21-latek z Ursynowa utrzymywał się z kradzieży benzyny na stacjach paliw. Podjeżdżał pod dystrybutor pożyczonymi autami, tankował do pełna i uciekał. Skradzione paliwo sprzedawał w konkurencyjnej cenie.
Na razie policja ma udokumentowane 4 przypadki kradzieży - trzy na Mokotowie i jedną w Regułach - ale do ursynowskiego komisariatu spływają wciąż nowe informacje na temat przestępczej działalności 21-latka.
- Dysponując dowodami niezbędnymi do jego zatrzymania, funkcjonariusze złożyli mężczyźnie wizytę. W trakcie przeszukania mieszkania oraz samochodu zabezpieczyliśmy kilka plastikowych baniaków z benzyną oraz kradzione tablice rejestracyjne pojazdów - mówi asp. szt. Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy policji.
Po co złodziejowi dodatkowe tablice? Bo wymyślił sposób na oszukanie systemu monitoringu na stacjach paliw. Tuż przed przyjazdem na stację wymieniał w samochodzie numery rejestracyjne na te skradzione. Dzięki temu przez dłuższy czas nie mógł być namierzony. Tankował do pełna - zazwyczaj za około 700 zł - i odjeżdżał. Paliwo sprzedawał przypadkowym osobom po bardzo konkurencyjnych cenach.
Ale to nie wszystkie grzechy 21-latka z Ursynowa. - Podejrzany ma jeszcze na koncie przywłaszczenie skutera wartego 2000 zł z jednej z warszawskich wypożyczalni - dodaje Robert Koniuszy.
Mężczyzna czeka na rozprawę sądową. Za kradzież grozi mu 5 lat więzienia.
18:29, 05.02.2020
6 0
Gazela biznesy. Fame i hajs... Gnoje tylko zapominają iść do roboty :) 18:29, 05.02.2020
I23:34, 05.02.2020
2 0
Za 700 zl tankowal? Tiry kradl czy traktory? 23:34, 05.02.2020