
(AŁ)
To miał być zwykły spacer do sklepu. O mały włos nie zakończył się dramatem. Trzeźwa postawa matki uchroniła dziecko przed atakiem psa. Beztroski właściciel zbagatelizował sprawę, która powinna zakończyć się mandatem.
Górka między ulicami Rosoła i Gandhi to ulubione miejsce właścicieli czworonogów, nawet z tego powodu nazywana jest Psią Górką. To tutaj psy mogą się wyszaleć i wybiegać do woli. Gorzej jeśli do "zabawy " wciągają przechodzące obok osoby.
- Szłam ścieżką u podnóża Psiej Górki z 4-letnim synem, gdy nagle podbiegł do nas rozpędzony wielki pies, podobny do boksera. Zatrzymał się przy dziecku i znieruchomiał, stał tak na rozstawionych łapach i nosem dotykał nóg syna. Na mój podniesiony głos zareagował warczeniem. Pies zachowywał sie tak, jakby upolował coś i warował czekając na pana, a my staliśmy jak dwa słupy soli - opowiada pani Iza.
Według opisu naszej czytelniczki, właściciel psa był na szczycie górki i powoli z niej schodził widząc co się dzieje. Wołał psa, ale ten nie reagował. Gdy doszedł do matki z dzieckiem złapał jedynie za obrożę, twierdząc, że to tylko zabawa i nie ma się czym przejmować. Mężczyzna nie wziął nawet psa na smycz i już po chwili sytuacja się powtórzyła. Dopiero wówczas właściciel założył smycz i odciągnął psa od dziecka.
To co było zabawą dla psa i jego pana, dla matki i czterolatka było ogromnym stresem. Dziecko jeszcze długo nie mogło się uspokoić. Zdaniem specjalisty zajmującego się szkoleniem psów, właściciele często są zbyt pobłażliwi dla swoich czworonogów.
- Każde zachowanie, kiedy pies wymusza poddanie się jego woli, jest agresywne. On nie musi nawet użyć zębów. Wielkość psa nie ma żadnego znaczenia, trauma będzie tak samo wielka, w głowie zostaje obraz "boję się psów" - mówi Grzegorz Duda trener ze szkoły "DOGadajcie się".
Pomimo, strachu o własne dziecko, pani Iza zachowała zimną krew, być może dzięki temu pies nie posunął się dalej.
- Niestety nie ma złotego środka jak zachować się gdy atakuje pies, ale w tej sytuacji myślę, że mama postąpiła rozsądnie zachowując spokój, bo krzyk zawsze jest ryzykowny. Może on pobudzić lub rozzłościć psa - dodaje Grzegorz Duda.
Na smyczy jeszcze tylko trzy miesiące
Zapewne sprawa zakończyłaby się inaczej gdyby w pobliżu był policjant lub strażnik miejski. Bo wyprowadzanie psa bez smyczy jest karalne. Można za to dostać 100 złotych mandatu. Poza tym duży pies powinien mieć kaganiec.
- Ta pani powinna wezwać Straż Miejską i mieć nadzieję, że właściciel z psem się nie oddali. Jeśli go zna to oczywiście może wnioskować o ukaranie, ale trzeba mieć świadka albo nagranie. W innych przypadkach, gdy widzimy psa bez smyczy zawsze można zadzwonić po strażników - mówi rzecznik Straży Miejskiej Jerzy Jabraszko.
Wiele się jednak zmieni po nowym roku. Zacznie bowiem obowiązywać uchwała Rady Miasta z 8 lutego 2018 (nr LXI/1631/2018), w sprawie "Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie m.st. Warszawy". Wówczas, jeśli pies będzie oznakowany, reagował na komendy właściciela oraz nie będzie stwarzał zagrożenia dla innych, można go będzie wyprowadzać na spacer bez smyczy. W praktyce, jak to można zobaczyć teraz, wielu posiadaczy będzie uważać swoje psy za niegroźne. A to co miało być tylko zabawą, w umyśle czterolatka wygląda zupełnie inaczej.
- Syn jak każde dziecko marzył o zwierzęciu, mieliśmy nawet w planach wzięcie psa, ale po wczorajszych wydarzeniach mam sporo wątpliwości. Kiedy wydawało się, że dziecko zapomniało o tym co się stało, wieczorem powiedziało do męża - "wiesz tato, ja już nie chcę psa" - żali się pani Iza.
76Komentarze
Multiplatforma internetowa HALOURSYNOW.PL nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane (regulamin).
Po podobnej zytuacji mam gaz pieprzowy ostatnio dolecial do nas jakis pekinczyk i dozeral 2 strzaly ostudzily jego zapedy a kolejne 2 wlascicielke przyjechala policja pani mandat a ja do domu. Mysle o ruskim gazie ponoc powala z nog jak pavulon
Edytowany: ponad rok temu
Jakby trafił na tatę tego dzieciaka to z kundla nie było by co zbierać.
Edytowany: ponad rok temu
Ciekaw jestem ilu na tym forum miłośników psów płaci podatek za swoją zabawkę ?
Edytowany: ponad rok temu
Niedawno Rada Warszawy zniosła obowiązek wyprowadzania psów na smyczy. Ze względu na zbliżające się wybory nie wspomnę, który klub był to przeforsował, ale przecież każdy z łatwością może sprawdzić.
Edytowany: ponad rok temu
Jeżeli duży, rozpędzony pies zatrzymał się i znieruchomiał przy człowieku/dziecku to chyba dobrze, co nie? Czy jestem zbyt młody aby to zrozumieć i obwąchanie przez psa nóg dzieciaka ma w oczach mamusi znamiona ataku? Pani redaktor pisze na początku, że na psiej górce psy mogą się wyszaleć i wybiegać do woli, a za chwilę jest mowa o smyczy, kagańcu i straży miejskiej. Zero konsekwencji w tym tekście, jedynie tania sensacja.
Edytowany: ponad rok temu
Każde zachowanie, kiedy pies wymusza poddanie się jego woli, jest agresywne. On nie musi nawet użyć zębów. Wielkość psa nie ma żadnego znaczenia, trauma będzie tak samo wielka, w głowie zostaje obraz "boję się psów" - mówi Grzegorz Duda trener ze szkoły "DOGadajcie się".
Edytowany: ponad rok temu
Gówniaki rozkapryszone biegają wszędzie a później tylko tragedia. Brak słów.
Edytowany: ponad rok temu
"a pani powinna wezwać Straż Miejską i mieć nadzieję, że właściciel z psem się nie oddali." hahahahahahahahahaha Chyba kpicie. Oczekiwanie na SM minimum kilka godzin! A standardem jest kilkanaście.
Edytowany: ponad rok temu
Sam jestem wielkim miłośnikiem zwierząt, szczególnie psów, które uważam za zwierzęta dla ludzi wyjątkowe, ale w takiej sytuacji, gdyby podbiegł w moją stronę, a w szczególności w stronę mojego dziecka jakikolwiek pies, a już na pewno większej rasy, na pewno nie stałbym jak słup soli... A już gdyby tylko warknął, od razu dostałby gazem i solidnego kopa. Niestety, w szybkim rachunku sumienia wybieram krzywdę zwierzęcia i odsunięcie zagrożenia od swoich najbliższych lub siebie.
Edytowany: ponad rok temu
Nieodpowiedzialna matka. Powinna mieć przy sobie broń i natychmiast zastrzelić kundla jak tylko zbliżył się do niej lub dziecka. Żaden pies nie ma prawa przestraszyć człowieka. Natomiast właściciele psów wyprowadzanych bez smyczy powinni być karani, jak za tworzenie zagrożenia publicznego dla obywateli, czyli terroryzm.
Edytowany: ponad rok temu
Podobny do boksera czyli pewno jakiś skundlony amstaf
Edytowany: ponad rok temu
To nagranie nie będzie nielegalne?
Edytowany: ponad rok temu
a ty jestes legalny
Edytowany: ponad rok temu
Jaki ku.... Atak?
Edytowany: ponad rok temu
no ku... normalny.. no ku.. no atak.. starałem się dostosować przekaz do poziomu adresata
Edytowany: ponad rok temu
Rozumiem, że jak podleci do mnie pies bez smyczy czy kagańca mam prawo prewencyjnie potraktować go gazem. Czy muszę czekać aż kundel mnie pogryzie lub ubrudzi pyskiem lub łapami bo w końcu on tylko chce się bawić. Czy jak będę chciał się tylko bawić to w ramach tego mogę walnąć lub skakać po właścicielu takiego kundla?
Edytowany: ponad rok temu
Taki pies w amoku nikogo nie słucha. Jedyne co można zrobić to odciągać go za tylne łapy podnosząc w górę, jeśli nadal nie puści to palec mu w oko, to już zadziała.
Edytowany: ponad rok temu
Ewentualnie kosa pod żebro, lub w przestrzeń międzykręgową, szybko wyłącza pieska chcącego się "bawić" z czyjąś ręką/nogą w zębach.
Edytowany: ponad rok temu
Kobiety, w sytuacji zagrożenia przez psa trzeba mu z bliska psiknąć w nos dezodorantem. Działa natychmiast.
Edytowany: ponad rok temu
Chwała, że ta Pani już nie chce brać psa! Dziwi mnie ewidentnie jednostronny ton tego artykułu, super obiektywne dziennikarstwo Pani autorka uprawia.
Edytowany: ponad rok temu
jak psia gorka to po cholere laza tam na spacery , psia gorka znaczy dla psow , za wiekszosc wypadko wsrod dzieci odpowiadaja bezmyslni i nieodpowiedzialni rodzice i taka jest prawda
Edytowany: ponad rok temu
To nie jest górka dla psów. To jest górka dla wszystkich. Jest również nieogrodzona w żaden sposób. To nie jest psi wybieg. Byłaś tam?
Edytowany: ponad rok temu
Zosiu niedaleko mnie jest Łysa Górka. Jeśli zobaczę tam Ciebie z włosami na głowie to zejdziesz z niej bez nich. Ty jesteś bezmyślna i nieodpowiedzialna.
Edytowany: ponad rok temu
A Węgierska Górka tylko dla Węgrów?! Weź się ogarnij, babo durna.
Edytowany: ponad rok temu
A Mount Everest tylko dla Everesta...
Edytowany: ponad rok temu
do "ba" Gnojku Ja się psów nie boję i prawie do każdego podejdę, bo lobię zwierzaki a zwierzak to czuje. >Czuję respekt bo to tylko pies. Pies taki jest mądry jak właściciel . Ale tu nie masz racji , ponieważ dziecko może jakoś zareagować a wtedy pies zaatakuje. Co do właściciela to debil , jak i jego piesek. Żeby pies na gwizdnięcie wołanie nie przybiegł - nie rozumiem tego ? Ciekawy jestem jakby to twoje dziecko było i się przestraszyło - wiesz ,że dziecko będzie się może bało psów i nie będzie ich lubiło , ponieważ się przestraszyło , może żadnemu przez takiego gostka nawet miski z woda nie da , nie pomoże. Kij ma 2 końce. Dzieci ze zwierzakami sa lepsze , znają pewne wartości o których ty nie masz pojęcia
Edytowany: ponad rok temu
kara powinna być co najmniej 1000 złotych, wtedy właściciele trzymali by Dzieci na smyczy i wypuszczali tylko tam gdzie można. Za nędzne 100 zł to wszyscy mają w głębokim poważaniu. Ja też miałam dziecko i nigdy nie spuszczałam ze smyczy w miejscu gdzie mogą być psy, a gdy już zdażyła się sytuacja to biegiem do Dziecka. Tutaj właściciel zachował sie absolutnie niedopuszczalnie, kompletnie lekceważąc wszelkie oznaki, że Dziecko może coś zrobić psu, takiego Pana to trzeba ubrać w smycz i kaganiec.
Edytowany: ponad rok temu
Zatrzymał się przy dziecku, patrzył i nosem dotknął. No to rzeczywiście groźny pies i trauma na całe życie.
Edytowany: ponad rok temu
"Na mój podniesiony głos zareagował warczeniem. Pies zachowywał sie tak, jakby upolował coś i warował czekając na pana, a my staliśmy jak dwa słupy soli - opowiada pani Iza."
Edytowany: ponad rok temu
Z opisu zachowania psa wynika, że zwierz chciał się bawić. Przypuszczalnie znał to dziecko. Reakcja matki- histeryczna. Właściciel powinien jednak mieć ZAWSZE kontrolę nad swym pupilem, nie byłoby zbędnego bicia piany.
Edytowany: ponad rok temu
no co za ciemnogród, puszczać rozbestwione dzieciaki na łączkę dla piesków
Edytowany: ponad rok temu
Co za buractwo komentuje to zdarzenie ,psina jest ważniejsza od dziecka parodia .Właściciela na smycz razem z kundlem i do zagrody na tydzień ,może zrozumie dziecko.
Edytowany: ponad rok temu
No cóż , ci , co chodzą na górkę pobawić się tam ze swoim dzieckiem są po prostu nieodpowiedzialni . To jest miejsce , gdzie bawić się mają psy . Na wybieg dla lwów czy niedźwiedzi w zoo tez się nie wchodzi . Jeżeli uważacie , że wszędzie można wsadzić swoje żałosne cztery litery to macie , co macie .
Edytowany: ponad rok temu
To nie jest wybieg dla psów. To jest górka dla ludzi.
Edytowany: ponad rok temu
bredzisz zuzia, to jest miejsce publiczne dostępne dla wszystkich. właściciel złamał prawo bo nie trzymał bydlaka na smyczy. ja bym go zatłukł gdyby mi przestraszył dziecko
Edytowany: ponad rok temu
na posiadanie Dziecka powinny być wydawane pozwolenia. Właściciel powinien zaliczyć testy psychologiczne, inaczej z sympatycznego dziecka może zrobić groźną broń i stwarzać zagrożenie dla ludzi i kobiet
Edytowany: ponad rok temu
Dla właścicieli psów mieszkających w blokach powinno być swoiste "prawo jazdy" czyli "prawo do psa". Zdawał by taki delikwent i otrzymywał glejt. W razie gdyby okazał się debilem (nie mówię tutaj o czworonogu) odpowiedni organ zatrzymywał by mu takie prawo na rok, a pies trafiał by do schroniska, gdzie jego Pan musiałby przychodzić codziennie i wyprowadzać go na spacery, oraz łożyć na psa utrzymanie oraz doedukować się z pewnych psich dziedzin. Radykalnie? Może i tak, ale później jeden z drugim nie srał by psem sąsiadom pod drzwiami czy to domu czy bloku. Nie trzeba by było slalomem omijać gówna.
Edytowany: ponad rok temu
w zasadzie to chyba w paru krajach jest tak, że w blokach komunalnych(miejskich, cywilizowanych, nie zreprywatyzowanych kamienicach) jest zakaz trzymania zwierząt większych od świnki morskiej, a w blokach prywatnych (coś jak nasze wspólnoty, lub ppp) za zgodą tych wspólnot. u nas jak zwykle - chłop na zagrodzie i wolnoć tomku, ale żeby nie tak łatwo było to jeszcze tę wolnoć wyprowadza się na zewnątrz i to bez smyczy. i zero autofeleksji, u nas po przejażdżce pani windą z 2 brytanów, śmierdzących jak gnojówka na wiosnę, korzystanie z windy jest niemożliwe przez godzinę najmniej. trzeba łapać drugą, albo zrezygnować i pójść pieszo po schodach.
Edytowany: ponad rok temu
na posiadanie psa powinny być wydawane pozwolenia. Właściciel powinien zaliczyć testy psychologiczne, inaczej z sympatycznego psa może zrobić groźną broń i stwarzać zagrożenie dla ludzi.
Edytowany: ponad rok temu
Po kiego łazić na jakieś Psie Górki skoro wiadomo że tam jest miejsce dla psów ...a tak przy okazji ...I psom i dzieciom i ludziom ogólnie się wiele pobłaża
Edytowany: ponad rok temu
To nie jest wybieg dla psów. To jest przestrzeń publiczna w której nie ma wydzielonej ŻADNEJ przestrzeni wyłącznie dla psów. Teren dodatkowo jest nieogrodzony.
Edytowany: ponad rok temu
Niestety miałem podobny przypadek na tej górce z moim synem. Tylko, że wtedy bawiły się tam dwa "spokojne" pieski wesołych damulek. Ledwo zdążyłem zasłonić syna przed pędzącymi na niego bydlakami, które zapewne chciały się z nim TYLKO pobawić. Po głupawych tekstach, że one przecież nie gryzą, powiedziałem , że dzwonię po Straż Miejską i paniusie w tempie ekspresowym się zmyły ze swoimi pupilkami.
Edytowany: ponad rok temu
Kupić gaz i najpierw psa o potem właściciela
Edytowany: ponad rok temu
A wcześniej walnij głową w ścianę ze dwa razy :))
Edytowany: ponad rok temu
Bezwzględnie karać takich właścicieli psów nie tylko mandatem ,ale grzywną powyżej 10 tys. złotych , może ochłoną , no i należy się odszkodowanie dziecku i matce za doznanie krzywdy traumy , no i za leczenie traumy .
Edytowany: ponad rok temu
stanisław, idź się leczyć . Odszkodowanie ! Za co ? Za to , że polazła tam , gdzie jej nie powinno być ? I o czym dobrze wiedziała ??? Może odszkodowanie powinien dostać pies i właściciel , że musieli się stresować , aby jakoś pozbyć się natrętów na ich terenie ?
Edytowany: ponad rok temu
Jakie krzywdy? Stanisławie, idioto jeden, ty powinieneś zapłacić taką karę za traumę jaką spowodowało czytanie twoich wypocin.
Edytowany: ponad rok temu
Odszkodowanie za to, że pies popatrzył na dziecko a potem dotknął je nosem. Weź Stanisław stuknij się w łeb.
Edytowany: ponad rok temu
@~ba, a jeśli ktoś stanie tuż koło ciebie i będzie się bawił np. maczetą i dodatkowo znacząco chrząkał przu próbie oddalenia się, to rozumiem, że wszystko będzie cacy?
Edytowany: ponad rok temu
Po co kłamiesz droga Anno? O ile psy powinny być na smyczy, o tyle w kagańcu powinny chodzić jedynie psy raz uznanych za agresywne i to uznanych przez odpowiednie instytucje, a nie mało znających się na nich ludzi.
Edytowany: ponad rok temu
najpierw rozwaliłem agresywnego psa rowerem, a potem dałem po łbie włascicielowi. Pies miał jak się okazało połamane żebra. Właściciel, który też był agresywny do mnie rozbity łeb i złamany nos. Wszystko nagrywał mój kolega tez na rowerze. Pies zaatakował nas obu, własciciel stał i smiał się. Pies był agresywny i duży. Podniosłem rower (góral) do góry i walnałem psa, który właśnie mnie atakował. Pies padł chyba z połamanymi żebrami bo wił się na ziemi. Wtedy do ataku przystapił własciel. Uderzył mnie pięścią w twarz i rozbił nos, pojawiła sie krew. No to wziałem się za właściciela, który nie wiedział na kogo trafił. Wszystko zostało nagrane. Poskutkowało. Własciel z rozbitym łbem (a dostał sporo i porządnie, na koniec jak juz był na ziemi, to dla) nawet na Policje nie poszedł, a pies po miesiacu pojawił sie - na smyczy i w namordniku. Tylko w ten sposób z hołota trzeba! Ale co mogła zrobić słaba kobieta z dzieckiem??!!! Radzę namierzyć bydlaczka i powiadomić Policję a nie Straż Miejską
Edytowany: ponad rok temu
Yyy....nie łazić tam nie trzeba...
Edytowany: ponad rok temu
A potem obudziłeś się spocony z ręką w majtkach :D
Edytowany: ponad rok temu
Brzmi to jak rozbój i znęcanie się nad zwierzęciem - gdzie możemy zobaczyć Twój film, żeby rozwiać wątpliwości?
Edytowany: ponad rok temu
Prawidłowa reakcja. Gdyby pies Cię pogryzł to właściciel śmiałby się jeszcze bardziej bo kary za nieupilnowanie pieska są śmieszne. W ten sposób dwie pieczenie przy jednym ogniu - i pies i właściciel więcej nie będą fikać.
Edytowany: ponad rok temu
I czym tu się chwalić debilu, że skrzywdziłeś psa i jarasz się znęcaniem nad zwierzęciem? Jakby to był mój pies miał byś sprawę w sądzie. Trzeba było nie prowokować biednego psa. Rowerzyści już tak mają, im wolno wszystko i krzywdzić wszystkich - rozjeżdżać psy i ludzi na chodnikach. Sprowokowałeś niewinnego psa i tyle.
Edytowany: ponad rok temu
najpierw rozwaliłem agresywnego psa rowerem, a potem dałem po łbie włascicielowi. Pies miał jak się okazało połamane żebra. Właściciel, który też był agresywny do mnie rozbity łeb i złamany nos. Wszystko nagrywał mój kolega tez na rowerze. Pies zaatakował nas obu, własciciel stał i smiał się. Pies był agresywny i duży. Podniosłem rower (góral) do góry i walnałem psa, który właśnie mnie atakował. Pies padł chyba z połamanymi żebrami bo wił się na ziemi. Wtedy do ataku przystapił własciel. Uderzył mnie pięścią w twarz i rozbił nos, pojawiła sie krew. No to wziałem się za właściciela, który nie wiedział na kogo trafił. Wszystko zostało nagrane. Poskutkowało. Własciel z rozbitym łbem (a dostał sporo i porządnie, na koniec jak juz był na ziemi, to dla) nawet na Policje nie poszedł, a pies po miesiacu pojawił sie - na smyczy i w namordniku. Tylko w ten sposób z hołota trzeba! Ale co mogła zrobić słaba kobieta z dzieckiem??!!! Radzę namierzyć bydlaczka i powiadomić Policję a nie Straż Miejską
Edytowany: ponad rok temu
A Ciebie wywieźć siłą na twoją wiochę przywiązać do budy dać żreć raz na tydzień. Rękoczyny to tylko dla tępych wieśniaków i słoi. !!!!!
Edytowany: ponad rok temu
Uspac wlasciciela i i tego bydlaka
Edytowany: ponad rok temu
Mam gdzieś to, że zaraz różni miłosnicy się będą oburzać. W takiej sytuacji powinno być OBOWIĄZKOWE I BEZWZGLĘDNE odebranie psa włascicielowi i sądowy zakaz posiadania zwierząt.
Edytowany: ponad rok temu
Ale wszyscy mądrzy! A jak się znają ! Tak samo jak na leczeniu , katastrofach samolotowych i dietach . Zgroza
Edytowany: ponad rok temu
W jakiej sytuacji ? i, że pies spojrzał na dziecko i dotknął je nosem. Idź się człowieku lecz.
Edytowany: ponad rok temu
Ludzie nie dajmy się zwariować mamę poniosły nerwy i strach, który ma wielkie oczy dajmy spokój tej dyskusji. Każdy. z Was ma rację i ten co się boi się i wyolbrzymia zagrożenie i właściciel psa, który uważa, że pies nie jest agresywny. Czasami jesteśmy rozhisteryzowani, nerwowi co ma ogromny wpływ zarówno na dziecko jak i zwierzaka. Przekazujemy innym lęki. Taka sytuacja może się zdarzyć wszędzie. Bądźmy odpowiedzialni za swoje czyny. Ja też jestem miłośniczką zwierząt i też mam psa. Pozdrawiam
Edytowany: ponad rok temu
Matka: "Na mój podniesiony głos zareagował warczeniem" Ekspert: "myślę, że mama postąpiła rozsądnie zachowując spokój, bo krzyk zawsze jest ryzykowny. Może on pobudzić lub rozzłościć psa"... Pierwsze co wchodzisz miedzy dziecko a psa a nie warczysz z zza syna mamusiu...
Edytowany: ponad rok temu
@ Kronik podniesiony głos to nie jest zachowanie spokoju. nie wiemy jaki głos ma ta pani może mieć piskliwy a wtedy dla psa to sygnał zagrożenia. nie znamy przebiegu sytuacji jest on tylko jednostronny. Nie niebronię nikogo tylko nie lubię odgórnego oceniania
Edytowany: ponad rok temu
A co gówniarz robił na Psiej Górce?! Jak psia to psia! Z bachorami jest więcej kłopotu niż z psami!
Edytowany: ponad rok temu
Anonimowy troll cieszy się właśnie z "dobrego" dowcipu. Straszne....
Edytowany: ponad rok temu
jak chcesz to ci pomogę tak jak jednemu włascicielowi takiego pieska. Piesek od tego czasu na smyczy i w namordniku
Edytowany: ponad rok temu