Pierwsza biblioteka plenerowa powstała na Ursynowie zaledwie kilka dni temu w Parku Przy Bażantarni. Pomysł był strzałem w dziesiątkę, ale niestety wykonanie okazało się niedoskonałe...
Biblioteka wzbudziła duże zainteresowanie ursynowian. Za półki z książkami posłużyły trzy duże konary drzewa. Tu nie trzeba się ani zapisywać ani zakładać specjalnych kart. Wszystko jest bardzo proste. Na półkach zostawia się książki, które są nam już niepotrzebne, a w zamian bierze się inne, które można zabrać do domu i spokojnie przeczytać. W ciepłe dni można zaś poczytać na ławce. Każdy tu znajdzie dla siebie odpowiednią lekturę, zarówno najmłodsi jak i starsi mieszkańcy naszej dzielnicy.
- To naprawdę super pomysł. Mam w domu pełno książek, które już przeczytałam i na dobre odłożyłam na półkę. Część oddałam do biblioteki, z resztą zupełnie nie wiem co zrobić, a szkoda mi ich wyrzucać. Na pewno je tu przyniosę - mówi jedna z mieszkanek Ursynowa.
Okazało się jednak, że biblioteka ma jeden poważny feler. Otóż "drzwiczki" na półkach okazały się nieszczelne.
- One chyba nawet nie są wykonane z plexi, tylko z plastiku. Nikt tu nie będzie wkładał książek, bo wszystkie szybko poniszczeją - zauważyła jedna ze spacerowiczek, którą spotkaliśmy w parku Przy Bażantarni.
I rzeczywiście jesienna aura może popsuć ten bardzo dobry pomysł. Dzisiaj od rana na Ursynowie mocno padało. Sprawdziliśmy - wszystkie książki były wilgotne. Mamy nadzieję, że samorządowcy szybko naprawią drzwiczki w bibliotece plenerowej i następne tego typu obiekty, już w wersji poprawionej i doskonałej, będą powstawały w całej dzielnicy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz