Zamknij

BMW wjechało w przystanek i ciężko raniło maturzystę. Wyrok dla kierowcy jak mandat

10:02, 08.10.2022 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 17:09, 21.10.2022
Skomentuj GS GS

Ruszył proces 21-latka, który swoim bmw wjechał w przystanek i ciężko ranił czekającego na autobus maturzystę oraz trzy inne osoby. W lipcu zapadł wyrok nakazowy - kara 2,5 tys. zł grzywny i 8 tys. zł nawiązki, ale bez zawieszenia prawa jazdy. Obrońcy i prokuratura wnieśli sprzeciw, więc w piątek odbyła się pierwsza rozprawa.

O tym zdarzeniu było głośno w Warszawie. 8 listopada ubiegłego roku po godz. 14 w przystanek przy Multikinie na ul. Gandhi uderzył kierowca rozpędzonego BMW. 

Według świadków, z którymi zaraz po wypadku rozmawiała nasza reporterka, auto jechało bardzo szybko ulicą Gandhi w kierunku Rosoła. Na wysokości przystanku wpadło w poślizg, obróciło się i wpadło w przystanek. Na autobus czekały tam cztery osoby. Samochód uderzył w stojącego przy przystanku 18-letniego Igora.

Igor był stanie krytycznym

To właśnie Igor doznał najcięższych obrażeń. Miał połamaną miednicę, pęknięty pęcherz, stracił dużo krwi. Przez dobę po wypadku leżał w stanie krytycznym w szpitalu, musiał zostać wprowadzony przez lekarzy w śpiączkę farmakologiczną. Chłopak cały czas dochodzi do siebie, znajduje się pod opieką lekarzy, przystąpił w tym roku do matury.

Śledztwo w prokuraturze toczyło się przez wiele miesięcy. Czekano na opinię biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. 22 czerwca do Sądu Rejonowego Warszawa Mokotów skierowano akt oskarżenia przeciwko sprawcy wypadku Piotrowi J., 21-letniemu studentowi weterynarii, kierowcy BMW.

- Mężczyzna jest oskarżony o to, że nie zachował szczególnej ostrożności, nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych i atmosferycznych, wpadł w poślizg, zjechał na prawą stronę drogi, po czym wjechał na przystanek i chodnik, w wyniku czego potrącił pieszego - mówiła nam Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Kierowcy grozi do 8 lat więzienia.

Wyrok nakazowy jak zwykły mandat

Jak poinformowała "Gazeta Stołeczna" w lipcu w sprawie zapadł wyrok nakazowy. Sąd wydaje go w przypadku, gdy wina oskarżonego nie ulega wątpliwości i przeprowadzone zostało dochodzenie. Wyrok nie usatysfakcjonował jednak ani adwokata Igora, ani jego ojca. Winny spowodowania wypadku miałby zapłacić 2,5 tys. złotych grzywny, 8 tys. złotych nawiązki, ale nie straciłby prawa jazdy, co zazwyczaj jest orzekane.

- Byliśmy zbulwersowani tym wyrokiem, nie zgadzamy się na tak niską karę - powiedział "GW" ojciec Igora. Z wyrokiem, który bardziej przypomina mandat niż karę, nie zgodził się nie tylko obrońca Igora, ale też prokuratura.

W piątek, 7 października doszło do pierwszej rozprawy. Sędzia, widząc ledwo poruszającego się Igora, nie chciała, by stanął przed sądem. Wystąpiła o opinię biegłego i zaproponowała stronom dojście do porozumienia. Obrońca sprawcy pokazał wydruki, świadczące o tym, że kierowca pomógł Igorowi, a chłopak później mu za to podziękował. Sędzia odroczyła jednak rozprawę do czasu uzyskania opinii biegłego ds. ortopedii i do zawarcia ewentualnej ugody.

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(10)

ZdenkyZdenky

45 0

To jest śmiech na sali. Gorzki śmiech. Smarkacz (synek prokuratorski, albo coś w ten deseń z pewnością) szarżował po śliskiej ulicy i jadąc POD PRĄD wjechał w przystanek i połamał chłopakowi nogi. Zamiast udzielić pomocy, odkręcił tablice rejestracyjne i uciekł. Policja z Wita Stwosza robiła wszystko, żeby ukręcić sprawie łeb, tyle to się kitwasi - i co? Dwa i pół koła grzywny i osiem koła nawiązki?

cały ten kraj jest do zaorania. 13:47, 08.10.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Szczupak Szczupak

25 0

Nie rozumiem tylko dlaczego jeszcze nie wypłynęła do mediów tożsamość tego bandyty i jego sieć powiązań. To musi być jakiś dupek z koneksjami albo czyjś synuś. 16:40, 08.10.2022


reo

HohołHohoł

23 0

8 tysięcy, hahaha. Rodzina pokrzywdzonego powinna żądać przynajmniej 500 000. Chłopak ma przynajmniej rok wyjęty z życia, ojciec wydał penwie dużo kasy na leczenie, do tego nerwy, stres i poświęcony czas. 8 tysięcy to by można było orzec, gdyby pokrzywdzony został potrącony hulajnogą i złamał rękę. 16:38, 08.10.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

dziurawy lexdziurawy lex

18 0

Dlaczego Igor ma obrońcę? Czy on popełnił jakieś przestępstwo stojąc na przystanku? 16:58, 08.10.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

hmmhmm

18 0

Nie zdziwiłbym się, że kierowca BMW ma jakichś dzianych rodziców z układami, więc nic mu się nie stanie. 17:06, 08.10.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Konstytucja...Konstytucja...

17 3

Wolne sądy... 07:29, 09.10.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

FhfFhf

18 6

Kierowca powinien dostać 25 lat. Chociaż sprawieliwie by było mi przestrzelić kolana. Blachosmrodziaże to mordercy! 07:32, 09.10.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JanJan

2 0

"Sędzia, widząc ledwo poruszającego się Igora, nie chciała, by stanął przed sądem." - wstyd za kolegę "sprawiedliwego sędziego" nie pozwolił? 13:12, 11.10.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ObserwatorObserwator

2 0

Trudno oprzeć się wrażeniu, że sędzia reprezentował oskarżonego a nie poszkodowanego. Won z takimi sądami. 09:25, 12.10.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

J23J23

0 0

Ktoś liczył na zapomnienie? Taki wyrok po roku od zdarzenia to niebywały SKANDAL!!!!!!! 21:25, 12.10.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%