Zamknij

Al. KEN wciąż niebezpieczna. Drogówka podsumowała 2018 rok

14:50, 30.01.2019 Anna Łobocka
Skomentuj ZDM ZDM

Ponad tysiąc wypadków i wiele ofiar - stołeczna drogówka podsumowała ubiegły rok na warszawskich ulicach. W zestawieniu najbardziej niebezpiecznych miejsc znalazły się dwie ulice na Ursynowie - Puławska i al. Komisji Edukacji Narodowej.

To tragiczna statystyka. Aż 1124 wypadki wydarzyły się w Warszawie w ciągu całego minionego roku. Zginęło w nich 41 osób i 1274 zostały ranne.

Najbardziej niebezpieczna ulica w Warszawie to Aleje Jerozolimskie, gdzie było 45 wypadków, drugie niechlubne miejsce przypada ul. Puławskiej, która częściowo przechodzi przez Ursynów - tu doszło do 28 niebezpiecznych sytuacji, w których zginęła jedna osoba, a 51 było rannych. 

W zestawienu drogówki jest też przecinająca dzielnicę al. Komisji Edukacji Narodowej. W 2018 roku rannych zostało tu 13 osób w 11 wypadkach. Dochodziło do nich na całej długości ulicy, począwszy od wiaduktu przy Dolinie Służewieckiej, przez okolice stacji metra Ursynów, ratusza i ulicy Wąwozowej na Kabatach.

Nie ma jeszcze dokładnej analizy przyczyn tych wypadków, będzie ona znana dopiero wiosną. Okaże się wówczas, czy to wina braku sygnalizacji na przejściach dla pieszych, czy łamanie przepisów zarówno przez kierowców jak i pieszych.

Dwa lata temu Zarząd Dróg Miejskich zrobił audyt, z którego wyniknęło, że przejścia w al. KEN okazały się najbardziej niebezpiecznymi na terenie Ursynowa i żeby to zmienić niezbędne jest postawienie sygnalizacji świetlnej. Do zrealizowania planu zostało jeszcze sześć takich miejsc.

- Są one przy ulicach: Koński Jar, Telekiego i Jeżewskiego oraz przy P&R Stokłosy i przy kościele Wniebowstąpienia Pańskiego. To będzie koszt kilku milionów złotych i o te środki będziemy wnioskować do Rady Warszawy. Mam nadzieję, że radni potraktują to priorytetowo i jeszcze latem uda nam się zrobić światła na tych przejściach - mówi Mikołaj Pieńkos z Zarądu Dróg Miejskich. 

Same światła nie pomogą?

Na światła czekają od wielu lat mieszkańcy Kabat. W rejonie ul. Jeżewskiego i Pala Telekiego dochodziło do wielu wypadków, w tym śmiertelnych. Zainstalowanie przy ul. Telekiego tzw. aktywnego przejście niewiele dało. Wg drogowców przyniosło tylko doraźną poprawę bezpieczeństwa.

- Z tego przejścia korzysta bardzo dużo uczniów chodzących do Primusa. Co z tego, że są żółte ostrzegawcze światła dla kierowców, skoro i tak nawet nie zwalniają. Widziałam wiele razy jak dziecko czekało i czekało, żeby przejść i musiało wejść na ulicę, żeby samochody się zatrzymały - mówi pani Joanna. 

O postawienie sygnalizacji z prawdziwego zdarzenia, która czerwonym światłem zmuszałaby kierowców do zatrzymania się przed zebrami, zabiegali radni ursynowscy, a przede wszystkim Sylwia Krajewska z PO.

- Bardzo się cieszę, że wreszcie doczekamy się bezpiecznych przejść, ale nie mam wątpliwości, że największym zagrożeniem jest łamanie przepisów. Brawura kierowców, ale też nieostrożność pieszych, którzy przechodzą przez ulicę patrząc w telefon - mówi Krajewska.

Według drogowców, takich ulic jak al. KEN obecnie sie nie buduje. Jej największą wadą jest to, że jest ona szeroką arterią przechodzącą przez środek osiedla, zbierającą ruch z sąsiednich uliczek. Do tego, na wielu odcinkach jest prosta, co skłania wielu kierowców do szybkiej jazdy, czasami powyżej 100 km/godz. To dlatego trzy lata temu Straż Miejska prowadziła w alei KEN lotne kontrole prędkości, a w rejonie stacji metra Ursynów postawiono fotoradar.

Z ogólnych warszawskich statystyk wynika, że najwięcej wypadków - aż 93 procent - spowodowali kierowcy, pozostałe były z winy pieszych. Prawie jedna trzecia wszystkich zdarzeń była spowodowana nieudzieleniem przez kierowców pierwszeństwa przejazdu. Co piąty to nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu dla pieszych. Najczęstszą przyczyną wypadków z winy pieszego było wtargnięcie na jezdnię przed jadący samochód.

(Anna Łobocka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(11)

AndiAndi

1 4

A gdzie tak naprawdę jest bezpiecznie? Ostatnio przeglądałem trasy, który yanosik przygotował, że są najbardziej niebezpieczne, bonajwięcej wypadków. A takich tras jest wiele... 15:43, 30.01.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

AresAres

2 0

no i co wynika z Twojego wpisu ! 08:05, 31.01.2019


reo

kriskris

6 10

To kiedy te światła na KEN zul. Jeżewskiego i KEN z Pala Telekiego? 17:24, 30.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ZeusZeus

25 9

Największym problemem są wielofazowe światła na skrzyżowaniach. Pozornie ułatwiają skręt w lewo niedojdom, które nie potrafią skręcić w lewo na normalnym skrzyżowaniu (tacy w ogóle nie powinni mieć prawa jazdy), a w rzeczywistości generują korki, a dodatkowo kierowcy jak widzą z daleka zielone naciskają gaz, bo wiadomo, że jak będą jechać zgodnie z przepisami zostaną ukarani 2-3 minutami stania na czerwonym, To samo dotyczy pieszych często bezsensu stojących na czerwonym po 2-3 minuty, by jeden samochód skręcił wygodnie w lewo (też ze wściekły kierowcą po długim oczekiwaniu).
Jedyne rozwiązanie to na każdym odcinku radar i równocześnie uproszczenie sygnalizacji na skrzyżowaniach.
Tak wiem, nie przejdzie, bo bez tego nie ukradną naszej kasy pseudo-inżynierki z firemek produkujących te systemiki do przekombinowanej sygnalizacji. Gdyby cokolwiek znali się na inżynierii wiedzieliby że najprostsze rozwiązania są najlepsze. 20:47, 30.01.2019

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

AresAres

4 14

co za bzdury, sam piszesz jak niedojda. przy natężeniu ruchu jakie jedt na Al. KEN brak osobnego skrętu w lewo powoduje, że skręcić są w stanie 2-3 samochody i to na późnym żółtym a pozostali w kolejce generują korki. Dlatego lewoskręty to zbawienie dla płynności ruchu w dzielnicy i poprawa bezpieczeństwa.
myślenie nie boli. 08:04, 31.01.2019


zeneKzeneK

0 0

jak ktoś potrzebuje wydzielonych lewoskrętów, żeby skręcić w lewo, to niech lepiej odda prawo jazdy. Zbawienie dla płynności??? ja prdl. 13:25, 09.02.2019


zeneKzeneK

0 0

jak ktoś potrzebuje wydzielonych lewoskrętów, żeby skręcić w lewo, to niech lepiej odda prawo jazdy. Zbawienie dla płynności??? ja prdl. 13:25, 09.02.2019


AresAres

3 2

Brak lewoskrętów z wydziwloną sygnalizacją - powtarzam jak mantrę. Do tego nie trzeba audytu tylko wystarczy być kierowcą albo pogasać z taksówkarzami. 08:00, 31.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

UseYourBrainUseYourBrain

5 3

Na Puławskiej bezwzględnie przydałaby się odcinkowa kontrola prędkości. Szaleńcy na odcinku od ul. Dolnej do ul. Racławickiej (zwłaszcza w kierunku Śródmieścia) często jeżdżą po 120-150 kmh. Horror! Kontroli prędkości nigdy tam nie widziałem a to środek miasta, przejścia dla pieszych, ludzie obok na chodnikach, włączający się do ruchu z bocznych uliczek... i agresywna, polska motoryzacyjna bezmyślność! 08:33, 31.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

WarszawiakWarszawiak

4 2

Wstydu nie mają. Informują, że KEN jest niebezpieczną ulicą, a przez ostatnie 25 lat nie widziałem, żeby tam choć raz prędkość kontrolowali albo samochód z fotoradarem jeździł. Drogówka kasę bierzę za takie durne raporty zamiast tyłek zza biurka ruszyć i wziąć się do roboty. 12:16, 31.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Jacek z ZWMJacek z ZWM

2 0

To cze.r.eśni.act.wo stwarza zagrożenie.Nie ulica.Niebezpieczna KEN - koń by sie uśmiał!!!! 09:15, 03.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%