Powstaje nowa nawierzchnia ścieżki rowerowej w alei Kasztanowej - od al. KEN do ul. Rosoła. Na 750 metrach stara kostka betonowa zamieniona zostanie na asfalt. Remont prowadzony jest pod nadzorem dendrologa. Nadal nie ma pieniędzy na odnowienie 130 metrów ścieżki w kierunku ul. Stryjeńskich.

Prace w alei Kasztanowej to kontynuacja remontu trasy rowerowej przecinającej Kabaty. W ubiegłym roku wyasfaltowano ścieżkę od alei KEN w kierunku Telekiego. Teraz prace trwają na odcinku wschodnim. Do zrobienia jest 750 metrów nowej nawierzchni od al. KEN do Rosoła. To realizacja projektu z budżetu partycypacyjnego za ok. 600 tys. złotych.

- Wykonawca będzie musiał ostrożnie zdjąć starą nawierzchnię, a nowa będzie w niektórych miejscach o kilka centymetrów wyniesiona, tak by korzenie były pod nią bezpieczne. Wszystkiego pilnuje dendrolog. Również na obrzeżach ścieżki konieczna była lekka pielęgnacja drzew, by ich gałęzie nie zagrażały uczestnikom ruchu - mówi Wojciech Janowicz, z wydział infrastruktury urzędu dzielnicy.

Od wtorkowego poranka na ścieżce pracuje kilkunastu robotników i ciężki sprzęt budowlany. Wykonawcą prac jest ursynowska firma Falbruk.

- Najpierw układamy krawężniki, a potem zrywamy starą kostę, nie wszędzie jednak, tam gdzie są pod nią korzenie drzew, zostawiamy. Kolejnym etapem jest wysypanie tłuczniem i asfaltowanie. Do końca tygodnia powinniśmy skończyć - mówi brygadzista Andrzej Włodkowski.

Brakuje 130 metrów

Ścieżka z kostki brukowej od ul.Stryjeńskich do Rosołą powstała prawie 20 lat temu. Dzielnica wyremontowała w ubiegłym roku ok. półkilometrowy odcinek zachodniej części trasy od alei KEN w kierunku Telekiego.

Urzędnicy zapomnieli wówczas o pozostałym 130-metrowym odcinku starej kostkowej nawierzchni od ul. Telekiego do Stryjeńskich. Rowerzyści będą musieli poczekać na poprawę komfortu jazdy w tym miejscu do 2020 roku.

- Środki w tym roku na remonty ulic są bardzo okrojone. Wpiszemy na pewno ten odcinek przy ul. Stryjeńskich do planu na rok przyszły - informuje ursynowski wydział infrastruktury. 

Rowerzyści mają nadzieję, że tym razem ratusz dotrzyma słowa. - Pamiętam jak pisaliście o tym. Urzędnicy obiecywali znaleźć pieniądze w tym roku na ten fragment ścieżki i to były słowa rzucone na wiatr. Szkoda, bo to fajna trasa i wygodnie byłoby ją przejechać w całości po asfalcie. Boję się, że za rok usłyszymy, że znów nie ma za co remontować  - mówi pan Jacek.