Zamknij

Awantura o Karczunkowską. "Człowieku, przez 4 lata nic nie zrobiliście!"

10:30, 02.10.2015 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 17:07, 02.10.2015
Skomentuj SK SK

Od kilkudziesięciu lat na Zielonym Ursynowie trwa walka o chodniki na ul. Karczunkowskiej. Na tej ruchliwej drodze giną ludzie, aut ciągle przybywa a miasto nie potrafi znaleźć pieniędzy na poprawę bezpieczeństwa. Sprawa stała się przedmiotem politycznej awantury na wczorajszej komisji Zielonego Ursynowa z udziałem mieszkańców.

Karczunkowska to jedna z najbardziej ruchliwych ulic na Ursynowie, droga jest wąska, chodników brak - poza fragmentem od ul. Puławskiej. Codziennie do pobliskiej szkoły chodzą tędy dzieci z osiedla Etap oraz budynków przy samej Karczunkowskiej. Ludzie jeżdżą też rowerami, bo to najwygodniejszy środek transportu w zielonej części dzielnicy. Ulica jest niedostosowana do natężonego ruchu - mimo to przejeżdżają nią mieszkańcy Zamienia, Zgorzały i Dawidów Bankowych, miejscowości, które w ostatnich lat intensywnie się rozbudowały. Są też ciężarówki i tiry z pobliskich zakładów przemysłowych i magazynów. Jednym słowem ruch jak na Marszałkowskiej - tylko standardu Marszałkowskiej brak. 

- Od 4 kadencji wszyscy nam obiecują, że będą chodniki. Ale ZDM ciągle nie ma pieniędzy. Nie ma przychylności władz - mówili mieszkańcy na wczorajszym posiedzeniu komisji Zielonego Ursynowa. - Niedługo u nas będa kręcić filmy ze scenerią z lat 70-tych, bo to jedyna taka ulica w Warszawie - dodawała jedna z mieszkanek.

Gdy mocniej popada ulica zamienia się w jezioro a pobocza, którymi chodzą ludzie - w błotne bajora. W śnieżną zimę niezbędne są kalosze. W ciągu kilku ostatnich lat na Karczunkowskiej zginęło 3 mieszkańców pobliskich osiedli. Od 2007 roku doszło tu do aż 124 zdarzeń drogowych - aż 8 z nich to najechanie na pieszego.

- To jedyna droga w Warszawie o tym natężeniu ruchu, która nie ma chodnika. My żyjemy gorzej niż w średniowieczu! - grzmieli mieszkańcy.

A w przyszłości, po wybudowaniu węzła "Zamienie" w ciągu trasy S-7 może być jeszcze gorzej. Karczunkowska zostanie połączona z tym węzłem - mieszkańcy obawiają się jeszcze większego ruchu.

ZDM: To są ogromne koszty, nie mamy pieniędzy

O niebezpieczeństwie na Karczunkowskiej doskonale wie Zarząd Dróg Miejskich, który jest administratorem ulicy. Mimo to, od wielu lat nic się nie dzieje. 

W 2007 roku Rada M. St. Warszawy dała dzielnicy pieniądze na przygotowanie projektu przebudowy Karczunkowskiej, projekt powstał, ale się zdeaktualizował, bo miasto nie znalazło środków na jego realizację. W 2013 roku dzielnica samodzielnie wykonała projekt chodnika na Karczunkowskiej, wystąpiła do Prezydent Warszawy z wnioskiem o odstępstwo od pewnych wymogów technicznych regulowanych rozporządzeniem rządowym, dzięki czemu udałoby się wybudować chodnik taniej i szybciej. Niestety prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz nie zgodziła się na takie ustępstwo. Innej propozycji ze strony miasta jednak zabrakło. W poprzedniej kadencji radni słali interpelacje do miasta, spotykali się z wiceprezydentem Jackiem Wojciechowiczem, odpowiedzialnym za inwestycje. Efektów brak. 

Zarząd Dróg Miejskich powtarza jak mantrę swoją starą śpiewkę - "nie mamy pieniędzy". Przyznawał to wczoraj burmistrz dzielnicy Robert Kempa. - Same wykupy gruntów pod budowę chodników i ścieżki rowerowej kosztować będą ok. 40 mln złotych. Razem z odwodnieniem i robotami przebudowa to koszt ok. 70 mln złotych - mówił Kempa. Szef zarządu dzielnicy nie wierzy w to, że miastu uda się znaleźć te pieniądze w budżecie w najbliższych latach.

Dzielnica: zrobimy to co się da, własnym sumptem

Wobec braku reakcji miasta i ZDM na pogarszające się bezpieczeństwo na Karczunkowskiej, dzielnica przystąpiła do planu "B". Obecny zarząd Ursynowa zaczął zwracać się do mieszkańców-właścicieli działek na Karczunkowskiej z prośbą o udostępnienie części gruntów pod budowę chodnika po jednej stronie ulicy. Reakcja nie nastraja jednak optymistycznie.

- Dostaliśmy od właścicieli gruntów dużo negatywnych odpowiedzi na naszą prośbę - mówił burmistrz i zapowiada kolejne pisma, tym razem z informacją ile dokładnie metrów gruntu dzielnica potrzebuje do wybudowania chodnika. We wcześniejszej korespondencji takiej informacji zabrakło.

Robert Kempa zapowiedział też, że jeszcze w tym roku powstanie chodnik po północnej stronie Karczunkowskiej na odcinku od Puławskiej do Sarabandy, z tym że nie poprawi on sytuacji mieszkańców, bo po południowej stronie ulicy chodnik już jest. Za to w przyszłym roku, w przypadku zgód właścicieli gruntów mają sukcesywnie powstawać kolejne fragmenty chodników - na odcinkach, które go nie mają.

- Albo będziemy mieli zgody właścicieli, albo znów przez lata będziemy apelować do miasta o wykupy i budowę - tłumaczył burmistrz.  Ludzie zwracali jednak uwagę na to, że użyczając działkę pod chodnik - zgodnie z prawem - muszą nadal płacić za ten fragment podatek od nieruchomości. Woleliby po prostu wykup działek i porządną przebudowę Karczunkowskiej, na co z kolei nie ma pieniędzy.

Ostra wymiana zdań z radnym Lenarczykiem

Konkretnych deklaracji działań obecnego zarządu dzielnicy twardo domagał się radny Paweł Lenarczyk, przewodniczący Komisji Zielonego Ursynowa, który zorganizował wczorajsze spotkanie. Doszło do politycznej przepychanki, bo Lenarczyk w dość aroganckim tonie recenzował wypowiedzi burmistrza i ciągle był niezadowolony z odpowiedzi - podobnie zresztą jak większość mieszkańców obecnych na spotkaniu. Atmosfera gęstniała z minuty na minutę.

- Chciałbym usłyszeć jaki jest konkretny plan działań. Zostaliśmy zlekceważeni przez ZDM. Rozumiem, że dzielnica będzie lobbowała w stołecznym ratuszu, aby uzyskać pieniądze na Karczunkowską? - dociskał radny burmistrza. 

- Człowieku, przez 4 lata nic nie zrobiliście w tej sprawie a chcesz rozliczać nas po 9 miesiącach, gdy zaczyna powstawać pierwszy chodnik? - grzmiał poirytowany burmistrz. Do awantury między przewodniczącym Lenarczykiem a burmistrzem Kepmpą nie doszło tylko dzięki interwencji pozostałych radnych, którzy wezwali do opanowania emocji. Mieszkańcy również nie mieli ochoty słuchać awantury - domagali się merytorycznej i spokojnej dyskusji. 

- Róbmy to co możemy robić. Zróbmy ten chodnik odcinkami, ale żeby wreszcie powstawał - apelowali mieszkańcy. Spotkanie zakończyło się uchwałą komisji, w której apeluje do zarządu o doprowadzenie do wybudowania chodników na Karczunkowskiej.

W drugiej części spotkania dyskutowano o wiadukcie WD-1 na ul. Spornej, ale ten temat szerzej opiszemy w najbliższym czasie.

[ZT]6452[/ZT]

[ZT]10639[/ZT]

[ZT]10582[/ZT]

[ZT]1070[/ZT]

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(23)

qwertyqwerty

28 21

Jak nie lubię burmistrza, tak przyznam mu rację, ze popędził radnego. Mieli 4 lata.
Ile chodnika postawiono za Guziała panie radny?
To samo z płachtą reklamową w dolinie słuzewieckiej. Wisiała przez całe rzady NU-PIS, nie potrafili jej zdjac - no ale teraz to pierwsi do awantur. 13:52, 02.10.2015

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Paweł Lenarczyk - raPaweł Lenarczyk - ra

24 30

~ qwerty jeżeli Pan/Pani pisze o nośniku reklamowym w Dolinie Służewieckiej, to wcześniejszy Zarząd Dzielnicy przez 2 lata prowadził procedurę o likwidację tej samowolki budowlanej i pod koniec tej walki właściciel rozebrał rusztowanie, żeby po tygodniu postawić nowe i "zabawa" rozpoczęła się od nowa. Zachęcam do lektury mojej interpelacji (http://bip.warszawa.pl/NR/exeres/2F1811FE-6C7C-41A1-9A42-9480FA0EE3D5,frameless.htm), z której dowie się Pan co obecny Zarząd robi i zobaczymy jakie jego będą sukcesy. Mam tylko nadzieję, że za rok jak wejdzie Kodeks, to może ta sytuacja się zmieni. Pozdrawiam Paweł Lenarczyk, radny Dzielnicy Ursynów 15:21, 02.10.2015


reo

Paweł Lenarczyk - raPaweł Lenarczyk - ra

27 40

Szanowny Panie Redaktorze, może Panu odpowiada słuchanie "lania wody" w przemowach Pana Burmistrza Roberta Kempy ale ja osobiście jestem już nimi znużony. Na zadania pytania wolę konkretne odpowiedzi, a nie ciągłe rozwijanie wątków pobocznych, osobiste wycieczki, itp. To co nazywa Pan u mnie "arogancją" ja bym nazwał szukaniem konkretów, których ciężko było doszukać się w wypowiedzi Pana Burmistrza. Jeżeli pisze Pan o mojej "arogancji" to jak ocenić wypowiedzi Pana Burmistrza, któremu już nie pierwszy raz "puszczają nerwy". Nie będę potulnym radnym i nie będę bił brawa Panu Burmistrzowi do momentu kiedy nie zacznie rozwiązywać konkretne bolączki Ursynowa, jak chociażby poprawa bezpieczeństwa na ul. Karczunkowskiej. Mogę obiecać dwie rzeczy. Nie odpuszczę tego tematu oraz za parę miesięcy zaproszę ponownie Pana Burmistrza na Komisję Zielonego Ursynowa i posłuchamy jaki jest postęp w budowie drogi rowerowej i chodnika na ul. Karczunkowskiej. Z poważaniem, Paweł Lenarczyk Przewodniczący Komisji Zielonego Ursynowa 14:40, 02.10.2015

Odpowiedzi:7
Odpowiedz

LarsLars

18 24

pewnie że odpowiada lanie wody, z tego jest kasa, żenada to HU 15:05, 02.10.2015


autochtonautochton

22 15

Panie radny (czy bezradny). Pomnę, gdy w zimie jakoś 2007-08, kiedy był kwitowany Zarząd osiedla Etap, w szkole na Sarabandy odbyło się właśnie zebranie zdawczo-wyborcze. I to zebranie był zaszczycił, właśnie Pański ojciec, jako chyba obserwator czy ktoś taki. Po festiwalu wodolejstwa Zarządu, opowiastkach co to niby zostało zrobione a co to nie zostało, bo... wiadomo szczające do mleka skrzaty, lud został dopuszczony do głosu z możliwością zadawania pytań... m.in. właśnie reprezentantowi jakkolwiek rozumianej Władzy. A akurat w tym czasie to była demontowana przesypownia. I w trakcie tego padła taka sobie luźna uwaga/pytanie o to, czy oby (skoro jeszcze nie ma na chodnik ani kapusty ani projektów) nie załatwić z demontowanej przesypowni płyt żelbetowych, które i tak pójdą do skruszenia, i ich nie poukładać może na tym quasi poboczu, tak daleko jak to tylko możliwe, by mieć przynajmniej jakiś quasi chodnik. Rzecz jasna na taki pomysł pojawiła się błyskawicznie odpowiedź, że... 15:05, 02.10.2015


Sławek KińczykSławek Kińczyk

28 22

Panie Radny, nie wiem dlaczego poczuł się Pan urażony tym sformułowaniem. Ono odzwierciedla fakty. Moim zdaniem zachował się Pan arogancko wobec burmistrza - zresztą burmistrz nie pozostał Panu dłużny... Jestem przeciwnikiem takiego poziomu dyskusji. Nie spodziewałem się, że to Pan może być inicjatorem takich zachowań. A jednak...

Mam wrażenie, że jest Pan ostatnio podenerwowany i lekko zacietrzewiony - to źle wpływa na osiąganie celów. Nazwisko Lenarczyk było zawsze kojarzone z solidnością i działaniem a nie nerwowymi reakcjami. W nowej kadencji obserwuję więcej nerwów i napięć - prawdopodobnie z pobudek politycznych. Uważam, że mądra i twarda opozycja to opozycja trafnie punktująca władzę, ale na zimno i bez emocji. A wczoraj wyszło jak wyszło... To moja prywatna opinia, i proszę jej nie uznawać za stanowisko redakcji. Pozdrawiam, SK 15:26, 02.10.2015


gośćgość

6 22

Redaktor Kińczyk ma bardzo dialektyczne podejście do takich kwestii jak 'fakty' czy 'prawda' :) Swoją drogą ciekawe dlaczego w nowej kadencji jest więcej emocji i nerwów? Może dla tego, że koalicja została zbudowana na zdradzie i jakiś podejrzanych układach? Może dlatego, że do zarządu weszli ludzie bez wykształcenia czy doświadczenia? Może dlatego, że jeden z radnych bardziej dba o własny biznes niż o mieszkańców, a burmistrz przymyka na to oczko? Trochę by się jeszcze nazbierało tych powodów... także panie radny proszę robić swoje i nie przejmować się 'obiektywnymi' mediami i komentarzami płatnych hejterów z PO! 17:02, 02.10.2015


olafolaf

22 4

Napisałem to sam do siebie ja - Lenarczyk ukrywający się pod nickiem gość! 20:30, 02.10.2015


FarellFarell

24 5

Znalazł się obrońca majestatu wielkiego Pana radnego. Troche krytyki i od razu Nasz Ursynow wystawia bandę trolli. Panie radny jest pan osobą publiczną - musi Pan byc gotowy zarówno na krytykę jak i na pochwały. Kińczyk dobrze Panu napisał - coś Pan spięty jest. 21:01, 02.10.2015


gośćgość

0 3

Heheh, Olaf ale mnie rozbawiłeś :) Nie no serio, Lenarczyk nie musi się zniżać do poziomu np. tego matejki i sam ze sobą wchodzić w dialog. To jest poważny człowiek, on woli pracować, a nie się wdawać w jakieś bezproduktywne wojenki internetowe. Wiem, że Wam platformerskim trollom ciężko to pojąć, ale taka jest prawda. 00:44, 03.10.2015


autochtonautochton

20 14

niemogęctwo, że z tym byłoby milion różnych problemów, że to, że sio i że owo... A tak w zasadzie, to winny jest warszawski ratusz, bo też ta cała HGW się szczególnie zawzięła (być może to prawda) na Ursynów i że z tego powodu poobcinała środki. A..., no i rzecz jasna to gdyby nie ta ustawa warszawska z 2002 r., to wy byście pokazali jak się rządzi i takie tam. No, a tak w ogóle, to... się może do tego całego problemu Karczunkowskiej (chodnik, ścieżki rowerowe, oświetlenie i odwodnienie) to się kiedyś wróci. Bo ważniejsze jest (jak pamiętam) ujęcie oligocenki na Buszyckiej i święcenie jej przez miejscowego Wielebnego czy coś tam. Aha... i sztandarowy projekt Pańskiego ojca, czyli dom kultury na Kajakowej dla... emerytów i rencistów. Bo ci są szczególnie ważni, siedzą w domach i się po ulicach nie poruszają. Więc po co komu tu potrzebny jakiś chodnik? Panie radny. Jest pewien problem. Pańska i pańskiego ojca baza wyborcza już wymiera, a młodzi pryskają. 15:20, 02.10.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

autochtonautochton

4 22

Więc pytam. Kto za kilka lat pana wybierze? Ukraińcy, którzy się tutaj sprowadzają i jest ich coraz więcej czy też Syryjczycy, którzy sobie tutaj chyba jakiś meczet mają stawiać czy kto tam? Bo przecież rodzina, przyjaciele i znajomi, to chyba za mało by zdobyć mandat. Czyż nie? 15:23, 02.10.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

autochtonautochton

5 22

A ja mam jeszcze pytanko do burmistrza Kempy. Jak to się stało, że w poprzedniej, bodajże kadencji, w odpowiedzi z 27.01.2011 r. na interpelację W. Zabłockiego wyceniano (http://bip.warszawa.pl/NR/rdonlyres/000be79b/myvfsswvvibeimouaawqbydhfxnaxrsy/odp6ZAbocki0001.pdf) koszt modernizacji Karczunkowskiej na 40 mln zł; odpowiedzi z 17.07.2013. na interpelację (http://bip.warszawa.pl/NR/rdonlyres/000e66d5/lkdjezpuagmawzahchodhkpwfgslmdcz/odp550LenarczykPiL0001.pdf) Lenarczyków ta kwota urosła do 51 ml, a dzisiaj pan mówi o ok. 70 mln zł? Czy uważa pan, że w ciągu 6 lat mamy prawie 200 proc. przyrost inflacji? I czy to możliwe, żeby ze wszystkim 15 tys. mkw (wraz z robocizną) miało kosztować aż 70 mln. złotych? Czy w takim razie wycena obejmuje malowanie krawężników złotem, czy co jest powsadzane w tym kosztorysie? Bo wiadomo, że na pewnym odcinku to chodnik zrobi kolej, budując wiadukt. A może tymi 70 mln zylami to powinna się zainteresować Izba Obrachunkowa, NIK czy inne służby? 16:13, 02.10.2015

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

autochtonautochton

1 1

Aha, napisałem 15 tys. mkw, choć rzecz jasna wystarczyłoby 7,5 tys. (2500 m X 1,5 m chodnik x 1,5 m ścieżka rowerowa) minus to, co zrobią kolejarze. 70 mln/7,5 tys. mkw = ~ 9,3 tys zł/1 mkw chodnika i ścieżki. Chyba najdroższe chodnik i ścieżka nowoczesnej Europy. Zaś prawda jest taka, że na te 7,5 tys. mkw licząc, że są to wszystko grunty prywatne, to z dużym okładem wykup ich wynieść powinien ok. 3,75 mln zł. I tak narażając się na zarzut niegospodarności. A to nie dość, że na dosyć sporym obszarze idzie po gruncie publicznym (gmina, Skarb Państwa), to jeszcze po gruntach rolnych (klasa może VII czy X) lub po nieużytkach. Ten operat 9,3 tys. zyli to chyba wzięty z gruntów budowlanych pod pałace i rezydencje, chyba nie? Zresztą, w rezerwie pozostaje zastosowanie prawa, jak w przypadku Gmurków na warszawskich Jelonkach, którzy lata blokowali poszerzenie Powstańców Śląskich. Czyli przymusowe zajęcie gruntu za sądowo ustalonym odszkodowaniem. 10:03, 03.10.2015


autochtonautochton

10 21

Panie Kępa, spytaj pan Bufetową o to, ile kosztuje tunel w u niej Wawrze, bo... bliższa ciału koszula. Bo wróbelki ćwierkają, że 240 mln zyli. To koleżanka partyjna nie chce się szarpnąć na marne 50-70 mln zyli i je odpalić na drogę w pańskiej dzielnicy? 16:39, 02.10.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

gośćgość

8 22

Platforma od lat ma w głębokim poważaniu Zielony Ursynów, ale oczywiście temu że nie ma chodnika na Karczunkowskiej winny jest najbardziej pracowity radny. Dobre sobie. 16:54, 02.10.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zeroooooozeroooooo

29 8

a ja powtórzę pytanie burmistrza: ile m2 chodnika wzdłuż Karczunkowskiej powstało w poprzedniej kadencji, która zdaniem lenarczyków była taka super-hiper odpowiedź jest prosta i bez wodolejstwa w stylu lenarczyka >>> zero 19:54, 02.10.2015

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

AntyPOAntyPO

6 25

~zeroooo vel radny Matejka a Wam w tej Peło to za takie hejty płacą czy wy może w to wierzycie? Jeszcze tylko miesiąc... 21:11, 02.10.2015


guzikguzik

20 7

mieli 4 lata nie zrobili NIC a teraz winny Kempa ? nawet Ciara tego nie kupuje 00:08, 03.10.2015

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

obserwatorobserwator

18 7

Proponuję poznańskiemu dobroczyńcy i bohaterowi Kempie wśród kiemp ursynowskich pomnik postawić! 20:12, 03.10.2015


Gumowy Słoń na kółkaGumowy Słoń na kółka

17 17

Burmistrz Kempa na spotkaniu robił co mógł aby zmęczyć czczym gadaniem mieszkańców poruszając przy okazji wątki poboczne mające luźny związek z tematem. Prawda jest taka, że to Burmistrzowi puściły nerwy, skoczyło mu ciśnienie, zrobił się czerwony i podniósł głos na radnego Pawła Lenarczyka skracając przy okazji dystans. Sam radny na spokojnie i w wyważony sposób zadawał pytania i na nie odpowiadał, czego nie można powiedzieć o Robercie Kempie którego nie tylko lapidarność stylu wypowiedzi ale także opanowanie w stresujących momentach nie jest mocną stroną. Chcemy takiego Burmistrza? 22:56, 03.10.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JohnyJohny

3 16

Zaznaczam, że na spotkaniu nie byłem. Czytając jednak artykuł, nasuwa się oczywiste skojarzenie z obecnym stylem prowadzenia kampanii przez PO.
Tak jak na arenie krajowej pani premier na każde niewygodne pytanie o dokonania swojej partii odpowiada coś w stylu: "A jak PiS rządził to..."
Na Ursynowie jest prawie tak samo, tylko zamiast albo obok PiS dodaje się NU.
Żenada goni żenadę. Zero autorefleksji. 09:15, 04.10.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ziutekziutek

2 1

Ale żenada, ten Lenarczyk jak zwykle tylko gada a nic nie robi. Szkoda że jego guru Piotr "prawie-senator" Guział miał głęboko w tyle Zielony Ursynów. Tylko wtedy trzeba było schować uszy po sobie, co nie Pawełku? 11:30, 05.10.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%