Zamknij

Awantura o Budżet Partycypacyjny. Ośrodek wsparcia nie powstanie w tym roku!

13:20, 07.05.2015 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 17:45, 08.05.2015
Skomentuj SK SK

Projekt ośrodka wsparcia dla niepełnosprawnych, który wygrał ubiegłoroczne głosowanie w Budżecie Partycypacyjnym powstanie dopiero za rok. Burmistrz obwinia poprzednie władze za złe przygotowanie projektu. Piotr Guział odpiera zarzuty. A rodzice niepełnosprawnych wciąż wierzą, że ośrodek powstanie.

Projekt zyskał poparcie ponad 6,5 tysiąca osób. Mimo zarzutów o nieprzejrzystość i nadużycia w zbieraniu głosów oraz wykorzystanie luk w regulaminie, idea powstania ośrodka wsparcia zyskała sympatię i zaktywizowała rodziców osób niepełnosprawnych, którzy o utworzenie podobnej placówki starają się już od 17 lat.

Dziś okazuje się, że ośrodek jednak nie powstanie w zakładanym czasie. Poinformował o tym wczoraj burmistrz Robert Kempa.

- Tak to jest, gdy specjaliści, którzy ukończyli inne kierunki decydują czy obsługa komunikacyjna jest zgodna z planem miejscowym czy nie - mówi burmistrz i przypomina, że każdy teren, na którym powstaje budynek musi mieć dostęp do drogi publicznej. Teren przy Moczydłowskiej tego warunku nie spełnia. - Poprzedni zarząd musiał o tym wiedzieć. Dziwi mnie więc dlaczego uznano, że projekt da się zrealizować w 12 miesięcy - mówi burmistrz.

W oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji, burmistrz informuje, że poprzedni zarząd doskonale wiedział o problemie z obsługą komunikacyjną działki, gdyż wcześniej analizował możliwość realizacji na tym terenie zadania w formule partnerstwa publiczno-prywatnego, a w kwietniu 2014 r. podpisał list intencyjny z właścicielami okolicznych gruntów w sprawie budowy ul. Belgradzkiej i po podpisaniu tego listu nie podjął żadnych działań mających na celu realizację tego projektu. Potwierdza to dokument, który urząd dzielnicy przesłał na naszą prośbę. (publikujemy go poniżej).

Rozbudzenie nadziei w środowisku osób niepełnosprawnych i ich rodzin, a także zakpienie z idei budżetu partycypacyjnego oceniam jako olbrzymią niegodziwość poprzedniego zarządu - ostro komentuje Kempa.

Zarzuty o złe przygotowanie projektu odpiera były burmistrz Piotr Guział. - Mój następca nie radzi sobie z funkcją. Spartaczył sprawę. Przespał kilka miesięcy, nie zrobił nic. Teraz obudził się, że jest jakiś projekt do zrealizowania. Najłatwiej zwalić winę na mnie - mówi "Gazecie Stołecznej" były burmistrz (nam nie udało się dziś z nim skontaktować).

Piotr Guział uważa też, że możliwe jest poprowadzenie wjazdu od strony ul. Stryjeńskich. Przeczą temu dokumenty, które przesłał nam urząd i które zamieszczamy poniżej. Widnieją na nich podpisy ówczesnych wiceburmistrzów oraz kilku naczelników. W dokumentach wyraźnie zaznaczono, że warunkiem jakiejkolwiek zabudowy terenów przy Moczydłowskiej jest wybudowanie przedłużenia Belgradzkiej. 

Co dalej z ośrodkiem wsparcia?

Ewa Wiśniewska, szefowa stowarzyszenia Rodzin i Przyjaciół Osób Głęboko Upośledzonych "Maja", które złożyło projekt, wczoraj na spotkaniu z burmistrzem z trudem powstrzymywała się od łez. Dziś już jest spokojniejsza.

- Wierzę zarządowi dzielnicy, że ośrodek powstanie. Żyję w Polsce i rozumiem, że warunki się zmieniają, są opóźnienia w inwestycjach i nie zawsze wychodzi tak jak się planowało - mówi w rozmowie z Haloursynow.pl

Aby ośrodek wsparcia powstał dzielnica musi znaleźć 1,34 mln na przedłużenie ul. Belgradzkiej, czyli zapewnienie ośrodkowi dojazdu. Sam obiekt też nie będzie kosztował zakładanych 3 mln złotych - projekt był nieodszacowany. 

- Mimo to jest to dla mnie sprawa honorowa i obiekt powstanie - zapowiada burmistrz. Wstępnie termin określono na drugą połowę 2016 roku.

Dla rodziców niepełnosprawnych to ostatni dzwonek. - Nasz ośrodek mieści się teraz w piwnicy. Nie chciałabym doczekać chwili, że się rozchoruję a moje 35-letnie niepełnosprawne dziecko trafi do opieki społecznej! - mówiła ze łzami w oczach pani Mirosława, starsza kobieta, która wciąż opiekuje się swoim synem.

Jak to z ośrodkiem było...

Projekt zgłoszony do Budżetu Partycypacyjnego na 2015 rok przez Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych "Maja" wzbudzał emocje już na etapie weryfikacji. Zwycięska koncepcja początkowo trafiła pod obrady zespołu z negatywną opinią Wydziału Infrastruktury w urzędzie dzielnicy, który uznał, że jego realizacja jest niemożliwa w ciągu jednego roku, co było wymogiem formalnym budżetu.

Urzędnicy szczegółowo wyliczyli czas trwania poszczególnych etapów realizacji projektu, które w ich ocenie zajęłyby 18,5 miesiąca. Jednak za sprawą osobistej interwencji radnej Ewy Cygańskiej z "Naszego Ursynowa", w dodatku wiceprezeski stowarzyszenia "Maja", projekt został przekazany do ponownej weryfikacji. Mimo, że w projekcie nie zostały wprowadzone żadne zmiany, kolejna opinia Wydziału Infrastruktury była pozytywna. W odróżnieniu od poprzedniej, nie zawierała żadnych wyliczeń czasowych, a jedynie lakoniczne zdanie, że projekt jest możliwy do realizacji w ciągu jednego roku kalendarzowego.

Dziś radna Ewa Cygańska odżegnuje się od tej interwencji. - Poprosiłam o to aby urzędnicy zgodzili się jeszcze raz przeanalizować projekt, bo do części merytorycznej nie było żadnych zastrzeżeń. Tę decyzję poparł zresztą cały zespół ds. budżetu partycypacyjnego - mówi Cygańska. Opóźnienia w budowie ośrodka nie uważa za porażkę. - Myślę, że zarząd zrobi wszystko, by wreszcie powstał, nieważne że po terminie.

Dużo bardziej gorzkie wnioski z pierwszej edycji Budżetu Partycypacyjnego w naszej dzielnicy wyciągają Ci, którzy od początku wskazywali na luki w regulaminie oraz dziwną grę środowiska związanego z poprzednią władzą, które w ratuszu i poza nim lobbowało na rzecz projektu ośrodka wsparcia.

- Regulaminem nie można nikomu nakazać postępować etycznie. W dodatku radni mogą bezkarnie łamać statut dzielnicy (na przykład: działając wbrew interesowi publicznemu, lub we własnej sprawie), bez absolutnie żadnych konsekwencji! Jesteśmy słabym, biernym, i bezradnym społeczeństwem, w którym kontrola społeczna niemal nie istnieje. Ursynów liczy 150 000 mieszkańców. Ilu z nich słyszało o kulisach tej sprawy? Ilu z nich kiedykolwiek było obecnych na radzie dzielnicy, albo na posiedzeniu komisji do spraw budżetu partycypacyjnego? Oceniam, że mniej niż 0,1%. Jesteśmy doskonałym gruntem dla takich patologii - komentuje Krzysztof Nawrocki, autor kierowanych do miasta wniosków o kontrolę realizacji Budżetu Partycypacyjnego na Ursynowie. 

ZOBACZ LIST INTENCYJNY, KTÓRY ZDANIEM URZĘDU POTWIERDZA, ŻE POPRZEDNI ZARZĄD WIEDZIAŁ O PROBLEMACH Z KOMUNIKACJĄ TERENU PRZY MOCZYDŁOWSKIEJ (źródło: Urząd dzielnicy Ursynów)

[ZT]3881[/ZT]

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(19)

DobiegniewDobiegniew

9 6

I bardzo dobrze. Od początku to był jeden wielki przekręt i przykład nepotyzmu i załatwiactwa od zakrystii strony. Prawda jeszcze wyjdzie na jaw... MUSI wyjść 13:49, 07.05.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

AleAle

12 9

A może zamiast cały czas wspominać poprzedników, pora wykorzystać w końcu te swoje dobre partyjne układy i z HGW? Co za gość, każda kolejna sprawa to szukanie winnego, zamiast wziąć się za działania. 13:54, 07.05.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

GagariNGagariN

17 2

(1) Udostępnić Szolc-Rogozińskiego 1 (2) Wykonać remont i niezbędne dostosowania (3) Wyposażyć w sprzęt rehabilitacyjny / multimedialny / socjalny 14:47, 07.05.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mieszkaniecmieszkaniec

9 3

przeznaczyć te środki na inne cele, projekt-przekręt, skoro był niedoszacowany to jedno wielkie oszustwo. Nie wykorzystane środki w 2015 zgodnie z zasadami budżetu partycapacyjnego przechodzą na inne cele więc niech nikt nie wierzy Kempie, że to kiedykolwiek powstanie. Dom kultury za urzędem tez obiecywał w 2015 rozpoczać. 14:53, 07.05.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ursynow_sportowy!ursynow_sportowy!

11 4

Rozumiem, że pozostałe projekty z ubiegłego roku zostaną zrealizowane wobec tego?? Czyli np. boisko sportowe przy Kazurce wraz z torem żużlowym! bardzo się cieszę!!! 14:53, 07.05.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mieszkaniecmieszkaniec

10 9

Smiech na sali. Można odbudować most w ciągu 6-7 miesięcy za 100 mln złotych a nie można postawic budyków modułowych w 12 ? Bzdura - nowy zarzad robi wszystko zeby realizowac swoje ambicje polityczne i wykazac jaki poprzedni zarzad byl zly. Gdyby mieli na wzgledzie interes potrzebujacych a nie swoje wlasne ambicje to spokojnie w dziewiec miesiecy byliby w stanie wykonac potrzebna dokumentacje i w ciagu trzech miesiecy wykonac inwestycje. Niestety brak woli i teraz nakrecanie mieszkancow ze to wina poprzedniej wladzy jest hipokryzja - mogliby cos takiego robic gdyby stary zarzad tego nie wykonal. Nalezy zauwazyc ze pierwsza decyzja o odrzuceniu projektu byla wydana nie z powodu formalnego opisanego w artykule (brak mozliwosci polaczenia ze stryjenskich) tylko z powodu czasookresu potrzebnego do realizacji. Niech zarzad pokaze dokument wg ktorego zaczeli realizowac inwestycje w styczniu 2015 a nie dopiero w maju - wlasnie te miesiace okazuja sie byc istotnie w realizacji całosci. 15:04, 07.05.2015

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

sebqsebq

9 5

bo tak właśnie pracował Guział - to on decydował czy cos może powstać czy nie - normalnie on się w radzie marnuje - to kandydat na inżyniera ruchu i naczelnego architekta miasta w jednej osobie :) 16:28, 07.05.2015


łowcałowca

8 4

I dodatkowo przekrętasom zabronić ubiegania się o jakiekolwiek publiczne pieniądze przez najbliższe 5 lat. 15:16, 07.05.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MartaMarta

13 7

Bardzo sie zawiodlam na burmistrzu Kempie. Widac, ze bie za bardzo sobie radzi. Dlaczego dopiero teraz sie o tym dowiadujemy? Po pol roku Kempa sie diwiedzial, ze nie ma dojazdu? 16:56, 07.05.2015

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

sebqsebq

2 1

a nie zawiodłas się na Guziale, który wiedział, że plan nie pozwala na tą lokalizację a ją proponował dla swojej radnej z NU ? 23:29, 08.05.2015


StahuStahu

9 4

Bravo Kempa! Kolejny sukces PO :( 16:59, 07.05.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

jolkajolka

10 9

Coś nam nowy burmistrz na Ursynowie PRZYSYPIA, marnuje czas, a zamiast dynamicznej pracy szuka win w poprzedniku. A tamten, jaki był taki był, ale coś dla dzielnicy chciał zrobić. Obecny niby ta sama PO co HG-W i Rada Miasta i nic dobrego z tego dla dzielnicy nie wynika. Więcej inicjatywy i pracy Panie Nowy Burmistrzu! Czas leci... 21:35, 07.05.2015

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

sebqsebq

2 1

jakby był rok temu to by nie było takiej skrętki jak Guział z Cygańską zrobili 23:24, 08.05.2015


JarekJarek

4 5

Co wynika z tego pisma (skanu)? Z tej umowy nie wynika nawet, że ona dotyczy ośrodka dla osób niepełnosprawnych. 21:53, 07.05.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Joanna Joanna

0 0

A dlaczego nie można zrobić dojazdu od ul.Rolnej?
21:25, 08.05.2015

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

sebqsebq

0 0

taki plan miejscowy 23:22, 08.05.2015


FoxbatFoxbat

0 4

Kolejny sukces Burmistrza Kempy: Utrudnienie życia niepełnosprawnym których funkcjonowanie na co dzień i tak nie jest łatwe. Kto dalej? 20:45, 12.05.2015

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

sebqsebq

1 0

sukces to przed wyborami Guział i Cygańska mieli, a że kosztem niepelnosprawnych to ich nie boli niestety 23:38, 13.05.2015


Lukaszz81Lukaszz81

1 0

a można było z budżetu wybudować kilka (naście ) placów zabaw, czy też inne fajne rzeczy.. a tak to się będa kłócic i spierać i w tym rogku 3 mln zł nie zostanie wygospodarowane.. ej 09:44, 01.06.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%