Afera z konkursem ministra Czarnka. Jest ursynowski akcent! Willa trafi do fundacji władzy?

4,5 mln złotych z pieniędzy publicznych na zakup okazałej willi na Ursynowie dla fundacji bliskiej władzy. W tle coraz głośniejsza afera z konkursem dotacyjnym ministerstwa edukacji. Kontrowersje budzi nie tylko dobór obdarowanych, ale też to, że zgodnie z umowami po pięciu latach nabyte nieruchomości można... sprzedać.

Przy Pustułeczki 23 na Ursynowie znajduje się okazała i nowoczesna willa. Wkrótce może stać się ona własnością Fundacji "Megafon", założonej niespełna dwa lata temu przez ludzi związanych z obecnym obozem rządzącym.

Skąd fundacja, zarejestrowana w bloku przy ul. Żabińskiego, ma pieniądze? Ma dostać 4,5 mln złotych dotacji z Ministerstwa Edukacji i Nauki. Willa jest na liście 12 nieruchomości rozlokowanych w całej Polsce, o których pisze dziś TVN24. Jak informuje portal, "przejmą je organizacje związane z politykami PiS, urzędnikami państwowymi, Kościołem katolickim, harcerstwem".

"Jednostki szkodliwe i lewackie żadnych pieniędzy nie dostaną"

Chodzi o konkurs o dotacje na "rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania". Ogłoszenie konkursu umożliwiły kontrowersyjne zmiany przepisów oświatowych uchwalone przez Sejm w 2022 roku. 

Minister Czarnek przeznaczył w ramach konkursu 40 mln złotych na zakup nieruchomości dla różnych organizacji społecznych. Jak tłumaczył 24 stycznia w rozmowie z Onetem, pieniądze trafią do "znakomitych organizacji".

- Wszystko jest i będzie zgodnie z prawem - zapewniał minister edukacji i nauki. - A jednostki szkodliwe i lewackie żadnych pieniędzy z MEiN nie otrzymają - dodał.

Ostatnio głośno było o dwóch warszawskich nieruchomościach, na które MEiN przeznaczył dotację - przy ul. Powsińskiej i na Mokotowie - obie dla prawicowych instytutów. Sprawę nagłośniły niedawno posłanki Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer i Krystyna Szumilas. Na trop transakcji wpadły w czasie kontroli poselskiej. Teraz dochodzą informacje o 12 kolejnych nieruchomościach, w tym willi na Ursynowie, która ma trafić do organizacji społecznej zarządzanej przez ludzi bliskim władzy.

Fundacja założona przez ludzi z Kancelarii Prezydenta

Willa na Ursynowie trafi do Fundacji Megafon, której prezesem Marek Hryniewicz, a wiceprezesem Tomasz Przesiecki. Ten pierwszy jest radcą prawnym, który pracował w Kancelarii Prezydenta RP Andrzeja Dudy i współpracował z Tomaszem Kulikowskim, dyrektorem Biura Interwencyjnej Pomocy Prawnej i Listów w biurze prezydenta Dudy. Kulikowski jest fundatorem Fundacji Megafon i ma prawo powoływać i odwoływać jej zarząd.

Z kolei wiceprezes fundacji, wspomniany Tomasz Przesiecki, jest społecznikiem z Białegostoku, osobą niepełnosprawną. Ma poglądy bliskie PiS, czego nie ukrywa. W mediach społecznościowych pozuje do zdjęć z politykami PiS, niedawno uczestniczył w partyjnej "Podlaskiej Akademii Prawa i Sprawiedliwości".

W swoim wniosku o dotację Fundacja "Megafon" wspomina, że chce zorganizować Międzypokoleniowe Centrum Edukacyjne. Pytany przez TVN24 o willę na Ursynowie i jej przeznaczenie Tomasz Przesiecki, nie odpowiada wprost. Nie wiadomo, w jakim mieście ma się mieścić zapowiadane MCE - czy w Warszawie, siedzibie fundacji, czy w Białymstoku, gdzie fundacja prowadzi działalność społeczną.

Po 5 latach można sprzedać

Największe kontrowersje budzi nie fakt, że budynek trafi do tej czy innej fundacji, ale to, że zakup lokalu czy działki za publiczne pieniądze to dobra inwestycja. Organizacje stają się ich właścicielami, a już po kilku latach (minimum pięciu) będą mogły przeznaczyć opisywane nieruchomości na cele komercyjne. A nawet je sprzedać. Z zyskiem dla sprzedającego lub korzystnie dla kupującego.

Wskazana przez Fundację Megafon we wnioski do MEiN willa na Ursynowie wg cen ofertowych z portali nieruchomościowych może być warta ok. 4,5 mln złotych. To czterokondygnacyjny budynek biurowo-usługowy o powierzchni 540 m kw. na działce 998 m kw. Przed willą znajduje się dziesięć miejsc parkingowych. Na parterze budynku mieści się recepcja z poczekalnią, cztery biura, dwie toalety i dwa magazyny. W podpiwniczeniu są kuchnia, dwie szatnie, sala konferencyjna, magazyn i dwa pomieszczenia sanitarne. Na pierwszym piętrze - dwa biura, open space i toaleta. Poddasze o powierzchni 60 m kw. jest do dowolnej aranżacji.

Oto screen z oferty wystawionej w internecie.

Sprawę skomentowali politycy. We wtorek posłanki KO Szumilas i Lubnauer poinformowały, że chcą zwrócić się do Najwyższej Izby Kontroli, by zbadała ten konkretny konkurs. Również posłowie Lewicy Krzysztof Śmiszek i Andrzej Szejna zapowiedzieli wniosek do NIK o kontrolę konkursu "Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania". Lewica rozważa również zwrócenie się w najbliższym czasie do prokuratury.