Po raz kolejny firma energetyczna opóźnia zakończenie budowy miejskiej ulicy. Tym razem chodzi o przedłużenie ulicy Gandhi. Droga jest prawie gotowa do otwarcia, ale nie wiadomo kiedy pojadą nią kierowcy.
Asfalt położony, pasy wymalowane, nawet drzewa i krzewy są (o dziwo!) regularnie podlewane. W zatoczkach parkingowych stoją też samochody okolicznych mieszkańców.
- Wreszcie mamy cywilizowane parkingi. Szkoda, że ulica nadal nie otwarta - przyznaje Mariusz, ursynowski kierowca, mieszkaniec pobliskiego osiedla przy Alternatywy.
I choć przez parę lat - co najmniej do 2020 roku - nowa ulica nie będzie miała połączenia z Płaskowickiej (węzeł wybuduje wykonawca POW), to nowa Gandhi ułatwi dojazd do sąsiednich bloków, Instytutu Hematologii i Transfuzjologii oraz powstającego Szpitala Południowego, dzięki rondu na wysokości ul. Polskie Drogi.
Do pełni szczęścia brakuje zaledwie 20 metrów drogi tuż przy skrzyżowaniu z Pileckiego. W miejscu tym jest dziura. To tędy przebiega podziemny kabel energetyczny, z którym nie mogą uporać się miejscy drogowcy.
- Wybudowanie tego odcinka jest na razie niemożliwe, ponieważ nie ma umowy z Innogy na zabezpieczenie kabla energetycznego biegnącego w poprzek drogi - mówi Agata Choińska-Ostrowska z Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych.
Zabezpieczenie ze strony pracowników Innogy jest konieczne, bo podczas przekładania kabla drogowcy muszą wyłączyć na kilka godzin zasilanie energetyczne. Od paru tygodni trwają rozmowy na temat załatwienia sprawy. Wg miasta, operator energetyczny żąda zapisów w umowie, na które nie pozwala miastu prawo o finansach publicznych.
- Nie umiem określić, kiedy w związku z tym ulica będzie otwarta - przyznaje Choińska-Ostrowska ze ZMiD.
Początkowo nowa ulica Gandhi miała być oddana do użytku w kwietniu, ale budowa złapała kilkumiesięczne opóźnienie. Oficjalnie przeszkodziła zła pogoda, choć mieszkańcy informowali naszą redakcję, że przez kilka tygodni, mimo dobrych warunków atmosferycznych, nie widzieli na budowie pracowników.
Dwupasmową ulicę Gandhi buduje firma Strabag za ok. 8 mln złotych. Każda nitka ma dwa pasy ruchu, wybudowano chodniki, obustronną drogę dla rowerów, miejsca parkingowe w zatokach oraz rondo na skrzyżowaniu z ul. Polskie Drogi. Posadzone zostały krzewy (m.in. irgi i berberysy) i 25 nowych drzew (głównie lipy).
To niejedyna inwestycja na Ursynowie, którą zatrzymali energetycy. Problemy z nadzorem firmy Innogy ma też dzielnica, która buduje 150-metrowe przedłużenie ul. Belgradzkiej - drogi dojazdowej do nowo wybudowanego ośrodka wsparcia dla niepełnosprawnych.
klaudi7314:26, 20.08.2018
Tylko źle są zaprojektowane i wykonane zjazdy i wjazdy na DDR przecinające ul. Ghandi. Nie da się przejechać rowerem bez odczuwania uskoku. Ciekawe, że parę metrów dalej na ul. Pileckiego (inwestycja sprzed kilku lat) wszystko jest zrobione poprawnie... 14:26, 20.08.2018
jasio14:34, 20.08.2018
Asfalcik położony, to teraz trzeba by go podkuć do jakiś instalacji wodno-kanalizacyjnych :) 14:34, 20.08.2018
Małgosia14:50, 20.08.2018
Wspaniale, że jest tak dużo pieniędzy, że możemy budować bezsensowne , ślepe ulice. 14:50, 20.08.2018
reporter194515:22, 20.08.2018
Innogy (dawniej RWE) to polska przybudówka niemieckiej firmy w której większościowy pakiet mają Rosjanie. I nic dziwnego, że zajmują się przede wszystkim sabotażem polskich inwestycji. 15:22, 20.08.2018
rybka115:37, 20.08.2018
Pewnie widziałeś też, jak z samolotów zrzucają stonkę na polskie zboże. 15:37, 20.08.2018
J.M.K.16:23, 20.08.2018
Dowcip na miarę suwerena (moherowego). 16:23, 20.08.2018
J.M.K.16:26, 20.08.2018
Niestety, nasze prawo zamówień publicznych blokuj skutecznie wiele inwestycji. Tym bardziej, że urzędnicy w wielu przypadkach obawiają się wydać pozytywną decyzję, obawiając się odpowiedzialności. 16:26, 20.08.2018
tom55516:31, 20.08.2018
energetycy od lat przyzwyczaili się do wykorzystywania sytuacji. jak inwestor coś potrzebuje, to otrzyma zgodę jak wykona na własny koszt i przepisze na własność Zakładu Energetycznego. trzeba zmienić prawo i narzucić ZE terminy na wykonanie usługi, rozpoznanie wniosku.. jak nie zmieści się w terminie to kara. 16:31, 20.08.2018
Mieszkaniec ALternat16:48, 20.08.2018
A co z drugą stroną od Pileckiego - Innogy im nie pozwala posprzątać po sobie i zostawili syf pod oknami. 16:48, 20.08.2018
Lolo18:30, 20.08.2018
Jeśli grunt jest własnością Miasta (a pewnie jest), to wystarczyłoby podnieść opłaty za przebiegający tamtędy kabel, a firma energetyczna sama zadba o inny przebieg. 18:30, 20.08.2018
Twój nick19:36, 21.08.2018
Firma energetyczna przeniesie podwyżkę na odbiorców. droga do nikąd. 19:36, 21.08.2018
AdamNatolin20:09, 20.08.2018
Poproszę o korektę błędu ortograficznego w artykule. Potem przeczytam ponownie 20:09, 20.08.2018
ursynowianin20:10, 20.08.2018
A kiedy Innogy zabierze transformatory z bloków mieszkalnych Ursynowa ?
Czy czekają na pozew zbiorczy mieszkańców ?Zdrowia na pewno nie zwrócą . 20:10, 20.08.2018
Urs21:38, 20.08.2018
Czyli rozmowy o wyłączeniu prądu na kilka godzin trwają już tygodnie?? Czy to normalny kraj. 21:38, 20.08.2018
Zohar16:45, 22.08.2018
Innogy zwyczajnie żąda dodatkowego zakresu prac, które podrożyłoby inwetycję. Podobnie jest na Belgradzkiej.
No i inspektor od energetyki. Jedyny w swoim rodzaju na całą warszawską aglomerację. Tak - 1 osoba i jej harmonogram wstrzymuje całą inwestycję.
A kiedy termin wg Innogy realizacji prac? Wstępnie październik :( 16:45, 22.08.2018
wrr18:12, 25.08.2018
A ta dziura w chodniku, którą zostawiła firma to co??? czekacie, aż ktoś się przewróci, złamie nogę,? napisałam do nich maila ale oni mają to w d..., zapomnieli położyć kawalka plyty chodnikowej, oznakowania też nie ma, biegnące małe dziecko może się przewrócić i uderzyć główką w beton 18:12, 25.08.2018
bob17:30, 20.08.2018
2 2
może dlatego że droga nie jest jeszcze skończona? 17:30, 20.08.2018
klaudi7320:05, 20.08.2018
5 0
Bob: w miejscach gdzie sprawdzałem jest już nawet pomalowana farbą na jezdni. Niestety komuś przyszło do głowy aby ustawiać krawężniki pod kątem, a nie jak w innych inwestycjach poziomo i stąd ten problem. 20:05, 20.08.2018