy natomiast rozprawić się z najbardziej utrwalonymi, a niekiedy i niebezpiecznymi mitami krążącymi wokół tego tematu - mówi Michał Olszewski, wiceprezydent m.st. Warszawy.

Obiektywnym wskaźnikiem zmian na przestrzeni lat jest obwieszczenie Ministra Środowiska z wykazem miast i wartością wskaźnika średniego narażenia na pył PM 2,5. Wartość tego wskaźnika w 2016 r. dla Warszawy to 22 μg/m3, a został on obliczony na podstawie stężeń z lat 2014-2016. Oznacza to, że jakość powietrza kolejny rok z rzędu się poprawiła. W roku 2012 było to 26,6 μg/m3 PM 2,5, w 2013 – 25 μg/m3 PM 2,5, w 2014 – 24 μg/m3 PM 2,5, a dwa lata temu – 23 μg/m3 PM 2,5.

Podczas niedawnego spotkania zorganizowanego przez samorząd warszawski, z dziesięcioma najczęściej powtarzanymi mitami dotyczącymi zanieczyszczeń powietrza w Warszawie zmierzyła się czwórka ekspertów. Każdy z nich omówił zagadnienie, przedstawił jego błędne założenia, a także wskazał rekomendacje.

MIT1: W Warszawie normy jakości powietrza przekraczane są 400%

– W ostatnim czasie pojawiło się wiele serwisów internetowych i aplikacji, które w mylny sposób interpretują normy zanieczyszczenia powietrza. Nie można przyrównywać stężeń chwilowych, notowanych dla konkretnej chwili czy nawet godziny do wartości dopuszczalnych dla całej doby, a niekiedy dla całego roku, jak to ma miejsce w przypadku pyłów PM2,5. To wprowadza w błąd. Ponadprzeciętne stężenia notowane w danym momencie nie mogą dawać obrazu dla całego dnia. Ten poznamy dopiero po zakończeniu całej doby – mówił dr hab. inż. Artur Badyda, profesor na Wydziale Instalacji Budowlanych, Hydrotechniki i inżynierii Środowiska Politechniki Warszawskiej. 

– Wartości notowane na warszawskich stacjach pomiarowych dają nam jednoznaczny obraz. Średnioroczne normy stężeń nie są przekraczane na stacjach pokazujących sytuację w obszarach tła miejskiego (czyli np. na stacji przy ul. Wokalnej na Ursynowie - dop. redakcja). Przekroczenia notowane są na stacjach komunikacyjnych o kilka do kilkunastu procent wartości dopuszczalnej - dodawał.

MIT 2: Czekanie na przystanku na autobus jest bardziej niebezpieczne niż podróż samochodem w dni gdy występują wysokie stężenia zanieczyszczeń

– Ten mit trzeba obalić na dwóch płaszczyznach. Czy to mi pomoże? Na pewno nie. Jadąc samochodem będę oddychał tym samym powietrzem, co jadąc autobusem komunikacji miejskiej. Z drugiej strony należy rozważyć problem jako zagadnienie dotyczące całego miasta. Transport samochodowy jest problemem w Warszawie. Nasza decyzja o tym, że pojedziemy własnym samochodem przyczynia się bezpośrednio do zwiększenia tego problemu. Dzięki korzystaniu z komunikacji miejskiej możemy ograniczyć udział transportu indywidualnego w ogólnym bilansie, co z kolei pozwoli ograniczyć zanieczyszczenie – zapewnia dr hab. inż. Zbigniew Karaczun, profesor nadzwyczajny SGGW, kierownik specjalizacji "Zarządzanie i technologie zrównoważonego rozwoju" na Międzywydziałowym Studium Ochrony Środowiska SGGW.

MIT 3: Normy jakości powietrza w Polsce są inne niż w Unii Europejskiej

– To są normy europejskie. Są dokładnie takie same jak w Paryżu, Londynie czy innym mieście Europy. Mamy jednak inne poziomy ostrzegania i alarmowania ludności. W Paryżu mieszkańcy zostaną zaalarmowani, gdy poziom średniodobowy pyłu PM10 przekroczy 80 ug/m3 podczas, gdy w Polsce na podstawie ministerialnych rozporządzeń ten poziom wynosi aż 300 ug/m3. To sprawia, że alarmy smogowe w Polsce, w ubiegłym roku były ogłaszane zaledwie trzy razy. Dwa w Katowicach i jeden w Krakowie. Inna sytuacja jest w Warszawie, która informuje mieszkańców przy poziomach takich jak inne miasta w zachodniej Europie. Są też rekomendacje WHO. To organizacja apolityczna, dlatego też nie określa norm a jedynie rekomendacje. Z uwagi na to, że głównym tematem działania tej organizacji jest zdrowie, progi rekomendowane przez tę nią, są znacznie bardziej restrykcyjne – tłumaczy Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego.

MIT 4: Smog w Warszawie pojawił się w ostatnich latach

– Zanieczyszczenia powietrza towarzyszą nam na dużą skalę od czasów wielkiej rewolucji przemysłowej. Dopiero jednak w latach ’80 ubiegłego wieku zaczęliśmy na poważnie zdawać sobie sprawę z tego jak są groźne dla naszych organizmów. Zaczęliśmy wtedy wdrażać standardy. Emisje zaczęły spadać. Od momentu kiedy wprowadzony jest monitoring jakości powietrza nieustannie obserwujemy trend spadkowy, choć nie tak gwałtowny jak to miało miejsce na początku zmian. Warto także pamiętać, że smog to splot określonych zjawisk: zanieczyszczenia powietrza i warunków atmosferycznych. Sam smog to nie jest coś, co sami możemy wywołać – wyjaśnia profesor Badyda.

MIT 5: Powietrze w Warszawie jest coraz gorsze

– Jeszcze dekadę temu normy przekraczane były ponad 160 razy w roku, dziś są 80. Nie oznacza to oczywiście, że jest już dobrze. Norma to 35. Widać jednak wyraźnie, że w ostatnich latach nastąpiła znacząca poprawa. Została przede wszystkim walka z emisją komunalno-bytową – mówi dr hab. inż. Artur Badyda. 

– Pamiętajmy jednak, że tu podobnie jak w sporcie. Staramy się pobić jakiś wynik. Im jednak bliżej zbliżamy się celu, tym trudniej go pokonać. Podobnie z powietrzem. W tej walce muszą pomóc nam mieszkańcy – dodaje wiceprezydent Michał Olszewski.

MIT 6: Samochody są główną przyczyną smogu w Warszawie

– Warszawa pod względem emisji jest dość wyjątkowa. Tu blisko 80% miasta korzysta z sieci ciepłowniczej. Niska emisja jest charakterystyczna dla peryferii stolicy. Transport co do zasady jest głównym źródłem emisji do powietrza, jednak za epizody smogowe w sposób bezpośredni odpowiada emisja komunalno-bytowa, czyli  piece i kominki  – wyjaśnia profesor Artur Badyda.

MIT 7: Wieże antysmogowe i instalacje typu ściany z mchu oczyszczą powietrze w Warszawie

– To często powielany przez media mit, z którym z chęcią się rozprawię – mówi Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego.

– Wieże antysmogowe to jak mówią sami ich twórcy instalacje artystyczne. Efekty ich działania odczuwalne są zaledwie w promieniu dziesięciu metrów. Co istotne redukują zanieczyszczenia zaledwie o 25%, a kosztują jak podają źródła w internecie 54 tysiące dolarów. Podobnie ściany z mchu, które kosztują około 25 tysięcy dolarów. Jak pokazują wyniki, w ciągu roku są w stanie pochłonąć około 12 kilogramów pyłów. W tym czasie jeden kopciuch wygeneruje ich około 60. Jeśli miasta zdecydowałyby się na wdrożenie tego typu rozwiązań, byłoby to marnotrawienie środków publicznych. Zapomnijmy o wieżach czy ścianach z mchu jako metodzie przeciwdziałania zanieczyszczeniom, mogą służyć jedynie jako element estetyczny – tłumaczy.

MIT 8: Dzieci i osoby chore na astmę powinny nosić maski antysmogowe

– Maseczka antysmogowa to nie jest patent dla każdego astmatyka. Jeżeli pacjent jest chory na astmę, a nie ma objawów choroby należy go traktować jak zdrowego człowieka. Warto także podkreślić, że gdy osoba chora – np. z dusznościami –  założy maskę, może sobie nawet zaszkodzić – mówi dr n. med. Piotr Dąbrowiecki, specjalista chorób wewnętrznych i alergologii w Klinice Chorób Infekcyjnych i Alergologii Wojskowego Instytutu Medycznego.

– O noszeniu maski zawsze powinien decydować lekarz. Niestety Ci nie są uczeni wpływu środowiska na zdrowie, a pamiętajmy, że mamy do czynienia z zanieczyszczeniami o średnicy 1/30 ludzkiego włosa - dodaje.

MIT 9: Palenie odpadów zielonych jest lepsze dla środowiska, bo nie trafiają na wysypisko

– Najlepiej, żeby odpady zielone pozostały dalej w przyrodzie. Najlepsze jest kompostowanie, dzięki któremu mikro- i makroelementy wracają do gleby, a potem je zjadamy. Gdy spalamy zielone pozostałości w ognisku emitowana jest ogromna ilość pyłów, a co gorsze dioksyn. Jeśli mamy spalać odpady zielone może się to dziać tylko po uprzednim przygotowaniu tego materiału, w wysokospecjalistycznych zakładach – wyjaśnia profesor Zbigniew Karaczun.

MIT 10: Warszawa jest jednym z miast z najgorszym powietrzem na świecie

– Jeżeli chcemy oceniać Warszawę w kontekście świata należy spojrzeć na raport WHO. Najświeższy pochodzi z roku 2016. Tam Warszawa na 3000 stacji pomiarowych lokuje się na 800. miejscu. W kontekście świata jest ok, w odniesieniu do Europy jest nieco gorzej. W relacji do polskich miast na 150 pozycji stolica zajmuje 24. lokatę wśród najbardziej zanieczyszczonych. Do takich miast jak Białystok, Suwałki czy Sopot jeszcze daleko – mówi Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego. 

- Pamiętajmy też, że nie wszędzie są czujniki pomiarowe. Można jednak powiedzieć, że Warszawa nie jest na pewno najbardziej zanieczyszczonym miastem na świecie, w Europie ani w Polsce - dodaje.

Eksperci odnieśli się także do "mody na smog", która od paru lat jest obecna w mediach. 

– Liczne komunikaty w mediach sprawiły, że pojawiła się panika związana ze smogiem. Dochodzi do sytuacji skrajnych, a wręcz niebezpiecznych. W mojej pracy zawodowej poznałam ludzi, którzy w czasie, gdy notowane są zanieczyszczenia nie wychodzą z domu, włączają oczyszczacze i do tego śpią w maskach. To są granice absurdu. Nie należy tworzyć sensacji. Należy docenić to, co już zostało zrobione i mobilizować do dalszej pracy w walce ze smogiem. Warto też sprawdzać poziomy zanieczyszczeń na bieżąco. To, że w danym momencie notowane są podwyższone stężenia, nie oznacza, że za godzinę nie będziemy mogli iść na spacer - komentuje Weronika Michalak z HEAL Polska.

Będą spotkania z ekspertami dla mieszkańców

W drugą środę marca, kwietnia, maja i czerwca w Centrum Kreatywności Targowa (przy ul. Targowej 56) odbędą się spotkania otwarte, podczas których eksperci odpowiedzą na pytania warszawiaków dotyczące zanieczyszczeń powietrza.

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(11)

Warszawiak Warszawiak

18 12

No i ponieważ jest prawie dobrze , zafundujemy sobie POW !!! PARANOJA . 11:09, 25.02.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

EWKEWK

20 7

Czyli francuzowi zaszkodzi 80 ug/m3 a polakowi dopiero 300 ug/m3.
Jakie to proste. Polak jest odporny.
To tak jak za komuny w knajpie reklamowałem kawę że jest za słaba. Bufetowa mi odpowiedziała że nalano mi za dużo wody i tyle. 11:11, 25.02.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

AnnaAnna

8 3

A czy ktoś miał okazję doświadczyć smogu "godzinowego," o którym mówi pani Weronika Michalak z HEAL? Doprawdy odczekam godzinkę, a następnie spokojnie i zdrowo pojadę rowerem do pracy! Luzik normalnie! 19:53, 25.02.2018


PokrakaPokraka

15 12

Lato leczyłem swoje zapalenie płuc w szpitalu, przy chorobie palacza (POChP). Po wyjściu na ulice Warszawy kaszel wrócił, mimo wyleczonej choroby. Takie bzdury że smog nie istnieje, mówiła mi salowa podczas robienia spirometrii, ale jej się nie dziwię, miała laboratorium we łbie. 12:05, 25.02.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kibolkibol

14 15

Precz z POW! 12:32, 25.02.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PytokPytok

14 15

To gdzie te samochody się podziewają w okresie kwiecień- październik, bo wtedy takich przekroczeń stężenia smogu nie ma. 12:34, 25.02.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

raczek nieboraczekraczek nieboraczek

20 7

Przez smog umierają 4 osoby dziennie. A rak płuca w Polsce ma się coraz lepiej. I to wśród osób niepalących. Jestem tego przykładem. Nie mam połowy płuca i dobrze wiem, kiedy i czym oddycham:rzadko w Warszawie jest dobre powietrze. Sprawdzam stacje pomiarowe i zgadza to się z moimi odczuciami. Przestańcie pisać takie "uspakajające" artykuły, bo to już nie komuna i nikt w tę propagandę nie uwierzy. Auta z zachodu , tam wycofane z powodu niespełniania tamtejszych warunków mamy u nas. Dopóki z tym się nie zrobi porządku, będziemy się truć. 13:45, 25.02.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ZzzZzz

8 9

Artykuł sponsorowany??? Smog nie istnieje a ludziom żyje się coraz dostatniej... Naukowcy... Litości :-( 19:59, 25.02.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Mieszkaniec KazuryMieszkaniec Kazury

10 5

Informacje podawane przez naukowców oraz władze w tym artykule są nieprawdziwe. W zeszłym roku w styczniu, zanieczyszczenie powietrza na Ursynowie wg pomiarów na stacji Wokalnej, było tak duże, że zalecono mieszkańcom pozostanie w domach. W latach wcześniejszych takich sytuacji nie było. W tym roku normy zanieczyszczenia powietrza wg komunikatów w radiu TOK FM są przekraczane prawie codziennie. Ostatnia decyzja Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie czystości powietrza w Polsce dobitnie świadczy, że jest to poważny problem w naszym kraju. 22:20, 25.02.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zły porucznik zły porucznik

8 5

Za przeproszeniem - szarlatani a nie naukowcy. Jaki naukowiec, który ceni swoje nazwisko, będzie wypowiadał się w ten generalizujący sposób na temat obszaru jaki zajmuje Warszawa - ponad 514 km kwadratowych - na podstawie KILKU punktów pomiarowych! Punktów, które są także dość specyficznie ulokowane - wiadomo przecież, że ursynowska stacja otoczona blokami da niższe wartości, niż na przykład dałby stacje ulokowane w takich dzielnicach jak Wawer, Włochy czy Ursus. Gdybyśmy mieli stacje właśnie tam, to Warszawa walczyłaby pewnie z Rybnikiem i Żywcem o palmę pierwszeństwa w konkursie na największy syf w powietrzu. W świecie poważnej nauki to się nazywa po prostu manipulowaniem, do tego na bazie bardzo szczątkowych danych. 09:43, 26.02.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KKKKKK

2 1

A firmy farmaceutyczne zacierają łapki, nie muszą dawać artykułów sponsorowanych. A gdzie odpowiedź na poniższe stwierdzenie? "W Paryżu mieszkańcy zostaną zaalarmowani, gdy poziom średniodobowy pyłu PM10 przekroczy 80 ug/m3 podczas, gdy w Polsce na podstawie ministerialnych rozporządzeń ten poziom wynosi aż 300 ug/m3." Czyżby Polacy byli bardziej odporni na smog i dlatego alarmowani są później? A co z mapami pokazującymi poziom pyłów w całej Europie, gdzie polskie miasta zawsze świecą się na czerwono? A gdzie w końcu plan działań aby poprawić jakość powietrza? To, że zimą w Warszawie oraz w małych podwarszawskich miejscowościach niemiłosiernie śmierdzi spalenizną i innym syfem jest zupełnie normalne i nie ma się czym przejmować, nic tylko oddychać pełną piersią. Zamiatajmy dalej ten temat pod dywan...szkoda mi tylko tych wszystkich kaszlących przez całą zimę dzieci jadących na inhalacjach ze sterydów na zmianę z antybiotykami, ale drogie mamy, astmatycy, kobiety w ciąży i seniorzy wg 16:56, 26.02.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%