Po raz kolejny ursynowscy policjanci zatrzymali Leszka O. – mężczyznę, który trudni się kradzieżą rowerów w dzielnicy. Ostatnio za jego sprawą zniknęły trzy rowery o łącznej wartości około 2.200 złotych. Mundurowi przedstawili mu kolejne zarzuty.
67-letni Leszek O. rozkręcił własny nielegalny biznes rowerowy. Kradnie jednoślady na Ursynowie, a potem odsprzedaje je przypadkowym osobom za drobne sumy. Tak było i tym razem. Przy ulicy Ciszewskiego w ciągu miesiąca skradziono trzy rowery. Złodziej bardzo szybko je sprzedał.
Dzielnicowy z ursynowskiego komisariatu ustalił, że z kradzieżami może mieć związek notowany już wcześniej za podobne przestępstwa Leszek O. Sprawcę udało się schwytać i przewieźć do komisariatu. Tu po raz kolejny usłyszał zarzuty kradzieży, do których się przyznał.
Złodziej bawi się z policjantami w kotka i myszkę. Mundurowi go łapią, później wypuszczają, a on… dalej robi swoje.
- W tym wypadku policja nie może zrobić nic więcej. Tak stanowi prawo. Mamy jednak nadzieję, że mężczyzna wreszcie się opanuje – mówi rzecznik policji, Magdalena Bieniak.
Leszek O. nie ma stałego miejsca zamieszkania, a kradzieże rowerów stały się dla niego źródłem dochodu. Mężczyzna tylko w ciągu miesiąca usłyszał łącznie sześć zarzutów kradzieży.
Policja ostrzega przed kupowaniem jednośladów, których źródło pochodzenia jest nieznane, a cena w porównaniu do jakości znacząco niska.
- Pamiętajmy, że kupując kradziony rower możemy zostać posądzeni o paserstwo. Za to przestępstwo grozi nawet 12 lat więzienia – mówi Magdalena Bieniak.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz