Zamknij

Aktywne przejścia na Belgradzkiej. Jak się sprawdzają?

07:25, 17.03.2021 Kamil Witek Aktualizacja: 15:08, 18.03.2021
Skomentuj UM UM

Piesi już od prawie trzech miesięcy testują aktywne przejścia dla pieszych na ul. Belgradzkiej. Czy ta kontrowersyjna inwestycja się sprawdza. Zdaniem mieszkańców lepsza byłyby zwykła sygnalizacja. Tego samego zdania są... drogowcy.

W grudniu zeszłego roku Zarząd Dróg Miejskich zrealizował projekt z budżetu obywatelskiego na 2019 rok zakładający budowę aktywnych przejść dla pieszych na zebrach ul. Belgradzkiej – dwa przy skrzyżowaniu z ul. Braci Wagów i kolejne przy ul. Małcużyńskiego. Migające światełka ostrzegające kierowców przed pieszymi na pasach pojawiły się także na skrzyżowaniu Wąwozowej z Mielczarskiego.

W założeniu projekt ma służyć zwiększeniu bezpieczeństwa dzieci. W pobliżu tych przejść znajdują się placówki edukacyjne. Jak zamontowane światełka sprawdzają się po kilkunastu tygodniach od zamontowania? Większość mieszkańców, których pytaliśmy, chwali tę zmianę.

- Wcześniej było tak, że stał tu pan, który przeprowadzał te dzieciaki. Do tej pory tak jest, ale mimo wszystko jest bezpieczniej – zauważa pani Hanna.

Z przejść korzystają nie tylko dzieci. Dorośli również czują się teraz bezpieczniej. Zwłaszcza że przejścia te są długie, a do tej pory nic tam nie było oprócz znaków ostrzegawczych i informacyjnych.

- Kierowcy kombinowali wcześniej, jak tu zdążyć jeszcze przejechać, zanim pieszy zacznie przechodzić. Dochodziło do kolizji, a nawet śmiertelnych wypadków. Teraz widzą od razu, że ktoś wchodzi na pasy – stwierdza pani Jolanta.

"Światła lepsze, ale pewnie droższe"

Wcześniej - przed instalacją aktywnegj sygnalizacji - przejścia zostały doświetlone, a dzielnica zamontowała tablice pokazujące kierowcom prędkość, z jaką się poruszają. Mieszkańcy uważają, że mimo wszystko tradycyjna sygnalizacja byłaby lepsza. Tak samo zresztą uważają... drogowcy.

- Nie jesteśmy chętni do stawiania aktywnych przejść, gdyż są one mało efektywne – mówi Jakub Dybalski, rzecznik stołecznego ZDM.

W tym przypadku nie było jednak innego wyjścia. Projekt z budżetu obywatelskiego musiał zostać zrealizowany, a i tak został przez drogowców rozszerzony. Pierwotna wersja zakładała jedynie postawienie świecących znaków „Agatka” oraz kocich oczek. Nie można jednak wykluczać, że z czasem pojawią się w tych miejscach tradycyjne światła, jak np. na skrzyżowaniu al. KEN z ul. Telekiego. Tam aktywne przejścia się nie sprawdziły. Ponadto przeprowadzony przez ZDM audyt bezpieczeństwa ursynowskich zebr wykazał, że przejścia na Belgradzkiej należą do jednych z najniebezpieczniejszych.

Główną zaletą aktywnych przejść jest ich cena. Koszt instalacji pełnej sygnalizacji oscyluje w granicach 300-400 tys. złotych na jedno przejście. Natomiast koszt aktywnych przejść na wszystkich trzech pasach wskazanych w projekcie z Budżetu Obywatelskiego wyniósł nieco ponad 166 tys. złotych.

(Kamil Witek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(16)

Dżony WalkerDżony Walker

16 6

"Przeprowadzony przez ZDM audyt bezpieczeństwa ursynowskich zebr wykazał, że przejścia na Belgradzkiej należą do jednych z najniebezpieczniejszych" .
Codziennie przechodze kilka razy, nigdy nie mialem ani jednej niebezpiecznej sytuacji. Byly tu jakies wypadki? Jeden chociaz? Bo zaraz pierdzielną swiatla i bede stac jak debil minute, patrzac jak mi akurat autobus podjezdza na przystanek.
07:36, 17.03.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

BoomBoom

13 4

Ja też często korzystam z tego przejścia i tylko raz widziałem niebezpieczną sytuację, gdy pewna idiotka jadąca na rowerze po chodniku wjechała na przejście dla pieszych wprost pod nadjeżdżający autobus.
A sam system sygnalizacyjny działa tak sobie, bo idąc szybko to lampki zapalają się jak już jestem na przejściu. Widziałem także błyskające lampki na pustym przejściu. 07:52, 17.03.2021


reo

jaja

8 3

system zamontowany na skrzyżowaniu Wąwozowej i Mielczarskiego działa słabo, tj. lampki zapalają się tylko z tej strony, gdzie zbliża się pieszy; a lampki na drugim pasie i na drugiej zebrze (po 2.stronie skrzyżowania) nie aktywują się co sprawia, że jeden kierowca widzi lampki i się zatrzyma (powinien przynajmniej), a kolejny już nie i wypadek gotowy. Inna kwestia że na tym skrzyżowaniu powinny być lepsze zabezpieczenia, jeśli nie światła, o któe walczyli mieszkańcy i nie wywalczyli, to przynajmniej wyspy i progi zwalniające, szczególnie teraz gdy Wąwozowa to de facto droga przelotowa przez Ursynów 09:05, 17.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Każde rozwiązanie jeKażde rozwiązanie je

7 10

Każde rozwiązanie chroniące pieszych jest przydatne, bo zmniejsza ryzyko potrącenia, zranienia i śmierci człowieka. 09:40, 17.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

yyyyyy

10 1

Takie działania są iluzoryczne .Pomijając opisane w innych postach usterki, to na niektórych przejściach lampki migają cały czas. W gęstym szumie informacyjnym (znaki, doświetlenia, lampki) te bodźce szybko przestają działać. I moim zdaniem nie poprawiają bezpieczeństwa na tych przejściach a tylko pogarszają na tych nieoznaczonych dodatkowo, niebłyskających itp. 10:06, 17.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

tylko sygnalizacja śtylko sygnalizacja ś

7 3

Jeszcze nigdy żadne tzw. aktywne przejście nie zdało egzaminu na Ursynowie. Pieniądze podatników wyrzucone w błoto. 10:28, 17.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BonioBonio

5 4

Ludziom trudno dogodzić. Jak są zwykłe światła źle, jak niezwykłe też źle.
To tak jak z moją żoną- kupisz jej czekoladki bo miała ochotę na czekoladę, wracasz ze sklepu z pudełkiem a ona że dlaczego skłaniam ją do bycia grubą.
Tylko pieniędzy zawsze szkoda. 10:34, 17.03.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

cogitocogito

0 2

Człowieku - ludzie myślą ! W odróżnieniu od „darczyńców” z urzędu , zarabiających na ludzkich. 11:53, 17.03.2021


Rudy_z_NatolinaRudy_z_Natolina

9 2

Na belgradzkiej jadąc od Rosoła jest tragedia. Samochody zastawiają widoczność całkowicie.Zakaz parkowania powinien być w odległości minimum 25 metrów od przejścia. Dodatkowo jakiś Idiota wpadł na pomysł tego paczkomatu który umieszczony jest w skrajnie niebezpiecznym miejscu. Nie wspomnę już o dostawcach paczek którzy nie mają gdzie zaparkować. Kto na to wyraża zgodę ? .... dramat !!! 11:45, 17.03.2021

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

BoomBoom

9 0

Właśnie teraz zatoczki są wyznaczone w prawidłowych minimalnych odległościach. Wcześniej kierowcy nagminnie łamali minimalne odległości od pasów. A co przepisy mówią gdy masz ograniczona widoczność? Zachowaj szczególną uwagę i zwolnij. 12:38, 17.03.2021


KurtKurt

1 0

Haaa... ha... Może wydrukuję ten przepis i powieszę tam na barierce co by gamonie mieli świadomość i nie gramolili się z włączonymi światłami awaryjnymi na wysepki przy TYM przejściu :). 14:20, 17.03.2021


BoomBoom

3 0

Tam bardzo często przyjeżdża policja do parkujących nielegalnie przed ING. To jest chyba jedno z nielicznych miejsc na Ursynowie gdzie są takie interwencje. 14:56, 17.03.2021


KurtKurt

3 1

Przyjeżdża Policja - no to mogę poczuć się bezpiecznie (sarkazm to był). ING, przedszkole, paczkomat... TAK, ale to jest za przejściem. Żeby przejść na drugą stronę trzeba zrobić żurawia zza zaparkowanych samochodów (pozdrawiam kierowcę busika, który tam swego czasu parkował :)) żeby być widocznym. I kiedy ktoś przepuszcza trzeba STAĆ bo z oddali nadciąga husarz z xiaomi przy nosie, który zaraz przydzwoni w auto przepuszczające. Druga strona: jadę autem, zwalniam bo zaraz zobaczę żurawia. Husarz z tyłu już schował światła pod krawędzią tylnej szyby mojego auta. Uraziłem dumę. Potem jeszcze jakieś wuje muje z wyprzedzaniem na skrzyżowaniu z Lanciego żeby razem postać na czerwonym świetle przed KEN. Takie to miejsce :). 15:50, 17.03.2021


PiotrQPiotrQ

11 1

W tym samym czasie zrobiono "aktywne" przejście przez Wąwozową przy Mielczarskiego. Totalna porażka.
Tu nie ma azylu jak przy Belgradzkiej. Lampki zapalają się dopiero jak człowiek schodzi z pasów. Inwestycja raczej nie poprawia bezpieczeństwa, a pogarsza. Bo przez złudne wrażenie, że coś automatycznie będzie sygnalizować, zmniejsza i kierowcom i pieszym wrażliwość na przejście.
13:38, 17.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kolokolo

4 2

Zlikwidować wszystkie ulice, zrobić jedno wielkie przejście dla pieszych bo debile nie są w stanie inaczej się przemieszczać, a potem i tak wszyscy wsiądą do samochodów bo im 100 metrów przejść pieszo to już za daleko grube dupy ruszyć. 15:17, 17.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Mały problemMały problem

1 0

Jak się wiedzie na takie przejście pełne fajerwerków to nie wiadomo na co najpierw patrzeć Ale jeszcze gorzej gdy sto metrów dalej jest zwykłe przejście bo wtedy naprawdę go nie widać!. Wszystkie przejścia powinny być doświetlone bez tych kosztownych rozpraszających zabawek 11:19, 19.03.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%