Hałaśliwe pasy na Płaskowickiej tak szybko nie znikną? Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zmieniła zdanie i miasto ma sobie radzić z problemem samo.
Pasy akustyczne na odcinku ul. Płaskowickiej pomiędzy ulicami Pileckiego oraz Dereniowej i Stryjeńskich miały sprawić, że kierowcy zdejmą nogę z gazu przed przejściem dla pieszych w okolicy skrzyżowania z ul. Hirszfelda. Swojego zadania nie spełniły, a jedynie przeszkadzają mieszkańcom spać.
Dlatego we wrześniu po wielu naciskach ze strony mieszkańców i okolicznych spółdzielni zdecydowano, że dokuczliwe czerwone linie znikną. W zamian za psy miały pojawić się progi zwalniające. Jednak dni mijają, a pasy nie znikają.
- Wszyscy się ucieszyli, gratulowali sobie nawzajem skuteczności… Jest połowa października, a pasy nadal są, nadal głośne i uciążliwe. Czy urzędnicy oszukali mieszkańców, czy tylko z nich zakpili, licząc, że niskie temperatury wymuszą zamykanie okien i problem „przycichnie”? - pisze do nas mieszkanka ul. Kazury.
Starciem pasów akustycznych miała się zająć firma Astaldi - wykonawca tunelu POW - która sama je wcześniej wykonała na wniosek miasta. Pojawiły się wówczas wątpliwości, czy firma zgodzi się na przebudowę ulicy. Rozwiała je Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która zarządza ulicą na czas budowy tunelu.
- Miasto wprowadziło korektę do projektu stałej organizacji ruchu, gdzie m.in. uwzględniony jest montaż progów zwalniających. Wykonawca wprowadzi zmiany w terenie zgodnie z projektem - mówiła we wrześniu rzeczniczka GDDKiA Warszawa Małgorzata Tarnowska.
Postanowiliśmy więc zapytać GDDKiA, dlaczego pasy nie zostały jeszcze zlikwidowane. I okazuje się, że przez ten miesiąc drogowcy zmienili zdanie - stolica z problemem ma poradzić sobie sama.
- Zmiana w terenie wiąże się z możliwością utraty gwarancji należytego wykonania i montażem nowych urządzeń, co generuje kolejne koszty. Dalsze zmiany mogą być wprowadzane po oddaniu do użytkowania i staraniem m.st. Warszawy - tłumaczy Tarnowska.
A co na to miasto? W końcu wcześniej zapewniało, że likwidacja pasów i zastąpienie ich progami to tylko kwestia czasu. Jak tłumaczy dziś rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth-Lutyk, władze Warszawy nic nie mogą zrobić.
- Nie możemy GDDKiA czegoś nakazać. Możemy jej dać jedynie możliwość wprowadzenia zmian, co też uczyniliśmy, wprowadzając korekty do projektu stałej organizacji ruchu. Możemy jeszcze próbować odezwać się i negocjować - mówi Beuth-Lutyk.
Wychodzi na to, że władze stolicy rzeczywiście będą musiały same zlikwidować pasy i zamontować progi. Rzeczniczka urzędu miasta zapewnia, że władze stolicy na pewno się tym zajmą. Nie wiadomo tylko, kiedy. GDDKiA nie oddało jeszcze drogi Zarządowi Dróg Miejskich, miasto ma związane ręce. A ostatnie problemy z odbiorami tunelu POW i związane z tym opóźnienia w oddawaniu ulic zajętych pod budowę, nie napawają optymizmem.
kierowca15:46, 19.10.2021
W zamian za pasy zwalniające mają pojawić się progi zwalniające, przypuszczalnie w prymitywnym wydaniu, jak większość takich progów na naszych ulicach, czyli powodujące podskakiwanie samochodu i niszczenie zawieszenia. Jedną decyzją, za nasze własne pieniądze, nasze władze wespół z drogowcami zafundują tysiącom właścicieli samochodów przyspieszone zniszczenie naszego prywatnego dobra i szybszą wizytę w warsztacie samochodowym. A można przecież przy odrobinie dobrej woli, pomyślunku i szacunku dla obywateli, z których podatków budowane są drogi i płacone pensje urzędników, zbudować zwalniające wyspy z łagodnym najazdem, oszczędzając tysiące zawieszeń w prywatnych samochodach. Naprawdę szkoda, gdy się patrzy jak nowoczesne, wyasfaltowane i drogie ulice w jednej chwilli niszczone są przez prymitywne "hopki". Proszę przejechać się z Wilanowa na Ursynów przez ulicę Hlonda i Orszady - jest to wybitny przykład nagromadzenia takich prymitywnych rozwiązań 15:46, 19.10.2021
XD16:04, 19.10.2021
Jak to możliwe, że w mieście miasto nic nie może? XD 16:04, 19.10.2021
jako18:02, 19.10.2021
gdaka się obraziła i strzela focha? No w szoku normalnie jestem. Pisiorki wypinają się na Warszawę. Znowu. 18:02, 19.10.2021
Kulson19:02, 19.10.2021
A mi sie te pasy podobaja. Zwlaszcza jak lece porszaczkiem to przy odpowiedniej predkosci robia takie fajne TRRRYYYT. Calkiem to zabawne. 19:02, 19.10.2021
śmigiełko19:51, 19.10.2021
Dlatego warto najpierw myśleć a potem robić. Niewielki kawałek jezdni, a problemów generuje całe mnóstwo. W parku cichociemnych ogrodzony kawałek terenu, przez ponad tydzień blokuje przejście, a wewnątrz ogrodzenia nic się nie dzieje. Nie ma to jak 'mądre planowanie'. 19:51, 19.10.2021
Enoughe20:09, 19.10.2021
Szpachle w łapy i po sąsiedzku sprawę rozwiązać w ciągu nocy. 20:09, 19.10.2021
Rysiek z Kabat20:21, 19.10.2021
A więc to znów mieszkańcom Kazury przeszkadza ulica, przy której wybudowali swoje osiedle. Tylko czekać aż pojawią się szlabany na Płaskowickiej. 20:21, 19.10.2021
Pasztet07:40, 20.10.2021
Sorry ale taki mamy klimat... 07:40, 20.10.2021
Korbol08:56, 20.10.2021
Zlikwidować całe to miejsce. nie powinno być tu ani przejścia ani skrzyżowania.
Jak stał płot kilka lat, mieszkańcy sobie radzili bez tego! 08:56, 20.10.2021
Gustlik22:53, 20.10.2021
W dużym skrócie - Astaldi ma świadomość, że aby zamontować progi miasto musiałoby uzyskać odstępstwo od warunków technicznych u ministra inaczej będzie to niezgodne z prawem. To, że miasto ma w poważaniu przepisy to wiemy nie od dziś patrząc na wszystkie działania rowerowe ZDMu. I ot cała prawda związana z tym tematem - nikt nie przy zdrowych zmysłach i przy takiej budowie nie podpisze się pod czymś nielegalnym a takim jest montaż progów na drodze klasy Z! 22:53, 20.10.2021
Honorata08:52, 21.10.2021
niech sobie zamontują progi zwalniające w urzędach! Co za głupota i nieudacznictwo! 08:52, 21.10.2021
ot co12:51, 27.10.2021
Miasto nakazać firmie Astaldi nie może , ale zapłacić i zlecić TAK. Pewnie firma Astaldi nie miała w umowie zapisu , żeby dawać taki prezent miastu. 12:51, 27.10.2021
pol16:45, 19.10.2021
15 44
Jeździj wolniej ,to nie będzie trzeba przez takich ,jak ty zakładać wszelakich ograniczników, a i twoje auto nie ucierpi na sposobie TWOJEJ jazdy.
Pretensje do wszystkich ,tylko nie do siebie 16:45, 19.10.2021
kierowca17:18, 19.10.2021
20 4
pol: skoro już przeszliśmy na "ty" to skąd wiesz czy jeżdżę wolno czy szybko? Nie zrozumiałeś mnie, nie chodziło mi żeby w ogóle nie zakładać ograniczników, tylko jeśli się je zakłada to żeby zakładano takie, które nie niszczą zawieszenia 17:18, 19.10.2021
Grigorij18:01, 19.10.2021
20 5
Do pol: a powiedz mi ile to wypadków czy kolizji zdarzyło się w tego typu miejscach na Ursynowie? Mamy tutaj przecież mnóstwo skrzyżowań bez świateł i ograniczników a jakieś generalnego problemu nie ma. Po co mają być spowalniacze w miejscu, gdzie od czasu do czasu ktoś skręca? Tego typu bezsensowne rozwiązania już mieliśmy, chociażby na przejściu przez ul. Płaskowickiej przy Auchan (przed budową), gdzie setki samochodów musiały skakać po spowalniaczach przed mało uczęszczanym przejściem dla pieszych.
Poprawa bezpieczeństwa TAK. Ale z głową i nie tylko kosztem kierowców... 18:01, 19.10.2021
malgosia197319:19, 19.10.2021
26 0
Zgodnie z przepisami, przeszkoda ograniczająca prędkość na jezdni, tzw. próg zwalniający, powinna być zaprojektowana i wykonana w taki sposób, aby dało się ją przekroczyć z prędkością "zadaną" na znaku z ograniczeniem prędkości, postawionym na dojeździe do tego progu. Wish you luck. Kierowca napisał mądry, wyważony i rzeczowy post i jak to zwykle w takiej sytuacji ma miejsce na tym forum - został za to gorąco i szczerze zminusowany. Que sorpresa... 19:19, 19.10.2021
Boom08:56, 20.10.2021
15 2
Ty się martwisz o wysokość progów, a ja się zastanawiam po co w ogóle je montować. 08:56, 20.10.2021
takie mózgi wybrali 12:57, 27.10.2021
0 0
Bo ktoś zamówił dywersyjny model progów zwalniających . zamiast typu belka, to typu wzniesiona ścięta kwadratowa piramidka! I nie masz szans na nie zniszczenie zawieszenia! Ale szansa na dodatkowe kolizje z pojazdem z sasiedniego pasa, czemu nie. 12:57, 27.10.2021