Biegają bez maseczek i złośliwie kaszlą na nauczycieli. Nabijają się też z innych dzieci, powtarzając bzdury o koronawirusie zasłyszane w domu. Tak wygląda sytuacja w wielu ursynowskich szkołach. Mimo to daleko do paniki. "Bez współpracy z rodzicami nie mamy szans przetrwać pandemii" - mówią nam ursynowscy nauczyciele w dniu swojego święta.
Dzień Edukacji Narodowej, czyli tradycyjny dzień nauczyciela, to dla pedagogów zwykle okazja do świętowania, ale też refleksji nad ich pracą. W tym roku, ze względu na pandemię, gorzkich słów jest więcej niż zwykle.
- Wszyscy jesteśmy zmęczeni, czujemy się obciążeni i niepewni, co będzie dalej. Kiedy każdego dnia rośnie liczba zakażeń, nie wiemy jak będzie wyglądała nasza praca jutro, pojutrze. Dyrektorzy pozbawieni są decyzyjności. To oni, a nie Sanepid powinni organizować pracę szkoły w przypadku pojawienia się koronawirusa. Wiedzą co się dzieje, znają środowisko, mają kontakty, dzięki temu mogą błyskawicznie zadziałać - mówi dyrektorka szkoły podstawowej.
Część ursynowskich szkół ma problem z egzekwowaniem obostrzeń na swoim terenie. Nie wszyscy uczniowie noszą maseczki, zachowują dystans i dbają o higienę rąk. Często zdarza się, że dzieci i młodzież nie chcą zasłaniać ust i nosa w czasie przerwy lub zsuwają maseczki, kiedy tylko nie widzi tego nauczyciel.
- Wirus szaleje, ale to dla niektórych ciągle powód do zabawy. Córka opowiada mi, jak zachowują się niektórzy chłopcy na przerwach. Biegają bez maseczek i złośliwie kaszlą na nauczycieli. Nabijają się też z innych dzieci, powtarzając bzdury o koronaświrusie zasłyszane w domu, albo w telewizji - mówi pani Izabela, matka uczennicy z Ursynowa.
Takie zachowanie budzi niepokój nie tylko nauczycieli, ale też innych dzieci, które boją się zarazić. Z tego powodu w kilku ursynowskich placówkach dyrektorzy napisali do rodziców list z prośbą o zdyscyplinowanie swoich dzieci ze względu na dobro i bezpieczeństwo innych.
- Bez współpracy z rodzicami nie mamy szans przetrwać pandemii. Jeśli będą przekonywać dzieci do buntu przeciw maseczkom i lekceważenia naszych uwag, to może skończyć się wyłączeniem całej szkoły. Część nauczycieli zachoruje, część pójdzie na kwarantannę, a część na zwolnienie lekarskie z obawy, żeby się nie zarazić - mówi jedna z dyrektorek.
Są jednak na mapie Ursynowa wyjątki, gdzie pedagodzy nie mają takich problemów. Rodzice pozytywnie zareagowali na obostrzenia. Nie było też buntu "antymaseczkowców".
- Mamy szczęście, że do naszej szkoły chodzą mądre dzieci. Mamy ze strony rodziców absolutną wolę współpracy i troskę o wszystkich pracowników szkoły i uczniów. Nie ma problemu z noszeniem maseczek, a niektóre dzieci siedzą w nich również na zajęciach, bo tak zalecili im rodzice - mówi nauczycielka ze szkoły podstawowej.
Nasi rozmówcy jednym głosem mówią o potrzebie zmian w funkcjonowaniu szkół w czasie epidemii. Mają na myśli wprowadzenie nauczania hybrydowego, zwłaszcza w placówkach z dużą liczbą uczniów. Część starszych roczników mogłaby np. w dwutygodniowym cyklu naprzemiennie uczyć się zdalnie i stacjonarnie. Na szczęście sytuacja w ursynowskich placówkach oświatowych daleka jest od paniki.
Obecnie tylko w jednej szkole wprowadzono nauczanie zdalne z powodu koronawirusa. W Szkole Podstawowej nr 318 przy ul. Teligi jedna z klas siódmych do 19 października będzie uczyła się online, z powodu kontaktu z zarażonym nauczycielem.
Daniel_urs13:37, 14.10.2020
Brawo, to dowód na to, że antyszczepionkowcy i foliarze wychowują kolejne pokolenie, które uwierzy w każdą bzdurę przeczytaną w internecie, zamiast w naukowe. Wystarczy, że trafi się któryś nauczyciel czy nauczycielka po przewlekłej chorobie i przypłaci życiem za taką ignorancję rodziców. 13:37, 14.10.2020
Xyz14:46, 14.10.2020
Nie no, pewnie.. Najlepsza nauka zdalna. Ale ja zdalnie nie pracuje, to kto niby bedzie siedzial z dzieckiem w domu? Bardzo sprytni ci nauczyciele 14:46, 14.10.2020
jot21:02, 14.10.2020
Rozumiem, że telefonicznie 'badający' cię dermatolog, kardiolog, okulista, ortopeda itp. ci nie przeszkadza? 21:02, 14.10.2020
pol09:09, 15.10.2020
Zacznij myśleć.
Tu nie chodzi o zdalną pracę ,tylko o zwyrodnialstwo bezmózgiego małego idioty tak wychowanego przez rodziców,żeby myślał ,że ma przyzwolenie na bydlęce zachowanie.
Kulturę wynosi się z domu 09:09, 15.10.2020
an09:12, 16.10.2020
pytanie kto będzie siedział z Tobą jak się od swoich dzieci chodzących do szkoły zarazisz i będziesz pod respiratorem... (czego oczywiście nie życzę) 09:12, 16.10.2020
UrsynowskiGad14:48, 14.10.2020
Drodzy Nauczyciele, pozdrawiam z okazji Waszego święta. Tak, wielu z Was rzetelnie wykonuje swoją pracę, jest też zrozumiałe, że teraz wielu boi się wirusa. Ale pamiętam także wiosnę 2019, strajk o czasie dobranym tak, żeby z ósmoklasistów i maturzystów zrobić swoistych "zakładników", jestem przekonany że wielu z autorów i uczestników tego strajku teraz pod hasłem epidemii kombinuje jak zarobić i się nie narobić. Ale nie wszyscy i dla porządnych nauczycieli, najlepszego! 14:48, 14.10.2020
kurkawodna15:13, 14.10.2020
Kiedyś taki gnojek dostał by mokrą ścierą po ryju od woźnej i by się skończyło. A teraz.., bezstresowe wychowanie bombelków wychodzi. 15:13, 14.10.2020
jako18:31, 14.10.2020
święte słowa 18:31, 14.10.2020
qwr09:19, 15.10.2020
Jednak Polacy to stan umysłu. Wy po prostu kochacie być trzymani krótko za mordę. 09:19, 15.10.2020
Tatuś15:46, 14.10.2020
Nauczyciel to taka robota wygodna była kiedyś. Wiadomo hajsu mało ale profity, korki, spokój o posade, wolne 2 miesiace w roku. A tu zaraza i za grosze trzeba życie narażać. Zong! Nie każdy sie umie przestawić! 15:46, 14.10.2020
U21:42, 14.10.2020
Nauczyciel ma raczej misje a nie robote. A przynajmniej powinien ja miec, bo jak nie ma to niech zawod zmieni. 21:42, 14.10.2020
Guś09:44, 15.10.2020
Ale jak ty obijasz kijem gruchę po południu i weekendy nauczyciel musi sprawdzać klasówki z bezrozumnym bełkotem twoich dzieci i przygotowywać się do lekcji. 09:44, 15.10.2020
zwykły obserwator15:48, 14.10.2020
To jednak coś się wyjaśnia odnośnie źródeł. Dywersja, poprzednio ZNP sabotował pracę szkół a teraz rodzice, hi, hi. 15:48, 14.10.2020
Absurd goni absurd16:49, 14.10.2020
To po co je otwierano znów stacjonarnie? To było do przewidzenia niestety. A no tak, w końcu zapowiadano "drugą falę", to musieli się z planów wywiązać. Ehh. 16:49, 14.10.2020
Xyz19:05, 14.10.2020
Kto by mial siedziec z tymi dziecmi w domu przez kolejne 7 miesiecy? 19:05, 14.10.2020
ekolog12:48, 17.10.2020
Xyz. Rodzice tych dzieci. A niby kto? 12:48, 17.10.2020
rumcajs17:06, 14.10.2020
Zmuszanie dzieci do noszenia maseczek w szkole to barbarzynstwo. Pomijam, ze to czysta glupota. 17:06, 14.10.2020
pol09:06, 15.10.2020
Myślenie tylko o własnej dupie i zarażanie innych to dopiero barbarzyństwo i patologia 09:06, 15.10.2020
qwr11:52, 20.10.2020
~pol, tylko że wg raportu WHO dzieci nie zarażają covidem 11:52, 20.10.2020
pol09:02, 15.10.2020
Od razu do poprawczaka tę buraczaną bezmózgą małą patologię 09:02, 15.10.2020
Pijus09:41, 15.10.2020
Patologia produkuje patologię, czyli jaki ojciec taki syn. 09:41, 15.10.2020
Covidiota17:36, 15.10.2020
Urosła nowa spora sekta Covidian. Tylko patrzeń a postawią swoje świątynie. Ubierają się podobnie do muzułmańskich kobiet, zasłaniając twarze. Jak nie wierzysz w bezobjawową chorobę, wytykają ciebie palcem i straszą stosem... W ramach komunii przyjmują szczepionkę, święcą się środkami na bazie alkoholi. 17:36, 15.10.2020
Annaaanna10:54, 16.10.2020
Nasze bąbelki kochane. Chcą pluć i kasłać, niech tak czynią. Nie zabraniajmy im niczego! Niech mają szczęśliwe dzieciństwo. 10:54, 16.10.2020
qwr09:22, 15.10.2020
5 3
Jestem gorącym zwolennikiem szczepioneko, i uważam że to co robią polskie władze nie ma żadnego sensu. Jedyny mądry sposób postępowania w trakcie tej epidemii pokazała Szwecja. 09:22, 15.10.2020