Zamknij

Autor zmian na Stryjeńskich: Ta ulica już jest "zwężona". Piesi najważniejsi. WYWIAD

18:03, 30.03.2016 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 10:28, 31.03.2016
Skomentuj SK SK

Poprawa bezpieczeństwa pieszych i rowerzystów na Stryjeńskich poprzez zwężenie tej ulicy budzi na Ursynowie duże emocje. Mieszkańcy Wyżyn zapowiadają, że nie dopuszczą do likwidacji dwóch pasów ruchu. Autor projektu, mieszkaniec Ursynowa - Radosław Wałkuski ze stowarzyszenia "Zielone Mazowsze" - przekonuje w wywiadzie dla Haloursynow.pl, że kontrowersyjne rozwiązania na Stryjeńskich się sprawdzą a mieszkańcy z czasem je docenią.

Skąd biorą się kontrowersje wokół projektu wprowadzenia zmian na Stryjeńskich? Czy projekt organizacji ruchu przygotowany przez Zarząd Dróg Miejskich odbiega od Pana zamysłu? Czy też mieszkańcy nie w porę zorientowali się o co chodzi?

Ten projekt pociąga za sobą zmianę. A zmiana charakteru tej ulicy budzi emocje… Mam jednak wrażenie, że krytyka jest nazbyt emocjonalna i nie zawsze stoją za nią racjonalne argumenty. Zależy mi na tym, aby rozmawiać na ten temat bardziej merytorycznie.

A może nieporozumienia biorą się stąd, że projekt był nieprecyzyjny?

Projekt do Budżetu Partycypacyjnego był opisany bardzo ogólnie i to było celowe. Miał on stworzyć generalne ramy, a szczegóły techniczne miały zostać dopracowane przez urzędników. 

Czy konkretny projekt organizacji ruchu jest  zgodny z moimi założeniami? Jeszcze na etapie weryfikacji formalnej, urzędnicy postawili warunek, że projekt ma zostać okrojony - z zakresu prac wypadły skrzyżowania i odcinek między ul. Przy Bażantarni i Wąwozową. I to jest problem. Bo zamysłem projektu była poprawa bezpieczeństwa pieszych – w szczególności na przejściach przy skrzyżowaniu z ul. Przy Bażantarni. Po wprowadzeniu zmian nie będą one w 100% bezpieczne, bo kierowcy w dalszym ciągu będą mogli wyprzedzać inne pojazdy przed tymi przejściami. Mimo to uporządkowanie przekroju ulicy do jednego pasa ruchu w każdym kierunku na pewno wpłynie na ograniczenie prędkości pojazdów na Stryjeńskich, a tym samym na bezpieczeństwo na przejściach dla pieszych. 

Moim zdaniem, skoro Zarząd Dróg Miejskich okroił projekt z tej części, to powinien coś zaproponować w zamian. Nie można czekać kolejne lata z poprawą bezpieczeństwa dla mieszkańców tej okolicy. To priorytet. 

Z projektu wyłączony został również odcinek między ul. Przy Bażantarni a Wąwozową. Skutek będzie taki, że powstaną pasy rowerowe w ciągu ulic Dereniowej i Stryjeńskich, które nie będą łączyły się z drogą rowerową na ul. Wąwozowej. Też bardzo bym chciał, aby ZDM zaproponował w jaki sposób połączyć te odcinki.

Podsumowując: Projekt organizacji ruchu stworzony przez ZDM w dużej mierze realizuje to, co było w moim projekcie. Są pewne rzeczy, które należy dopracować, np. to w jaki sposób ma się kończyć pas rowerowy, aby było bezpiecznie. Temu właśnie służyły konsultacje społeczne które organizował Zarząd Dróg Miejskich.

Jak bardzo drogowcy miejscy zmienili Pana projekt?

W projekcie było zapisane, że pojawią się nowe miejsca parkingowe a ZDM ich nie zaplanował. Być może uznano, że nie są one potrzebne, bo obok są parkingi? Ale to można łatwo zmienić. Jeśli mieszkańcom zależy, aby pojawiły się tam miejsca parkingowe, to nie widzę przeszkód. Tym bardziej, że było to uwzględnione w projekcie, na który głosowali mieszkańcy.

na zdjęciu: ul. Stryjeńskich, źródło: Google Street View

ZDM zaproponował też kontrowersyjne rozwiązanie - oprócz pasa rowerowego, poprowadzenie ruchu rowerowego przez środek parkingu. Budzi to sprzeciw mieszkańców, którzy tam parkują. Czy to dobry pomysł?

To rozwiązanie nie jest wbrew pozorom złe i niebezpieczne. Często gdy występuje jakaś droga serwisowa stosuje się taki przejazd. Ale ja się przy nim nie upieram. Jeśli część mieszkańców obawia się takiego rozwiązania, można pozostać przy pasach rowerowych. Parkingu nie trzeba ruszać,..

Dużo emocji wzbudza również sam fakt zwężenia ul. Stryjeńskich. Pojawiają się argumenty, że było to ulica zaplanowana kiedyś jako szeroko ulica wylotowa, jedna z niewielu na Ursynowie. Dlatego nie można jej „ruszać”…

Przyjrzyjmy się jak ta ulica wygląda obecnie. Dla aut jadących w kierunku północnym ta jezdnia już wcześniej została zawężona do jednego pasa, co zrobiono dlatego, że na tym odcinku było bardzo niebezpiecznie. To była przecież odpowiedź na wypadki.

Chce Pan powiedzieć, że po zwężeniu nic się nie zmieni?

O przepustowości decyduje najsłabsze ogniwo - jeśli droga zwęża się do jednego pasa, to ulicą przejedzie tylko tyle aut, ile przejedzie przez ten jeden pas. Nie ma innej możliwości. Już w tej chwili ta ulica pod względem przepustowości jest więc „zwężona”. 

Natomiast fakt, że na pozostałym odcinku są dwa pasy skutkuje tym, że samochody jeżdżą z  większymi prędkościami. Bo gdy prawym pasem jedzie kierowca z prędkością 50 km/h, to obok pojedzie kierowca z „80” na liczniku i go wyprzedzi, bo ma taką możliwość. I to jest bardzo niebezpieczne, biorąc pod uwagę, że ten kierowca za chwilę będzie przejeżdżał przez przejście dla pieszych.

W drugą stronę z kolei - ulicę Stryjeńskich rozpoczyna rondo. Z pomiarów miejskich wynika, że tylko w 5% przypadków jest tak, że 2 samochody zjeżdżają z ronda naraz. W 95% zjeżdża jeden samochód. Praktycznie rzecz biorąc droga w kierunku południowym również już teraz ma przepustowość jednego pasa ruchu.

Mój projekt służy uporządkowaniu tej sytuacji, aby w każdym kierunku był jeden pas ruchu - zyskujemy klarowną sytuację „first in - first out” - kto pierwszy wjedzie, ten pierwszy wyjedzie. Nie ma niebezpiecznych manewrów. Dlatego uważam, że to rozwiązanie jest dobre.

Komfort kierowców nie ucierpi?

Mam wrażenie, że w dyskusji za bardzo koncertujemy się na kwestii przepustowości i komfortu kierowców. Rozumiem, że to istotne, ale w mieście mamy różnych użytkowników: kierowców aut, pasażerów komunikacji miejskiej, rowerzystów i pieszych. Organizacja ruchu powinna uwzględniać potrzeby wszystkich tych użytkowników oraz takie aspekty jak jakość przestrzeni publicznej, natężenie hałasu, emisję spalin, a przede wszystkim bezpieczeństwo. Tak jak wspominałem, zmiany na Stryjeńskich nie wpłyną na przepustowość tej drogi, ale nawet gdyby taki dylemat się pojawił: przepustowość czy bezpieczeństwo, to ja wybieram bezpieczeństwo.

Skoro o bezpieczeństwie mowa… Dlaczego ZDM całościowo nie bierze się za jego poprawę na ul. Stryjeńskich - skrzyżowania są wyłączone z projektu, co samo w sobie po namalowaniu pasów rowerowych może stwarzać niebezpieczeństwo. Czy ten fakt nie powoduje, że projekt staje się bezsensowny?

Dlaczego ZDM wyłączył skrzyżowanie z ul. Przy Bażantarni z projektu – to jest pytanie do ZDM. Urzędnicy argumentowali, że w tym miejscu planowana jest sygnalizacja świetlna. No ale na sygnalizację będzie trzeba jeszcze trochę poczekać…

Projekt organizacji ruchu na Stryjeńskich przygotowany przez ZDM nie realizuje w 100% tego co było moim założeniem, ale jest dużym krokiem do przodu. Tworzy infrastrukturę dla rowerzystów, a jednocześnie uspokaja ruch i dostosowanie go do warunków miejskich, a nie trasy wyścigowej.

Ale nie rozwiązuje problemu bardzo niebezpiecznych przejść dla pieszych na wysokości ul. Przy Bażantarni. Mieszkańcy chcą tam sygnalizacji świetlnej, była też koncepcja ronda…

Ja bym skłaniał się do ronda, takiego, które nie tylko poprawi bezpieczeństwo pieszych, ale też w mądry sposób uwzględni ruch rowerowy. Da się bowiem to wszystko pogodzić. 

Moim zdaniem ludzie nie oczekują konkretnego rozwiązania, bo niekoniecznie mają wiedzę, co będzie dobre w danym przypadku. Oczekują poprawy bezpieczeństwa, a sygnalizacja świetlna z reguły pierwsza przychodzi do głowy. Ale nie zawsze światła są najlepszą opcją. Sygnalizacja nie jest jakąś czarodziejską różdżką, która w magiczny sposób zapewnia pieszym bezwzględne bezpieczeństwo. Żeby daleko nie szukać: w al. KEN przy skrzyżowaniu z ul. Dzwonniczą w krótkim czasie doszło do dwóch poważnych wypadków z udziałem pieszych, pomimo, że na przejściu działa sygnalizacja świetlna. Problemy z bezpieczeństwem na przejściach z sygnalizacją widać w statystykach wypadków. Często inne rozwiązania są lepsze. Moim zdaniem tak jest w przypadku ul. Stryjeńskich.

Powiązanie sygnalizacji z Pana projektem zwężenia nie spowoduje sytuacji, której obawiają się kierowcy - korków?

Tak jak mówiłem, nasz projekt nie wpływa na przepustowość. Natomiast sygnalizacja świetlna na jakiś czas zatrzymuje ruch i powoduje obniżenie przepustowości ulicy. Sposób patrzenia na ten problem powinien mieć jednak swoją hierarchię: najpierw bezpieczeństwo, później przepustowość.

Mieszkańcy mówią, że nie zrozumieli projektu. Wyobrażali sobie, że chodzi o powstanie ścieżek rowerowych a nie pasów… Czy ścieżka rzeczywiście nie byłaby lepszym rozwiązaniem? Na Stryjeńskich są szerokie chodniki, miejsca aż za dużo.

Ulica Stryjeńskich jest drogą klasy G - „Główną”. Przy takiej kategorii można zastosować zarówno pasy rowerowe jak i drogi dla rowerów. Tak mówią przepisy, takie są też dobre praktyki tworzenia infrastruktury rowerowej.

Pamiętajmy, że droga rowerowa musi mieć swoje miejsce. Aby ją zbudować trzeba by zająć część przestrzeni, która obecnie jest wykorzystywana przez parkingi, chodniki albo zieleń. Droga dla rowerów powinna być prosta i bezpieczna. Nie może niepotrzebnie prowadzić zygzakiem, albo zmuszać rowerzysty do zmiany strony ulicy, tylko dlatego, że z jednej strony jest więcej miejsca niż z drugiej. Pomysł poprowadzenia ścieżki mógłby  wzbudzić podobne kontrowersje, bo też coś „zabierze”. Wydaje mi się, że pasy rowerowe są w tym przypadku bardzo sensowną propozycją.

Drugi aspekt to koszty - budowa ścieżki rowerowej jest co najmniej kilka razy droższa niż wytyczenie pasów rowerowych. Przypomnijmy kontekst powstania projektu. Dzielnica nie spieszyła się z tym, aby stworzyć warunki dla rowerzystów na ul. Stryjeńskich. Gdy otworzyła się możliwość wprowadzenia projektu do Budżetu Partycypacyjnego, wybraliśmy wariant nie tylko bezpieczny, ale też tańszy - a więc możliwy do przeprowadzenia i łatwiejszy do przekonania mieszkańców. Czyli pasy rowerowe.

Podkreślam - założeniem projektu była poprawa bezpieczeństwa pieszych. Nawet gdybyśmy zrobili na Stryjeńskich bardzo dobrą drogę rowerową a pozostawilibyśmy nieruszoną ulicę, to nadal mielibyśmy tam autostradę. Ujednolicenie tego przekroju do jednego pasa i tak musiałoby w przyszłości nastąpić, by piesi czuli się bezpiecznie.

ZOBACZ CO MIESZKAŃCY MÓWIĄ O PLANACH ZWĘŻENIA STRYJEŃSKICH

Dziś Stryjeńskich to nie jest arteria przyjazna rowerzystom. Nie ma tam ich zbyt wielu, raczej wszyscy korzystają ze ścieżki rowerowej w alei KEN. Skoro ruch rowerowy jest kanalizowany do KEN, to dlaczego nie może tak pozostać?

To że teraz jest tam mało rowerzystów jest dosyć oczywiste. Jeśli warunki do ruchu rowerów są słabe, to nie dziwne, że rowerzyści unikają tej trasy. Jeśli zaś droga jest wygodna i bezpieczna, to przyciąga rowerzystów i ich liczba się zwiększa. 

Wystąpiłem zresztą do urzędu dzielnicy, aby przeprowadził szczegółowe pomiary ruchu rowerowego przed i po wyznaczeniu pasów rowerowych na ulicach Ursynowa. Dzięki temu będzie można prowadzić dyskusję na temat skutków wprowadzonych zmian w oparciu o rzetelne dane, a nie domysły i subiektywne spostrzeżenia. Mam nadzieję, że urzędnicy dadzą się do tego przekonać.  

Wracając do pytania: Infrastruktura rowerowa powinna być projektowana w taki sposób, aby rowerzysta mógł dojechać z punktu A do punktu B możliwie najkrótszą drogą. Przecież nikt nie chce niepotrzebnie nadkładać drogi. Zasada bezpośredniości pochodzi z najlepszych praktyk holenderskich i wydaje mi się dosyć intuicyjna, jeśli patrzymy na rower, jako środek transportu, a nie tylko sposób na spędzanie wolnego czasu. Opisana jest także w stołecznych standardach projektowych, które powinny być stosowane przy budowie infrastruktury rowerowej.

Wyobraźmy sobie sytuację odwrotną. Czy to, że kierowcy mają aleję KEN i mogą nią jeździć ma oznaczać, że niepotrzebna jest im ulica Stryjeńskich? No przecież nikt nie argumentuje w taki sposób. Bądźmy uczciwi i myślmy o wszystkich użytkownikach drogi. Stryjeńskich to istotna trasa zarówno z punktu widzenia kierowców, jak i rowerzystów.

Jest Pan autorem kilku projektów do Budżetu Partycypacyjnego związanych z poprawą bezpieczeństwa i wytyczaniem pasów rowerowych. Jak Panu się podobają  zmiany na Cynamonowej? Tam też zwężono ulicę i wytyczono pasy.

Zmiana jest jak najbardziej korzystna. Uważam, że to było dobre rozwiązanie. Są węższe pasy dla ruchu aut - pas ma 3 metry, kierowcy jeżdżą więc wolniej. Są tam poszerzone azyle piesze - przechodzenie przez jezdnię jest bezpieczniejsze i wygodniejsze. Kolejna dobra rzecz to zastosowanie fizycznych elementów, które uniemożliwiają zaparkowanie aut w miejscach, w których ograniczają one widoczność innym – przed przejściami dla pieszych i przed wyjazdami z osiedli .

W mojej ocenie sytuacja jest taka: poprawiliśmy bezpieczeństwo pieszym, stworzyliśmy warunki do ruchu rowerowego a kierowcom praktycznie nic się nie pogorszyło. Miejsc parkingowych jest minimalnie mniej, ale jest przecież parking przy E. Leclercu. Mam przeświadczenie, że przeszkadza to tym, którzy jeździli Cynamonową za szybko albo tym, którzy parkowali w miejscach, gdzie nie powinni tego robić. Pytanie czy powinniśmy się tym przejmować? Moim zdaniem nie.

na zdjęciu: pasy rowerowe na zwężonej Cynamonowej

Wróćmy do Stryjeńskich. Mieszkańcy przeciwni zmianom zapowiadają ze założą komitet, który będzie dążył  do ich cofnięcia. Mówią nawet o złożeniu projektu do budżetu partycypacyjnego, który miałby przywrócić starą organizację ruchu. Co powinno się stać, aby pojawił się kompromis?

Cofnięcie zmiany organizacji ruchu na Stryjeńskich raczej się nie powiedzie. Projekt likwidacji pasów rowerowych na Stryjeńskich odpadłby już na etapie weryfikacji projektów. W poprzednich edycjach budżetu partycypacyjnego w regulaminie był zapis, który mówił o tym, że składane projekty muszą być zgodne ze strategiami miejskimi. Polityka transportowa miasta czy strategia rozwoju Warszawy nie mówią o likwidowaniu infrastruktury rowerowej. Wręcz odwrotnie mówią, że należy w pierwszej kolejności zadbać o infrastrukturę dla osób poruszających się komunikacją miejską, rowerami oraz pieszych a o kierowcach w ostatniej kolejności.

Jako całość społeczeństwa zyskujemy na tym, bo cała masa problemów miasta wynika ze zbyt dużej liczby samochodów (mamy w Warszawie ok. 600 aut na 1000 mieszkańców, w Berlinie – ok. 320, w Wiedniu – ok. 390).

Nie obawia się Pan, że urzędnicy pod wpływem protestów mieszkańców skapitulują i znajdą pretekst, by wstrzymać się z realizacją projektu?

Jest grupa osób, które są nastawione krytycznie, ale nie wszyscy mieszkańcy są przecież przeciwni… Przypomnijmy, w swoim obwodzie projekt miał najwyższe poparcie - ma więc legitymację do tego, by był realizowany. Formalnie, zgodnie z procedurami Budżetu Partycypacyjnego, wszystko zostało wypełnione. Sytuacja jest czarno-biała - skoro mieszkańcy zdecydowali, że tego chcą, to powinniśmy to realizować. Tak to już jest, że części osobom zmian się podobają a części nie. Nie widzę powodów, by iść za głosami, które mówią „nie róbmy tego”. 

Mam nadzieję, że istniejące napięcia pomoże obniżyć spotkanie informacyjne, które ZDM planuje zorganizować w kwietniu. Będzie na nim kolejny raz informował o projekcie i wyjaśniał wątpliwości mieszkańców – między innymi te związane z przepustowością ul. Stryjeńskich. 

Ten projekt obnażył wszystkie mankamenty Budżetu Partycypacyjnego. Co można zmienić, aby w przyszłości projekty już przegłosowanie nie spotykały się z tak ostrymi reakcjami?

W całym procesie Budżetu Partycypacyjnego jest przewidziany czas na spotkania autorów z mieszkańcami, którzy zadają pytania, oceniają. Zdarzały się sytuacje, że pod wpływem krytyki autorzy wycofywali projekty. Niestety, na te spotkania poza projektodawcami prawie nikt nie przychodził. Pytanie czy to wina urzędników, że za mało rozpropagowali informacje o takich spotkaniach? Byłbym z tym ostrożny - informacji o Budżecie Partycypacyjnym było bardzo dużo. Należałoby się zastanowić jak skuteczniej włączyć mieszkańców w proces decyzyjny. 

Pojawił się pomysł wprowadzenia głosowania negatywnego, czyli przeciwko danemu projektowi…

Myślę, że to nie jest dobry pomysł, bo nakręcałoby to negatywne emocje. Skłaniam się bardziej ku dodatkowym konsultacjom społecznym w przypadku projektów, które budzą kontrowersje. I to jeszcze przed głosowaniem. Procedura Budżetu Partycypacyjnego na pewno jest do przemyślenia.

na zdjęciu: pasy rowerowe w Holandii, fot. R. Muszczynko

Czuje się Pan ojcem pasów rowerowych na Ursynowie i rewolucji, która dokonuje się na naszych oczach?

Na razie dokonuje się bardzo powoli. Na pewno cieszę się, że miałem jakiś wpływ na to, że powstały pasy rowerowe na Cynamonowej, oraz na to, że udało się przekonać mieszkańców głosujących budżecie partycypacyjnym do wyznaczenia pasów rowerowych na kilku innych ulicach. Mam nadzieję, że na koniec roku rzeczywiście będziemy mogli powiedzieć, że zrobiliśmy małą rowerową rewolucję.

Zagraniczne doświadczenia związane z uspokajaniem ruchu czy wprowadzaniem udogodnień dla rowerzystów są dosyć podobne. Zawsze na początku jest sporo emocji i oporu, ale z czasem okazuje się, że mieszkańcy są zadowoleni. Zwłaszcza z rozwiązań, na których korzystają piesi. Poza ulicą Stryjeńskich wszystkie pozostałe ursynowskie ulice, na których mają być w tym roku wyznaczane pasy rowerowe to ulice lokalne. Powinno się po nich jeździć wolniej, a pieszy powinien czuć się bezpiecznie.

Cieszę, że będzie to przebiegało hurtowo i rzeczywiście będziemy mieli do czynienia z małą „rewolucją”. Obecna zmiana organizacji ruchu tylko na jednej ulicy może być dla części kierowców zaskoczeniem. Myślę, że łatwiej się będzie do takich zmian przyzwyczaić, jeśli na lokalnych ulicach będą one bardziej powszechne. 

Potrzeba kilka pozytywnych przykładów, które otworzą głowy?

Tak. Ważne jest też to, że te projekty (stworzenia pasów rowerowych na Bartoka, Jastrzębowskiego, Dereniowej) składają się w jedną całość. Łączą się one z już istniejącymi odcinkami dróg dla rowerów.

Na pewno mamy do nadrobienia jeśli chodzi o myślenie o rozwiązaniach transportowych. Ale wydaje mi się, że coś się zmienia. Przypomnijmy sobie jak wyglądało Krakowskie Przedmieście przed zmianami? Wąskie chodniki, przejście podziemne w środku, auta parkujące na chodnikach. Gdy planowano zmiany też były protesty, a dziś? Gdybyśmy zapytali ludzi, czy chcieliby wrócić do tego co było wcześniej powiedzieliby, że nie. Podobnie jest z ul. Świętokrzyską. Ulica została przywrócona miastu, jest też o wiele bardziej bezpieczna. Jeśli wprowadza się zmiany przyjazne pieszym i rowerzystom to tworzy się tkanka miejska. Na Cynamonowej przy okazji realizacji drugiego odcinka będzie nowe przejście dla pieszych. Pieszy nie będzie musiał chodzić naokoło albo przechodzić w niedozwolonym miejscu.

W takim razie aleja KEN też powinna zostać zwężona? 

Wbrew temu, co wiele osób lubi powtarzać, aleja KEN nie jest, a przynajmniej nie powinna być żadną „ważną arterią”. Aleja KEN jest ulicą zbiorczą, czyli tylko o jeden stopień „ważniejszą” niż drogi lokalne. Przechodzi przez gęstą zabudowę mieszkaniową i odbywa się na niej intensywny ruch pieszych w poprzek ulicy. Ta ulica powinna być ulicą miejską, możliwie przyjazną dla ludzi, którzy mieszkają w jej sąsiedztwie.

Mam nadzieję, że w przyszłości - choć podkreślam nie teraz, bo chyba nie jesteśmy na to gotowi - charakter tej ulicy się zmieni. Ona ma potencjał, może być taką ursynowską ul. Francuską – atrakcyjną, bezpieczną i możliwie mało uciążliwą Teraz mamy tu duży ruch, korki, szerokie pasy w obie strony, ciągle wypadki, potrącenia. Do tego bardzo duży obszar ulicy jest wykorzystywany przez parkujące samochody.

W przyszłości aleja KEN mogłaby mieć spokojnie jeden pas ruchu w każdym kierunku. Biorąc pod uwagę maksymalną przepustowość oraz to, że autem jedzie średnio 1,3 osoby, wychodzi na to, że w jedną godzinę, jednym pasem ruchu przemieszcza się tyle osób ile zaledwie w dwóch pociągach metra pod spodem! Pytanie czy koniecznie potrzebujemy tego drugiego pasa? Czy chcemy mieć paskudną ulicę w centrum dzielnicy tylko dlatego, że przejedzie nią tyle osób ile w dwóch pociągach? W tej chwili tak jest, ale w przyszłości, mam nadzieję, że to się zmieni.

Dziękuję za rozmowę.

[ZT]7162[/ZT]

[ZT]7427[/ZT]

[ZT]6996[/ZT]

[ZT]6863[/ZT]

[ZT]7948[/ZT]

[ZT]3226[/ZT]

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(77)

KafarKafar

27 38

No i widać jak na dłoni że ten Pan wie o czym mówi i jest bardzo rzeczowy. Awanturujący się krzykacze swoje opinie wyrażają na podstawie "bo tak mi się wydaje". Choćby ta sygnalizacja na Przy Bażantarni/Stryjeńskich, która wg mieszkańców jest receptą na wszystko. Jeżdżą Cynamonową tylko samochodem i jej reorganizacja bardzo mi się podoba. Węższe pasy wymagają większej uwagi, mniejszej prędkości, zmniejszył się też hałas. Nie da się pisać smsa w czasie jazdy jak to już widziałem parę razy. Narzekać mogą tylko ci co nie potrafią się zmieścić na 3-metrowym pasie. 18:35, 30.03.2016

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

JanJan

21 12

Ty czasem jeździsz, a ja tam mieszkam i codziennie widzę jak się 'poprawiło'. Hałas jaki był, taki jest, skąd te rewelacje czerpiesz?
Na Cynamonowej hałas nie był problem, jest nim za to obecnie mała przepustowość i korki przy Leclercu. Cieszyć się może tylko ten co czasem rowerem się przejedzie. 12:06, 31.03.2016


KafarKafar

4 9

Ja też mieszkam na Cynamonowej, tam gdzie jeszcze nie ma pasów ale nie mogę się doczekać kiedy wreszcie się pojawią. Obecnie jest niewygodnie i niebezpiecznie dla wszystkich. Wyjeżdżając z CD przy Tesco nie mogę skręcić w lewo, wyjeżdżając przy bazarku muszę wyjechać do połowy pasa bo barany parkują na łukach i zasłaniają całkowicie widoczność. Przejść przy bazarku prawie nie sposób, nikt nie ustąpi. Nie ma tam wyznaczonego przejścia ale przechodzenie jest dozwolone. Wyprzedzanie z prawej widzę prawie codziennie. Koło poczty już dwa razy w tym roku widziałem jak samochód zatrzymujący się przed przejściem jest omijany (nawet z prawej strony) a chodniki pełne są rowerzystów. Projekt z BP rozwiązuje WSZYSTKIE powyższe problemy i w pełni go popieram, jedyny minus to taki że jeszcze go nie zrealizowano. 11:14, 02.04.2016


reo

ken srenken sren

42 21

Skad sie urwałes facet? KEN - Francuska?? KEN jest jedna z najbardziej obciazonych ulic w Warszawie..
Stryjenskich na dlugim odcinku pelni podobna role co KEN..I jest glowna ulica prowadzaca w strone Pileckiego, Pulawskiej i Piaseczna. Nie bez powodu wzdluz Stryjenskich jest calkowity zakaz parkowania. Nie bez powodu ktos kiedys zbudowal tak ta ulice, z mysla o rosnacym osiedlu..To osiedle jest juz wieksze niz wiele miast w Polsce. A tu sie sprowadza taki wizjoner i najlepiej jakby wszedzie byl deptak.
I owszem, w przyszlym roku, jesli Stryjenskich w ogole teraz przejdzie, bedzie projekt przywracajacy stan pierwotny. 18:55, 30.03.2016

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

anty_terrorystaanty_terrorysta

14 7

Dereniowa przez położenie tych nieszczęsnych spowalniaczy i światła przy Ciszewskiego stała się nieprzejezdna. Płaskowickiej stoi przez wąskie gardło przy Feuvercie. Jedyna w miarę sensowna droga do obwodnicy to Pileckiego, ale przy Puławskiej zawsze jest kibel. Jeśli teraz jeszcze uczynicie Stryjeńskich nieprzejezdną, to chyba będzie trzeba wymienić samochód na helikopter... 11:32, 01.04.2016


ormanorman

27 29

Ja popieram te zmiany - są rozsądne. Dzięki za wyjaśnienie paru kwestii! 20:01, 30.03.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

wiedzącywiedzący

27 16

Pasy to zło. Wbrew temu co twierdzi ten pan będą korki. Polski kierowca inaczej sie zachowuje niż ten na zachodzie. Najpierw powinna być edukacja a dopiero potem zmiany. 20:05, 30.03.2016

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

pepepepe

22 24

edukacja i zmiany w infrastrukturze muszą być w tym samym czasie 21:34, 30.03.2016


kidkid

29 11

tak, wybudujcie jeszcze druga Galerie Mokotów na końcu "ul. Francuskiej" na Kabatach i bedzie armageddon :( ludzie zacznijcie choc troche myslec bo na razie
gratuluje glupoty i krotkowzrocznosci
rozumiem ze wyjazd z Kabat bedzie tunelem przez Las Kabacki ?
czy macie pojecie co czeka Kabaty przez najblizsze lata budowy obwodnicy ?fachowcy .... ciekawe skad ? 20:49, 30.03.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SąsiadKENSąsiadKEN

21 21

Wszystkiemu winny jest ZDM. Gdyby zaprojektowal zwężenie na całej długości Stryjeńskich łącznie ze skrzyżowaniami, to byłoby ok. Ale po jakiego diabła uparli się na ominięcie skrzyżowań i podwójne pasy na pewnych odcinkach? To zachęta dla szaleńców do wyprzedzania. Dali tylko argumenty przeciwko tym zmianom. 20:52, 30.03.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

życzliwy życzliwy

41 24

A gdzie pan mieszka, panie "genialne pomysły"??? Jeździ pan rano do pracy Stryjenskich? Wie pan jak to wygląda "od kuchni "? W lecie niech pan sobie jeździ rowerem, jak pan lubi. Ale w zimie tez pan będzie? A jak mam zawieźć dzieci w zimie do szkoły? Rowerkiem, na plecach, a może balonem???? 21:20, 30.03.2016

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

autobus?autobus?

11 26

Ludzie moi kochani, czy wiecie, że wraz ze zwężaniem ulic zmniejsza się liczba samochodów, a co za tym idzie NAPRAWDĘ poprawiają się warunki kierowców. Popatrzcie na przykłady z Zachodniej Europy zamiast obalać tezy jeszcze przed ich zrozumieniem. 10:28, 31.03.2016


abcabc

10 20

Ja jeżdżę samochodem ul. Stryjeńskich. i czasem jest korek przed zwężeniem. Prawdę mówiąc nie widzę różnicy, czy będę stał przed belgradzką czy też 200 m za. 11:30, 31.03.2016


markmark

10 24

Za to ja jeżdżę Stryjenskich rowerem przez cały rok i nie widzę tam korków za to mase wariatów pędzących 80-tka przez ktorych są dwie dodatkowe sygnalizacje świetlne by chronić pieszych. 12:17, 31.03.2016


ken srenken sren

20 4

Jakbyś mark jeżdził, to byś widział. Chyba, że jesteś ślepy, wtedy nie rower Ci potrzebny, ale okulista. Mozę Ci przy oakzji ten radar przeczyści, bo chyba zniego czerpiuesz te dane o 80 km na godzinę. Na odcinku 500 metrów są trzy razy światła, zwężenie i rondo, a ten widzi masę wariatów. A co jeszcze widzisz? Może to jakiś szerszy problem z twoimi widzeniami, wymagajacy specjalistycznych wizyt?
Oczywiscie popitalasz, w czasie burzy, deszczu, opadów śniegu i mrozów. A tak jest przez pół roku. A nawet jesli, to dla jednego rowerzysty i to slepego ścieżka ma stać do gotowości przez cały rok, buahahaha
13:24, 31.03.2016


podobamisietopodobamisieto

24 41

Bardzo mi się podoba ten projekt. Nie wiem po co marnuje się przestrzeń na drugi pas samochodowy, skoro i tak miejscami są zwężenia do jednego pasa i przepustowość ulicy i tak jest jednopasmowa. Zyskają piesi, rowerzyści i pewnie też zmniejszy się hałas, bo ruch będzie bardziej jednostajny. 21:22, 30.03.2016

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

anty_terrorystaanty_terrorysta

10 7

Dlatego należy zlikwidować ten durny lewoskręt w osiedle Na Uboczu w kierunku Kabat tuż za rondem (pies z kulawą nogą tam skręca). Wtedy będą 2 pasy na całej długości. 11:27, 01.04.2016


pepepepe

24 37

Brawo! Bardzo rzeczowe przedstawienie argumentów. Popieram ten projekt i żałuję, że został okrojony 21:35, 30.03.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zdmzdm

33 18

Wałkuski to jakiś KOSMITA chyba spadł z księżyca chce pozwężać wszystkie ulice które mają powyżej jednego pasa ruchu. Tak się zagalopował, że nawet zaplanował pasy rowerowe na Stryjeńskich od Wąwozowej gdzie jest po jednym pasie ruchu w każdą stronę. Proponuję zważyć KEN, Pileckiego, Rosoła, Ciszewskiego, Nowoursynowską i na Puławskiej zostawić po jednym pasie dla samochodów i po dwa pasy dla rowerów. Chwali się, że jest z Zielonego Mazowsza i nie szanuje zieleni robiąc sobie fotkę na trawniku. 21:44, 30.03.2016

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

marekmarek

10 24

Co ma fotka na trawniku do szanowania zieleni! Stryjenskich to nie Puławska. Autor projektu przedstawił rzeczowe argumenty i ja się z nim zgadzam! 12:12, 31.03.2016


hmmhmm

5 14

Skąd pomysł, że pan Wałkuski stoi na trawniku. Przecież nie widać nóg. Tam jest akurat chodnik przy skrzyżowaniu. Tak to ja mogę powiedzieć czemu on leży na ulicy, przystanku i blokach ;) 14:17, 31.03.2016


KabaciarzKabaciarz

23 29

Tutaj można podpisać petycję sprzeciwiającą się zwężaniu Stryjeńskich!
http://petycje.internetowe.pl/ 22:40, 30.03.2016

Odpowiedzi:11
Odpowiedz

Marcin KABATMarcin KABAT

24 5

UWAGA _UWAGA_UWAGA _strona "petycje.internetowe" należy do ugrupowania niejakiego p. Orła (pan powinien nazywać się "wszystko obiecam - nic nie zrobię, bylebyście na mnie zagłosowali, a będzie mi się dobrze i dostatnio żyło z moim kolegą") Ten gość już miał za uszami przy okazji zbieraniem podpisów od mieszkańców w sprawie rozbudowy TESCO - nic nie zrobił (bo to nie jego kompetencje) - adresy mailowe mieszkańców wykorzystał na potrzeby swojej kampanii wyborczej w 2014 roku. Zanim podarujecie komuś swoje dane osobowe - poczytajcie proszę co się działo w kampanii samorządowej 2014 (pisała o tym m.in. Pani Radna G.Szymańska z NU). W tej sprawie też nie będzie działał p. Orzeł (nie będzie - bo to nie jego kompetencje ... a dane i zgoda na ich przetwarzanie pozostaną). Szanujcie i chrońcie swoje dane osobowe ... ZAWSZE ! 09:04, 31.03.2016


ziutexziutex

18 4

Dzięki za ostrzeżenie. Tak mi trochę śmierdziała ta petycja, ten Orzeł to niezły kombinator. 11:05, 31.03.2016


qwertyqwerty

19 15

Śmierdzi czy nie, ja podpisałem. Dostaję dziennie 20 spamów w poczcie prywatnej więc jak nawet dostanę kilka więcej w czasie wyborów jakoś przeżyję. Na panów Orła, Guziała i Kempę i tak głosować nie mam zamiaru, bo to kiedyś była fajna dzielnica - a to co zrobili i robią ci panowie z Ursynowa to jest jakaś tragedia. Wyższa szkoła lansu i bansu. 11:18, 31.03.2016


Kazimierz JaworskiKazimierz Jaworski

8 4

P. Marcinie, potwierdzam. Ten Ciołek jedyne co zrobił to sprzedał adresy ludzi jakimś agencjom. Ciągle dostaję maile których nie chcę.
Strzeżcie się tego człowieka ! 13:13, 31.03.2016


MakgajwerMakgajwer

16 2

Skoro to kombinator i złodziej danych osobowych polecam założyć na tlen.pl konto i utworzyć alias w opcjach, który po wysłaniu petycji można skasować i tym sposobem nic nie przyjdzie na skrzynkę. Na pohybel takim :-) 13:57, 31.03.2016


qwertyqwerty

14 7

Makgajwer
Bardzo dobry pomysł!.
Zakładać ludzie zgodnie z instrukcją i podpisywać.
I żaden Orzeł nie będzie nam straszny.
;) 14:16, 31.03.2016


Kazimierz JaworskiKazimierz Jaworski

7 4

Panie makgajwer, ten hochsztapler zbiera tylko adresy. Jak bedzie składać petycje to pewnie wpisze jakieś zmyślone dane. A teraz chodzi mu tylko o dane osobowe żeby wysyłać reklamy. 14:38, 31.03.2016


MakgajwerMakgajwer

4 2

Zasadnicze pytanie: czy petycje internetowe mają jakąkolwiek moc prawną? 21:38, 31.03.2016


ziutexziutex

8 11

~qwerty i reszto trolli Przekrętu Ursynów, skończcie już z tą nachalną promocja i zbieraniem danych osobowych 22:46, 31.03.2016


qwertyqwerty

10 6

Przykro mi, ale w przeciwienstwie do wiekszosci osob tutaj nie jestem trollem zadnej partii ziutek. Daleko mi do orłów, guziałów i kempów, możesz być tego pewien.
Z braku laku glosowalem na ludzi - w tym z tego co pamietam na pania lewandowska, bo probowala jako jedyna zrobic cos ze zwezeniem stryjenskich przy kazury. Na pania krzyzanowska, bo uwazam ja za sprawnego dyrektora szkoly podstawowej.
A to co mnie teraz interesuje, to te durne zwezenie, bo korki bede mial pod samym oknem. Wiec daruj sobie z laski swojej te durne teksty. 22:58, 31.03.2016


pepepepe

7 1

już miałem się okazję przekonać jak działa pan Orzeł.
Gdy w pierwszej edycji BP udzielał porad w Urzędzie jako członek zespołu do spraw BP to poprosił o mój adres mailowy, do kontaktu w sprawie projektu. Później przyszedł do mnie mail, który był ewidentnie formą promocji stowarzyszenia pana Orła i nie miał nic wspólnego z dzielnicowym zespołem BP.
Warto może też przypomnieć, że pan Orzeł, który teraz próbuje robić politykę na temacie pasów wcześniej je popierał (będąc jeszcze w IMU) 23:09, 31.03.2016


dużo_jeżdżacadużo_jeżdżaca

29 19

Po pierwsze - Stryjeńskiech została zwężona na bardzo krótkim odcinku (jako lewoskręt do osiedla, ciekawe kto tam mieszka z dysydentów, a skręca kilka samochodów dziennie!) , co nie oznacza że parę dalszych jej kilometrów powinno się zwęzić!! Po drugie - na rondzie bardzo dużo samochodów skręca z drugiego pasa! Kto i o której robił pomiary, i czy sam tam tez jeździ , szczególnie w godzinach szczytu! Po trzecie - jak już ktoś napisał - rowerami jeździ się tylko latem, a samochodami cały rok, więc czemu mamy dostosowywać się do sezonowych i rekreacyjnych jeźdźców? Po czwarte - czy pan Wałkuski i podobni - mają samochód i z niego korzystają? Bo skoro samochodów jest za dużo to może sam swój sprzeda/ją? Po piąte - tyle szumu o bezpieczeństwie a o wypadkach na Stryjeńskich jakoś mało słychać! Może lepiej niech piesi przestrzegają przepisów i nie przechodzą gdzie popadnie, na dodatek nie oglądając się na boki! Ludzie - myślcie realnie! Mieszkamy w 60-cio tysięcznym miasteczku, a nie na małym 22:44, 30.03.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

.N-ka.N-ka

29 17

Może Pan Radosław Wałkuski powinie znaleźć inne miejsce zamieszkania, skoro trudno mu się żyje w dużym mieście. Pytanie też z czyjej kasy te dodatkowe konsultacje, sam zapłaci czy to ma iść z naszej kasy dzielnicowej. 07:04, 31.03.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

URSYNÓWURSYNÓW

31 12

Mieszkam w tej dzielnicy od 84 roku. To się teraz nam proponuje to ogromna ilość nieprzemyślanych tematów. Bezpieczeństwo na Stryjeńskich można poprawić inaczej, nie trzeba tej ulicy zwężać. Zobaczmy na ulicę Derniową, płyty zwalniające zdają egzamin, montujmy to wszędzie. Dlaczego mieszkańcy mają poruszać się jeden za drugim 20km/h, tracić czas i zanieczyszczając powietrze.
Ten projekt pokazuje jak osoba po kierunku Filozofia na UW zaprojektowała nam inżynieryjny układ drogowy. Tragedia!!! 08:29, 31.03.2016

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

qwertyqwerty

25 12

Nie jestem miłośnikiem progów zwalniających na Dereniowej. Zresztą z tego co czytałem, Polska jest rekordzistą w Europie pod wzgledem ich ilości. Ja mam też inną uwagę do tych spowalniaczy - piesi zrobili sobie z nich dodatkowe przejście i nie mam dnia, zeby mi jeden z drugim nie przebiegali po tym. Wczoraj nawet ojciec z małym dzieckiem tuż przed autami. Witki opadają. A kiedyś stoję i czekam, bo jakaś babcia mi po tym śmiga. Uchyliłem szybę, i pytam się babci czemu tak ryzykuje - to ona do mnie, że o co mi chodzi - to jest przecież przejście dla pieszych. Taka jest ludzka świadomość...
Niemniej moim zdaniem spowalniacze dla uspokojenia ruchu się sprawdzają, ale nie tak jak na Dereniowej, tylko przy Braci Wagów - gdzie pełnią rolę przejścia dla pieszych. 10:13, 31.03.2016


qwertyqwerty

28 16

Uwielbiam takie suche dane. 600 aut w warszawie na 1000. To tak jak w całej Polsce. Też 600 aut na 1000 mieszkańców. Mogę spytać skąd Zielone Mazowsze czerpie te dane? Czemu pan manipuluje opinią publiczną i nie powie, o czym pan doskonale wie, że po oczyszczeniu niewyrejestrowanych aut z CEPiKu ta liczba wynosi już nie 600 aut, tylko prawdopodobnie około 420. Aaaa tak, Państwo nie wiedzą, ze w CEPiK zarejestrowanych jest kilkadziesiat tysiecy syren, 60 tys. żuków, tarpany, nysy, warszawy i od cholery małych i dużych fiatów? Polak - jak to Polak i aut nie wyrejestrowuje. i to co zostało wrzucone kiedyś do jednego wora, to tak w tym worze leży.
"...Np. tak popularny niegdyś na polskim rynku model poloneza występuje w bazie CEPiK pod 900 różnymi nazwami, w tym pod tak kuriozalnymi jak: dacia polonez 1,5, daewoo 1,6 polonez, skoda polonez caro 1,6, star/WAM polonez, polonez 2000 ford czy volkswagen polonez caro 1,6......". 09:46, 31.03.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

qwertyqwerty

30 19

Jako przykład został podany Berlin. To ja podam inne.
San Marino 1100 aut na 1000 mieszkańców. A akurat oni mogą jezdzić wszędzie rowerami. Mają to szczęście, ze tam
to pseudo zielone mazowsze jeszcze nie dotarło.
Liechtenstein, Monako, Luksemburg, Islandia, Włochy, Nowa Zelandia, Malta. Litwa - tam też się cieszą. Francja, Szwajcaria, Hiszpania, Anglia mają jedynie trochę mniej aut niż Polska. Przy czym oni nie mają CEPiKu. Bo tak jak napisałem - te 600 to wam słuzy tylko do szokowania opinii ile to aut w Polsce jeździ. A to zwykłe łgarstwo. Jakby oczyścić dane z CEPiK, to mamy conajmniej o 100 aut/1000 mieszk. mniej niż te kraje. I jeszcze coś panie szanowny - po całej Polsce jeżdzi kupa aut zarejestrowanych w Warszawie, z warszawską rejestracją - ale w Warszawie były tylko raz i mieszkają sobie w innych miastach. Wie Pan czemu? Bo to są auta leasingowe. Prosze zmienić czytanie gazety z Wybiórczej na troche inne, bo to co pan podaje jako fakty, to ja widziałem tylko tam. 10:25, 31.03.2016

Odpowiedzi:9
Odpowiedz

adamadam

5 13

Twoja teoria kupy sie nie trzyma. Ja osobiście znam co najmniej kilka osób które mieszkają w Warszawie a samochody maja na numerach z innych województw. 01:07, 01.04.2016


qwertyqwerty

15 9

A ja mam trzy samochody, a trzema jednocześnie po mieście nie jeżdżę. A w komisach stoją dziesiatki tysięcy samochodów.
I tak dalej. 09:56, 01.04.2016


UrsUrs

10 14

@qwerty. Liczy się liczba samochodów, a nie to gdzie stoją, czy jaką mają rejestrację. Jeśli masz trzy samochody i jednym jedziesz to pozostałe dwa zajmują miejsca parkingowe, które mógłby zająć ktoś inny (zamiast jeździć w kółko w poszukiwaniu samochodów) Tworzysz też zapotrzebowanie na miejsca parkingowe - i powstają one kosztem innych miejsc - chodników, trawników etc.
Komis samochodowy z ogromnym placem zajmuje miejsce, które mogłoby być terenem rekreacyjnym itd. 11:55, 01.04.2016


qwertyqwerty

10 4

~ Urs
A mi chodzi o to, ile jeździ. Liczba samochodów sie nie liczy - bo tak jak powiedziałem, CEPiK znacznie zawyza te liczby, conajmniej o 100 aut na 1000 mieszkańców.
Dwa miejsce są moje. Trzecie od kogoś wynajmuję. Nic nikomu nie zajmuję. Miejsc do wynajęcia pod blokami z tego co czytam jest nadmiar. 12:33, 01.04.2016


ytrewqytrewq

5 12

qwerty, weź Ty się już nie udzielaj w imieniu wszystkich. Piszesz że masz 3 samochody... Jesteś więc "bardzo reprezetatywnym" mieszkańcem Warszawy. Gdyby każdy tyle miał to byłoby 3000 aut na 1000 mieszkańców. Na szczęście znaczna większość ma jeden lub wcale a miasto powinno się rozwijać w kierunku zapewniania bezpieczeństwa i wygody właśnie tej ogromnej większości. 11:21, 02.04.2016


qwertyqwerty

9 4

A ty ytrewq taki bystry jestes, ze liczysz po trzy auta na dziecko nawet, ze ci wyszlo te 3000 na 1000?
Zwezanie stryjenskich dla 3% rowerzystow i to na pol roku uzytkowania, to nie jest rozwijanie miasta dla wygody wiekszosci. Wiec ty chyba w ogole masz problemy z liczeniem. A stryjenskich jest malo bezpieczna tylko przy lidlu. Wszedzie indziej sa swiatla, jesli nie zauwazyles, wiec i okulista sie klania. 06:46, 03.04.2016


ytrewqytrewq

5 7

Zanim się coś napisze publicznie to lepiej najpierw poczytać i się poduczyć. 3% rowerzystów przez 1/2 roku (bzdura). Wyniki za 2015 mówią o 3,8% podróży niepieszych DLA CAŁEGO ROKU I TYLKO W CELACH KOMUNIKACYJNYCH oraz o ogromnym corocznym wzroście (ponad 300% w ciągu 10 lat vs samochód wzrost o 0,5%). A jeżeli bezpiecznym i wygodnym uważasz brak przejścia dla pieszych od Belgradzkiej do Bażantarni to tylko współczuć zaślepienia własnym nosem. 12:42, 03.04.2016


qwertyqwerty

8 4

Nie, nie bzdura. W naszym klimacie odpada jazda w zime + dni deszczowr. To nie Kreta. Wyjdzie z pol roku dni, gdzie bedzie wiecej rowerzystow niz tych kilku zapalencow, ktorym warunki nie straszne.
Widzisz ytrewq, tak sie sklada ze ja mieszkam miedzy belgradzka a przy bazantarni! Jestem kierowca, pieszym i rowerzysta. I nie uwazam, zeby przejscie przy jaworowej bylo konieczne. Taki problem przejsc kilkadziesiat metrow w jedna albo dluga strone?
Moje dzieci chodza przez przejscie przy belgradzkiej. Tam jest na pewno bezpieczniej, niz bedzie przy jaworowej nawet po zwezeniu do 1 pasa. Jestem spokojniejszy, ze chodza tam, niz mieliby na nowym przejsciu
I o ile teraz odcinek miedzy belgradzka a przy bazantarni jest przejezdny, to po zwezeniu i budowie swiatel przy bazantarni w godzinach porannych i popoludniowych bedzie wielki, dlugi korek w obie strony, tuz pod samymi oknami ludzi ktorzy tam mieszkaja. Zegnam, bo juz mi sie nie chce. 08:30, 04.04.2016


ytrewqytrewq

1 8

Niech będzie że przez pół roku 0%, wtedy procent podróży rowerowych w drugie pół wyniesie 7,6%. A przechodzić można i na Wąwozowej, tylko po co? Przejście na Belgradzkiej jest mało bezpieczne, skręcający z Belgradzkiej w kierunku Wąwozowej nie mają osobnej fazy świateł, "zielone strzałki" też robią wiele złego bo wg wielu "kierowców" upoważniają do przejeżdżania skrzyżowania bez zatrzymania. 17:19, 04.04.2016


ziutexziutex

27 17

Co za głupota, przecież Świętokrzyska jest dobitnym przykładem na to jak beznadziejne są te zmiany. Takich korków nigdy na niej nie było przed remontem. Przepustowość to wypadkowa kilku zmiennych, więc teorie że "to przepustowość najwęższego punktu" to fikcja. Na Świętokrzyskiej cała Tamka mogłaby mieć jeden pas ale przed skrzyżowaniem potrzebne są dwa albo nawet trzy. Teraz przepustowość dramatycznie ograniczają auta oczekujące na skręt w prawo (przed przejściem dla pieszych) i blokują tym samym możliwość jazdy na wprost. Przy większej liczbie pasów takiego problemu nie ma - nawet jeśli ulica za skrzyżowaniem ma jeden pas. 11:04, 31.03.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JanJan

33 21

Panie Wałkuski, urządzaj pan sobie własne mieszkanie, a nie ruch ludziom na Ursynowie. Jak się za parę lat okaże, że wbrew pańskim domniemaniom samochodów przybyło, a nie ubyło to zwrócisz pan koszty obecnej przebudowy, a potem ponownego przywrócenia normalnego ruchu ze swojej kieszeni?
Naprawiacz świata za cudze pieniądze. 12:12, 31.03.2016

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

pepepepe

9 20

@Jan -po pierwsze ma Pan prawo, jak każdy inny mieszkaniec Warszawy zgłosić swoje pomysły do budżetu partycypacyjnego i przekonać do nich innych mieszkańców
po drugie może Pan brać udział w konsultacjach PRZED głosowaniem na projekty
Po trzecie pieniądze z podatków wydawane na infrastrukturę drogową są tak samo Pana, jak i każdego innego - niezależnie od tego, czy jeździ samochodem, autobusem czy rowerem 22:25, 31.03.2016


eko-terror trwaeko-terror trwa

32 18

To są właśnie eko-terroryści. A Wam jeszcze kilka dni temu tor żużlowy przeszkadzał. Czy nie widzicie, że te inicjatywy rowerowe, to zwykły populizm???? 12:37, 31.03.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mojursynowmojursynow

24 28

Może ktoś z Państwa tak łatwo krytykujących projekt (który ma na celu poprawę bezpieczeństwa) napisze artykuł-polemikę i wystąpi z imienia i nazwiska.
Niech pokaże jakie ma argumenty. Łatwo się anonimowo przekrzykiwać, obrażać
Może wtedy będzie można porównywać argumenty za i przeciw.
Póki co testujemy od wielu lat sytuację korzystną dla kierowców i bardzo niebezpieczną dla pieszych i rowerzystów. Czas przetestować inne rozwiązania. Mogą byc pasy rowerowe, mógłby być buspas.
Tak jak pisał autor projektu - szkoda, że gdy był cas konsultacji to się Państwo nie angażowali... 12:47, 31.03.2016

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

MaciejMaciej

7 24

Trafne spostrzeżenia... Szkoda, że zagubią się w natłoku emocji bijących z reszty komentarzy. 13:13, 31.03.2016


obserwatorobserwator

16 3

Zacznij od siebie 11:19, 01.04.2016


~Kris~Kris

17 27

Wreszcie nasze miasto zaangażowało się w realizację własnej strategi rozwoju transportu. Tym, którzy jej nie znają, zamiast bezrefleksyjnego heitu, proponuję lekturę. http://bip.warszawa.pl/NR/rdonlyres/7742F2AE-2905-41D5-A288-6B5413F3F579/693510/1911_druk_zal_3.PDF
13:10, 31.03.2016

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ken srenken sren

32 10

Naginasz pan strategię, do zwężania ulic, których się zwężać nie powinno. Na stryjeńskich nalezy zaś zlikwidować durne zwężęnie przy Kazury. Już dawno by tak było, gdyby nie jeden galas, który jak widać i słychać, zna się na kierowaniu ruchem drogowym w mieście jak swinia na gwiazdach.
Ktoś tu napisał, że Stryjeńskich to nie Puławska. No jak ktoś ma wizje porównywania Stryjeńskich z Puławską, to naprawdę pogratulować. Pełen szacun.
Zwęzić można pewnie belgradzką, gandhi. Ale nie ulice wyprowadzające ruch poza miasto (płaskowicka, piaseczno, obwodnica). Bo to może jest zgodne ze strategią, zeby ruchu nie kierować do centrum miasta. Ale wyjechać z miasta lub mijać je obwodnicą chyba można???!! Wizjonerzy od siedmiu boleści.
13:55, 31.03.2016


AJAJ

27 4

Jeżeli chodzi o ścieżki rowerowe wydzielane na drodze, to jako rodzic, nie odważę się na taką ścieżkę wjechać z kilkuletnim dzieckiem. Dla mnie jest to rozwiązanie tylko dla dorosłych rowerzystów.
Co do samego projektu przy ulicy Stryjeńskich, to mieszkam blisko niej, często nią chodzę i widzę jak mało osób spaceruje chodnikami wzdłuż tej ulicy. Dlatego wydzielenie ścieżki rowerowej z chodnika nie powinno stanowić tutaj problemu. 13:33, 31.03.2016

Odpowiedzi:5
Odpowiedz

~Kris~Kris

12 30

Wydzielenie ścieżki rowerowej z chodnika jest niemożliwe, bo w pasie drogowym nie ma na nią miejsca. Wiem, że to nie jest oczywiste na pierwszy rzut oka, ale tak jest. Chodnik i droga dla rowerów muszą mieć minimalną wymaganą prawem szerokość (chodnik 2m i droga rowerowa 2m), trzeba też zachować przepisową odległość od jezdni (dla drogi klasy G - 3.5m). Nie ma na to miejsca. Natomiast jezdnia Stryjeńskich jest nienormatywnie szeroka (dwa pasy po 3.5m w środkowym biegu, to są parametry autostrady) Dlatego strategia transportowa Warszawy zaleca w takich wypadkach wydzielenie infrastruktury rowerowej z jezdni.
13:45, 31.03.2016


PJanowskiPJanowski

12 23

Kiluletnie dziecko, zgodnie z przepisami prawa o ruchu drogowym jest PIESZYM. Jako takie nie może poruszać się rowerem ani po pasie dla rowerów, ani po DDR - jedynie chodnikiem pod opieką osoby dorosłej (art. 2 p. 23 !!!).
Jeżdżę z dziećmi rowerem od lat. I nie boję się wjechac z 11 latkiem na pas dla rowerów na Cynamonowej. Tam przynajmniej żaden dwuletni berbeć ani babcia z wózkiem nie wjadą, a na DDR Przy Bażantarni to standard, niestety. Że o panienkach na rolkach co sobie słitfocie walą nie wspomnę ...
13:52, 31.03.2016


qwertyqwerty

16 4

Droga klasy G to droga publiczna. Droga klasy L to droga lokalna.
To Stryjeńskich jest w końcu drogą klasy G czy L? Bo ja ciagle słyszę argumenty, że Stryjeńskich to droga lokalna.
I co to znaczy nienormatywnie szeroka? Jeśli Stryjeńskich jest drogą publiczną, to szerokosć 3,5 metrów na terenie zabudowanym jest jak najbardziej prawidłowa. Więc jaka ponadnormatywna? 14:03, 31.03.2016


PJanowskiPJanowski

3 16

Z tego co rozumiem Krisa, to ulica G główna może mieć jeden pas 3,5 metra szerokości.
14:56, 31.03.2016


anty_terrorystaanty_terrorysta

6 4

Ja jestem dorosły i też się boje jechać tymi pasami. Zbyt dużo jest kierowców, którzy nie myślą i mogą mnie potrącić przecinając pas rowerowy przy wyjeżdżaniu z uliczki osiedlowej. 11:16, 01.04.2016


SaradSarad

29 12

jak w ogóle można budować coś na zasadzie tego, iż 1350 osób zagłosowało na coś na czym nie mają zielonego pojęcia, w jednym budynku na Stryjeńskich 19 mieszka więcej osób... dlaczego więc coś odbywa się bez nas. Konsultacje są fikcją bo powinny być przed a nie po. Następna kwestia dlaczego akurat projekty z BP nie mogą być wstrzymywane?, czyli garstka osób może skutecznie zablokować 300k dzielnicę Warszawy. Dużo się pisze o przepustowości ulicy Stryjeńskich, pytanie moje brzmi, ile rowerów nią będzie jeździło... 10/h? W cywilizowanych państwach mówi się o ruchu pieszo-rowerowym, a nie rowerowo-samochodowym. Kolejny argument, że Stryjeńskich jest już de facto ulicą jednopasmową, owszem, kiedyś jakiś baran tak zrobił i co mamy, korki i przy wjeździe na ulicę Na Uboczu i Przy Bażantarni, teraz korki będą wszędzie, wszak chciałbym tylko na odcinku Płaskowicka - Przy Bażantarni mamy wjazdy w ulicę Moczydłowską i Jaworową po jednej stronie oraz 3 wjazdy po drugiej stronie. Kuriozum 17:52, 31.03.2016

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

~Kris~Kris

19 30

Osobiście prowadziłem prezentację tego projektu. Odbyła się ponad rok temu (w ramach cyklu prezentacji do BP) przy całkiem licznej publiczności: w obecności przedstawicieli Dzielnicy, mieszkańców, radnych.... Nie można nikogo zmusić, żeby brał udział w życiu dzielnicy, ale - jak w każdej demokracji - obowiązuje zasada, że nieobecni nie mają racji. 19:45, 31.03.2016


anty_terrorystaanty_terrorysta

22 10

Apel do urzędników: wprowadźcie możliwość negatywnego głosowania na projekty BP! 11:15, 01.04.2016


BefsztykBefsztyk

37 11

To ktoredy bedzie mozna w miare normalnie wyjechac z Kabat? Czy za to ze ktos upadl na leb musi placic cala dzielnica?
Przynajmniej teraz wiadomo komu bedziemy dziekowac stojac co rano w mega korku. 19:43, 31.03.2016

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

D.D.

12 9

Dołem, tak jak zresztą i teraz :-) 23:59, 31.03.2016


sebaseba

38 18

Ludzie, przecież ten Wałkuski razem z tym swoim Krisem poplecznikiem to chyba z choinki się urwali! Ulice chcą zwężać, chyba mózgi się wam zwęziły od tych szalonych pomysłów:))) al. KEN drugą Francuską - spadłem z krzesła:)))
Urządzajcie se panowie własne mieszkania, zajmijcie się swoimi rodzinami i najlepiej wyniescie się na wiochę. Ale taką, do której prowadzi jedna wąska szosa:))) 20:47, 31.03.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Wujt ze wschodu:)Wujt ze wschodu:)

21 4

PU to chyba już historia. Moim zdaniem środowisko rowerowe jest na tyle silne, że im tego nie odpuści. Możemy pożegnać PU i IMU. Jeszcze rządzą, ale za jakiś czas te facjaty znikną z Ursynowa. 00:01, 01.04.2016

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ziutexziutex

10 15

To prawda, razem zrzesztą z NU które bez Guziała i Actifunu już nic nie zostało. Moim zdaniem wszystkich tych niby-lokalnych działaczy zje Nowoczesna i Kukiz. 11:42, 01.04.2016


KolaKola

11 3

A gdzie niby Panie inteligencie samochody mogą jechać drugim pasem 80 km/h przejeżdżając przez pasy bez świateł? 10:26, 06.04.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KabaciarzKabaciarz

15 7

Tutaj można podpisać petycję sprzeciwiającą się zwężaniu ul. Stryjeńskich: http://www.petycje.internetowe.pl/ 19:30, 06.04.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

qwertyqwerty

12 0

Przepraszam, ale chyba nie doczytałem, przy jakiej ulicy mieszka Pan autor zmian na Stryjeńskich? 22:38, 26.04.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MilaMila

4 0

Nie trzeba było wydawać pozwolenia na budowę sklepu Lidla bez wybudowania bezpiecznego wyjazdu ze sklepowego parkingu. Tak się nie stało i teraz skrzyżowanie Stryjeńskich/Przy Bażantarni to strefa śmierci.
Nie wolno pozwalać na budowę takich obiektów, generujących wielokrotny wzrost natężenia ruchu, bez nałożenia na inwestora obowiązku zapewniania bezpiecznego wjazdu i wyjazdu. 18:09, 27.05.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Trąba J.Trąba J.

6 2

Armaggedon dopiero nadchodzi.
Zobaczycie co się stanie po zbudowaniu połączenia drogowego z Wilanowem, nie mówiąc już o POW. Na Ursynów wleje się rzeka aut.
Bezmyślnie zwężone ulice trzeba będzie na powrót poszerzać.
Nasza kasa, z naszych podatków pójdzie na ten cel...
Polak przed szkodą i po szkodzie głupi? 18:18, 27.05.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

St. SwiniaSt. Swinia

3 2

Jest prosty sposób na uczynienie ul. Stryjeńskich bezpieczniejszą dla pieszych, rowerzystów i kierowców - przebicie przedłużenia ul. Pileckiego za rondem z Płaskowickiej, koło górki-kazurki, do Wąwozowej.
Był już taki projekt, ale lokalni mieszkańcy go utrącili. To przedłużenie zmniejszyłoby o połowę natężenie ruchu na Stryjeńskich, a tym samym poprawiłoby bezpieczeństwo. Kiedyś i tak trzeba będzie to zrobić. 18:30, 27.05.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%