Zamknij

3-latek wyszedł niezauważony z przedszkola. Dyrektor: To porwanie

12:04, 28.01.2016 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 10:09, 29.01.2016
Skomentuj KZ KZ

Trzyletni chłopczyk niezauważony przez personel przedszkola przy Nowoursynowskiej wyszedł na ulicę w samych skarpetkach. Dziecko zauważyła mieszkanka pobliskiego domu, zaopiekowała się maluchem i wezwała policję. Rodzice trzylatka oskarżają przedszkole o zaniedbania a właściciel placówki twierdzi, że dziecko zostało "porwane". Jak było naprawdę?

15 stycznia około godz. 11:30 mieszkanka Kabat przeżyła chwilę grozy. Wychodziła z psem na spacer ze swojego domu przy Rosoła, zobaczyła jak drogą biegnie 3-letni chłopczyk. Dziecko było w samych skarpetkach i bluzie. Przeszło ok. 500 metrów piaszczystą drogą i zbliżało się do ruchliwego skrzyżowania Rosoła z Wąwozową. 

- Pobiegłam za nim, bez kurtki, bez butów, bo zbliżał się już do ostatnich budynków przy naszej ulicy - opowiada mieszkanka, z którą udało nam się skontaktować. - Dowiedziałam się, że ma na imię Mikołaj i idzie do mamy. Zabrałam dziecko do domu, chciałam od razu dzwonić na policję. Ale moja mama - stary belfer - podpowiedziała, że to dziecko pewnie jest z pobliskiego przedszkola a pracownicy zamartwiają się o nie... Poszukałam starych ubrań, ubrałam Mikołaja i poszłam do przedszkola.

Policja potwierdza wersję zdarzeń podaną przez mieszkankę. - Kobieta weszła z dzieckiem do przedszkola, bo drzwi były uchylone. Zapytała personel, czy zginęło im dziecko, ale pracownicy stwierdzili, że nie - mówi kom. Joanna Banaszewska z mokotowskiej komendy policji.

- Dopiero gdy pokazałam dziecko, pracownica stwierdziła, że poznaje je. Była bardzo szorstka i nie chciała przyznać się do zaniedbania. Stwierdziłam, że zabiorę trzylatka do domu, bo była możliwość, że przedszkole w ogóle nie powiadomi rodziców o zdarzeniu! - opowiada kobieta.

Gdy sąsiadka wychodziła z Mikołajem z budynku przedszkola usłyszała za swoimi plecami, że "porywa dziecko". Wg jej relacji nikt jednak za nią nie biegł, ani nie próbował zatrzymać. Spokojnie doszła do domu położonego ok. 500 metrów od przedszkola. - Mikołaj oglądał w moim domu bajki, wezwana policja przyjechała bardzo szybko, wkrótce przyjechał też ojciec dziecka - mówi kobieta.

Zupełnie inną wersję wydarzeń przedstawia właściciel przedszkola "Owieczka Asia" Krzysztof Olędzki. W rozmowie z Haloursynow.pl, nie wyklucza swojej odpowiedzialności za zdarzenie.

- Ja nikogo nie oskarżam. Trzeba sprawę wyjaśnić i wtedy pociągnąć do odpowiedzialności i jedyne, co tak naprawdę wiadomo na pewno to to, że ta kobieta wyniosła dziecko z przedszkola, a co się wydarzyło wcześniej, tego nie wiadomo. Pracowników będę rozliczał, gdy sprawa zostanie wyjaśniona. Teraz nie jest na to czas – dodaje.

Olędzki mówi, że gdy tylko dowiedział się o sprawie wybiegł z budynku przedszkola za sąsiadką z dzieckiem, a pod jej domem zadzwonił na policję. - Złożyłem skargę na pracę policji. Jestem zaniepokojony faktem informacji medialnych, że policja przesądza niektóre fakty nie mając ku temu żadnych podstaw - dodaje.

Policja twierdzi, że bezsprzecznie doszło do zaniedbania opieki nad dzieckiem. Jak informuje kom. Joanna Banaszewska funkcjonariusze dysponują nagraniem z kamery monitoringu poblliskiej firmy, na którym widać kobietę ratującą dziecko - co ma potwierdzać jej wersję wydarzeń.

Śledztwo prowadzone jest w kierunku artykułu 160 kodeksu karnego, który mówi o odpowiedzialności osób, na których ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo. Za zaniedbanie z tego zakresu grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Wkrótce sprawa ma trafić do prokuratury.

Sąsiadka, która zabrała dziecko do domu obawia się nieprzyjemności z powodu oskarżeń, które przedstawia właściciel przedszkola "Owieczka Asia". - Gdyby pracownice przedszkola zachowały się inaczej, to sprawy by nie było. Ani rodzice ani ja nie wzywalibyśmy policji - mówi. Rodzice 3-letniego Mikołaja zabrali już malucha z placówki. Czekają na wynik śledztwa policji i rozprawę sądową.

[ZT]11547[/ZT]

[ZT]7133[/ZT]

[ZT]12759[/ZT]

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(22)

MariaMaria

10 0

Mają po 10 dzieci i nie potrafią przypilnować,skandal!.Jako rodzic uwazam,że powinno się pociągnąć te panienki do odpowiedzialności. 14:26, 28.01.2016

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

Pani Ż.Pani Ż.

4 8

Na Panie Nauczycielki z przedszkola nie pozwolę powiedzieć złego słowa! Jest ich za mało i mają za dużo obowiązków. 20:35, 28.01.2016


EurydykaEurydyka

7 0

A ja pracuje w świetlicy. Jesteśmy trzy i mamy trzy klasy na raz. Czyli np.60 sześciolatków i jakoś żadne dziecko nam nie ginie. 22:18, 28.01.2016


robrob

2 0

Pani Ż, nie ma żadnego wytłumaczenia dla niedopilnowania 2 latka.
zapraszam do którejkolwiek świetlicy w szkole, lub nawet przedszkola publicznego, gdzie dwie panie mają do przypilnowania 30 dzieci. 10:02, 01.02.2016


reo

Ma maMa ma

2 1

OMG! 14:38, 28.01.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mieszkaniecmieszkaniec

16 0

Wlascicielowi powinni zabrac pozwolenie na prowadzenie przedszkoli, to on jest odpowiedzialny za swoj personel to on ich zatrudnil. Jeszcze bezczelnie oskarza innych. Wstyd i skabdal. Rodzice zabierajcue dzieci z tego pseudo zlobka dla ich dobra. 14:40, 28.01.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AdelinaAdelina

5 1

matko strach się bać, wniosek jest jeden widzisz samotne dziecko dzwoń na policję a nie szukaj po prywatnych przedszkolach. moja koleżnka miała dziecko w żłobku kiedyś przyjechała wcześniej a tam gołe dziecko leżało w przeciągu a drugiemu pani soliła brokuły bo nie chciało jeść. dlatego moje dziecko daje tylko do państwowych placówek nad którymi ktoś sprawuje nadzór. Biedni rodzice, zawału można dostać. 17:18, 28.01.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

axzaxz

12 1

W państwowym przedszkolu już posypały by się głowy. W prywatnym nic się nie stało a właściciel nie widzi swojej winy. Widać że wszyscy są winni - Policja, Pani która uratowała z opresji dziecko. Pan Olędzki uwielbia się lansować jako jedyny znający się na oświacie, jedyny który potrafił by wprowadzić porządek w niej. Szkoda, że we własnym przedszkolu toleruje nieprofesjonalny personel. Może rodzice Mikołaja nauczą tego a przede wszystkim policja i prokuratura położą kres temu wyjątkowo nieodpowiedzialnemu właścicielowi przedszkola. 19:33, 28.01.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MariaMaria

8 0

Pani Ż wypisuje pani głupoty.Jestem nauczycielem w państwowe placówce,mam 25 dzieci do opieki i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.A pani wypisuje ,że mają ciężko,bzdura,nie nadają się do tej pracy i tyle. 21:16, 28.01.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MikaMika

14 1

Pan Olędzki wpadł we własne sidła.....ginie od broni której sam używa...atakuje na Facebook ludzi zamiast zająć się poprawnością działania swojego biznesu, bo jak dziecko samo wychodzi z przedszkola to nie ma tu mowy o opiece tylko i biznesie....następnego dnia mojego dziecka już ni byłoby w tym przedszkolu, bo nie ma gwarancji żadnego tu bezpieczeństwa. Panie Olędzki niech Pan przeprosi tę Panią, zawiedzionych Rodziców i uderzy się w piersi. Tu nie tylko chodzi o zarabianie pieniędzy, Pan je biorąc do czegoś się zobowiązał chyba prawda? 21:28, 28.01.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

lalalala

4 1

Pani Ż. Gdyby chodziło o Pani dziecko to też by Pani skomentowała ze opiekunki które tam są mają dużo obowiązków a jest ich miało nie sądzę,trzeba dziękować Bogu ze tą Pani zauważyła to dziecko bo jak by wybieglo na ulicę mogło to wiele gorzej się skończyć .Przecież w przedszkolach są jakieś zabezpieczenia drzwi,
furtki tak żeby dzieci ich nieotworzyly. 22:20, 28.01.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Chrumek Chrumek

11 0

Z tego przedszkola uciekają i dzieci i zwierzęta, tak tam opieka. Jakis czas temu z przedszkola "Owieczka Asia" uciekała wietnamska świnka o imieniu CHRUMEK, która była podopieczną tegoż przedszkola. Czyli można powiedzieć ucieczki z tej placówki to juz tradycja. Można tylko się cieszyć, ze ani dziecku ani śwince nic złego się nie przytrafilo,
22:47, 28.01.2016

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Wak Wak !Wak Wak !

12 0

Jesteś w błędzie. To przedszkole uciekło od Chrumka. 09:07, 29.01.2016


Trzylatek który ucieTrzylatek który ucie

0 2

Żenada. Maria ma racje,kobiety się nie nadają i tyle,pozdrowionka dla Marii 23:36, 28.01.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Wak Wak !Wak Wak !

15 0

źle się stało. Mogą przez to zablokować projekt BP Pana Olędzkiego ... Pozycja 456 Kurs obsługi karabinów maszynowych i broni przeciwpancernej. Bez tego projektu zostanie nam tylko głosowanie na Botellon.
09:05, 29.01.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kwik,kwikkwik,kwik

5 0

Pora się skupić na przedszkolu a nie łapac parę srok za ogon Panie Dyrektorze Olędzki, "specjalisto od ursynowskiej oświaty". Prokurator będzie miał co robić, tylko dziecka i rodziców żal. 12:21, 29.01.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ufolekufolek

10 0

Uważam, że ta Pani powinna dostać medal !!! A przedszkole pozew. Ocenę kto w przedszkolu zawinił pozostawiłbym odpowiednim służbom. 18:14, 29.01.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kokokoko

13 0

właściciel przedszkola rzuca bardzo ciężkie oskarżenie (jakim jest porwanie) na kobietę, ktora faktycznie i jemu uratowała skórę, gdyby dziecku przydarzyło się nieszczęście to przede wszystkim on odpowiadałby, także powinien raczej okazać wdzięczność i skruchę, w końcu to w jego placówce male dziecko może sobie wyjści na ulicę w skarpetkach a panie nauczycielki nawet tego nie zauważają, mam nadzieję, że ten człowiek się opamięta i PRZEPROSI za swoją skanaliczną postawę 19:55, 29.01.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

domidomi

5 0

brawo dla pani która zaopiekowała się dzieckiem. a co do przedszkola to było nie odpowiedzialne .dziecko nie powinno miec mozliwosci samowolnego wyjscia na zewnatrz. 22:01, 29.01.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%