Będą separatory parkowania na Ursynowie. Pierwsze - w przyszłym roku

Dzielnica zrealizuje kolejny pomysł mieszkańców. Niektóre chodniki na Natolinie i Kabatach zyskają separatory parkowania. Prace projektowe, których wymaga montaż ograniczników, zostaną zlecone przez dzielnicę w przyszłym roku.

O tym, że czasami ciężko przedostać się przez zastawiony chodnik, wiedzą szczególnie dobrze mieszkańcy Kabat i Natolina. Samochody, które dojeżdżają kołem do samej krawędzi chodnika, automatycznie zajmują jego sporą część. Tym samym miejsca dla pieszych zostaje niewiele – spacer z wózkiem czy nawet większymi zakupami sprawia, że ciężko się przecisnąć.

- Sam jestem kierowcą, ale tutaj rację mają piesi. Te chodniki są naprawdę bardzo wąskie. Jeśli do tego połowę zajmuje maska auta, to nie ma szans, żeby przecisnąć się na przykład z walizką i minąć innego spacerowicza. Zostawiając tu samochód nigdy nie dojeżdżam do końca, bo wiem, że łatwo o zarysowanie go np. wózkiem czy rowerem - mówi pan Krzysztof.

Mieszkańcy sami znaleźli rozwiązanie, które byłoby złotym środkiem i dla pieszych, i dla kierowców. Kompromisem miałyby być podłużne separatory, które uniemożliwiałyby wjazd przodu auta na chodnik, uwalniając go tym samym od zastawienia. Już dwa miesiące temu wnioskowali do ursynowskiego ratusza za pośrednictwem radnego IMU, Piotra Wajszczuka, o rozpatrzenie takiego rozwiązania.

- Separatory to najmniej inwazyjna propozycja. Słupki, które są zastosowane na części kabackich parkingów, również zabierają spory kawałek chodnika. Niemal wszystkie chodniki przy wewnętrznych uliczkach mają wymagane przez przepisy dwa metry. Zaparkowany do samego krawężnika samochód zabiera sporą część. Wyminięcie się dwojga pieszych z wózkami jest niemal niemożliwe – tłumaczyła zasadność nakręcenia na ursynowskich parkingach ograniczników Hanna Wróbel, pomysłodawczyni montażu separatorów.

Dzielnica na początku podeszła do sprawy z dużą rezerwą, bo rozwiązanie nie jest powszechnie stosowane, a do tego wymaga opracowania nowych projektów organizacji ruchu. Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że problematyczne chodniki mają różnych zarządców.

Mieszkańcy nie dali jednak za wygraną. Poprosili władze o konsultacje z innymi podmiotami, które odpowiadają za zastawione chodniki. Tym razem akcja została zakończona sukcesem – w odpowiedzi na kolejną już interpelację ursynowski ratusz odpowiada, że zleci opracowanie projektów zmiany organizacji ruchu, a w razie konieczności przedstawi je do zatwierdzenia pozostałym zarządcom dróg i chodników. To oznacza, że separatory rodem ze Stanów Zjednoczonych w przyszłym roku pojawią się na Ursynowie.

Na zmiany przyjdzie mieszkańcom chwilę poczekać, bo przez ograniczenia w tegorocznym budżecie projektowanie zacznie się dopiero w przyszłym roku.

fot. przykład separatorów stosowanych w USA

[ZT]6129[/ZT]