Zamknij

14 lat czekają na wykup działki pod drogę. "Burmistrzu! Nie utrudniaj życia mieszkańcom i firmom"

07:24, 15.03.2021 Kamil Witek
Skomentuj KW KW

Wielki baner wzywający dzielnicę do wykupu działki pod drogę widzą kierowcy jadący ulicą Puławską. Właściciel działki przy ul. Drzemlika chciałby ją sprzedać miastu, aby ulżyć okolicznym mieszkańcom. Rzecz w tym, że obie strony od lat nie mogą się dogadać.

„Burmistrzu Ursynowa! Nie utrudniaj życia mieszkańcom i firmom. Wykup wreszcie tę działkę, czekamy 14 lat!”. Taki napis zwraca uwagę na ogrodzeniu niewielkiej działki na ulicy Drzemlika. Jej właściciel ogrodził swój teren, przez co wylot z ulicy jest zwężony i nie mieszczą się w nim dwa samochody naraz.

- Ludzie boją się tędy jeździć, bo myślą, że to chodnik – mówi pracownik pobliskiego komisu.

Mieszkańcy chcieliby, aby z ulicy dało się normalnie korzystać. Praktycznie cała Drzemlika znajduje się w zarządzie miasta. Tylko ten jeden kawałek - bezpośrednio przy Puławskiej - pozostaje w rękach prywatnych.

- To bardzo uciążliwa sytuacja. Kiedyś zgłaszaliśmy już problem do urzędu. Każdy z sąsiadów sprzedał kawałek swojej ziemi miastu, aby ulica mogła powstać. Być może właściciel tamtego dostawał za mało pieniędzy – stwierdza kierowca Krzysztof.

Miasto i tak przejmie działkę, ale kiedy?

Koniec końców działka ta musi znaleźć się w rękach miasta. Obowiązujący od 2010 roku plan miejscowy zakłada w tym miejscu drogę publiczną. Według pana Zbigniewa, właściciela działki, urząd miał okazję do jej wykupienia już w 2014 roku.

- Rozmowy prowadziliśmy już bardzo dawno temu. Na początku urząd nie chciał się zgodzić na wykupienie działki. Potem były wybory samorządowe. Nie wybrali ówczesnego burmistrza w pierwszej turze, a potem w drugiej wybrano innego i pieniądze na jej wykup przepadły – mówi.

Ale urząd nie mógł wówczas dokonać transakcji. Na przeszkodzie miała stanąć nie tyle niechęć do dociągnięcia sprawy do końca, co względy prawne. Dlatego też władze dzielnicy nie zgadzają się ze stwierdzeniem, że z wykupem działki zwlekają już 14 lat.

- Mieszkańcy czekają na wykup działki dlatego, że przez lata była ona zabezpieczeniem hipotecznym dla kredytu i właściciel nie chciał tego zmienić. Obciążenia zostały zdjęte dopiero w połowie 2019 roku – przekazuje Kamila Terpiał, rzecznik urzędu dzielnicy.

Jedna działka, dwie wyceny

Do rozmów z właścicielem działki przy Drzemlika urząd powrócił w zeszłym roku. Jak twierdzi pan Zbigniew, posiada on wycenę działki i za wskazaną w niej kwotę chciałby ją sprzedać. Miał już nawet obniżyć cenę. Wszystko na nic. Zarząd dzielnicy nie chce się na nią zgodzić, gdyż musi się trzymać swojego operatu szacunkowego.

- Niestety, oczekiwania finansowe właściciela przekraczają wartość w nim wskazaną, a właściciel nie wykazuje chęci porozumienia. Zakup działki powyżej ceny wskazanej w operacie byłby złamaniem prawa – podkreśla Terpiał.

Władze Ursynowa, nie widząc innej drogi rozwiązania tej sytuacji, skierowały do sądu wniosek o wywłaszczenie tego terenu za odszkodowaniem. Tak czy inaczej miasto przejmie teren. Sąd jednak zadecyduje za jaką cenę. Po przejęciu działki urząd planuje wybudowanie tam drogi tak, jak przewiduje plan miejscowy. Kiedy to jednak nastąpi, wie pewnie tylko sąd.

Spory o wykup działek pod inwestycje publiczne to chleb powszedni na Zielonym Ursynowie. Większość terenów kupionych przez deweloperów została zabudowana, zanim miasto zaplanowało infrastrukturę. Stąd co chwilę wybuchają protesty dotyczące budowy brakującej kanalizacji, chodników czy ulic.

Często dzielnica chciałaby je wybudować, ale wymaga to przekazania przez właścicieli fragmentów gruntów. Za darmo, na rzecz wspólnoty, rzadko kto chce je przekazywać. Z kolei w budżecie nie ma pieniędzy na wykupy. Wg szacunków burmistrza Ursynowa sprzed lat gdyby zliczyć wszystkie niezbędne grunty pod infrastrukturę na Zielonym Ursynowie, na sam wykup potrzeba byłoby kilkuset milionów złotych. 

(Kamil Witek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

Kajtek Kajtek

13 6

Po raz kolejny sensacyjny tytuł w wydaniu "redaktora" Kamila a w środku treść zaorzeczajaca tytułowi. Na miejscu burmistrza pozwałbym tego cwaniaka właściciela, który miał hipotekę na działce a narzeka na urząd 08:52, 15.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

szymszym

14 0

no dobra, ale konkretnie - ile chciało zapłacić miasto, a ile życzył sobie właściciel? 08:54, 15.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

lplp

18 1

Na tym banerze to warto wpierw poprawić błędy ortograficzne, a dopiero później rozmawiać z burmistrzem! 09:45, 15.03.2021

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Król Kreon WspaniałyKról Kreon Wspaniały

5 1

To dialekt warszawski podpodstawowy;
Ta działkę tak jak temu misiu 16:21, 15.03.2021


to śpiewałem ja ....to śpiewałem ja ....

3 3

„Wpierw” , to ty Jarząbku ~lp, zaśpiewaj : „Łubudubu łubudubu niech nam żyje prezes naszego klubu, niech żyje nam „ .
A potem...... ... dla dobra publicznego ... namów burmistrza , żeby wreszcie wykupił tą działkę. To jego podstawowe zadanie. 23:47, 15.03.2021


xyzxyz

6 1

Wszyscy mieszkańcy z ul. Drzemlika (oprócz Pana Zbigniewa) dawno już wydali pieniądze z odszkodowań za drogę i o nich zapomnieli. Operat z Urzędu wycenił działki na drogę na poziomie aktualnej w tym czasie ceny za 1m2. Pan Zbigniew nie skorzystał z okazji, kiedy na ten cel były środki, bo chciał sprzedać Dzielnicy działkę po wyższej cenie. I stąd ta dziwaczna sytuacja.
Mieszkańcy z ul. Drzemlika i Słonki mają wygodny wyjazd na Puławską we wszystkich kierunkach przez ul. Pelikanów przy Mc Donaldzie. 13:15, 15.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BootBoot

4 0

W czasach gdy działała tam całkiem dochodowa knajpa, prywatna własność części drogi nikomu nie przeszkadzała.... 16:47, 15.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

agnikagnik

1 0

TĘ działkę
13:32, 21.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%