Zamknij

30 metrów niemocy... Obiecanego chodnika nie ma, mieszkańcy brodzą w błocie

07:04, 22.03.2018 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 10:05, 22.03.2018
Skomentuj SK SK

Mieszkańcy osiedla Kazury od miesięcy nie mogą doczekać się 30-metrowego kawałka chodnika, który ułatwiłby im drogę do przystanków autobusowych. Jego powstanie obiecali budowniczowie Południowej Obwodnicy Warszawy, ale spółdzielnia, która jest współwłaścicielem terenu mnoży wymagania. Chodnika więc na razie nie będzie.

O tym, że po ogrodzeniu terenu budowy obwodnicy przy osiedlu Kazury, ludzie mają problem z dotarciem do przystanków autobusowych przy Pileckiego, pisaliśmy w końcu stycznia. Jest marzec, a obiecywanego rozwiązania problemu jak nie było, tak nie ma. Mieszkańcy, którym zabrano wygodny skrót, brodzą w błocie.

- Zaraz przyjdą roztopy, a my chyba będziemy musieli założyć kalosze, by jako tako dojść do przystanku! To niewiarygodne! - mówi Alina, mieszkanka osiedla. Codziennie przechodzi wzdłuż płotu POW, po błocie i śniegu, by zaoszczędzić kilkanaście minut.

W styczniu wykonawca POW - firma Astaldi deklarowała, że na błotnistym przejściu ułoży kilkadziesiąt płyt chodnikowych, by ułatwić mieszkańcom życie. Chodzi o zaledwie 30 metrów. Taką konieczność dostrzegli również inspektorzy nadzoru inwestycji ze strony Egis Polska Inżynieria.

Astaldi zwróciło się do spółdzielni PAX, która jest współwłaścicielem gruntu z prośbą o udostępnienie kawałka terenu. I tu zaczęły się przysłowiowe schody.

- Zaoferowaliśmy materiał i wykonanie chodnika, to jednak okazało się dla spółdzielni niewystarczające, więc zgodnie z kompetencjami przekazaliśmy sprawę do nadzoru budowy - mówi Mateusz Witczyński, rzecznik Astaldi.

Spółdzielnia mieszkaniowa PAX odpiera zarzuty. - Nie jesteśmy jedynym właścicielem tego terenu, mamy niecałe 6% udziałów w gruncie, nie możemy za pozostałych właścicieli decydować - mówi Aleksander Żylonis, administrator osiedla przy Pileckiego. I dodaje, że Astaldi wystąpiło o zgodę na dysponowanie nieruchomością na cele budowlane, a to wymaga załatwienia mnóstwa formalności. Poza tym PAX planuje budowę garażowca w tym miejscu.

- Odpowiedzieliśmy, że po pierwsze oczekujemy, że dostaniemy projekt chodnika na mapie geodezyjnej, po drugie - że muszą uzyskać zgodę pozostałych właścicieli. Nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi - twierdzi Żylonis.

Przedstawiciel spółdzielni nie kryje rozżalenia sposobem załatwienia problemu przez Astaldi. - Jeśli chodzi o wykonanie przyłącza sanitarnego dla siebie, to już rok temu Astaldi potrafiło wystąpić do spółdzielni. A w sprawach oczywistych - jak ciągi piesze - obudzili się, gdy ludzie zaczęli protestować - dodaje administrator w rozmowie z Haloursynow.pl.

Wg Aleksandra Żylonisa, gdyby Astaldi przesunęło swoje ogrodzenie o jeden metr, nie byłoby problemu. Mogłoby samo wybudować chodnik dla mieszkańćów, na własnym terenie.

Ale cofnięcie się z ogrodzeniem, zdaniem wykonawcy, jest niemożliwe. - Granice opracowania są poprowadzone najwęziej jak to było możliwe. Południowa część placu budowy to miejsce, gdzie przenoszone będą wszelkie instalacje kolidujące z budową oraz droga techniczna. Obiecaliśmy mieszkańcom zminimalizować ruch naszych pojazdów po drogach publicznych po tym jak zwęzimy ul. Płaskowickiej - tłumaczy Witczyński.

Wygląda więc na to, że sprawa utknęła w martwym punkcie ze względu na brak porozumienia między spółdzielnią i wykonawcą POW.

Jolanta Stawiarska z firmy Egis Polska Inżynieria, która sprawuje nadzór nad budową obwodnicy na Ursynowie, liczy na zaangażowanie burmistrza dzielnicy. - Obiecał to na ostatnim spotkaniu z mieszkańcami, więc mam nadzieję, że pomoże. Zdajemy sobie sprawę z tego, że to przejście jest problemem dla mieszkańców - zapewnia.

Dziś w urzędzie dzielnicy ma się odbyć spotkanie w sprawie chodnika, z udziałem spółdzielni PAX i Wyżyny oraz Astaldi. Być może dojdzie do porozumienia i oczekiwany przez mieszkańców chodnik wreszcie powstanie. O rezultatach poinformujemy na Haloursynow.pl.

[ZT]9402[/ZT]

[ZT]9453[/ZT]

[ZT]9087[/ZT]

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(10)

polpol

12 0

Ta spółdzielnia potraffi jedynie podwyżki za czynsz wprowadzać.
Niedojdy i cwaniaki 07:28, 22.03.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

karolkarol

4 0

A co ich to obchodzi? Sami mieszkają w Konstancinie wiec ten chodnik to dla nich jak wrzód na... 10:57, 22.03.2018


reo

kazkaz

12 0

Typowe zachowanie spółdzielni. "Nie da się, to nie nasza wina, to oni są winni" 07:58, 22.03.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

rannyptaszek :)rannyptaszek :)

1 13

czy to taki problem wstać parę minut wcześniej i dodatkowo zaliczyć odrobinkę ruchu na świeżym powietrzu :) 08:11, 22.03.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

rsgvrsgv

8 0

Ooo znowu Żylonis... Jakiś czas temu prosilismy spółdzielnie o zmiane zabawek dla dzieci na takie, które by "pożyły" trochę dłużej niż rok. Usłyszeliśmy , ze z powodu garażu podziemnego nie mogą postawić żadnych konstrukcji bo sa za ciężkie ( w tym samym czasie stały w pobliżu kontenery z gruzem oraz płyty chodnikowe). Dodatkowo obudowali front budynku kamieniem , nie wiadomo po co, ale pewnie znajomy i przyjaciel królika musiał swoje dostać, a parking podziemny zagrzybiony... PAX to porażka 08:24, 22.03.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kloklo

7 0

A mieszkańcy bloku Pileckiego 104 i 106 zasuwają po tym błocie codziennie od kilkunastu lat odkąd ten blok powstał (czyli od roku 2001). Czemu przez tyle lat nie postarali się połączenie parkingu przy bloku (tego za szlabanem) z ulicą? Nie mam pojęcia. A brakuje jeszcze mniej niż 30 metrów. 08:27, 22.03.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JaroJaro

3 5

Kilkanaście minut oszczędności... Ktoś tu grubo przesadza. W tyle to prawie całe osiedle można obejść dookoła. Przy okazji dowiadujemy się, że stanie w tym miejscu (zapewne prześliczny) garażowiec... Mieszkańcy 20-tki zyskają wreszcie piękny widok, zamiast popołudniami podziwiać zachodzące słońce... 11:30, 22.03.2018

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

Anna SzcześniakAnna Szcześniak

1 0

Po wypowiedzi wnoszę, że Pan nie mieszka w tej okolicy. Mam rację? 13:46, 22.03.2018


JaroJaro

0 1

Właśnie mieszkam i dlatego wyrażam swoją opinię. Jestem za ułatwieniami dla pieszych, ale nie za koloryzowaniem w artykułach. Skrót owszem pozwala zaoszczędzić, ale góra 3-5 minut. Nie musimy naginać faktów, by bronić swoich racji. Odniosłem się wyłącznie do tego aspektu. Życzę miłego dnia. 10:26, 23.03.2018


Anna SzcześniakAnna Szcześniak

0 0

Dziękuję za odpowiedź. Precyzyjna kalkulacja ilości minut, zaoszczędzonych dzięki przejściu błotnistym skrótem, zależy od prędkości piechura a także od miejsca, z którego rozpoczyna drogę w stronę upragnionego przystanku "do miasta." Moim zdaniem ułożenie brakującego fragmentu chodnika, znacznie polepszy komunikację pieszą na linii Kazury - miasto:-) A komentarz napisałam bardziej zaciekawiona, Pańską troską o mieszkańców 20-tki oraz garażowiec. 17:07, 23.03.2018


0%