Zamknij

AWANTURA NA SESJI. Miasto chce "odzyskać" teren pod szkołę na Zaruby

13:01, 21.09.2016 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 13:24, 22.09.2016
Skomentuj SK SK

"Niedbalstwo, niekompetencja i kapitulacja". Burmistrz Robert Kempa zarzuca swoim poprzednikom doprowadzenie do katastrofy w sprawie działek oświatowych na ul. Zaruby. Deweloper po wyrokach sądowych dostał od wojewody pozwolenie na budowę bloku na swojej działce i już szykuje się do inwestycji. - Gdyby poprzedni zarząd ogarniał to co dzieje się w urzędzie, dzisiejszych kłopotów by nie było - twierdzi burmistrz. - To stek obelg i polityczne przedstawienie - odpowiada opozycja.

Kilkunastu mieszkańców Kabat przyszło na wtorkową sesję Rady Dzielnicy, by dowiedzieć się czy od dawna planowana placówka oświatowa za ostatnimi blokami przy Zaruby, ma jeszcze szansę powstać. 

- Szkoła jest bardzo potrzebna! Ta na Lokajskiego jest tragiczna, w jednym roczniku jest 10-12 równoległych klas pierwszych. Mam tam wnuka, widzę co tam się dzieje... To jest koszmar. Czekamy na nową szkołę na Kabatach - mówi pani Krystyna.

Szkołę obiecywano już w poprzednich kadencjach samorządu. W 2008 roku miasto uchwaliło plan miejscowy, w którym 1,7 hektara pomiędzy Zaruby, Iwanowa-Szajnowicza i Sępa-Szarzyńskiego, przeznaczono na funkcje oświatowe. Uchwalenie tego planu było początkiem długotrwałej wojny między miastem, dzielnicą i właścicielami tamtejszych działek, którzy nie zgadzali się na to, aby ich własność zakwalifikowana była jako "oświatowa". Wartość gruntów w takiej sytuacji spada wielokrotnie, bardziej opłaca się sprzedać je pod zabudowę mieszkaniową. 

Kilku właścicieli zaskarżyło świeżo uchwalony plan do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Uznali, że jest niezgodny z uchwalonym wcześniej studium uwarunkowań przestrzennych, który dla terenów przy Zaruby przewidywał funkcję mieszkaniową a nie oświatową. WSA przyznał im rację, ale dzielnica wciąż odmawiała udzielenia pozwolenia na budowę. Po skargach i wniesieniu kasacji do Naczelnego Sądu Administracyjnego, deweloper "Longbridge Polska", który w międzyczasie skupił kilka działek, w końcu dostał co swoje. 12 sierpnia 2016 roku wojewoda mazowiecki wydał zastępcze pozwolenie na budowę bloku mieszkalnego, realizując tym samym wyroki sądowe.

Burmistrz: Kapitulacja i niedbalstwo poprzedników. Opozycja: Stek obelg i przedstawienie

Inwestor już ogrodził teren a mieszkańcy zastanawiają się czy obiecywana im szkoła kiedykolwiek powstanie. Zanim jednak z ust burmistrza padła deklaracja o budowie placówki oświatowej, w sali sesyjnej ursynowskiego ratusza rozgorzała awantura, jakiej w tej kadencji jeszcze nie było. 

- Konsekwentnie od 5 lat oszukiwaliście mieszkańców, bo nic nie zrobiono! Straciliśmy trzy lata, dopiero na wniosek miejskiego Biura Architektury i Planowania Przestrzennego przystąpiono do sporządzania nowego studium i nowego planu. Nie zrobiliście nic - powtarzał burmistrz do opozycji - klubów "Nasz Ursynów" i PiS, które w kadencji 2010-2014 rządziły Ursynowem. Wg burmistrza gdyby Ursynów od razu wszczął alarm i doprowadził do uchwalenia poprawek w studium, nowy plan udałoby się uchwalić jeszcze przed zdobyciem przez dewelopera pozwolenia na blok. To umożliwiłoby wykup działek przez miasto i wybudowanie dużej szkoły na prawie 2 hektarach.

Na poparcie swoich tez burmistrz wręczył radnym pliki dokumentów urzędowych dotyczących tej sprawy. Wynika z nich, że 31 maja 2011 roku dzielnica wydała zgodę deweloperowi na korzystanie z działki miejskiej na cele zjazdu z inwestycji. Z kolei 13 grudnia 2011 roku ówczesne władze Ursynowa zwracały się do miasta z wnioskiem o zmianę studium terenów przy Zaruby, ale nie kawałków uprzednio przeznaczonych na szkołę, a tych położonych na południe od ul. Kabackiej, czyli bliżej Lasu Kabackiego. 

- To co zrobił wtedy zarząd to kapitulacja. Zaproponowano przekształcenie terenów zieleni na oświatę. Przez 5 lat słyszeliśmy zapewnienia, że przy Zaruby może powstać kompleks oświatowy a nikt nie poinformował nawet radnych o przeszkodach i wyrokach sądowych. Było kilkanaście wystąpień do prezydent miasta w różnych sprawach, a w tej siedziano cicho - atakował burmistrz Kempa.

- Od dwóch lat słyszymy tylko jak poprzedni zarząd źle pracował. To nie jest wiec! - odpowiadał na zarzuty radny Paweł Lenarczyk z "Naszego Ursynowa". Obecnemu zarządowi wypominał, że przez ostatnie dwa lata radni również nie wiedzieli o wyrokach sądowych, podczas gdy jeszcze rok temu w ratuszu przedstawiano wizualizacje obiektów oświatowych przy Zaruby a burmistrz chwalił się dokonywaną właśnie zamianą działek z deweloperem umożliwiającą budowę szkoły.

Przedstawiciele "Naszego Ursynowa" wytknęli burmistrzowi brak w "białej księdze" dwóch pism, które zarząd koalicji NU-PiS skierował do miasta.

- W październiku 2011 roku zarząd Piotra Guziała wystosował pismo do miejskiego Biura Architektury i Planowania Przestrzennego z pytaniem jak interpretować wyroki sądów i co robić. Do dziś nie ma żadnej odpowiedzi! Było też drugie pismo - do prezydent Warszawy - w sprawie uchwalenia nowego planu, również bez odpowiedzi. Nie mogę więc się zgodzić, że zarząd wtedy nic nie zrobił. Co jeszcze mieliśmy zrobić? Prosić, błagać na kolanach? - mówił radny Daniel Głowacz z "Naszego Ursynowa".

Wtórowała mu Katarzyna Polak z Prawa i Sprawiedliwości. - Jeśli zarząd nie uzyskuje odpowiedzi od miasta, co jest złego w tym, że szuka alternatywnych scenariuszy dotyczących szkoły? Mamy końcówkę września, decyzja wojewody jest z sierpnia. Dlaczego dopiero teraz dostajemy te dokumenty? Dla mnie to jest przedstawienie burmistrza pt. "Najlepszą obroną jest atak" - grzmiała szefowa klubu PiS.

Burmistrz nie ustępował. - Olbrzymi wyczyn: wysłać pismo i nadal twierdzić, że coś się robi w sprawie kompleksu oświatowego! Sprawdzimy czy była udzielana odpowiedź na pisma. Tylko nie opowiadajcie, że nie można było zrobić więcej - odpowiadał Kempa.

Elżbieta Igras z PO sugerowała, że poprzedni zarząd tylko markował działania. - Jeśli w maju 2011 r. powstała decyzja o oddaniu zjazdu to znaczy, że odpuściliście to. Kolejne pisma mogły być pisane tylko po to, by stworzyć sobie parasol ochronny. W 2012, 2013 i 2014 roku nic się nie dzieje, a potem przed wyborami powstają pisma, które tylko tworzą parasol ochronny - stwierdziła Igras.

Awantura się rozkręcała a mieszkańcy wciąż nie znali odpowiedzi na pytanie czy szkoła powstanie. - Mam wrażenie, że wszyscy się tu kłócą, pyskówka coraz większa. A my wciąż nic nie wiemy - komentowała pani Krystyna z Kabat, która przysłuchiwała się obradom.

Czy szkoła na Kabatach powstanie?

Burmistrz w końcu poinformował radnych o dalszych krokach w sprawie terenów przy Zaruby. W ruch znów poszły kserokopiarki - radnym i mieszkańcom rozdano dokumenty dotyczące zamiany gruntów z deweloperem. Dzięki niej dzielnica ma 0,7 hektara na małą szkołę lub przedszkole. Oczywiście zamiana nie dotyczyła gruntów, na których inwestor chce budować blok.

- Gdybyśmy w ciągu ostatnich dwóch lat nie podjęli tematu zamiany, mielibyśmy nadal tylko jedną działkę. Mój zarząd będziecie rozliczać ze skuteczności. Mam nadzieję, że za mojej kadencji uda się zapewnić pieniądze i rozpocząć planowanie obiektu - mówił Kempa do opozycyjnych radnych. Jednocześnie, jak zapowiedział, miasto nie odpuści sprawy zmiany funkcji terenu należącego do dewelopera.

15 września do wojewody dzielnica wysłała wniosek o wznowienie postępowania ws. pozwolenia na budowę dla "Longbrigde Polska". Złożono też skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego oraz wniosek do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Główny argument? Pominięcie miasta oraz burmistrza dzielnicy jako stron postępowania (wojewoda wysłał zawiadomienie, ale nie do burmistrza) oraz przedawnienie decyzji dzielnicy w sprawie zjazdu z inwestycji, która ważna była do 2014 roku, a którą wojewoda wciąż uwzględnia jako obowiązującą.

- Widzimy spore szanse na to, aby jedna z tych trzech dróg postępowania przyniosła efekt i uchyliła pozwolenie dla dewelopera - powiedział w rozmowie z Haloursynow.pl Marek Mikos, dyrektor miejskiego Biura Architektury i Planowania Przestrzennego.

22 października na sesji Rady M. St. Warszawy ma zostać uchwalony nowy plan miejscowy dla terenów przy ul. Zaruby. Zaraz po politycznych przepychankach radni ursynowscy jednogłośnie pozytywnie zaopiniowali projekt tego planu.

Jeśli miastu udałoby się unieważnić pozwolenie dla dewelopera i przyjąć plan, w którym działka należąca do "Longbrigde Polska" przeznaczona zostanie znów pod oświatę, droga do scalenia gruntów i wybudowania dużej szkoły na Kabatach zostałaby ponownie otwarta. Oczywiście pod warunkiem, że inwestor - tak jak kilka lat temu - znów nie obali zapisów planu w sądzie a miasto znajdzie pieniądze na wykup działki. 

[ZT]12080[/ZT]

[ZT]10502[/ZT]

[ZT]8495[/ZT]

[ZT]12305[/ZT]

[ZT]6519[/ZT]

[ZT]11707[/ZT]

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

komentatorkomentator

26 10

Żenujący spektakl polityczny - gdybająca Igras, którą nie wolno łapać za słówka, bo przecież tylko gdyba i rzuca oskarżenia, i opowiada jak to jej zdaniem na pewno było. Pani się chyba pomyliło gdzie jest - bo gdybać to se można u wróżki. Burmistrz, który jak się zagłębić przeczy sam sobie, np nic nie wiedział o sprawach w sądach, bo go nie poinformowano, a jednocześnie w trakcie spotkań z deweloperami ustalono, że o tej konkretnej działce na razie nie ma rozmowy, bo czekają na decyzje. Czy Panie Burmistrzu, myśli Pan, że ludzie to idioci ? W mieście rządzą Ci sami ludzie od ponad 10 lat i szkół brakuje w każdej "młodej" dzielnicy - Bemowo, Białołęka, Ursynów i nawet Bielany (GW 21.09.2016) - i też Guział winny? Wszyscy Państwo radni bawicie się w polityczną "nawalankę", a sprawy mieszkańców macie głęboko gdzieś. Jak urzędnicy zawalili, bo nie powiedzieli, to się ich zwalnia - tak jest w normalnej firmie. A w konsekwencji za błędy zawsze odpowiada przełożony !!! 15:18, 21.09.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

komentatorkomentator

17 4

Ach i taka krótka migawka z nadzwyczajnej sesji reprywatyzacyjnej w Ratuszu - wychodzi młoda radna PO i rzuca piękny tekst w stronę PiS-u - "Wy też nie macie czystych rąk" - i to pięknie opisuje naszą klasę polityczną. Oni byli bee to my też możemy... 15:20, 21.09.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Andrzej1955Andrzej1955

10 3

0,7ha na małą szkołę lub przedszkole? To już było na Wilczym Dole czy Frasera jak kto woli. Budynek za mały starszy budynek za mały budynek po gimnazjum będzie za mały a szkoły jak nie ma tak nie będzie. 17:03, 21.09.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

antoniantoni

17 15

Z programu wyborczego NU w 2014 "Potrzebna jest do budowa kompleksu oświatowego przy Zaruby składającego się ze szkoły, przedszkola, żłobka i domu seniorów".
Z uchwały zarządu Guziała z 2011 "Kompleks oświatowy nie może powstać"

Kto jest winny ? Oczywiście Kempa :):):):):) 18:23, 21.09.2016

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

komentatorkomentator

16 7

A co tu jest sprzecznego? "Potrzebna jest budowa" - mają rację. "Nie może powstać" - jak widać czas pokazał, że jakoś tak nie może - bo nie ma i prawdopodobnie nie będzie i nawet nie ma znaczenia kto rządzi. Czyja wina? A jakie to ma znaczenie - urzędnicy w ratuszu pewnie w dużej mierze się nie zmienili. Szukanie winnego to zwykłe odwrócenie uwagi. A co ktoś poniesie odpowiedzialność ? - No, to by było zdecydowanie coś nowego. 19:49, 21.09.2016


AnulaAnula

4 4

Kogo oprócz pana burmistrza i jego politycznych zauszników obchodzi jakiś archiwalny program jakiegoś tam stowarzyszenia? Zamiast ciągle się okładać zrobilibyście coś dla dzielnicy! Banda nierobów. Kempa jest burmistrzem niech w końcu weźmie odpowiedzialność za dzielnicę, ile można się zasłaniać tym Guziałem? Do końca świata i jeden dzień dłużej? 12:25, 22.09.2016


KarolKarol

19 10

Dlaczego Kempa nie odpowiadał na pytania Lenarczyka, działania aby plan uchwalić wcześniej? Kempa wczoraj skompromitował się po całości. Widać było, że nawet nie wierzył w to co mówił. Z PO nikt, go nie bronił. 20:22, 21.09.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AnulaAnula

7 4

Ręcę opadają :/ Urządzić spektakl dla mediów czy opchnąć teren deweloperowi to pierwszi. A zadbać o mieszkańców, powalczyć o przyszłość ich dzieci to już nie ma komu. Ten burmistrz i radni to pomyłka. 12:26, 22.09.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%