Od kilku lat mieszkańcy osiedla Olimpia czekają na zmiany w Pileckiego. Potrzebują ich, bo chcą szybciej dojeżdżać do domów. Dzielnica niezmiennie odpowiada: nie ma takiej możliwości.
Przebudowa ul. Pileckiego sprzed dwóch lat odbija się czkawką mieszkańcom pobliskiego osiedla Olimpia na rogu Ciszewskiego. Kiedy drogę poszerzono – wyłączono lewoskręt z parkingu w kierunku Instytutu Hematologii, a także wprowadzono zakaz zawracania przy Gandhi. Kierowcy protestowali, ale ratusz mówił, że pretensje zgłosili za późno.
Teraz mieszkańcy muszą nadkładać setki metrów, pierwszą legalną zawrotką jest dopiero rondo przy Płaskowickiej.
- Postulowałem o wprowadzenie możliwości zawracania przy Gandhi. Wcześniej było to dozwolone, bardzo bezpiecznie. Teraz uparto się na zakaz, chociaż na przykład z naprzeciwka auta mogą legalnie zawracać w kierunku Płaskowickiej – mówi Ryszard Zięciak z PO, prywatnie mieszkaniec Olimpii.
Urząd: Zmian nie będzie
Ratusz jest jednak nieugięty. Rzecznik dzielnicy Barbara Mąkosa-Stępkowska tłumaczy, że w najbliższym czasie na skrzyżowaniu z Gandhi nie dojdzie do zmian. Odsyła nas do odpowiedzi burmistrza Roberta Kempy sprzed pół roku.
- Rozumiemy, że dla niektórych mieszkańców budowa drugiej jezdni spowodowała wydłużenie dojazdu. Przyjęte rozwiązania sterowania ruchem uwzględniają jednak przede wszystkim ponadlokalną funkcję drogi – odpowiada.
Ryszard Zięciak nie rozumie tego tłumaczenia. Mówi, że strzałki do skrętu w lewo i zawracania są standardem na wielu skrzyżowaniach w dzielnicy, także w alei KEN. Przekonuje, że konieczność jazdy aż za Arenę Ursynów to niepotrzebne nadkładanie drogi.
Zwraca także uwagę na drugi problem. Mieszkańcy wyjeżdżając z osiedla, często wjeżdżają w korek przy Pileckiego. Chcąc szybko dostać się do Gandhi, skręcają w prawo w Ciszewskiego. Radny apeluje, by powstała tam zielona strzałka, tym razem do skrętu w prawo.
- Dzielnica także odmawia. A jak za każdym razem mówię: czym różni się ten skręt od skrętu w prawo z Gandhi z al. KEN? Tam też jest duży ruch poprzeczny, ale nikt zielonej strzałki nie likwiduje - mówi Ryszard Zięciak.
Ma nadzieję, że w najbliższym czasie dzielnica dokona korekt na Pileckiego. - Koszty zmian są niewielkie, a płynność ruchu bardzo ważna – podkreśla.
MójNick11:38, 08.09.2017
Teraz mieszkańcy muszą nadkładać SETKI metrów...
Ja może i trochę rozumiem że dla kogoś to może być życiowa sprawa, ale zasadniczo brzmi to zabawnie.
11:38, 08.09.2017
Irma13:18, 08.09.2017
Nie wiem co jest bardziej absurdalne, sam problem czy to, że problemem zainteresował się radny Zięciak? Chyba wybory się zbliżają... 13:18, 08.09.2017
Akrobata14:26, 08.09.2017
Radny Zięciak z PO apeluje na rok przed wyborami do PO a wszyscy z PO są nieugięci ;) Może Ryszard powinien zmienić partię? A może to ustawka bo już się dogadali i Ryszard będzie miał jeden sukces przed wyborami i liczy na głosy Olimpii? A może czas podziękować Ryszardowi za jego brak aktywności w najbliższych wyborach?
Komedia Ryszard. Twoja aktywność powala. 14:26, 08.09.2017
Irma15:16, 08.09.2017
Haha, w punkt trafione. Czyżby jakaś ustawka, żeby ożywić zombie? 15:16, 08.09.2017
Lokaj15:07, 08.09.2017
Powinni wybudować im estakadę do skrętu w lewo albo lepiej tunel, ale koniecznie taki z filtrami spalin. Ciekawe czy mieszka tam ktoś z redakcji? czy może ktoś z rady dzielnicy? 15:07, 08.09.2017
MP15:42, 08.09.2017
Od osiedla do plaskowickiej plus powrót to dodatkowe 2 km. Większość i tak zawraca na ghandi, ale czasem się policja ustawia na przystanku. 15:42, 08.09.2017
vacwq14:15, 06.04.2018
Arogancja władzi. A zwłaszcza niejakiego Galasa 14:15, 06.04.2018
Olimpijczyk13:34, 08.09.2017
13 3
Ale jeżeli setki to odległośc robiona od Roentgena do Płaskowickiej każdego dnia, to robi się mniej wesoło 13:34, 08.09.2017