Sprawa usunięcia znaku zakazu z ulicy Belgradzkiej w dalszym ciągu nie została załatwiona. Mieszkańcy nadal stają tam, gdzie parkować nie wolno i dostają wezwania od straży miejskiej.
- Średnio co drugi dzień ktoś wzywa straż miejską. Ta przyjeżdża i wystawia wezwania. Dostałem już takich wezwań pięć. Nie wiemy, co będzie dalej. Czujemy się osaczeni przez wszystkie instytucje. Z jednej strony straż miejska, z drugiej ZDM. Obiecali, że znak zakazu parkowania i postoju zniknie do końca marca. Jest druga połowa kwietnia i dalej nic się w tej kwestii nie dzieje. A mieszkańcy naprawdę nie mają gdzie parkować. Jeśli ten znak nie zniknie, to w końcu sami go zdejmiemy - bez niczyjej pomocy – mówi jeden z mieszkańców Lokajskiego.
Dyrektor ZDM, obiecała mieszkańcom, że znak zakazu zostanie zlikwidowany. Niestety nie było to takie proste bo ZDM złożył do inżyniera ruchu projekt, który z góry skazany był na odrzucenie. Nie uwzględniał on bowiem odpowiedniego zabezpieczenia przejść dla pieszych. Do rozmów z ZDM przystąpiła wówczas dzielnica, chcąc wymusić na Zarządzie sporządzenie nowego projektu.
ZDM scedował ten obowiązek na dzielnicę, pomimo że droga należy do ZDM. Dzielnica musiała ustalić, czy może ingerować na nie swoim terenie.
- Dzielnica wzięła to na siebie. Niebawem dojdzie do spotkania z projektantem w biurze inżyniera ruchu, gdzie dokładnie ustalone zostanie, co konkretnie powinien zawierać projekt. Jego stworzenie potrwa na pewno kilka dni. Później zostanie on złożony do akceptacji zarówno do ZDM, jak i do biura miejskiego inżyniera ruchu. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to sprawa powinna zostać załatwiona w ciągu miesiąca – mówi radny Piotr Skubiszewski, który od dawna zaangażowany jest w sprawę.
Pojawiła się zatem iskierka nadziei dla mieszkańców osiedla przy Lokajskiego. Być może już wkrótce znak zakazu zniknie i wreszcie będzie można legalnie parkować samochody.
marcin18:18, 22.04.2014
Zdm oszukał mieszkańców. 18:18, 22.04.2014
paweł 19:36, 22.04.2014
byłem na komisji, uważam że zdm zrobił nas w balona 19:36, 22.04.2014
mieszkaniec Lokajski21:33, 22.04.2014
Miejmy nadzieje, że jak dzielnica przygotuje ten projekt, to ZDM go nie zablokuje. Mam wrażeine, że ZDM zawziąl się na mieszkańców tej okolicy. 21:33, 22.04.2014
Pomianowski23:52, 22.04.2014
Co za urzędnicza spychologia... 23:52, 22.04.2014
PaWLoo21:48, 27.04.2014
Dziś kolejne '' żniwa'' straży miejskiej a media
milczą.
21:48, 27.04.2014
ola11:41, 10.05.2014
nie rozumiem jednego - skoro znak jest, to znaczy, ze parkowac nie wolno. Dlaczegoci akurat ludzie maja byc traktowani inaczej? Ja tez ostatnio doslalam mandat za parkowanie - poszlam i grzecznie zapartkowalam, bez jeczenia, sciemniania i udawania, ze to nie ja postawilam tam auto. To, ze ktos obiecal (malo Wam rzeczy obiecuja? Chyba nie jestesmy dziecmi by we wszytskie obietnice wierzyc?) nie oznacza, ze wykroczenia (a wykroczeniem jest wlasnie parkowanie na zakazie) nie mozna rejestrowac. Malo jest pozastawianych ulic w Wawie i na samym ursynowie? na ulicy sie nie parkuje, ulica sie jezdzi. Do parkowania sluzy parking i chodnik, pod warunkiem, ze zostawiamy 1,5 m wolnego i nie ma zakazu.
Nie stac mnie na placenie za parking w centrum, wiec nie jezdze. Nie stac mnie na kupienie miejsce parkingowego pod domem jesli ogolnodostepnych miejsc nie ma - to nie kupuje auta. Albo parkuje tam, gdzie zakazu nie ma (chocby 500 m), zostawiam auto i ide z buta do domu. Ludzie, co z Wami? 11:41, 10.05.2014
~Kris19:00, 22.04.2014
0 0
Nie, to mieszkańcy sprzedali własny parking : )
19:00, 22.04.2014
eeman08:10, 23.04.2014
0 0
To nie mieszkańcy sprzedali własny parking tylko bandyta który zarządzał tą spółdzielnią. Człowiek który sprzedał ostatni dobytek tej spółdzielni, łącznie z ziemią na której stoi budynek spółdzielni. Szkoda że zdążył to wszystko zrobić zanim został wyprowadzony w kajdankach przez policje. 08:10, 23.04.2014