Zamknij

Bacewiczówny: Czy miasto zdąży z uchwaleniem mikroplanu?

12:42, 20.10.2014 Agnieszka Pająk-Czech Aktualizacja: 16:58, 22.10.2014
Skomentuj Apacz Apacz

Od kiedy dawny właściciel kilku działek przy ulicach Bacewiczówny i ZWM ubiega się o ich zwrot, okoliczni mieszkańcy drżą o dalsze losy placów zabaw i terenu zielonego. Boją się, że na tym terenie powstanie kolejny budynek mieszkalny. Miasto wreszcie przystąpiło do akcji ratowania terenu.

Przez kilka ostatnich miesięcy radny Wojciech Zabłocki z PiS, przy wsparciu kolegów z Platformy Obywatelskiej i Naszego Ursynowa zabiegał o jak najszybsze uchwalnie tzw. mikroplanu dla terenu przy ul. ZWM i ul. Bacewiczówny. W tej chwili nie obowiązuje tu plan zagospodarowania przestrzennego, więc właściciel ziemi – jeżeli tylko ją odzyska – będzie mógł postawić kolejny budynek opierając się tylko o warunki zabudowy wydane przez dzielnicę. W takiej sytuacji obowiązuje zasada, że można zbudować budynki podobne do tych w sąsiedztwie, więc na Bacewiczówny i ZWM może wyrosnąć wieżowiec.

Okoliczni mieszkańcy są przerażeni wizją likwidacji terenu zielonego i dwóch placów zabaw. Ich zdanie podzielają ursynowscy radni. Pod koniec kwietnia tego roku, Rada Dzielnicy poparła wniosek Wojciecha Zabłockiego do Rady Miejskiej w sprawie uchwalenia tzw. mikroplanu dla terenu Bacewiczówny/ZWM.

Dopiero w ubiegły czwartek miejscy radni postanowili przyjrzeć się sprawie i... uchwalili stosowną uchwałę - miasto przystąpi do tworzenia planu!

- Jest szansa na to, że teren nie zostanie odebrany mieszkańcom. Były właściciel stara się o odzyskanie trzech działek. W stosunku do jednej z nich dysponuje nieprawomocnym wyrokiem sądu. W sprawie dwóch kolejnych nadal toczą się postępowania – mówi radny Wojciech Zabłocki z ursynowskiego PiS.

Stworzenie mikroplanu może zająć ponad rok. Czy miasto zdąży z planem zanim właściciel odzyska wszystkie trzy działki?

- Postępowania o odzyskanie działek nr 7/7 i 7/4 trwa. Wszystko wskazuje na to, że sprawa się przeciągnie – informuje Zabłocki.

Im dłużej będą trwały postępowania roszczeniowe tym lepiej dla mieszkańców. Jeżeli właściciel nie zdąży odzyskać pozostałych działek przed uchwaleniem mikroplanu, jego plany dotyczące budowy budynku mieszkalnego spalą na panewce.

- Jeżeli uda się uchwalić mikroplan, właściciel działek będzie mógł domagać się tylko odszkodowania od miasta za spadek wartości gruntu. Jednak nie będzie mógł tu wybudować czegoś, co nie będzie zgodne z mikroplanem – tłumaczy Zabłocki. Ludzie obawiają się, że właściciel działek po ich scaleniu będzie chciał wybudować wieżowiec bądź duży obiekt handlowy.

Taka groźba nadal istnieje, ale dzięki interwencji radnych dzielnicy i miasta znacznie się oddala. 

[ZT]1490[/ZT]

(Agnieszka Pająk-Czech)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

MarzenaMarzena

1 0

od zawsze wiadomo, że spółdzielnia stokłosy nie ma uregulowanych gruntów poprzez roszczenia . I co i nikt nigdy nie wpadł na pomysł by uchwalić plan zagospodarowania tak by nie powstał pomiędzy blokami - kolejny ?
Przecież tam jest tyle terenu że gdy ktoś się uprze to wybuduje całkiem spory budynek, z resztą wystarczy przejść się KEN by zobaczyć jak na wydającej się małej przestrzeni można upchnąć dwa budynki - jeden za drugi , chodzi mi o inwestycję - Ronson. 16:22, 20.10.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%