Zamknij

Alkohole 24H - czy tych sklepów musi być tak dużo?

15:38, 02.03.2014 Agnieszka Pająk-Czech Aktualizacja: 15:28, 04.03.2014
Skomentuj

W ostatnich latach na Ursynowie jak grzyby po deszczu wyrastają coraz to nowe sklepy z alkoholem. Niektóre z nich są czynne całą dobę. Większość mieszkańców nie chce mieć w swoim sąsiedztwie sklepu monopolowego. Mają dość wiecznie pijanych jegomości kręcących się po osiedlach. Przesadzają?

- Sklep monopolowy, czynny całą dobę to nic innego jak tylko kłopoty. Ludzie przychodzą po alkohol cały czas. Na ulicach i osiedlach pełno jest pijanej młodzieży, która będąc „pod wpływem”, niszczy publiczne mienie. Place zabaw wiecznie są zaśmiecane i dewastowane. Podobnie dzieje się na klatkach schodowych. Mamy już dość tej ciągłej przepychanki z pijanymi. Zgłoszenia do straży miejskiej czy policji nie przynoszą większych rezultatów. Myślę, że gdyby zamknąć część sklepów, na wielu ursynowskich osiedlach zapanowałby spokój – opowiada pan Krzysztof z Imielina.

Praktycznie na każdym ursynowskim osiedlu funkcjonują całodobowe sklepy sprzedające alkohol. I mają się całkiem nieźle. Każdy właściciel punktu handlowego potwierdzi, że sklep bez koncesji na alkohol ma dużo mniejsze szanse na przetrwanie niż ten z koncesją.

Na Ursynowie obecnie jest 211 sklepów z pozwoleniem na sprzedaż alkoholuCo roku miasto określa limit na wydawanie koncesji. Ursynów może ich wydać 250. Inną sprawą jest sprzedaż alkoholi w lokalach gastronomicznych. Na dziś takich zezwoleń wydano 106.

Łatwo policzyć, że punktów z alkoholem w naszej dzielnicy jest w sumie 317. Czy to dużo czy mało?

Liczba zezwoleń ustalana jest przez miasto, które określa ile ich będzie w danej dzielnicy. Same zezwolenia wydaje już dzielnica na podstawie złożonych przez zainteresowanego przedsiębiorcę dokumentów oraz wniesionej opłaty. Najwięcej chętnych jest na koncesję "A" - czyli alkohol do 4,5% oraz piwo. Sporo placówek ma przyznane wszystkie kategorie: wspomniane "A", "B" (alkohol od pow. 4,5% do 18% bez piwa) oraz "C" (alkohol pow. 18%).

Kilka lat temu dzielnica wystąpiła do warszawskiego ratusza o zwiększenie zezwoleń na sprzedaż alkoholu. Motywowano to wówczas tym, że Ursynów się rozbudowuje i przybywają nowe lokale usługowe, w których właściciele chcą handlować alkoholem. Miasto przychyliło się do tego wniosku. W ten sposób liczba sklepów z alkoholami w naszej dzielnicy znacznie się zwiększyła.

Tych punktów jest za dużo - mówią mieszkańcy

Czy rzeczywiście jednak jest ich tak dużo? Porównując podobne ludnościowo dzielnice: Wolę i Bielany (po ok. 135.000 mieszkańców - Ursynów ma 148.000) liczba punktów w naszej dzielnicy jest na średnim poziomie. Na Woli jest o 60 punktów więcej mimo mniejszej liczby ludności. Na Bielanach za to takich punktów jest o prawie połowę mniej!

Burmistrz Piotr Guział wie o problemach z całodobowymi sklepami monopolowymi - mieszkańcy często zwracają się do urzędu ze skargami. Ale urzędnicy za wiele zrobić nie mogą. Można poprosić policję i straż miejską o częstsze patrole w okolicach takich sklepów. Mieszkańcy jednak uważają, że to problemu nie rozwiązuje. W ubiegłym roku straż miejska interweniowała na Ursynowie, w okolicach sklepów monopolowych, kilkadziesiąt razy. Liczba interwencji rośnie - przyznają strażnicy.

Czy można cofnąć pozwolenie na handel alkoholem?

Koncesja na alkohol może zostać cofnięta w sytuacji gdy punkt handlowy nie przestrzega zasad dotyczących handlu alkoholem określonych w ustawie. Przykład? Gdy w ciągu ostatnich 6 miesięcy przynajmniej dwa razy doszło do zakłócenia porządku w obrębie sklepu i gdy sklep na to nie reaguje, np. nie wzywa policji lub straży miejskiej. Podstawą do odebrania koncesji może też być sprzedaż alkoholu osobom nieletnim bądź nietrzeźwym. Od decyzji o odebraniu koncesji właściciel sklepu może się odwołać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

Zdaniem pracowników sklepów z alkoholem ustawowe zasady sprzedaży trunków są oderwane od rzeczywistości.

- Zakaz sprzedaży nietrzeźwym to fikcja. Muszę sprzedać alkohol takiemu delikwentowi, bo inaczej narozrabia w sklepie. Zdarzało się, że tacy klienci rzucali we mnie towarem z półek - opowiada Anna, sprzedawca w jednym z ursynowskich sklepów. Trudno się dziwić takiemu postępowaniu. Właściciele sklepów płacą za koncesje dość wysokie opłaty i chcą mieć zysk. Koncesja na rok na trzy rodzaje alkoholi (A, B i C) to na Ursynowie koszt 3.150 złotych.

Z drugiej strony są mieszkańcy, którzy domagają się uszanowania ich praw do ciszy i spokoju. Nie są jednak bezsilni wobec nocnych hałasów, rozrób i zagrożenia bezpieczeństwa w okolicach sklepów monopolowych. Można próbować doprowadzić do odebrania koncesji uciążliwemu sklepowi, zgłaszając skargi do odpowiednich służb i do urzędu dzielnicy.

(Agnieszka Pająk-Czech)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

OwcaOwca

0 0

Musi być tyle sklepów, żeby ursynowska-krótkofalarska silna grupa pod wezwaniem miała gdzie moczyć mordy. 18:08, 02.03.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

ickmickm

0 0

Powinni zniesc koncesje - niech rynek decyduje. 20:47, 02.03.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JotkaJotka

1 0

Nie będzie sklepów, będą meliny. Już to przerabialiśmy 15:52, 03.03.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%